Wysłany: 2007-05-25, 12:43 Imprezy integracyjne, pikniki, święta, bale i takie różne.
Postanowiłem utworzyć wątek poświęcony organizowanym przez nasze Stowarzyszenie różnym imprezom, jak pikniki, zabawy okolicznościowe, wycieczki i różne przedsięwzięcia zbiorowe.
Przeważnie relacje ilustrowane są licznymi fotkami i w ten sposób unikniemy zapychania wątku "Co nowego w Stowarzyszeniu".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to zaczynam:
INFORMACJA
W dniach 9 i 10 czerwca na terenie ośrodków wypoczynkowych SKALNIK i ŁOKIETEK w Borowicach k/Jeleniej Gory odbędzie się VII Integracyjny Piknik Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa "Powitanie Lata".
W związku z tym proszę osoby, ktore chcą wziąć udział w pikniku o w miarę szybką deklarację z podaniem ilości osób, w tym ile dzieci oraz chęci rezerwacji noclegu. Szczególnie dotyczy to osób, które chciałyby przyjechać wcześniej (w czwartek lub piątek).
Jest to o tyle ważne, że z uwagi na Boże Ciało i parę dni wolnych mogą być z noclegami kłopoty.
Koszt noclegu, to ok. 25 PLN/os, domek 8 - 10 osobowy 150 PLN/dobę, ale z domkami już krucho.
W pierwszym dniu pikniku bedą obchody Dnia Dziecka, będą lokalne: prasa, radio i telewizja, a prawdopodobnie też TVP 3 Wrocław. Przewidujemy wiele atrakcji i niespodzianek, (nie tylko dla dzieci ).
Drugi dzień, to tradycyjnie: przedpołudnie w siodle, później piknikowanie w Skalniku i zwiedzanie okolicy.
Telefon kontaktowy: 607 587 103, 075 7551705 lub GG 2357586
Jeżuuuu....
stawiamy się z Jagą w koszulkach Zakątkowych
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Jeszcze raz proszę osoby spoza Stowarzyszenia o telefoniczne potwierdzenie udziału w czerwcowym pikniku "Powitanie Lata" w Borowicach, muszę znać liczbę uczestników: aprowizacja, upominki dla dzieci itp.
Można mailem lub na pw, ale wtedy proszę podać ilość dorosłych i dzieci (w jakim wieku).
No, to siódme spotkanie w Borowicach już za nami.
Muszę się trochę pozbierać i opisać dokładniej jak było.
Teraz powiem tylko tyle, że pomimo kaprysów pogody impreza była wyśmienita, atmosfera, jak zwykle, wręcz rodzinna.
Oprócz stałych atrakcji mieliśmy pokaz strażacki, odważniejsi mogli pojechać do góry na strażackim wysięgniku, a motocykli z jeleniogórskiej "Sfory" było tym razem aż 20.
Był grill, poczęstunek i różne różności, wieczorem dyskoteka w kawiarni DOROTKA, a na drugi dzień jazda konna w siodle w OW ŁOKIETEK i piknikowe grillowanie w SKALNIKU.
Odbyły się też konkursy zwiazane z obchodami Dnia Dziecka, były nagrody i dyplomy.
Dzieci otrzymały też przenty na Dzień Dziecka.
No, a przede wszystkim było to kolejhne spotkanie w realu zakątkowiczów: Alicji, Anulki, Jołaśki, Norelki, GRADKI12 i Janusza.
Mam trochę zdjęć w telefonie, ale coś mi nie działa połączenie z komputerem i na razie nie mogę ich pokazać.
To tyle w skrócie, jak mnie najdzie, to napiszę więcej.
A moze inni uczestnicy niech podzielą się swoimi wrażeniami
A któż to Anulka?
Masz na myśli Anuszkę która niestety nie mogła przyjechać
No i kolejny piknik w uroczych Borowicach za nami..
Było bardzo sympatycznie,znowu można było pogawędzić,powspominać zeszłe zeszłoroczne spotkanie,poplotkować...
W imieniu Jagi dziękuję za prezent-tygryskowy parasol,który przydał się już w Borowicach.
Strasznie żałuję,że rozpadało się na dobre zanim z Jołaśką zdążyłyśmy porobić fotki z wysokości ...no i nie udało się przejechać super maszynami..
..więc niemalże koniecznością jest przyjazd we wrześniu
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
A niby skąd mam wiedzieć,że Anulka to mama Magdy skoro jeszcze się do nas nie odezwała ? ..
w profilu nie ma nawet podanego miasta...
a na Zakątkowym zdjęciu jest?..
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Ala, może Tobie uda się przekonac Anię (Anulka) do pisania. Ja juz nie mam do niej siły
Na wspólne zdjęcie też nie chciała podejśc, bo...jeszcze nie pisze
Ja tak bardzo chciałam byc w Borowicach choc na chwilkę, że po całym dniu(sobota) i całej nocy pracy rano w niedzielę wsiadłam w samochód i z Michasiem przy pomocy Anulki i jej męża (jechałam za nim) dotarłam do Borowic.
Michaś bardzo mnie zaskoczył, gdyż nie bał się podejśc do konika (ale nie wsiadł na niego ) i wielki piesek też go nie wystraszył
Pogoda była typowo górska, słonko,burza,słonko
Pogadam sobie z Alicją, Norelką i jej starszym sympatycznym synkiem Michałem
Szkoda, że czas tam tak szybko płynie...
Michaś odebrał z rąk Prezesa paczkę ze słodyczami i samochodem
ps. Anulce, że tak wspaniale opiekowała się Michasiem
_________________ MAMA MICHAŁKA 25.05.2005 zD, Dominika i Bartosza
Jak już wcześniej napisałem, w dniach 9 i 10 czerwca 2007 r. w podjeleniogórskich Borowicach odbyło się zorganizowane przez Jeleniogórskie Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa siódme integracyjne spotkanie rodzin pod hasłem „Powitanie Lata”. Tym razem dodatkowo w pierwszym dniu pikniku odbyły się imprezy związane z obchodami Dnia Dziecka i było to pierwsze nasze przedsięwzięcie dofinansowane w 60% przez PFRON.
Przygotowania miejsca spotkania zaczęły się już wczesnym przedpołudniem, miejsce pikniku zostało wysprzątane i udekorowane kolorowymi balonami i serpentynami, przygotowaliśmy teren przeznaczony do gier i konkursów z okazji Dnia Dziecka. Tym razem mieliśmy dodatkową pomoc, gdyż w Borowicach od poprzedniego dnia była już Alicja z Jagodą i mamą i ich pomoc bardzo skróciła prace przy dekoracjach. Z uwagi na dochodzący niemal do 30 stopni upał zrezygnowaliśmy z rozpalania ogniska.
Pierwsi goście zaczęli przyjeżdżać około godz. 11:00, na piknikowych stołach pojawiły się czerwcowe truskawki, słodkie pieczywo, napoje i różne przysmaki. Pan Eugeniusz z Borowic podjął się obsługi rozpalonego w międzyczasie grilla i nie da się ukryć, że okazał się nie lada mistrzem w tej dziedzinie. Tym razem nie było jednej ze stałych atrakcji - jazdy bryczką, a to z powodu kontuzji, jakiej doznał koń pana Marka Gruszeckiego, wobec czego spotkanie rozpoczęliśmy od gier i konkursów dla dzieci. Wszystkie konkurencje wymyśliła Irena, nasz sekretarz Zarządu, a przy ich przeprowadzaniu pomagały dwie wolontariuszki z Borowic, Martyna i Roksana. Dzięki ich pomocy wszystko przebiegło sprawnie i każde niemal dziecko wzięło udział w jakichś zawodach. Były tam slalomy z piłką lekarską, rzuty piłką do koła hula-hoop, slalom hokejowy itp. Radości i zabawy było przy tym co niemiara. Dla wszystkich uczestników przygotowane zostały okolicznościowe dyplomy.
Około godziny 13:00 na miejsce spotkania przybyli przedstawiciele Banku Zachodniego WBK w Jeleniej Górze i zaczęły się przygotowania do uroczystego przekazania symbolicznego czeku na kwotę 4.000 PLN, którą fundacja Bank Dziecięcych Uśmiechów przekazała naszej organizacji na dofinansowanie wyjazdu grupy dzieci na turnusy do Mrzeżyna w 2007 roku. Dyrektor I Oddziału BZ WBK w Jeleniej Górze pan Artur Zuchewicz opowiedział o fundacji i jej działalności, następnie odbyło się przekazanie czeku dzieciom. Podziękowanie Prezesa oraz kwiaty przekazane przez Basię i Daniela, który, wręczając kwiaty, w pięknych słowach podziękował fundacji w imieniu dzieci, były bardzo wzruszającym, ciepłym momentem tej uroczystości. Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć przeszliśmy do piknikowych stołów, na których czekał na wszystkich smakowity poczęstunek.
Tuż po godzinie 14:00 w Borowicach zrobiło się naprawdę głośno. Na teren OW SKALNIK w asyście 20 ciężkich motocykli z Jeleniogórskiego Klubu Motocyklowego SFORA wjechały trzy samochody Straży Pożarnej, w tym jeden z wysięgnikiem, który można podnieść na wysokość 20 m. Zaczęło się wielkie oglądanie, fotografowanie, dosiadanie stalowych rumaków, a co odważniejsi mogli wejść na balkonik wysięgnika i pojechać do góry, skąd rozciągał się niepowtarzalny widok na okolicę. Dodatkowymi atrakcjami były pokazy podania prądu wody (dzieci też mogły popróbować uruchamiania prądownicy przy strażackim wężu), a także tzw. strzał wodny ze specjalnego urządzenia przenośnego.
Była też jeszcze jedna uroczystość. Otóż jeden z naszych stowarzyszeniowych chłopców Aleks (pamiętamy go ze słynnych „zawodów w spaniu” podczas pierwszego pikniku w czerwcu 2004 roku) właśnie w sobotę obchodził swoje 6 urodziny. Aleks poczęstował wszystkich cukierkami. Otrzymał od organizatorów życzenia urodzinowe i specjalny prezent, a cała polana odśpiewała gromkie „100 lat”, przy czym do mikrofonu śpiewały kolejno dzieci z Borowic.
Dodać należy, ze tym razem na polanie mieliśmy nagłośnienie. Podłączony był tam nowiutki zestaw muzyczny zakupiony dzień wcześniej ze środków PFRON na potrzeby zajęć muzycznych oraz zestaw nagłaśniający z dwoma bezprzewodowymi mikrofonami użyczony przez niezawodną naszą przyjaciółkę, panią Joasię Konopkę - dyrektorkę Miejskiego Integracyjnego Przedszkola nr 14 w Jeleniej Górze Cieplicach. Było więc przy czym tańczyć i się bawić, z czego skwapliwie korzystaliśmy. Marlenka z Piotrkiem usiłowały nawet nauczyć Prezesa tańcu „Kaczuchy”, ale efekty ich starań może przemilczmy...
Niestety, piękna do tej pory pogoda przypomniała nam, że jesteśmy w górach. Nadeszła gwałtowna, czerwcowa burza. Ulewny deszcz przerwał jazdy wysięgnikiem, uniemożliwił też przejażdżki motocyklami po Borowicach. Po godzinie 16:00 nasi goście, przemoknięci, ale z uśmiechami na twarzach wyjechali z Borowic, a uczestnicy pikniku schronili się w kawiarni DOROTKA. Burza, jak to burza: jak nagle nadeszła, tak ustała. Po godzinie 17:00 cieszyliśmy się znowu słoneczną pogodą i coraz cieplejszym, odświeżonym przez deszcz górskim powietrzem.
O godz. 18:00 miała miejsce jeszcze jedna, niespodziewana atrakcja: Kierownik OW ŁOKIETEK wiózł bryczką z kościoła w Borowicach parę nowożeńców. Ponieważ wiedzieliśmy o ich przejeździe przez Borowice postanowiliśmy obok OW SKALNIK zrobić bramę.
Przygotowaliśmy bramę z kolorowych balonów, a kiedy nadjechali nowożeńcy zaśpiewaliśmy przy gitarze Prezesa kilka kupletów weselnych, Daniel wręczył pannie młodej kwiatek, a wszyscy odśpiewaliśmy „100 lat”. Dzieci dostały od drużby słodycze, a i o dorosłych nie zapomniano.
Tak pomału pierwszy dzień 7 pikniku w Borowicach dobiegał końca. Powoli zaczęliśmy przenosić się do kawiarni DOROTKA. W międzyczasie dzieci otrzymały prezenty z okazji Dnia Dziecka od Stowarzyszenia, a wcześniej obdarowane zostały przez motocyklistów z jeleniogórskiej SFORY. Spotkanie w kawiarni, gry, wspólne śpiewanie przy gitarze oraz wieczorna dyskoteka zakończyły sobotnie atrakcje.
Drugi dzień rozpoczęliśmy wyprawą do OW ŁOKIETEK, gdzie na 10:30 umówieni byliśmy na jazdę konną. W międzyczasie dojechały osoby, które nie mogły przyjechać w sobotę, m.in. Dorota z Michałkiem z Legnicy, czy malutki Adaś z rodziną z Wrocławia. Jeździliśmy konno wokół górskiej polany, dzieci bawiły się na huśtawkach i na innych urządzeniach na placu zabaw, bawiły się z Szogunem i podziwiały źrebaka.
Po emocjach konnej jazdy wróciliśmy na teren OW SKALNIK, gdzie przy grillu, rysowaniu i innych zabawach spędziliśmy resztę niedzielnego dnia.
W międzyczasie na boisku OWK HOTTUR odbył się mecz piłkarski B klasy, w którym drużyna Borowic pokonała zawodników z Pasiecznika 5:1, więc humory w Borowicach były dobre.
Dała o sobie znowu znać kapryśna, górska pogoda, ale nie z nami takie numery. Grill przeniesiony został do narożnika ogródka, a nad nim rozwiesiliśmy folię ochronną, umożliwiającą swobodne pieczenia smakołyków.
Pogoda wreszcie dała za wygraną i do końca dnia było już ciepło, słonecznie i bezchmurnie. Mogliśmy wreszcie nagadać się do woli, robić plany na przyszłość i umawiać kolejne spotkania.
Jak zwykle z żalem, ale jednak trzeba było się żegnać, tradycyjnie, z solennymi życzeniami: do szybkiego spotkania.
~~~~~~
Proponuję obejrzenie kilkunastu fotek z naszego spotkania.
Więcej niebawem na naszej stronie internetowej.
Uczestnicy spotkania przy piknikowych stołach:
Od lewej: Jagoda, Daniel, Piotrek i Basia:
Widok na miejsce gier i zabaw z okazji Dnia Dziecka:
(kliknij, żeby powiększyć)
Wolontariuszka Martyna w akcji:
Jedna z konkurencji - rzut piłką do koła hula-hoop:
Dzieci z czekiem z fundacji BDU:
(kliknij, żeby powiekszyć)
Daniel składa na ręce dyrektora 1 /O BZ WBK w Jeleniej Górze podziękowania dla fundacji za przekazaną darowiznę:
Jeszcze jedno ujęcie z piknikowego stołu:
Co bardziej spostrzegawczy wypatrzyli kurczątka:
Są! Przyjechali!
Nasi goście na Skalnikowej polanie:
(kliknij, żeby powiększyć)
Yankes, Prezes jeleniogórskiej SFORY na tle baneru:
Odważni szybują w przestworza:
Sześciolatkowi Aleksowi śpiewamy "100 lat", a Mama trzyma torbę z prezentem:
Robimy bramę dla nowożeńców:
Wszyscy śpiewamy i składamy życzenia Młodej Parze:
(kliknij, żeby powiekszyć)
Wieczorne śpiewanie w kawiarni DOROTKA:
A to już OW ŁOKIETEK i przygotowania do jazdy konnej:
Z cyklu "Polak potrafi": grill pod parasolem
Jeden z rysunków dzieci na zaimprowizowanej galerii na płocie:
A tak wyglądają dyplomy dla uczestników konkursów:
...a dlaczego dyplom Jagi jest w posiadaniu Prezesa?
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
).
...no i nie udało się przejechać super maszynami..
..
(ale nie wsiadł na niego 
) i wielki piesek też go nie wystraszył 
