[Janusz]

Tak sobie pomyślałem, ze warto poświęcić osobny wątek miejscu, w którym od 2006 roku spotykamy się nie tylko na zajęciach z muzykoterapii.

W osiedlowym klubie ORLIK na cieplickim osiedlu Orle odbywają się comiesięczne zebrania naszej organizacji.
Tutaj organizujemy wieczory andrzejkowe, spotkania opłatkowe, dyskoteki, a ostatnio nawet Bal Sylwestrowy (kameralny wprawdzie, ale zawsze to coś).
Tutaj wreszcie nasze dzieci organizują przy udziale oczywiście rodziców swoje przyjęcia urodzinowe.

Jak widać, dzieje się w tym obiekcie tyle, ze wykracza to poza tematykę wątku "Muzykoterapia i warsztaty muzyczne" i chyba tutaj będzie dobre miejsce na informacje o takich wydarzeniach.

Zacznę od tak może prozaicznej sprawy, jak wystrój wnętrza.

Przez pierwsze lata w klubie systematycznie odbywały się wernisaże różnych wystaw (w tym nawet naszej w 2007 roku z okazji WDSD). Zawsze mieliśmy w tle piękne rzeczy na ścianach. Na ścianie nad wystawą umieściliśmy nasz duży baner, pod którym ładnie prezentowali się artyści podczas audycji umuzykalniających i przy wspólnych zdjęciach:

(kliknij na fotki, żeby powiększyć)



W 2010 roku w wyniku reorganizacji pracy MDK Mufłon - organizatora tych wystaw prace ze ścian zniknęły.
Jedyną dekoracją był nasz banner na ścianie, czasami prace naszych dzieci.
Na zdjęciu pod banerem odciski dłoni naszych dzieci i łap psów terapeutów:




Pusta ściana mizernie wyglądała podczas przyjęć urodzinowych,
nawet fotki były jakieś takie bez duszy:




Pomysł zrodził się w lutym 2011 r. Mały Konrad kończył roczek. Ponieważ to pierwsza taka uroczystość postanowiliśmy ubarwić salę dekoracją.
Wykorzystaliśmy pozostałe z choinki łańcuchy, kurtynę świetlną i kilka balonów.
Spodobało się, a ściana rzeczywiście "ożyła":




Na urodziny Natalii mieliśmy już pewną praktykę:




Nadeszła wiosna, dzieci wykonywały różne wiosenne prace podczas zajęć.
Wykorzystaliśmy motylki i zrobiło się wiosennie:




Duży Michał miał już bogatszą dekorację na ścianie:




Na kolejnych zajęciach dzieci robiły i malowały żabki, które po sklejeniu były trójwymiarowe.
Pani Dorotka dodała je do motylków i zrobiło się jeszcze bardziej kolorowo:



Na 7 rocznicę powołania Stowarzyszenia mieliśmy wobec tego wiosenne tło:





A i Michaszkowe urodziny też były bardziej wiosenne:





Kolejnym wyzwaniem były podwójne urodziny,
ale i z tym sobie poradziliśmy:




Okazało się, ze i tak Marlenka zrobiła przyjęcie tydzień później, ale pomysł na okoliczność wspólnych urodzin już mieliśmy:




Przyszło lato, oto dekoracja do naszej lipcowej dyskoteki:




Nie każda dama sobie życzy, aby wypominać jej wiosenki.
Czasami wystarczy dzień i miesiąc:




Tutaj listopadowa dekoracja:





Tutaj już dekoracja andrzejkowa, a i nasz banner na drugiej ścianie prezentował się okazale w laserach i kolorowych światłach:




Do zimowej scenerii te motylki i żabki raczej nie pasują, pora więc na zmiany.
Spotkanie opłatkowe 2011:




Sylwestrowa dekoracja z naszym kalendarzem na 2012 rok:





Parę minut po północy szybka zmiana:





5 stycznia 2012 roku podwójne urodziny.
Co to dla nas, przecież mamy już doświadczenia



Żeby było śmieszniej, to były to faktycznie potrójne urodziny, tylko mama Bartka (19 lat w grudniu) nic nie powiedziała, że też coś robi.
Szykuje się nowe wyzwanie na przyszły rok.


A tak wygląda od dzisiaj aktualna dekoracja:




Postaramy się tutaj informować o różnych wydarzeniach w klubie Orlik i pokazywać na fotkach to, co tam wyprawiamy.

To wspaniałe, że Spółdzielnia Mieszkaniowa OSTOJA użyczyła nam nieodpłatnie tak wspaniały obiekt z wyposażeniem i zapleczem sanitarnym.

[mija]

Bardzo fajnie, że macie takie miejsce, gdzie możecie wszyscy się spotykać.
Dbacie o nie, jest dla Was miejsce bliskich spotkań.
Patrząc na te fotki zazdroszczę, że integrujecie się tak często.
Piękne zdjęcia, dzieciaki zadowolone, rodzice też !

[MAGDALENASKUBA]

Bardzo fajne miejsce na integrację,szkoda,że w naszej okolicy nie ma takiego klubu
Dużym plusem chyba jest to,że są tam dzieci w różnym wieku i obcują ze sobą.Zapewne czują się tam dobrze w swoim towarzystwie

[baronek]

Trochę wyobraźni, ciut więcej pracy i proszę, jak zwyczajna sala zmienia się niczym Kopciuszek w przyjazne miejsce do cudnych spotkań i świętowania każdej ważnej chwili. Bardzo mi się to podoba

[Janusz]

Szykuje się kolejna impreza rekreacyjna w klubie Orlik.

W sobotę, 20 stycznia 2012 r., najprawdopodobniej o godz. 16:00 rozpocznie się karnawałowa dyskoteka dla dzieci (i nie tylko) z Jeleniogórskiego Stowarzyszenia
Rodzin i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa.

Niestety, tym razem DJ Tomek nie poprowadzi imprezy, gdyż będzie na uroczystości rodzinnej, co jednak na pewno nie przeszkodzi nam w dobrej, karnawałowej zabawie.

[Janusz]

Dyskoteka oczywiście się odbyła, ale 18 lutego, na zakończenie karnawału.

Przyszła spora grupa naszych starszych dzieci, niektórzy nie dali rady przyjechać, ale zabawa była przednia.
Rodzice przygotowali poczęstunek, ustawiliśmy na dużej sali stoły, było miejsce na tańce i na odpoczynek przy małym conieco.

Daniel z Piotrem pod nową dekoracją:

(kliknij na fotki, żeby powiększyć)



Część naszej dorosłej młodzieży przy stole:




Jak się bawić, to się bawić.
Daniel już w "mundurku":




Piotr z Łukaszem:




Bawili się wspaniale wszyscy: młodsi i starsi:





Magdunia, Daria i Łukasz w akcji bańkowej:





Prezes dostał buziaka od Basi:




Tańce - hulańce skończyły się po 22:00.




Było wspaniale, takie spotkania trzeba co jakiś czas organizować.
Wspólna zabawa zbliża i dzieci i rodziców.

[Janusz]

W sobotę, 13 października 2012 roku w klubie Orlik odbyły się niecodzienne zajęcia.
Właściciel niewielkiego zakładu cukierniczego "Słodka Chatka" z Trzcińska Pan Marcin Goetz zorganizował dla naszych dzieci warsztaty cukiernicze.
Pomysł zrodził się podczas wrześniowego pikniku w Borowicach, na który to pan Marcin, zresztą nie po raz pierwszy, przywiózł dla naszych dzieci wspaniałe, lukrowane pierniki na nagrody.
W trakcie rozmowy uzgodniliśmy, że przy okazji można zrobić wyjazdowe warsztaty zdobienia pierników. Umówiliśmy się właśnie na minioną sobotę.
Pan Marcin przywiózł upieczone pierniki i specjalnie przygotowany w torebeczkach gotowy lukier.

Kiedy dzieci usadowiły się przy stołach, na których czekały już przygotowane stanowiska pan Marcin opowiedział o tradycji wypiekania piernika, o stosowanych procedurach, o różnych dodatkach smakowych, zdradził nam kilka piernikowych tajemnic, bez znajomości których nie upieczemy prawdziwego piernika. Opowiedział, jak przygotowuje specjalny lukier do zdobienia pierników i pokazał, jak posługiwać się zwykłą torebką z dziurką, aby powstały dowolne wzory na pierniku.

Następnie każde dziecko otrzymało po kilka czystych pierników i zaczęło się zdobienie. Trochę przy pomocy rodziców, trochę samodzielnie zaczęły powstawać piękne wzory na piernikach. Dzisiaj rodzice przymykali oko na oblizywanie palców, zresztą sami też ukradkiem robili to samo.

Warsztaty trwały około 2 godzin, ozdobione pierniki dzieci zabrały jako prezent do domu. Pan Marcin zadeklarował dalszą współpracę z naszą organizacją, a na najbliższą aukcję przekaże nam wspaniałą piernikową chatkę.

Kilka fotek z tego wydarzenia:

Przygotowanie stanowisk:

(kliknij na zdjęcia, aby powiększyć)




Pan Marcin opowiada o piernikach:





Dzieci otrzymują pierniki do zdobienia:





Krotki instruktaż techniki lukrowania:




No to zaczynamy:




Jedni samodzielnie, inni z małą pomocą:




Praca wre na całego:




Zadowolona młodzież prezentuje swoje prace:




A takie cudeńka powstały:






Ciekawe, kreatywne zajęcia, pozwalające uwolnić wyobraźnię i dać radość tworzenia.
Dziękujemy Panie Marcinie i piszemy się na kolejny stopień wtajemniczenia