To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Szkoła - Prywatna szkoła specjalna

magda - 2009-08-06, 20:46
Temat postu: Prywatna szkoła specjalna
Od pewnego czasu zastanawiam się nad założeniem prywatnej szkoły specjalnej.
Czciałabym zatem prosić Was o pomoc.
Napiszcie czy mając taką szkołę w pobliżu zdecydowalibyście się, mimo obowiązku płacenia czesnego, na posłanie do niej swojego dziecka. Jeżeli tak, to czego byście oczekiwali od takiej szkoły?

magdalenka - 2009-08-06, 21:37

Jakbym miała kasę to bym posłała, oczekiwałabym tego czego nasze dzieci najbardziej potrzebują , Ty Madziu pewnie wiesz bardzo dobrze co taka szkoła powinna oferować żeby przyciągnąć , a wiec to co ja bym chciała to ; czestych zajęć z logopeda, fizjoterapeutą,salę sensoryczną , jazdy konne, zajęcia na basenie , spotkania profesjonalistow z rodzicami ; omawianie zajęć jakie prowadzą, podpowiadanie rodzicom co powinni robić z dzieckiem w domu, spotkania rodziców z autorami książek dotyczących problemów wychowywania dziecka upośledzonego, czy innych problemów, spotkania rodzicow ze specjalistami np. z Dr.Ganowicz itd.
Dodatkowo platne zajęcia pozaszkolne organizowane na terenie szkoły po szkole i w weekendy; naukę tańca, szkółkę teatralną, nauke gotowania, zajęcia sportowe , gra na instrumencie muzycznym itd.
Poza tym np. płatne zajęcia w czasie wakacji, np raz, dwa razy w tygodniu takie zajęcia jak wyżej, lub możliwość przyjścia na zajecia całodniowe - wtedy byłoby to połączenie klilku zajęć jak np. oglądanie filmu, zajecia sportowe, wycieczka itp.
Dobrze by było gdyby był minibus przystosowany do wózków inwalidzkich żeby móc przywieżć dziecko do szkoły czy zabrać na wycieczkę klasową.

maj1820 - 2009-08-06, 22:02

Magdalenka,pięknie to napisałaś,to rzeczywiście szkoła wymarzona przez nas rodziców dzieci niepełnosprawnych dla naszych pociech.Ale czy coś takiego jest możliwe?chyba że tak jak Magda pisze szkoła prywatna,tylko czy przy naszym systemie oświaty miało by to jakieś szanse?Musiał by ktoś mieć w sobie dużo samozaparcia,cierpliwości żeby pokonać te wszystkie wymagania i biurokrację.
Alicja - 2009-08-06, 22:29

A może pomyślisz o warsztatach terapii zajęciowej? :roll:
Dla dzieci jako tako wybór jest,natomiast dorośli siedzą w domach przed tv.

A to o czym napisała magdalenka Jaga ma w swojej szkole,jestem z niej bardzo zadowolona.
Od września będziemy mieć nową p.dyr i rosną nadzieje na inne jeszcze atrakcje :roll:

magdalenka - 2009-08-08, 11:08

Naprawdę :?: :wow: wszystko co napisałam Jaga ma w szkole , no prosze, nie dziwne że jesteś zadowolona.
Madzia muszisz coś lepszego w takim razie wymyśleć, bo jeśli państwowe szkoły mają takie rewelacyjne warunki to trudno to będzie przeskoczyć ;-)

Alicja - 2009-08-08, 11:30

Żartowałam :lol:
ale ma większość wymienionych przez Ciebie zajęć:
-logopeda
-fizjoterapia,
-pedagog,
-zaj.wyrównawcze,
-sala doświadczania świata,
-Tomatis,
-biofeedback,
-w zimie łyżwy
-dla starszych dzieci basen,
-kółka zainteresowań: komputerowe,teatralne,zespół tańca itp
-wycieczki integracyjne,
-turnusy rehabilitacyjne,
-spotkania z dyrekcją,wychowawcą,
-wyjścia do kina,teatru,zoo
-wyjścia poznawczo-społeczne (na pocztę,do sklepu,do banku itp),
-udział w olimpiadzie,konkursach
-działa przy szkole stowarzyszenie pedagogów i animatorów Klanza,które organizuje różne zajęcia dla dzieci i rodziców.
Poza tym każde dziecko ma indywidualny program nauczania (klasy są dobierane nie wiekowo a pod wzg rozwoju dzieci.U Jagody w klasie jest 5 dzieci z zD),zajęcia z gospodarstwa domowego.
Czego więcej chcieć?
I tak nie uczestniczę w życiu szkoły,bo czasu i chęci brak.
Dodatkowo jeżdżę z Jaga kilka razy w tyg na inne zajęcia.

Tuśka - 2009-08-08, 20:56

Dziewczyny... moim zdaniem tu nie chodzi o ilość zajęć. Ja gdyby w okolicy była prywatna szkoła zwracałabym uwagę na kadrę, na kreatywność pracujących w niej ludzi. Chciałabym zeby o moje dziecko dbano nie tylko jak o ucznia czyli o rozwój intelektualny czy społeczny. W ośrodkach państwowych które hospitowaliśmy np. na studiach nie dbano o dzieci tak zwyczajnie jak o drugiego człowieka. Co z tego, że jest tam logopedia i wszystkie zajęcia i terapie świata kiedy pedagogowi nie przejdzie przez myśl żeby dać dziecku pić czy podciągnąć spodnie. Ja nie mogłam się dowiedzieć czy moje dziecko zjadło obiad nie przestrzega się diet tzn. jeżeli dziecko nie je mleka dostaje kanapkę z margaryną a nie zupę z mlekiem sojowym. Dzieci dostają jogurt, a bezmleczne... nic.
no, i tak sobie myślę, że współpraca między rodzicami a szkołą układałaby się lepiej.
Tak mi się marzy...
Rodzicom zależałoby na szkole, a szkole na dzieciach i rodzicach.

Alicja - 2009-08-08, 21:16

Tusiu.. dziecko ,które nie upomni się o picie i nie podciągnie sobie spodni i nie zadba w jakimś stopniu o siebie nie nadaje się do szkoły specjalnej.
Dla takich dzieci (upośledzenie znaczne i głębokie) są inne ośrodki.
I inna kadra,opieka.

Tuśka - 2009-08-08, 21:29

Moje się nie upomni, nie mówi. Takich dzieci w klasie będzie kilkoro. Zapewniam cię Ala że w każdej szkole bywają takie dzieci.
Szczególnie chodzi mi o małe dzieci, te które np. w szkole są pierwszy rok.
A z resztą i w ośrodkach kadra pozostawia sporo do życzenia.
Moje dziecko mimo iż o picie się nie upomni do szkoły specjalnej zdecydowanie się nadaje.
Poprostu będę wyjmagała od pani żeby go pytała czy chce pić i tyle. Mam nadzieję że sama będzie o tym wiedziała.

MamaKuby - 2009-08-09, 08:41

Magda z tą szkołą to pomysł na 6!
Moje nadzieje:
- szkoła zapewniająca opiekę również po lekcjach, tzn. umożliwiająca pracę na etat,
- możliwość odrobienia "pracy domowej" na świetlicy przy pomocy pedagoga ( tak żeby styrany po całym dniu rodzic nie musiał codziennie ślęczeć kilka godzin nad zeszytami,
- zajęcia ruchowe,
- kółka tematyczne (odpowiednik zajęć fakultatywnych, czy specjalizacji na studiach) np. garncarstwo, bukieciarstwo, klejenie modeli, malowanie, muzyczne, taneczne, sportowe poświęcone jednej konkretnej dziedzinie, itp
- terapie wymienione przez Magdalenkę oczywiście też,

moje obawy:
- nie wydaje mi się że z samych osób niepełnosprawnych będziesz wstanie taką szkołę utrzymać,
sama wiesz że nasze dzieciaki kosztują, osobiście obawiam się że zanim mój Kuba doczeka się szkoły zdążę zbankrutować parę razy. Poza dziećmi z upośledzeniem do szkół specjalnych chodzą często tzw. trudne dzieci z rodzin dysfunkcyjnych (też często nie są zbyt zamożni i chyba nie liczyłabym na ich hojność).
- dobra kadra się ceni, nieusatysfakcjonowana odchodzi, a za nią dzieci.
- nasze dzieci z tego co wiem często są zostawiane na drugi rok, żeby wydłużyć proces edukacji do 25 roku życia, zastanawiam się ile może trwać taka szkoła, może 10 lat? prywatny żłobek dla zdrowych dzieci bez specjalnych zajęć i wodotrysków kosztuje 1650zł. Ile miałaby kosztować nauka w szkole? 3, 4 tysiące? To przez rok 36-50 tysięcy!!! Jeśli tylko jednego roku zostanie mi chociaż połowa tej kwoty zapisze Kubę do Twojej szkoły ;)

Magda, pomysł jest super! Ale może faktycznie na początek lepiej spróbować z WTZ? Mniej chętnych potrzeba, niższy koszt, mniejsze ryzyko, a na szkołę Kuba jeszcze ma czas ;)
Tak czy tak, powodzenia :)

Marta Witecka - 2009-08-09, 10:09

Magda pomysł jest świetny, ale nie wiem czy masz kogoś do pomocy, kadra od rzeczy technicznych (cała organizacja szkoły) jest niezbędna. Ale jeśli masz zapał, to Gliwice górą!

Mamo Kuby myślę, że bierzące wydatki trochę Cię dobijają, zresztą żłobek za 1650 to jakiś kosmos!

Od tego roku zapisałam Szymona do prywatnej szkoły specjalnej, po rozczarowaniach jakie przeszłam w państwowej szkole. Miesięcznie kosztuje 510 zł, więc suma nie jest aż tak kosmiczna jak żłobkowa :lol:
Dla nas to i tak jest dużo, szczególnie, że utrzymujemy się z jednej pensji! Założyliśmy chłopakom subkonto (choć kasa nie wpłynęła, to cały czas na nią liczymy) i mamy odłożone pieniądze na pierwszy rok. Jak Szymon zacznie naukę, to opowiem jak jest, a na razie to więcej może Wam powiedzieć Tuśka ;-) , bo wychowawczyni to bliska jej znajoma, a właściwie jej siostry. Jaki świat jest mały...

Tuśka - 2009-08-09, 12:00

Marta, mnie właśnie o taką szkołę chodzi. Ta dziewczyna, która będzie wychowawczynią Szymona ma te cechy o których pisałam.
Ja w szkole prywatnej liczyłabym na duże zaangażowanie pedagogów i na to właśnie że dzieci słabsze będą mogły na tych pedagogów liczyć i nikt nie będzie sugerował zmiany placówki. W tej własnie szkole Marta i w Sszymciowej klasie są takie słabsze i mniejsze dzieci. i dla każdego z tych dzieci są zajęcia, program nauczania i wszystko czego potrzebują.
To w państwowych szkołach nie chcą słabszych np. fizycznie słabszych dzieci. Nikt nie zwraca uwagi na ich intelektualne możliwości tylko na to, że trzeba będzie w ubieraniu butów pomagać.
Wiem że nauczyciele nie zarabiają wiele ale to nie do końca w tym rzecz. Chodzi tu bardziej o wieloletnie przyzwyczajenia "starej" kadry. Młody nauczyciel z inicjatywą natychmiast jest sprowadzany na ziemię. Zbyt duze zaangażowanie, wprowadzanie nowych metod pracy w wielu placówkach nie jest mile widziane.
Znam też takie miejsca gdzie dobry, drogi sprzęt np. do treningu Tomatisa leży nieużywany.
Albo pracuje się z dziećmi owszem, ale nie ze wszystkimi tylko np. z mówiącymi tzw. dobrze rokujacymi. na słabsze nie ma co tracić czasu i sił.
Gdyby u nas była szkoła prywatna to ja bym sprubowała. i bardzo Szymonowi tej szkoły zazdroszczę i wychowawczyni też.
Szymciu powodzenia!!!

gosia78 - 2009-08-09, 13:13

Moja Wika niemówi i nie podciąga sama spodni...
Dziwne macie te szkoły specjalne,bo w naszej opiekunowie i pedagodzy-to prawdziwi profesjonaliści i ludzie ,którzy są z naszymi dziećmi z powołania.
I powiem więcej.Wika ze względu na to,że jest mocno opózniona w rozwoju ma jeszcze lepiej.Poświęcają jej więcej czasu ,ma dużo zajęć indywidualnych,wiedzą kiedy chce jeść czy pić i kiedy chce do toalety.To,że Wika chodzi do szkoły specjalnej jest najlepszą rzeczą którą mogłam dla niej zrobić.I dodam,że są tam tez dzieci bardzo bardzo chore.

Tuśka - 2009-08-09, 14:18

Ale co to znaczy macie? nie mamy wpływu jako rodzice na kadrę zatrudnianą w specjalnej szkole w moim mieście.
pewnie, że są dobre i złe szkoły tak zwykłe jak i specjalne, tak państwowe jak i prywatne.
Macie Gosia poprostu szczęście, jedni je mają inni nie.
Ja dziecko przeniosłam z orew i właśnie mam nadzieję, że państwowa szkoła specjalna da mu to czego tam nie było.

gosia78 - 2009-08-09, 16:01

Oczywiście,że nie macie wpływu na to jaka kadra jest zatrudniona w Waszej szkole.
My mamy wielkie szczęście.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group