To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Stowarzyszenie w Jeleniej Górze - Imprezy integracyjne, pikniki, święta, bale i takie różne.

iguana - 2007-07-17, 09:08

i nawet mi udało się dotrzeć na piknik :-) Potwierdzam, że atmosfera była wspaniała, dzieci przemiłe....troche nas tam zmoczyło...no ale z cukru nie jesteśmy, nie rozpuściliśmy się :-) postaram się jeśli praca na to pozwoli dotrzeć również na wrześniowy :-)
groszek - 2007-07-22, 23:29

Dostałam właśnie ostatni i pierwszy numer Bardziej Kochanych z tego roku i przeczytałam artykuły - relacje z obchodów Dnia Zespołu Downa napisane przez Trigo i Janusza. Brawa :brawo:
Janusz - 2007-09-23, 21:53

W blasku żegnającego ostatni dzień lata słońca, w słoneczny i ciepły pierwszy dzień jesieni, na terenie ośrodków wypoczynkowych SKALNIK i ŁOKIETEK w podjeleniogórskich Borowicach odbył się Ósmy integracyjny piknik Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa pod hasłem „Pieczenie ziemniaka”.
Impreza w 60% sfinansowana została ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

O tym, że weekend zapowiada się słoneczny i ciepły wiedzieliśmy już od kilku dni, ale na wszelki wypadek czarowaliśmy pogodę, bo różnie to wcześniej bywało. Pierwsza grupa rodziców stawiła się w Borowicach już o godzinie 9:00, przygotowaliśmy dekoracje, porządkowaliśmy teren pikniku, udekorowaliśmy miejsce przyszłych konkurencji sportowych, wszechobecne baloniki i kolorowe serpentyny ubarwiły teren OW SKALNIK. Rozpalone też zostało wielkie ognisko, wszak do pieczenia ziemniaków potrzebne jest dużo popiołu i żaru. Ustawiliśmy też sprzęt muzyczny oraz użyczony przez dyrektorkę Miejskiego Integracyjnego Przedszkola nr 14 w Jeleniej Górze zestaw nagłaśniający z dwoma bezprzewodowymi mikrofonami i mikroportem.

Do pomocy przy prowadzeniu konkurencji sportowych oraz innych zajęć z dziećmi zgłosiły się sprawdzone wolontariuszki z Borowic Martyna i Roksana, pomagał też brat Martyny, Mateusz. Przygotowano słupki do slalomów, rzutnie do celu i wiele innych, ciekawych miejsc. Przed konkurencjami dzieci mogły potrenować rzuty, slalomy, skoki itp. Konkurencje rozpoczęły się około godz. 12:00, było już nas wtedy około 40 osób, a ciągle dojeżdżali kolejni uczestnicy pikniku. Wśród naszych gości znaleźli się też przyjaciele z najwspanialszego forum internetowego „Zakątek21” skupiającego rodziny i przyjaciół dzieci z zespołem Downa z Polski i innych krajów, którzy zadeklarowali chęć uczestniczenia w większości imprez przez nas organizowanych.

Obok piknikowych stołów rozpalono grill, na którym przygotowywane były smakowite kąski: mięsa, kiełbaski, krupnioki, podpiekany chleb itp. Na stołach pojawiły się owoce jesieni - apetyczne jabłka oraz słodkie bułeczki, paluszki, chrupki i wszelakie napoje.

W międzyczasie na teren pikniku podjechała bryczka, pan Marek Gruszecki po raz kolejny zaprosił chętnych na przejażdżkę po zalanych słońcem Borowicach. Jeździli tak długo, aż pojechali wszyscy, którzy chcieli. Chętnych było tylu, że niezbędna była kilkunastominutowa przerwa, aby dać odetchnąć spracowanemu koniowi. Kiedy ostatni chętni wysiedli z bryczki nastąpiła uroczysta chwila. Pan Marek poproszony został przez dzieci na środek i miało właśnie nastąpić wręczenie przygotowanego wcześniej podziękowania, gdy w Borowicach rozległ się huk silników i na teren pikniku wjechało około 10 ciężkich motocykli z zaprzyjaźnionego Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Motocyklistów „SFORA”.
Po powitaniu przez głośniki naszych przyjaciół wróciliśmy do przerwanej uroczystości umiejscawiając ją tym razem pomiędzy bryczką, a zaparkowanymi motocyklami. Pan Marek usłyszał słowa podziękowania za wożenie naszych dzieci bryczką już od 2 lat, w pięknych słowach wyraził to Daniel, a 23-letni Michał wręczył podziękowanie od dzieci, w ramie formatu A2, gdzie obok podziękowań znalazły się fotografie pana Marka wiozącego dzieci bryczką, oraz Martynę i Mateusza, dzieci pana Marka, mknących przez Borowice na motocyklach ze stowarzyszenia Sfora. Były ciepłe słowa z obydwu stron i deklaracja dalszej współpracy „dopóki sił starczy i zdrowie pozwoli”. Gromkie oklaski i okrzyki w pełni oddały uczucia naszych rodzin.

Po tej uroczystości nastąpiło wielkie oglądanie, dosiadanie i fotografowanie wspaniałych motocykli. Pomimo tego, że w tym samym dniu motocykliści mieli w Lubsku zakończenie sezonu, część z naszych przyjaciół postanowiła przyjechać do Borowic, aby lato pożegnać w naszym towarzystwie. Pan Andrzej przez mikrofon poprosił wszystkie obecne na pikniku dzieci o podchodzenie kolejno do jego motocykla, każde dziecko dostało prezent, przeważnie były to różniste smakołyki.

Do ogniska trafiło pół worka ziemniaków, w oczekiwaniu na ich upieczenie nasi przyjaciele zaproponowali kolejną atrakcję - przejażdżkę motocyklami po Borowicach. Wcześniej nastąpiło rozdanie nagród uczestnikom konkurencji sportowych. Upominki dostały też dzieci, które w tych zmaganiach nie brały udziału, w szczególności nasze kochane maluszki, których tym razem sporo było w Borowicach. Nie zabrakło też upominków dla naszych wolontariuszek i ich rodzeństwa. Radości przy tym było co niemiara.

Zbliżała się chwila odjazdu naszych przyjaciół ze SFORY. Wtedy Daniel poprosił o głos, mówiąc, że prosi motocyklistów o zebranie się w jednym miejscu. Daniel kilka dni wcześniej otrzymał wyróżnienie na II Artystycznych Konfrontacjach Osób Niepełnosprawnych „My też potrafimy śpiewać” w Dobrzycy k/ Pleszewa za przebojowe wykonanie piosenki „Córka rybaka”. Tę właśnie piosenkę zadedykował w podziękowaniu wszystkim motocyklistom i wspaniale ją wykonał, otrzymując burzliwe brawa. Pan Andrzej nie ukrywał wzruszenia, dziękując za ten występ. Dwie piosenki z choreografią wykonał też Michał (23 l.), na naszych spotkaniach był po raz pierwszy, ale już widać było, że jego obecność w stowarzyszeniu mocno podniesie nasze notowania na niwie artystycznej.

Chociaż wygraliśmy tym razem z pogodą kilku osobom na przeszkodzie we wzięciu udziału w naszym spotkaniu stanęła choroba. Z tego też powodu nie mógł dojechać z Bolesławca Karolek z rodziną, a urocze Kasiole z Legnicy musiały nas opuścić w połowie pierwszego dnia z powodu choroby Kasi. Tym niemniej w spotkaniu wzięło udział (wraz z gośćmi) nieco ponad 100 osób.

Po degustacji pieczonych ziemniaków zaczęło się słynne już „wędrowanie” z kocami za przesuwającym się nasłonecznionym miejscem - specyfika górskiego krajobrazu.
Kiedy dotarliśmy już do ogradzającego OW SKALNIK płotu postanowiliśmy przenieść dalszą część imprezy do kawiarni DOROTKA. W międzyczasie dotarła ekipa z jeleniogórskiej telewizji DAMI, nakręcili trochę materiału w plenerze oraz w kawiarni podczas wspólnego oglądania z płyty DVD reportażu z wystawy fotografii naszych dzieci „Odmienne, ale takie same”. Materiał ukaże się na antenie w poniedziałek. Grupa rodziców, która w Borowicach została na nocleg uczestniczyła w kameralnym spotkaniu w kawiarni przy wspólnym śpiewaniu przy akompaniamencie gitary i dyskotekowych szaleństwach.

Drugi dzień tradycyjnie rozpoczęliśmy jazdą konną w siodle na terenie OW ŁOKIETEK, na którą zaprosił nas pan Jerzy Jaroszewski. Po atrakcjach konnej jazdy po górskiej polanie wróciliśmy do OW SKALNIK, a na godzinę 12:00 wszyscy udali się do kościoła w Borowicach. Na niedzielną mszę nasze dzieci i ich rodziny zaprosił proboszcz parafii Sosnówka ks Mariusz. Wiele ciepłych słów padło tego dnia z ambony na temat naszej organizacji, współpracy z mieszkańcami Borowic, niemalże wtopieniu się naszej organizacji w borowicką rzeczywistość. Padły słowa podziękowania skierowane do licznej grupy mieszkańców Borowic, którzy zupełnie bezinteresownie, z potrzeby serca, wspierają nas i pomagają przy organizacji naszych spotkań, nie szczędząc własnego czasu, zaangażowania, a niejednokrotnie wspierając nas rzeczowo i materialnie. To dzięki takim ludziom borowickie spotkania są tak wspaniale, a integracja z lokalną społecznością niemal modelowa.
Większość naszych dzieci przystąpiła do komunii i otrzymała błogosławieństwo. Ciepłe, pełne otuchy słowa księdza Mariusza na długo zapadną w pamięć i serca uczestników niedzielnej mszy. Podczas pożegnania, przed kościołem, ks. Mariusz zaprosił do udziału w mszach świętych podczas kolejnych spotkań, obiecał też, że powiadomiony wcześniej, zaprosi uczestników pikniku na spotkanie w przykościelnym ogródku.

Po powrocie na teren OW SKALNIK część uczestników wybrała się do lasu na grzyby, a pozostali przygotowali ognisko i grilla. Podłączyliśmy także sprzęt muzyczny, aby muzyka umilała nam ten piękny, słoneczny dzień. Przyjechała pani redaktor z tygodnika „Nowiny Jeleniogórskie”, która zebrała materiał do informacji prasowej o naszym pikniku, zadeklarowała też chęć napisania większego artykułu przybliżającego czytelnikom działalność naszego towarzyszenia.

Tak przy piknikowym stole i na placach zabaw szybko mijał nam drugi dzień spotkania i nieuchronnie zbliżał się moment pożegnań i wyjazdów. Z niekłamanym żalem zaczęli wyjeżdżać z Borowic uczestnicy pikniku, zabierając ze sobą wspaniałe wspomnienia, radość z możliwości wspólnego spędzenia dwóch dni i deklarując obecność na kolejnych stowarzyszeniowych imprezach, nie tylko w Borowicach. Ostatnia grupa wyjechała po godzinie 16:00 i w tym momencie Ósmy piknik w Borowicach przeszedł do historii.

~~~~~~

Osobiście cieszę się ze spotkania z olcik i poznania przeuroczej Haneczki, oraz z obecności Norelki z Adasiem. Z Zakątkowiczów byli jeszcze dawid legnica, Jołaśka, brzezinianka, mama_Ani no i oczywiście Janusz.

Pokażę Wam kilka fotek, na szybko zrobionych telefonem:

Góral Józek zadbał o to, aby nie zabrakło nam drewna na ognisko:




Piknikowi goście przy stołach:





Daniel śpiewa "Córkę rybaka":




Artystyczny popis showmana - Michała ze Szklarskiej Poręby na długo zapadnie w pamięć słuchaczy:





olcik z Haneczką przed konną przejażdżką.
One naprawdę pojechały!!!




To tyle na szybko, aktualizacja na internetowej stronie Stowarzyszenia po otrzymaniu zdjęć od uczestników.

Pozdrawiamy serdecznie i zapraszamy do współpracy z naszym Stowarzyszeniem.

Alicja - 2007-09-23, 22:12

..kurna..ale Wam zazdroszczę tych Borowickich nasłonecznionych kątów.. :cry:
Janusz - 2007-09-23, 22:21

Alu, nic straconego, przed nami jeszcze tak ze dwa tysiące borowickich pikników.
Ciepło wspominaliśmy tam Ciebie i przeuroczą Jagódkę.
Byłyście z nami nie będąc w Borowicach i to jest też piękne.

dawid legnica - 2007-09-24, 09:42

Janusz napisał wszystko nic dodać nic ując no może to że na imprezach Borowickich i nie tylko panuje wyjątkowa i niepowtarzalna atmosfera jak zwykle żal było odjeżdżać ...., dorzucę kilka foteczek a Janusz napewno zrobi jeszcze wspaniałą galerię to powyższego opisu ;-) .

oto zakątkowa ekipa - niestety Jołaśka z powodu chorutkiej Kasi musiała nas opuścić :-(


a to już wieczorek przy gitarze i nie tylko... Janusz śpiewał, grał, potem wszyscy śpiewali, tańczyli, cóż czekamy na kolejny rok!


boszka59 - 2007-09-24, 10:01

Ja też zazdroszczę. A jaki prezes rozśpiewany. Wspaniałe.
Janusz - 2007-09-24, 10:17

Ja tylko podpowiem, że ten niepozorny człowiek siedzący w kawiarni obok mnie, to nie kto inny, jak nasz wielokrotny dobroczyńca i wielki przyjaciel Stowarzyszenia, docent Andrzej Zygmunt z Wrocławia.
Od początku z nami, od początku wspierajacy nasze działania, także materialnie.

Aśka - 2007-09-24, 11:29

Pogoda wymarzona, towarzystwo doborowe, dzieciaki urocze, wspaniała atmosfera....
Pozazdrościć i mam nadzieję, że kiedyś uda nam się do Was dołączyć :-)
Pozdrawiam :papa:

olcik - 2007-09-24, 12:33

Wielkie dzięki za zaproszenie! Wyjazd fantastyczny!!! Bardzo udany. Ludzie szczerzy, otwarci ,pogoda wymarzona. Cóż więcej potrzeba?
Zaproszenie do zabawy:

Wspaniały człowiek na właściwym miejscu. Pilnuje by wszystko grało:

(W jakiej twarzowej koszulce ;-) )
Zobaczcie jak tam pięknie:

Tu człowiek może odnaleźć siebie...Na pewno spokój.

mama_Ani - 2007-09-24, 17:06

Było uroczo. Pogodne niebo, miły nastrój, swoboda i zadowolone dzieci w różnym wieku. Dziękujemy.
Janusz - 2007-09-25, 10:45

O pierwszych relacjach w lokalnych mediach napisałem tutaj.
groszek - 2007-09-25, 12:22

Zawsze jak o Was czytam to żałuję, że mamy do Was tak daleko, ale mam cały czas nadzieję, że jak Maksio będzie miał więcej cierpliwości, to się do Was przyłączymy!
Janusz - 2007-09-25, 15:17

Część fotek nie otwiera się
z powodu prac technicznych na naszym serwerze.

Proszę o wyrozumiałość i parę godzin cierpliwości.

Nadziejka - 2007-09-25, 15:33

Fajne zdjęcia. Inrtyguje mnie repertuar Janusza. Jako również grająca na gitarze i śpiewająca (w domu i na ogniskach) zastanawiam się, czy moglibyśmy coś zaśpiewać razem. :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group