FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Komórki macierzyste - w czym mogą pomóc
Autor Wiadomość
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-11-07, 12:43   Komórki macierzyste - w czym mogą pomóc

Komórki macierzyste zapobiegają rozwojowi wrodzonej wady serca u myszy
Filip Gołębiowski
2004.11.10
źródło: New Scientist

Naukowcy z Uniwersytetu w Kalifornii przeprowadzili eksperyment, w którym wstrzyknęli komórki macierzyste do mysiego zarodka, genetycznie zmodyfikowanego w celu wytworzenia ciężkich wad serca, które powinny spowodować śmierć jeszcze przed narodzeniem zwierzęcia.
W drugim, podobnym eksperymencie, komórki zostały wstrzyknięte do ciała matki, przed zapłodnieniem. Ku ich zaskoczeniu w obu przypadkach urodziły się zdrowe myszy, z tą różnicą, że wstrzyknięte do ciała matki komórki tylko częściowo uchroniły mające się narodzić myszy przed wytworzeniem wrodzonej wady serca. Wyniki swojej pracy opublikowali w najnowszym numerze Science.

Zarodkowe komórki macierzyste, są prymitywnymi, niewyspecjalizowanymi komórkami mającymi możliwość odróżnicowania się (przekształcenia) w dowolny rodzaj komórki. Mogą więc zostać użyte do naprawy uszkodzonych tkanek.

Naukowcy uważają, że odpowiedzialne za terapeutyczny efekt są specyficzne czynniki wydzielane przez komórki macierzyste, którymi jak przypuszczają są insulinopodobny czynnik wzrostu 1 (insulin-like growth factor 1), oraz WNT5a. Pierwszy z nich działa na dużą odległość i wywołuje efekt po przejściu przez łożysko, podczas gdy drugi z nich oddziałuje lokalnie, gdy komórki są wstrzykiwane bezpośrednio do zarodka. Jest to dowód, że komórki macierzyste posiadają zdolność cofnięcia działania wrodzonych wad w wyniku oddziaływania na inne komórki.

Robin Lovell-Badge zajmujący się tą tematyką w National Institute of Medical Research w Londynie uważa, że żadna z obu zastosowanych na myszach metod nie będzie mogła być wykorzystana w przypadku ludzi. Pierwsza, ze względu na konieczność wykrycia wrodzonej wady na bardzo wczesnym etapie rozwoju (blastocysty) a druga, ponieważ wstrzyknięcie zarodkowych komórek macierzystych do ciała matki może spowodować powstanie nowotworu. Mimo tego, powyższa praca ma szansę pomóc zidentyfikować u ludzi czynniki, których podanie w przyszłości mogłoby pomóc skorygować wrodzone wady serca.

:arrow: BioTechnolog.pl
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-11-09, 16:56   Przepis na widzenie

Przepis na widzenie
Wojciech Moskal
źródło: Gazeta.pl
2006.11.09

Po raz pierwszy w historii udało się przeszczepić odbierające światło fotoreceptory. Dzięki nowatorskiej metodzie ślepe myszy odzyskały wzrok

Fotoreceptory, do których zaliczamy pręciki i czopki, to wrażliwe na światło komórki nerwowe budujące najważniejszą część oka - siatkówkę. Pręciki odpowiadają za widzenie czarno-białe, a czopki za kolorowe. Niestety, gdy oczy zostaną zaatakowane przez choroby, np. związane z wiekiem zwyrodnienie plamki lub będące wynikiem defektu genetycznego zwyrodnienie barwnikowe siatkówki, duża część fotoreceptorów ginie. W krajach rozwiniętych jest to przyczyna największej liczby przypadków ślepoty. Współczesna medycyna potrafi jedynie opóźniać przebieg takich chorób. Leczyć - już nie.

Dlatego właśnie odkrycie opisane w dzisiejszym "Nature" daje nową nadzieję milionom pacjentów na całym świecie.

Niewidome myszy zareagowały na światło

Fotoreceptory są częścią skomplikowanego systemu, który dostarcza sygnały wzrokowe do mózgu. Wyłapują światło i przekształcają je w chemiczne impulsy, które podróżując nerwem wzrokowym, trafiają do odpowiedniego ośrodka. Tam tworzy się widziany przez nas obraz.

Naukowcy od dawna uważali, że choroby siatkówki związane z utratą fotoreceptorów można zwalczać terapią wykorzystującą komórki macierzyste. Dlaczego? Otóż nawet jeżeli w czasie choroby pręciki czy czopki zostaną zniszczone, to reszta drogi wzrokowej biegnącej do mózgu pozostaje nienaruszona. W ostatnich latach wielokrotnie próbowano więc przeszczepiać do chorych oczu komórki macierzyste pobrane z samej siatkówki lub różnych części centralnego systemu nerwowego.

Niestety, wszystkie te próby zawiodły. Przeszczepiane komórki były co prawda w stanie przeżyć, ale nie potrafiły połączyć się z siatkówką ani tym bardziej przekształcić się w porządne fotoreceptory.

- Doszliśmy do wniosku, że skoro "klasyczne" komórki macierzyste nie działają, to może należałoby spróbować z komórkami będącymi na trochę późniejszym etapie rozwoju - opowiada prof. Robin Ali z Instytutu Okulistycznego w Londynie, jeden z autorów badań.

Do sprawdzenia swojej teorii naukowcy wykorzystali trzy grupy niewidomych, genetycznie zmodyfikowanych myszy. Cierpiały one na analogiczne jak u ludzi wrodzone choroby związane ze zwyrodnieniem siatkówki i utratą fotoreceptorów.

Zwierzętom wszczepiano prekursory pręcików pobrane od zdrowych myszy będących na różnym etapie rozwoju - pod koniec ciąży i w pierwszym okresie po przyjściu na świat. Najlepsze rezultaty osiągnięto z komórkami pobranymi pomiędzy trzecim a piątym dniem po narodzinach.

Pre-pręciki (dzięki inżynierii genetycznej świeciły na zielono, co pozwalało badaczom dokładnie je śledzić) z powodzeniem wędrowały do chorej siatkówki i tworzyły połączenia z obecnymi w niej wypustkami włókien nerwowych. Całkowicie niewidome myszy wkrótce po przeszczepie zaczynały reagować na światło.

Klucz do znalezienia nowych terapii

Oczywiście pozostaje pytanie - kiedy nową metodę będzie można zastosować u ludzi? - Na pewno musi minąć co najmniej kilka lat - uważa prof. Anand Swaroop z Uniwersytetu Michigan w USA, drugi z autorów badania (trzeci to dr Robert MacLaren ze Szpitala Okulistycznego w Londynie). Naukowcy będą musieli zmierzyć się z kilkoma trudnymi problemami.

Przede wszystkim trzeci-piąty dzień po porodzie u myszy odpowiada mniej więcej drugiemu trymestrowi ciąży u ludzi. Jest oczywiste, że nikt nie poważy się w tym czasie na próbę pobrania komórek. Dlatego naukowcy będą musieli nauczyć się pozyskiwać pre-pręciki w inny sposób. Już teraz prowadzone są próby nad komórkami macierzystymi pobieranymi z siatkówki dorosłych osób (docelowo planuje się, że będzie to siatkówka samych pacjentów), które następnie dojrzewają do odpowiedniego momentu w warunkach laboratoryjnych.

Poza tym człowiek będzie potrzebował do przeszczepu znacznie więcej komórek niż mysz - w naszym oku znajduje się ponad sto milionów fotoreceptorów. Na szczęście większość chorób degeneracyjnych atakuje centralną część siatkówki i tylko tam trzeba będzie wymienić zniszczone fotoreceptory.

Naukowcy chcą też powtórzyć swoje doświadczenie, przeszczepiając tym razem wrażliwe na kolor czopki.

Mimo wszystkich tych problemów okrycie opisane w czwartkowym "Nature" jest niewątpliwym przełomem. Naprawienie komórek tworzących szlaki nerwowe w ludzkim mózgu od lat jest jednym z największych wyzwań medycyny. Zdaniem ekspertów to klucz do znalezienia nowych terapii nie tylko dla oczu, ale też do walki z takimi chorobami układu nerwowego jak alzheimer, parkinson albo nieuleczalne dziś urazy rdzenia kręgowego.

:arrow: źródełko - Zdrowie - Gazeta.pl
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-11-13, 14:42   Szczepionka z komórek macierzystych w walce z rakiem

Szczepionka z komórek macierzystych w walce z rakiem
PAP
2006.11.13

Szczepionka wykorzystująca zarodkowe komórki macierzyste chroni myszy przed zachorowaniem na raka płuc - wykazali naukowcy z USA. Informację na ten temat podaje serwis internetowy EurekAlert.

Jak podkreśla kierujący badaniami prof. John Eaton z Uniwersytetu w Louisville (stan Kentucky), pacjenci nie powinni spodziewać się, że mogą teraz spokojnie kontynuować palenie lub zacząć palić, bo zanim powstanie taka szczepionka, upłynie jeszcze wiele czasu. Na razie prace nad nią są ciągle w początkowej fazie, a poza tym, choć wiele razy już udało się powstrzymać rozwój raka u myszy, nie miało to przełożenia na praktykę medyczną.

"Na razie jedno co mogę powiedzieć to to, że wyniki naszych badań są obiecujące i jeśli w przyszłości wszystko pójdzie dobrze, stworzoną przez nas szczepionkę można będzie stosować u osób szczególnie narażonych na raka płuc, takich jak palacze" - komentuje badacz. Jego zdaniem, ten rodzaj prewencji może też sprawdzić się u osób obciążonych rodzinnym ryzykiem różnych nowotworów, np. z genetycznymi predyspozycjami do raka piersi czy raka jelita grubego.

Naukowcy z zespołu prof. Eatona testowali na myszach dwie szczepionki. Na jedną składały się zarodkowe komórki macierzyste, wyizolowane z mysich embrionów na wczesnym etapie ich rozwoju (w tzw. stadium blastocysty). W drugiej szczepionce oprócz tych komórek znalazły się też hodowane wcześniej w laboratorium komórki tkanki łącznej, tzw. fibroblasty, produkujące specyficzny czynnik wzrostu GM-CSF, wzmacniający reakcję układu odporności na komórki nowotworowe. W naturalnych warunkach związek ten wydzielają komórki odporności oraz komórki wyściełające wnętrze naczyń krwionośnych, tzw. komórki śródbłonka.

Jak wyjaśnia prof. Eaton, fibroblasty użyte w doświadczeniu są często stosowane w hodowlach jako warstwa odżywiająca zarodkowe komórki macierzyste i utrzymująca je w stanie "wiecznej młodości".

Myszom, którym podano jeden z dwóch wariantów szczepionki, przeszczepiano następnie komórki raka płuc bądź eksponowano je na toksyny wywołujące ten nowotwór (m.in. 3-metylocholantren).

Okazało się, że szczepionka złożona z samych komórek zarodkowych zapobiegała rakowi płuc u 80 proc. myszy, którym przeszczepiano komórki tego nowotworu i u 60 proc. gryzoni, które miały kontakt z rakotwórczymi związkami. Preparat złożony z komórek macierzystych i fibroblastów dawał lepsze wyniki i zapobiegał rakowi płuc u 100 proc. myszy z pierwszej grupy i 90 proc. myszy z grupy drugiej. Wszystkie nieszczepione gryzonie zachorowały na raka.

Badacze podkreślają, że nawet jeśli u myszy szczepionych dochodziło do wzrostu guzów płuc, były one o 80-90 proc. mniejsze niż u myszy nieszczepionych.

Zdaniem prof. Eatona, najbardziej obiecujące są w tym wypadku wyniki doświadczeń ze związkami rakotwórczymi, najbardziej zbliżonymi do rzeczywistego modelu rozwoju raka płuc.

Naukowcy nie zaobserwowali, by szczepienie komórkami macierzystymi powodowało jakieś groźne skutki uboczne, np. choroby autoimmunologiczne czy spadek liczby macierzystych komórek krwi w szpiku kostnym dorosłych zwierząt.

:arrow: źródełko
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-11-30, 10:13   

Spór o komórki macierzyste
Ratunek dla chorych czy zbyt wielkie nadzieje?


Uważane są za Świętego Graala medycyny i potencjalne lekarstwo na wszelkie choroby. Być może sprawią, że niewidomi odzyskają wzrok, a sparaliżowani wstaną z wózków. Można je jednak pozyskiwać poprzez niszczenie ludzkich embrionów. Dlatego na temat komórek macierzystych od lat toczy się zacięty spór, w którym często politycy odgrywają większą rolę niż naukowcy.
W niektórych krajach, takich jak Niemcy czy USA, w badaniach nad embrionalnymi komórkami macierzystymi wprowadzono ścisłe ograniczenia. Także w Polsce przygotowywany jest projekt ustawy zakazującej wszelkich badań nad komórkami pobranymi z ludzkich zarodków.

Komórki macierzyste mają zadziwiające właściwości. W sprzyjających warunkach mogą dzielić się w nieskończoność, są nieśmiertelne. Embrionalne komórki macierzyste potrafią się zróżnicować w każdy typ komórek występujących w ludzkim organizmie, czyli mogą stworzyć ponad 200 różnych tkanek. Istnieją także somatyczne komórki macierzyste, które występują w organizmach osobników dorosłych, we krwi, w szpiku kostnym, w skórze, w mózgu. Są one jednak znacznie mniej elastyczne, jeśli chodzi o różnicowanie się, niż komórki embrionalne.

Teoretycznie z tych ostatnich można wyhodować każdą tkankę, komórki trzustki, wątroby, mięśnia sercowego, neurony. Tak więc dzięki komórkom macierzystym mogą zostać opracowane rewelacyjne metody leczenia ofiar wypadków, a także takich chorób jak cukrzyca, nowotwory, choroby Alzheimera czy Parkinsona. Niemal co tydzień ze światowych laboratoriów dochodzą informacje o kolejnych "przełomach". Być może embrionalne komórki macierzyste będą chronić przed rakiem.

Amerykańscy badacze z uniwersytetu w Louisville, pracujący pod kierunkiem Johna Eatona, zaszczepili myszy w ten sposób, że stały się odporne na raka płuc. Gryzonie otrzymały iniekcję embrionalnych komórek macierzystych, a także, kilka dni później – komórek rakowych. Tylko u 20% szczepionych zwierząt wykształciły się w płucach guzy nowotworowe. Kiedy zaś oprócz komórek macierzystych zwierzętom podano proteiny pobudzające układ odpornościowy, wszystkie gryzonie pozostały zdrowe. Natomiast wszystkie myszy, które nie otrzymały szczepionki z komórek macierzystych, zachorowały na raka płuc. Zbliżone wyniki przyniosły doświadczenia, w których gryzonie poddawano działaniom chemikaliów o podobnym składzie jak dym papierosowy. Po 27 tygodniach 90% szczepionych komórkami macierzystymi myszy nie miało żadnych objawów choroby, a guzy, które wykształciły się w płucach pozostałych, były mniejsze niż zazwyczaj.

Komórki rakowe pod wieloma względami przypominają embrionalne. Występują w grudkach i pokryte są osobliwą strukturą białkową. System odpornościowy organizmu, który "rozpozna" jako wroga komórki macierzyste, będzie więc atakował także komórki rakowe.
Trwają próby leczenia za pomocą "dorosłych" komórek macierzystych uszkodzeń mięśnia serca, na razie świńskiego. Ale przecież, jak podkreślają badacze, organizm świni jest bardzo podobny do ludzkiego. Zespół Eduarda Marbana, kardiologa z Johns Hopkins University School of Medicine w Baltimore, osiągnął obiecujące rezultaty.

Kardiolodzy pobrali milion komórek macierzystych z mięśnia sercowego świni, rozmnożyli je w laboratorium do dziesięciu milionów i znów umieścili w sercu. Komórki "przyjęły się" i zawędrowały do różnych regionów mięśnia sercowego. Prof. Marban zamierza powtórzyć ten eksperyment z większą ilością komórek, aby sprawdzić, czy doprowadzą one do regeneracji uszkodzonych części serca.

Takie informacje budzą wśród chorych wielkie nadzieje.

Znany aktor Christopher Reeve, odtwórca roli "Supermana", sparaliżowany po upadku z konia, tydzień przed śmiercią nakręcił film propagujący badania nad komórkami macierzystymi. Powiedział wtedy: "Ta terapia doprowadziła już do zwalczenia paraliżu u zwierząt".
Dodajmy, niestety, tylko u zwierząt. Wśród naukowców popularne jest bowiem stwierdzenie: "Człowiek to nie jest duża mysz". To, co pomaga gryzoniom lub innym stworzeniom, niekoniecznie musi być dobre dla nieporównanie bardziej złożonego organizmu homo sapiens. W przeszłości w laboratoriach wielokrotnie zwalczano mysiego raka, co jednak ludziom przyniosło niewiele korzyści. Badania nad komórkami macierzystymi są dopiero we wstępnej fazie. Prof. John Eaton obrazowo wyraził opinię na temat swej szczepionki przeciwko rakowi płuc: "Rezultaty testów na myszach były dobre, ale zanim ta terapia pomoże ludziom, przypuszczalnie będę już wąchał kwiatki od spodu".

Niezliczone pytania pozostają bez odpowiedzi. Czy uda się wyhodować z komórek macierzystych funkcjonujące organy? Czy zaobserwowana w niektórych przypadkach poprawa stanu zdrowia zwierząt laboratoryjnych jest następstwem działania Świętego Graala medycyny, czy też innych czynników? Jakie będą skutki uboczne terapii? Czy komórki macierzyste nie będą tworzyć guzów nowotworowych?

Rozwiązanie tych kwestii wymaga bardzo intensywnych badań, a do tego potrzebne są ogromne ilości komórek macierzystych, przede wszystkim tych najbardziej "elastycznych", embrionalnych. Naukowcy wykorzystują do nich embriony pozostałe po zabiegach sztucznego zapłodnienia w klinikach płodności. Ale jest ich za mało, ponadto w chłodniach klinik zostawiono embriony najgorszej jakości, niska temperatura doprowadziła zaś do pewnych zmian w ich strukturach komórkowych.

Najlepsze są więc zarodki pozyskane wyłącznie w tym celu. I tu nasuwają się drastyczne pytania natury etycznej: czy można wytwarzać i zabijać ludzkie embriony na potrzeby badań nad terapią, co do której nie ma pewności, czy przyniesie korzyści? Czy mamy prawo niszczyć zarodki w imię "postępu nauki"?

Amerykański dziennik "San Francisco Chronicle" napisał, że jeśli nawet leczenie za pomocą komórek macierzystych okaże się możliwe, zostaną one użyte przede wszystkim do "naprawiania" mózgów, neuronów i innych części organizmu ludzi w wieku już sędziwym. Powstanie więc perwersyjna sytuacja, w której nowe życie będzie niszczone, aby seniorzy mogli dłużej cieszyć się tym światem. Komórki macierzyste, z których w przyszłości być może powstaną organy do transplantacji, powinny pochodzić z embrionów uzyskanych dzięki sklonowaniu pacjenta. W ten sposób organizm biorcy nie odrzuci przeszczepu. Teoretycznie już za kilkanaście lat może być realny następujący scenariusz: chory np. na alzheimera daje naukowcom fragment swojej tkanki, z której ci pobierają DNA, użyte następnie do sklonowania embrionu. Chory zgadza się więc na wyprodukowanie swego "brata bliźniaka", któremu jednak nie będzie dane przyjść na świat. Podczas pobrania komórek macierzystych "brat bliźniak" in spe, czyli embrion, zostanie zniszczony. Za to biorca, ciągle "odświeżany" iniekcjami komórek z kolejnych "braci bliźniaków", przeżyje w zdrowiu i ze znakomitą pamięcią ponad 100 wiosen. Krytycy jednak przypominają indiańskie przysłowie: "Starzy muszą umrzeć, aby ustąpić miejsca młodym". Czy należy odwracać ten naturalny porządek rzeczy?

Zwolennicy badań nad zarodkowymi komórkami macierzystymi wskazują na ich nieograniczony potencjał terapeutyczny i pytają: "Czy można nazwać żywym człowiekiem zbiór kilkunastu komórek?". Politycy, zwłaszcza konserwatywni, próbują zażegnać ten spór, zachęcając dyskretnie naukowców, aby zajęli się przede wszystkim badaniami nad dorosłymi komórkami macierzystymi. Powstaje wrażenie, że niekiedy informacje o sukcesach w pracach nad dorosłymi komórkami macierzystymi są z przyczyn politycznych i etycznych zbytnio nagłaśniane.

Naukowcy różnymi sposobami starają się znaleźć inne metody pozyskiwania komórek zarodkowych. Niekiedy planowane eksperymenty otacza aura makabry. Brytyjscy naukowcy zamierzają stworzyć chimerę – embriona z krowiej komórki jajowej z ludzkim materiałem genetycznym. W pozbawionej jądra komórce jajowej krowy zostanie umieszczone ludzkie DNA, pobrane np. z komórki skóry. Z powstałego w ten sposób embrionu uzyskane zostaną być może zarodkowe komórki macierzyste. Ludzki embrion nie będzie potrzebny, a przy tym zniknie konieczność szukania kobiet dawczyń komórek jajowych. Ludzkich komórek jajowych jest w laboratoriach ciągle za mało, tym bardziej że przepisy zazwyczaj zabraniają płacenia za nie. Ale trudno się spodziewać, aby tego rodzaju doświadczenia w stylu doktora Frankensteina mogły rozwiązać kwestie natury etycznej. Być może przełomowe wieści nadeszły z Kioto. Doktor Shinya Yamanaka pobrał komórki "dorosłej" mysiej skóry i poddał je działaniu czterech czynników wzrostu. W rezultacie uzyskał grudkę przypominającą embrion, z której można uzyskać komórki macierzyste. Ale ta metoda jest mało wydajna. Zaledwie jedna z tysiąca prób zakończyła się sukcesem. Komórki macierzyste być może częściowo spełnią pokładane w nich nadzieje. Potrzeba jednak wielu lat badań, zanim pojawią się skuteczne terapie.

Niepotrzebna dializa?

Hikaru Sugimoto i jego koledzy z Harvard Medical School w Bostonie liczą, że w przyszłości pacjentów z wrodzonym uszkodzeniem nerek będzie można wyleczyć poprzez iniekcję komórek macierzystych. Myszy cierpiące na genetycznie uwarunkowaną niewydolność nerek, zwaną zespołem Alporta, otrzymały przeszczep komórek macierzystych pobranych ze szpiku kostnego dorosłych gryzoni. Po tej operacji uszkodzona tkanka mysich nerek zregenerowała się, organy znów prawidłowo oczyszczały krew. Zespół Alporta występuje także u ludzi i uważany jest za nieuleczalny. Pacjentom można pomóc tylko przez dializę lub przeszczep nerek. Być może terapia za pomocą komórek macierzystych sprawi, że powyższe skomplikowane, kosztowne i kłopotliwe metody okażą się niepotrzebne.

:arrow: źródełko
 
 
Ewelina 
nawijacz


Wiek: 46
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 797
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: 2006-12-19, 09:41   

Ucieczka spod klosza


źródło: Gazeta.pl
Wojciech Moskal
19-12-2006


Po raz pierwszy dzięki terapii genowej i komórkom macierzystym wyleczono chorobę, na którą nie było ratunku. Cierpiące na nią dzieci żyły pod namiotami chroniącymi je przed zarazkami

Komórki macierzyste od dawna są uważane za wielką nadzieję medycyny. Potrafią się przekształcać w inne rodzaje komórek, dzięki czemu mają stać się cudowną bronią m.in. na nowotwory, cukrzycę, parkinsona, alzheimera czy nieodwracalne dziś ciężkie uszkodzenia rdzenia kręgowego.

Niestety, ostatnie lata nie przyniosły takich sukcesów, jak oczekiwano. Na to nałożyła się burzliwa debata na temat etycznych aspektów prac nad komórkami macierzystymi (do uzyskiwania tzw. embrionalnych komórek macierzystych wykorzystuje się ludzkie zarodki, które potem giną). Skutek był taki, że wielu zaczęło wątpić, czy kiedykolwiek spełnią pokładane w nich nadzieje. Teraz może się to zmienić.

Podczas dorocznego zjazdu Amerykańskiego Towarzystwa Hematologicznego w Orlando na Florydzie naukowcy z Włoch poinformowali, że kilka lat temu poddali grupę nieuleczalnie chorych dzieci nowatorskiej terapii z wykorzystaniem genów i komórek macierzystych.

Wszystkie dzieci cierpiały z powodu ciężkiego wrodzonego niedoboru odporności (Severe Combined Immunodeficiency - SCID). Przyszły na świat z niesprawnym układem odpornościowym. U chorych jest on czasami tak słaby, że nawet zwykłe przeziębienie może skończyć się śmiertelnie groźnym zapaleniem płuc czy opon mózgowych.

Jedną z przyczyn choroby może być brak tzw. genu ADA - kluczowego dla prawidłowej pracy układu odpornościowego.

Naukowcy próbowali już leczyć SCID za pomocą terapii genowej. Jednak po początkowych sukcesach (odporność chorych dzieci rzeczywiście ulegała wzmocnieniu) pojawiały się komplikacje. Najpoważniejszą było to, że pacjenci jeden po drugim zapadali na białaczkę.

Włoscy badacze z Instytutu Terapii Genowej w Mediolanie pod wodzą dr. Alessandra Aiutiego wierzyli, że osiągną to, co nie udało się np. Amerykanom czy Francuzom. Postanowili zastosować eksperymentalną terapię u ośmiorga dzieci (w wieku od siedmiu miesięcy do pięciu i pół roku) cierpiących na SCID. Większą część życia spędziły one pod kloszem - sterylnymi namiotami tlenowymi, które chroniły je przed zarazkami.

Od małych pacjentów pobrano próbki szpiku kostnego i znajdujące się w nim komórki macierzyste. Do nich za pomocą specjalnie przygotowanych wirusów naukowcy dostarczyli prawidłowo działający gen ADA. Na koniec szpik ponownie wstrzyknięto dzieciom.

- Już po roku we krwi naszych chorych krążyły duże ilości sprawnie działających komórek odpornościowych. Oprócz nich były też przeciwciała niezbędne do niszczenia groźnych bakterii czy wirusów. U pięciorga dzieci przeciwciał było tak dużo, że mogliśmy przestać im je podawać - mówi Aiuti.

- Po ponad sześciu latach od przeprowadzenia terapii wszystkie dzieci są całkowicie zdrowe i świetnie się rozwijają - dodaje uczony.

- To pierwszy w historii przypadek, że dzięki terapii genowej i przeszczepowi komórek macierzystych udało się całkowicie pokonać nieuleczalną chorobę - entuzjastycznie komentuje dla "Gazety" prof. Stephen Emerson z uniwersytetu w Filadelfii, jeden z czołowych ekspertów od badań nad komórkami macierzystymi.

Komórki te stanowiły też przedmiot badań Lorenzy Lazzari z Fondazione Policlinico w Mediolanie, która postanowiła wykorzystać je w walce z ostrą niewydolnością nerek. To choroba, w której stosowane obecnie środki farmakologiczne często, niestety, zawodzą.

Lazzari przeprowadziła badania na myszach, u których sztucznie wywołano ostrą niewydolność nerek. Połowie z nich podano stosowane standardowo leki, połowie zaś wszczepiono pobrane z krwi pępowinowej komórki macierzyste.

- Po czterech dniach od rozpoczęcia eksperymentu nerki myszy leczonych komórkami macierzystymi pracowały o wiele lepiej, a zniszczenia spowodowane przez niewydolność były znacznie mniejsze niż u zwierząt leczonych standardowo - opowiada Lazzari.

- Wierzymy, że również u ludzi komórki pobrane z krwi pępowinowej są w stanie naprawić uszkodzone przez chorobę nerki - dodaje uczona.

- W obu przypadkach nie korzystano z zarodkowych komórek macierzystych. To ważne, bo podczas dyskusji o tym, czy korzystanie z nich jest etyczne, zapomnieliśmy o dorosłych (do ich uzyskania nie trzeba niszczyć zarodków) komórkach macierzystych. A te, jak się okazuje, mają ogromne możliwości - podsumowuje prof. Stephen Emerson.

:arrow: źródło: Gazeta.pl
_________________
" Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem, możemy latać wtedy gdy obejmiemy drugiego człowieka"
___________________
mama Hani 23.03.2007 i Madzi -Aniołka z ZD ( 23.11.2004-26.02.2006)
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-12-28, 09:48   

Komórki macierzyste odtworzyły ząb
PAP

Międzynarodowy zespół naukowców wykorzystał komórki macierzyste do odbudowy korzenia zęba i podtrzymujących go więzadeł. W ten sposób badaczom udało się odtworzyć ząb u świni - informuje internetowe wydawnictwo "PLoS ONE".

Zdaniem autorów pracy, rodzi to nadzieję, że podobną metodę można będzie zastosować w przyszłości u ludzi.

Naukowcy kierowani przez Songtao Shi z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles wykorzystali do odbudowy zęba u świni komórki macierzyste pobierane z brodawki zęba mądrości. Brodawka jest strukturą zbudowaną z tkanki łącznej, z której rozwija się miazga dojrzałego zęba. Z komórek brodawki badacze odtworzyli korzeń zębowy i włókna, na których ząb zawieszony jest w zębodole (tzw. więzadło zębodołowo-zębowe). Dzięki tym strukturom mogli dopiero umocować koronę zęba.

Wcześniej Shi i jego współpracownicy próbowali stosować do regeneracji zębów komórki macierzyste pobierane z miazgi (tj. zbudowanej z nerwów i naczyń krwionośnych tkanki odżywiającej ząb), ale nowa metoda okazała się być lepsza.

Zdaniem Shi, metoda testowana przez jego zespół może znaleźć zastosowanie w regeneracji zębów u tych pacjentów, którym z powodu znacznych ubytków kości szczęki nie można wszczepić implantów. Będzie to również też dobra alternatywa dla osób preferujących zęby wywodzące się z własnych komórek.

Badacz liczy, że w przeciągu kilku lat uda mu się sprawdzić jej skuteczność na pacjentach. Jego zdaniem, w przyszłości można też będzie wykorzystywać do regeneracji zębów komórki z brodawek zębów mlecznych.

:arrow: źródełko
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-09, 08:51   

Komórki prosto z brzucha
Margit Kossobudzka

Mamy nowe, doskonałe źródło komórek macierzystych zdolnych w przyszłości naprawiać uszkodzone narządy w ludzkim ciele - donoszą amerykańscy uczeni

Na te "cudowne" komórki stawia cały medyczny świat. Mają uwolnić ludzi od cierpień spowodowanych przez nieuleczalne choroby, stać się polisą na wypadek poważnego uszkodzenia narządów. W przyszłości każdy będzie miał przechowywaną specjalnie dla niego,garstkę komórek, które w razie czego zamienią się w kawałek zdrowej wątroby czy serca.

Takie obietnice działają na wyobraźnię, szczególnie chorych. Na ile są realne? Trudno wyrokować, ale teraz naukowcy zrobili ważny krok ku ich urzeczywistnieniu. Zdobyli dowód na to, że wszechmogące komórki nosi w sobie każda kobieta w ciąży - znajdują się w wodach otaczających rozwijający się płód.

W najnowszym wydaniu "Nature Biotechnology" amerykańscy uczeni pod wodzą prof. Anthony'ego Atali, dyrektora Instytutu Medycyny Regeneracyjnej z Wake Forest University, wraz z zespołem naukowców z Harvardu donoszą o odkryciu komórek macierzystych, które pochodzą z płynu owodniowego. Nazwano je AFS (ang. Amniotic Fluid Stem Cells).



Te, co mogą wszystko

Komórki macierzyste dają początek innym komórkom naszego ciała. Są jak gdyby "matkami" wszystkich tkanek i narządów. Różnią się tym, na ile są wszechstronne. Niektóre bowiem mają ograniczenia i mogą stać się źródłem tylko jednej linii komórek - np. krwionośnych czy nerwowych. Inne zaś mogą przekształcić się we wszystkie tkanki. Te pierwsze to macierzyste komórki somatyczne, te drugie - embrionalne.

Uczeni są bardziej zainteresowani komórkami embrionalnymi, które pochodzą z ludzkich zarodków. Ale ich badania ze względów etycznych są bardzo kontrowersyjne. Poza tym na razie brak w pełni udanych eksperymentów, które potwierdzałyby zdolność komórek z embrionów do naprawy uszkodzonych tkanek. Naukowcy szukają więc dalej.

Jednym z owoców tych poszukiwań są komórki znajdujące się we krwi pępowinowej. Jak się okazało, nie są na tyle wszechstronne, co komórki embrionalne, ale jednak potrafią więcej niż somatyczne. Obecnie prowadzi się wiele badań, także w Polsce, nad tym, jak użyteczna może być krew pępowinowa. Kłopot w tym, że komórek tych na razie nie udaje się hodować tak skutecznie, jak chcieliby uczeni.

Szybkie i nieśmiertelne

O tym, że płyn owodniowy, w którym zanurzony jest przez większą część ciąży rozwijający się człowiek, może zawierać cenne komórki, uczeni spekulowali od kilku lat. Fakt istnienia w wodach płodowych zawiesiny komórek pochodzących od płodu jest zresztą wykorzystywany w diagnostyce. Wiedzą o tym m.in. niektóre mamy, którym lekarz zalecił wykonanie tzw. amniopunkcji, by sprawdzić, czy dziecko nie ma wrodzonych wad genetycznych.

Pobiera się wtedy za pomocą igły odrobinę wód płodowych - znajdują się w nich m.in. komórki pochodzące ze złuszczonego nabłonka malucha. Lekarz analizuje je i ocenia, czy dziecko jest zdrowe.

Skoro w płynie owodniowym są komórki pochodzące z ciała płodu, to może są tam też te najcenniejsze - macierzyste? - Są i na dodatek mają wspaniałe właściwości. Bardzo szybko się dzielą (co 36 godzin), dają się łatwo hodować w laboratorium - powiedział "Gazecie" prof. Anthony Atala. - Poza tym mimo wielokrotnych podziałów nie przekształcają się w komórki wyspecjalizowane, a więc wciąż pozostają w młodzieńczym stanie! - wyjaśnia profesor. - Nie mają też żadnych skłonności do przekształcania się w komórki nowotworowe, co, niestety, jest wadą komórek embrionalnych. Najbardziej cieszymy się z tego, że wiemy, jak kierować ich dalszym rozwojem. To spełnienie marzeń każdego, kto zajmuje się tą dziedziną - dodaje Atala.

Komórki na pewno pochodzą od dziecka, a nie matki, czego dowodem była obecność męskiego chromosomu płci Y w próbce pobranej od kobiety spodziewającej się syna. Dokładna analiza pozwoliła też ustalić, że podobnie jak te z krwi pępowinowej mają zdolności pośrednie między embrionalnymi i somatycznymi komórkami macierzystymi.

Komórki AFS mogą służyć jako prekursorzy całej gamy najróżniejszych komórek ciała. Amerykanom udało się zachęcić je, "karmiąc" odpowiednimi mieszankami, do zamiany w aż sześć linii komórkowych - tłuszczową, nerwową, kostną, mięśniową, wątrobową i nabłonkową. Komórki zachowywały się np. jak komórki mięśnia sercowego i produkowały charakterystyczne dla tego mięśnia białka. Prof. Atali udało się rozwinąć komórki in vitro w laboratorium, a potem wszczepić je do organizmu. - Nakierowaliśmy komórki AFS, by zaczęły przekształcać się w komórki nerwowe, a potem przenieśliśmy je do mózgu myszy. Tam wbudowały się one w istniejącą już sieć neuronów, znakomicie wkomponowały się w całość - opisuje Amerykanin. Udały się też podobne próby z odtworzeniem fragmentu mysiej kości w udzie.

Można je zdobyć bez ryzyka

Wydaje się więc, że takie komórki w przyszłości mogłyby być dla dziecka dobrą polisą na zdrowie, wyciągniętą wraz z nim z brzucha mamy. Tylko czy taki zabieg nie jest ryzykowny? Amniopunkcja nie powinna być wykonywana rutynowo u każdej kobiety. Wiąże się z naruszeniem ciągłości worka owodniowego (robi się w nim mikrodziurkę), a to naraża dziecko np. na zakażenie. Żeby uniknąć zbędnego ryzyka, zabieg wykonuje się tylko wtedy, gdy istnieje ryzyko poważnej choroby czy zaburzenia w rozwoju dziecka.

Na szczęście próbki nie musiałyby być pobierane od każdej matki. Profesor Atala twierdzi, że wystarczy pobrać płyn owodniowy od 100 tys. kobiet, by zapewnić drogocenne komórki 99 proc. Amerykanów. Poza tym komórki można pobierać z wód płodowych w trakcie porodu, a nawet z łożyska. - Nie różnią się jakością od tych z płynu owodniowego, a ich pobranie nie nastręcza żadnych problemów - twierdzi Atala.

Czy zatem natrafiliśmy na najlepsze z dotychczasowych źródeł komórek macierzystych? - Na razie nie znaleźliśmy u nich żadnych wad, mogą się łatwo przekształcać, szybko się dzielą, robią to, co chcemy. Ale badamy je dopiero od kilku lat i trzeba dalszych doświadczeń, by ostatecznie przekonać się o całym ich potencjale, ewentualnie odkryć też i wady - podsumował Amerykanin.

:arrow: źródełko
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-03-14, 08:41   

Ludzkie komórki macierzyste leczą mysie mózgi
Magdalena Gawryś
2007-03-13

Po raz pierwszy na świecie naukowcy dowiedli, że za pomocą ludzkich komórek macierzystych można wyleczyć myszy z ciężkiej choroby mózgu o podłożu genetycznym.
O odkryciu donosi najnowszy numer "Nature Medicine". Badania przeprowadziła międzynarodowa grupa naukowców pod kierownictwem doktora Evana Y. Snydera z Burnham Institute w La Jolla (Kalifornia).


Jest to pierwszy przypadek, gdzie ludzkie komórki macierzyste całkowicie wyleczyły uszkodzone mysie komórki nerwowe. Do eksperymentu wykorzystano komórki macierzyste pochodzące z ludzkich zarodków i płodów. Myszy, którym została zaaplikowana terapia, były chore na jedną z tzw. lizosomalnych chorób spichrzeniowych - chorobę Sandhoffa. Ma ona podłoże genetyczne, dotyka 1 na 5 tys. ludzkich pacjentów, najczęściej dzieci.

Chorobę można wykryć już w szóstym miesiącu życia dziecka. Niszczy ona komórki mózgu i rdzenia kręgowego (odkładają się tam szkodliwe złogi lipidowe) odpowiedzialne za kontrolę i koordynację ruchów ciała. Myszy wykorzystane do eksperymentu miały mutację w genie, która powodowała, że ilość enzymu Hex, który zapobiega tworzeniu się złogów lipidów w mózgach zwierząt, była niewystarczająca.

Nowo narodzonym myszom z chorobą Sandhoffa wstrzyknięto komórki macierzyste. Uczeni od razu zauważyli, że objawy choroby cofnęły się - poprawiły się funkcje motoryczne gryzoni.

Naukowcy odkryli, że wszczepione komórki macierzyste przemieszczały się po mózgu i łączyły z komórkami nerwowymi. Nie tylko naprawiały uszkodzone tkanki, ale też zastępowały całkowicie zniszczone już komórki i przejmowały ich funkcje. To pierwszy dowód na to, że komórki macierzyste są w stanie całkowicie połączyć się z mózgiem pod względem funkcjonalnym. Wszczepione komórki stymulowały też produkcję enzymu Hex. Oprócz tego nowa terapia hamowała zapalenie tkanek, które zazwyczaj występuje przy tego typu schorzeniach i przyczynia się do postępu choroby.

Pacjenci ze zdiagnozowaną chorobą Sandhoffa rzadko dożywają szóstych urodzin. Teraz, dzięki badaniom doktora Snydera i jego zespołu, dzieci zyskają nową nadzieję na przedłużenie życia, jeśli nie na całkowite wyleczenie.

:arrow: źródło informacji: Gazeta.pl
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
Alicja 
złotousty
Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21


Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 01 Paź 2006
Posty: 14111
Skąd: Skąd:
Wysłany: 2007-04-03, 08:14   

Zastawki serca z komórek szpiku

Część serca wyhodowali z komórek macierzystych brytyjscy naukowcy. Za kilka miesięcy badacze przystąpią do testów na zwierzętach

- Pierwszy przeszczep sztucznie hodowanych zastawek serca człowiekowi nastąpi nie wcześniej niż za trzy lata, całe serce wyhodujemy za dziesięć lat - twierdzi sir Magdi Yacoub, profesor kardiochirurgii w Imperial College London. Wraz z zespołem ze szpitala Harefield prof. Yacoub wyhodował zastawki z komórek macierzystych pobranych ze szpiku. Wykorzystując rusztowanie z kolagenu, naukowcy uformowali tkankę -krążki o średnicy trzech centymetrów - na kształt naturalnych zastawek w sercu.

Jak twierdzi prof. Magdi Yacoub, sztucznie stworzone tkanki zachowują się "jak prawdziwe". Ale rzeczywistym testem tej metody będzie wszczepienie zastawek żywym zwierzętom. Jeszcze w tym roku naukowcy planują eksperyment na owcach lub świniach. Później przyjdzie czas na sprawdzenie zastawek u ludzi. -Próbujemy wyhodować zastawki, które będą działać u dorosłych i dzieci -powiedział dr Adrian Chester należący do zespołu prof. Yacouba. -Mamy nadzieję, że będą się one działać tak jak normalne zastawki. Być może pozwoli to niektórym pacjentom uniknąć przeszczepu całego serca -uważa dr Chester. - Prace prowadzone w Harefield są ekscytujące, jednak upłynie jeszcze sporo czasu, zanim pacjenci oczekujący na przeszczep będą mogli skorzystać z dobrodziejstw nowej metody - zastrzegł prof. John Martin z British Heart Foundation.

Podobną metodę, ale opierającą się na komórkach macierzystych z płynu owodniowego kobiet w ciąży, opracowali wcześniej naukowcy ze Szwajcarii. Przygotowywane przez nich zastawki serca przeznaczone są jednak dla noworodków. "Część zamienna" czeka na dzieci z uszkodzonymi serduszkami już w chwili ich narodzin.

Plany brytyjskich kardiochirurgów idą jednak dalej - chcą wyhodować z komórek macierzystych całe serce. -To pomysł ambitny, ale nie niemożliwy. Gdybyście kazali mi zgadywać, kiedy to się uda, powiedziałbym, że za dziesięć lat - powiedział prof. Magdi Yacoub.

Piotr Kościelniak,źródło
_________________
Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...

Jak powstał Zakątek 21
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-04-13, 09:38   

Cukrzyca powstrzymana dzięki komórkom macierzystym
PAP 2007-04-13


Brazylijsko- amerykańskiemu zespołowi naukowców udaje się leczyć cukrzycę typu I dzięki komórkom macierzystym pobranym od pacjentów - informuje "Journal of the American Medical Association".

Cukrzycę typu I - tak zwaną insulinozależną - wywołuję niedobór insuliny, wydzielanej przez trzustkę. Komórki trzustki zostają uszkodzone przez nieprawidłowo działający układ odpornościowy. Aby uniknąć podwyższonego poziomu cukru we krwi i związanych z tym ciężkich komplikacji, chorzy na cukrzycę muszą do końca życia regularnie przyjmować insulinę w zastrzykach. Jednak u 14 na 15 młodych ludzi ze świeżo rozpoznaną cukrzycą, u których zastosowano nową metodę leczenia, udało się wyeliminować potrzebę zastrzyków dzięki komórkom macierzystym, które potrafią się przekształcić w dowolny rodzaj tkanki. W niektórych przypadkach poprawa utrzymała się kilka lat.

Naukowcy z uniwersytetu w Sao Paulo, współpracujący z Northwestern University w Chicago pobrali od pacjentów komórki macierzyste, później podawali im silne środki tłumiące odpowiedź immunologiczną (by zapobiec dalszemu niszczeniu komórek trzustki), a następnie transfuzję z własnych komórek macierzystych, by "zrestartować" układ odpornościowy. Niektórzy pacjenci zareagowali na leczenie szybciej, inni wolniej, także czas działania terapii był różny. Jeden z pacjentów nie musiał robić zastrzyków insuliny przez 35 miesięcy, czterech innych - przez 21 miesięcy.

Na razie mechanizm działania terapii nie jest jasny. Nie wiadomo, czy to układ odpornościowy odrodził się w nowym kształcie i przestał atakować trzustkę, czy też z komórek macierzystych powstały komórki beta trzustki i zaczęły wytwarzać insulinę. Trzecia możliwość to włączenie się nieznanego dotąd mechanizmu, który powstrzymałby niszczenie komórek beta.Ze względu na niewielką liczbę pacjentów, stosunkowo niedługi czas obserwacji i brak grupy kontrolnej specjaliści, przestrzegają na razie przed zbytnim optymizmem. Jeśli jednak komórki macierzyste naprawdę okazały się skuteczne w cukrzycy, może pomogą także osobom z innymi chorobami autoimmunologicznymi, jak reumatoidalne zapalenie stawów czy choroba Crohna.

:arrow: źródło informacji: Onet.pl
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-04-13, 09:54   

RMF: Żeńskie komórki macierzyste lepsze

Zaskakujące informacje na temat komórek macierzystych, które uważa się za nadzieję medycyny. Zdaniem naukowców z Pittsburgha, skuteczność z jaką komórki te regenerują różne tkanki ciała może zależeć od płci dawcy, a żeńskie komórki są bardziej skuteczne niż męskie.

Na razie wskazują na to badania przeprowadzone na myszach cierpiących na zanik mięśni. Gryzonie, cierpiące na odmianę ludzkiej dystrofii mięśniowej Duchenne'a, którym przeszczepiono komórki macierzyste pobrane od samic wykazywały większą poprawę stanu zdrowia niż te, którym przeszczepiono komórki od samców. U tych pierwszych zaobserwowano szybszy przyrost masy mięśniowej. Co ciekawe, płeć biorcy nie miała tu znaczenia. Nie jest jasne skąd bierze się taka różnica. Badacze przypuszczają, że pochodzące od osobników męskich komórki szybciej się różnicują i w związku z tym wcześniej tracą swe macierzyste własności.

Jak donosi "Journal of Cell Biology", na razie wnioski dotyczą tylko komórek macierzystych tkanki mięśniowej, które nie mają aż tak wszechstronnych możliwości jak komórki embrionalne. Naukowcy z Uniwersytetu w Pittsburghu nie wykluczają jednak, że w przypadku innych komórek macierzystych - także ludzkich - może być podobnie. Jeśli to się potwierdzi, znaczenie tego odkrycia dla dalszych prac nad wykorzystaniem tych komórek w medycynie, będzie olbrzymie. Co więcej, badania w tej dziedzinie dają szanse na wyjaśnienie różnic w procesach starzenia się kobiet i mężczyzn, a także odmiennych reakcji żeńskich i męskich organizmów na rozmaite choroby.

Źródło informacji: RMF


:arrow: źródełko >>>
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-06-13, 09:00   

Komórki macierzyste "leczą" Parkinsona

Przeszczep ludzkich komórek macierzystych znacznie złagodził u małp objawy choroby Parkinsona. Informują o tym naukowcy z Bostonu. Odkrycie może mieć przełomowe znaczenie, ale nie jest wolne od kontrowersji. Komórki macierzyste pobrano bowiem od martwych płodów ludzkich poronionych po 13 tygodniu ciąży.

Ludzkie komórki macierzyste przeszczepiono do mózgów koczkodanów zielonych, u których wcześniej chemicznie zniszczono komórki produkujące dopaminę i w ten sposób wywołano objawy odpowiadające chorobie Parkinsona. Ten neuroprzekaźnik odpowiada między innymi za koordynację ruchową.

Jak donosi czasopismo "Proceedings of the National Academy of Sciences", małpy przed zabiegiem nie były w stanie samodzielnie chodzić, czy poruszać rękami. Miesiąc po zabiegu ich stan zdrowia radykalnie się poprawił, chodziły, same się odżywiały, poruszały się normalnie. Po czterech miesiącach, prawdopodobnie w związku z reakcją odrzucenia obcych komórek przez układ odpornościowy, ich stan znów się pogorszył, ale i tak były zdrowsze niż przed zabiegiem.

Okazało się, że komórki macierzyste nie tylko wprost zastępowały chemicznie zniszczone komórki produkujące dopaminę, ale przede wszystkim wspomagały ogólne gojenie się mózgu i chroniły go przed dalszym uszkodzeniem. Ten mechanizm wymaga dalszych badań zanim będą możliwe pierwsze testy kliniczne na ludziach. W najbliższym czasie naukowcy z Harvard Institutes of Medicine w Bostopnie planują kolejne eksperymenty na małpach. Chcą zwiększyć skuteczność terapii przez podanie zwierzętom leków osłabiających reakcję układu odpornościowego.

Źródło informacji: RMF

:arrow: Interia.pl
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-26, 17:44   

Komórki macierzyste bez zabijania zarodków
PIOTR KOŚCIELNIAK, reuters
Rzeczpospolita nr 147

Na taką wiadomość czekali lekarze i etycy. Amerykańskim naukowcom udało się wyhodować ludzkie komórki macierzyste bez niszczenia embrionów


Sukces jest dziełem specjalistów z firmy Advanced Cell Technology (ACT). Z ludzkich zarodków pobrali po jednej komórce, a następnie wyhodowali z nich kolonie komórek macierzystych.

- Stworzyliśmy trzy nowe linie komórkowe - powiedział agencji Reuters dr Robert Lanza z ACT. -To pierwsze linie ludzkich komórek macierzystych uzyskanych bez zniszczenia embrionów.

Metoda z kliniki leczenia niepłodności


Doktor Lanza przedstawił szczegóły prac swojego zespołu podczas konferencji Międzynarodowego Towarzystwa Badań nad komórkami Macierzystymi w australijskim Cairns. Wkrótce cała procedura ma zostać dokładnie opisana w jednym z magazynów medycznych.

Amerykanie posłużyli się sposobem używanym w ośrodkach wspomagania rozrodu. Aby wykluczyć uszkodzenia genetyczne wszczepianego kobietom zarodka, stosuje się w nich tzw. diagnostykę preimplantacyjną. Polega ona na pobraniu z embrionu jednej komórki i sprawdzeniu, czy nie ma genetycznych defektów.

Naukowcy z ACT wyselekcjonowali trzy embriony. Z każdego pobrali jedną komórkę. Następnie zarodki zostały zamrożone. -Są nadal żywe - podkreśla dr Lanza. Aby zmniejszyć wątpliwości etyczne, wybrane zarodki miały wady genetyczne, które uniemożliwiały prawidłowy rozwój. -Te embriony nie przeżyłyby pierwszego trymestru ciąży. Gdyby zostały wszczepione kobiecie, nie urodziłoby się dziecko - zapewnia dr Lanza. - Jeśli to ich nie usatysfakcjonuje, to już nie wiem, co zrobić - powiedział naukowiec o przeciwnikach badań nad komórkami macierzystymi.

Tym razem zespół ACT nie powtórzył błędu z sierpnia ubiegłego roku. Wtedy również badacze pobrali z zarodków komórki ("Rz" pisała o tym 24 sierpnia w artykule "Wystarczy jedna komórka"), ale w toku eksperymentu embriony zostały zniszczone.

Walczą o pieniądze


Zespołowi ACT bardzo zależy na rozwianiu wątpliwości moralnych związanych z wykorzystywaniem w medycynie komórek macierzystych, zarodków i klonowania. Embrionalne komórki macierzyste są uniwersalne - mogą zamienić się w dowolne inne komórki ludzkiego organizmu. Za ich pomocą będzie można walczyć z nieuleczalnymi dziś chorobami.

Jednak amerykańskie prawo zabrania finansowania z pieniędzy federalnych prac nad nowymi liniami komórek macierzystych. Prezydent George W. Bush zawetował właśnie projekt ustawy, która przewidywała ułatwienia w finansowaniu takich badań. -Wzywamy National Institutes of Health, aby wzięła pod uwagę wolę obywateli i zaaprobowała finansowanie badań nad naszą metodą - oświadczył William Caldwell, szef ACT.

Inny amerykański zespół, pod kierunkiem dr. Anthony'ego Atala, pracuje obecnie nad pozyskiwaniem komórek z płynu owodniowego - również bez uszkadzania embrionów.

:arrow: źródełko
_________________
Monika, mama anielskiego Kubuli z zD (ur. 18.09.2005 - zm. 31.07.2006) , Ninki (ur. 16.02.2010 r.) i Lilki (ur. 4.02.2014 r.)
 
 
groszek 
junior admin


Pomogła: 13 razy
Wiek: 60
Dołączyła: 11 Gru 2006
Posty: 16800
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-03, 17:13   Konferencja 8-9.12.2017 Warszawa

Komórki Macierzyste badanie i leczenie

Komórki macierzyste stosuje się w leczeniu 80 schorzeń

Czy i jak mogą pomóc osobom z zespołem Downa?
_________________
Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu