emko w takim razie w rzędzie przed Tobą siedział Zakątek
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Kochane czyli na nastepna konferencje w koszulkach, ablo jakies male znaczki zakatka trzeba posiadac...bo jak widac mozna z bardzo bliska a jakze z daleka..
To ja też pozwolę sobie na przedstawienie własnego zdania na temat tej konferencji. Generalnie uważam konferencję za udaną pod względem naukowym i towarzyskim W pierwszym dniu ciekawe tematy, pokazujące najważniejsze problemy naszych pociech.
Na pewno na minus wystapienie dwóch referentów:
1) dr Masgutowa - ponad 80 slajdów na 15 minut referatu, do tego mówione szybko i nie wyraźnie, na pewno ta Pani ma bardzo duża wiedzę i jej model usprawniania wydaje się sensowny, powinien być moim zdaniem przedstawiony trochę w innej formie.
2) dr Flisiak - przez 12 minut mówienie ogólnikowo o zespole Downa , a następnie 3 minuty o farmakologii: podanie 3 preparatów ( cerebrolizyna, gammalon i ten ostatni, którego nazwy nie potrafię odtworzyć), przedstawienie badania dotyczącego cerebrolizyny i Depakiny i KONIEC prezentacji. Odniosłem wrażenie, że każdy chciał zadać pytanie o tą terapię, niestety nie było nam dane zadać pytania
Drugi dzień to zupełnie inna bajka. Referenci dobrze przygotowani, będący "bardzo w temacie" (oczywiście mieli o wiele więcej czasu i mogli rozwinąć skrzydła). Wszystkie wystąpienia bardzo mi sie podobały i napawały optymizmem na przyszłość.
Na koniec dodam tylko że bardzo smakowały mi wafle ryżowe z polewą czekoladową, do tej pory czegoś takiego nie jadłem:) no i kanapeczki drugiego dnia były bardzo smaczne.
_________________ tata Kuby (ur. 19.01.2008), mąż użytkownika mama kubusia :)
dziewczyny! właśnie poszperałam w zakątku i oto wiem że rozmawiałam z samą kafe , siedziałam w rzędzie zaraz za Tobą, mówiłaś że jesteś z Tacy Sami :), a wykład przerwał nam rozmowę nt trudnych nocy naszych dzieci, no i urwałaś się wcześniej drugiego dnia. pamiętasz? :)
czy obok kafe siedziała pozostała brać z zakątka?, ale tam zdaje się było dwóch panów, no i dwie panie. czy to WY?
z samą kafe :D w rzeczy samej
emka my to w ogóle się musimy spotkać jakoś na wielkopolskim gruncie. Zresztą mam tutaj tyle osób "na liście do spotkania" :) tylko organizować się jesienią / zimą trudniej bo dzieciaki mi więcej chorują
_________________ mama Julki 14-06-2004 i Huberta 10-08-2006
Łukasz nie może wyjść z podziwu nad kuchnią Olgi. Chyba więcej mi o niej opowiedział niż o całej konferencji
Nie ma się mu co dziwić, bo Olga wie jak oczarować swoich gości a kobitki wpędzić w kompleksy. Generalnie mężowie nie powinni być jej gośćmi, bo potem ciężko im się zmierzyć z rzeczywistością Nie dziwię się, że Łukasz więcej opowiadał o smakołykach jedzonych u Olgi i Adama, bo siłą rzeczy nie było od tego odpoczynku, jak coś zostało zjedzone, to Ola przynosiła nowe smakołyki i tak przez cały czas kiedy byli u nich goście. Wyobraź sobie,że budzi Cię oliwa skwiercząca na patelni w ciemnej kuchni żeby nie pobudzić gości a zaraz potem zapach tostów z przepysznym masełkiem i do tego dwie sałatki. Tego się nie da przemilczeć! Przeżycia z konferencji bledną przy takiej uczcie kulinarnej i gościnności Olgi i Adama
_________________ Liski_5 to Lusi, Lisu (vel magura) i nasze Liski-urwiski Paweł (09.07.2004), Marcinek z zD (08.05.07) oraz Zosia (22.09.2010)
Kochani, to nie wątek o gotowaniu
Dziękuję za słowa uznania, ale są bardzo przesadzone. Oprócz gotowania (i to na podstawowym poziomie ) mam chyba inne zalety?
_________________ Olga-mama Hani z ZD ur. 20.10.2005r i Tomka ur. 08.08.2008r
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum