Ja nie wiem jak jest u was, z tą rehabilitacją bo u nas jak ja idę z Nicolą.to są zdziwieni,po co ja przychodzę bo ona jest taka wyćwiczona,że nie potrzebuje ćwiczeń ruchowych, i jak z nia ćwiczą to tak od niechcenia takie pierdoły bym powiedziała byle czas minął,a ja muszę tak dojeżdżać 30 km,nie wiem czy nie szkoda kasy i czasu.
U nas wygląda sprawa następująco-powiedziano nam,że dopóki Natan sam nie stanie będzie miał rehabilitację później już nie.
Teraz się okazało,że niestety nie będzie miał rehabilitacji bo za mało godzin za dużo dzieci,trzeba selekcję zrobić
Dowiedziałam się,że bardziej już Natinowi nie można pomóc,bo radzi sobie całkiem nieźle a wcześniej czy później i tak będzie chodził.
Zostanie nam jedna godzina w miesiącu rehabilitacji na WWR.
_________________ Monika mama Natana z zD ur.29.07.2008,Tymona ur.20.04.2010.
Podejrzewam że właśnie problem tkwi z braku miejsc,jest bardzo dużo dzieci,a miejsc za mało,u nas też są selekcje,i może dlatego Panie uważają że Skoro Nicola chodzi i fizycznie jest ok to niepotrzebnie zajmuje miejsce.Takie jest moje odczucie.
Natalia uczy się chodzić, ale na zajęciach rehabilitant nie robi z nią prawie nic. Natalia ma po prostu swoje plany a nie da się jej na siłę ćwiczyć, bo jest już za duża. Wygląda to tak, że jadę 45 minut, pół godziny patrzę, jak moje dziecko świetnie się bawi na sali wszelkimi dostępnymi atrakcjami, ja usłyszę, że mam z nią chodzić tak a tak no i jadę do domu. Mam wrażenie, że to się chwilowo mija z celem
Mamy dzieci w podobnym wieku - jak wygląda rehabilitacja Waszych dzieci? Jakie ćwiczenia? Mi mówią, że Natalia sobie super radzi, ale przecież do chodzenia to jej jeszcze brakuje, sama już nie wiem.
_________________ Marta - mama Natalki z zD ur. 09.02.2008 i Karolinki 19.07.2010
Wszyscy mamy te dzieci, które mieliśmy mieć. (Marta Witecka)
Niestety, rehabilitanci się obijają, czasem może nawet gorzej od nauczycieli.
W ośrodku, do którego jeżdżę nie ma wyjątków poza logopedą, którą właśnie zwolniono (pewnie była zbyt gorliwa albo nie miała pleców).
Pomogła: 1 raz Wiek: 46 Dołączyła: 30 Sie 2008 Posty: 3629 Skąd: Tychy
Wysłany: 2009-12-17, 13:18
w NFZ to porażka, moja już "świetnie sobie radziła na etapie raczkowania" - nie stawała jeszcze przy meblach, o chodzeniu to wiadomo, ani mi się nie marzyło, ale jako, że płakała to nam podziękowali bo płacze, a przecież fajnie sobie radzi Od października koniec (było 1h x tydzień)
na WWR bardzo miła rehabilitantka, jest zdania, że do momentu jak zacznie chodzić rehabilitacja wskazana, a dalej to też musi byc pod okiem czy wypracowane wzorce są prawidłowe-czyli na pewno pod kontrolą, być może już nie tak intensywna rehab.ale kontrora na pewno. Dodam, że u Niej Zuzia nie płacze, owsze czasami pomarudzi, nie jest zachwycona, ale nie płacze. NFZ
_________________ Beata mama Zuzi z ZD (27.08.2008), Bartusia (27.04.2004),Mateuszka (23.02.2011)
foteczki Zuzi Zakątek Zuzanki
A mój Kubuś ćwiczy pięknie, ale tylko jak je ;) Można z nim zrobić wtedy prawie wszystko.
I chociaż sam rehabilitant mi mówi że gdyby Kuba nie był taki rozbrykany to więcej by skorzystał, to ja i tak nie mam zamiaru rezygnować, bo wolę to "mniej" niż nic. Ale to prywatna rehabilitacja ;)
Ja akurat mam porównanie między rehabilitantem od Bobathów, jak Majka była mała, a tym co teraz z nią ćwiczy. I na to jak teraz to się odbywa szkoda mi czasu i wolę "nic" niż to "mniej"
Dlatego od stycznia wracam prywatnie na rehabilitację ruchową.
Ogólnie jestem załamana poziomem państwowych ośodków i osób tam pracujacych. Może i są starające się tam osoby, jednak giną wśród tych wszystko-wiedzących terapeutów.
Wiecie, co mnie naszło po przeczytaniu Waszych postów?
Że muszę prywatnie iść, żeby z tej mąki był chleb.
Zaraz zacznę się rozglądać.
A właściwie to jak wrócę ze styczniowego turnusu z Acentrum w Mielnie, tam jest dobra kadra, zobaczymy, co powiedzą.
Oczywiście podzielę się refleksjami
_________________ Marta - mama Natalki z zD ur. 09.02.2008 i Karolinki 19.07.2010
Wszyscy mamy te dzieci, które mieliśmy mieć. (Marta Witecka)
Tomek skończył rehabilitację jak zaczął chodzić (dokładniej uciekać z maty) ale po około 2 latach rozpoczęliśmy od nowa w nowym miejscu, z nowym rehabilitantem. Teraz ma prawie 6 lat i 3 x tygodniowo rehabilitacje indywidualne, 1 x grupowe.
Pomogła: 1 raz Wiek: 60 Dołączyła: 12 Mar 2008 Posty: 2623 Skąd: pow. gdański
Wysłany: 2009-12-17, 19:55
U nas rehabilitacja Ani wygląda sprawa następująco - w pażdzierniku br. nasza rehabilitantka z OWI w Gdańsku podzękowała nam i powiedziała, że te umiejętności,
które powinna nauczyc Anię to Ania już je osiągnęła: sama wstaje, chodzi i tym stwierdzeniem obwieściła mi, że proces rehabilitacji indywidualnej w OWI został ukończony a to, że Ania ma wiotkośc mięśni i stawów, krzywo ustawia nogi i stopy to normalne udzieci z zespołem Downa i dalsza indywidualna rehabilitacja nie jest jej już potrzebna, (oczywiście ja się z tym stwierdzeniem nie zgadzam - Ania ma w dalszym ciągu prywatną rehabilitację indywidualna w domu) że teraz piorytetem powinny byc dla naszej córki zajęcia logopedyczne i jej uspołecznianie w grupie.
Logopedę mamy 2x w miesiącu. Przed wakacjami zgłaszaliśmy Pani psycholog z ośrodka, że bardzo byśmy chcieli, by Anię od września zapisano do grupy przedszkolnej a mimo to przydzielono Anię do grupy rehabilitacyjnej (nie byliśmy jeszcze na zajęciach w tej grupie gdyz nie pasują nam godziny, ale tego nikt jak na razie nie uwzglednił).
Interweniowałam u kierowniczki...i na razie cisza Ania ma tylko zajecia z logopedą.
Tak bardzo bym chciała Anię od września przyszłego roku zapisac do przedszkola ale bez jej doswiadczeń społecznościowych, grupowych zdaje sobie sprawę, że będzie bardzo trudno. Ani bracia są dorośli, w większości nie ma ich w domu, my nie mamy znajomych ani rodziny z tak mamłymi dziecmi, mieszkamy na wsi...Ania ma brak towarzystwa w swoim wieku! Przedszkole to dla niej i dla nas koniecznośc i możliwośc jej dalszego rozwoju.
Uważam, że rehabilitacja naszym zespołowym dzieciom potrzebna jest zawsze. i nie powinno się jej pozbawiac żadnego naszego dziecka pod żadnym pozorem, tłumaczeniem.
_________________ "To, co jest przyczyną twoich najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem twoich największych radości."
suwaczekAni
Majak jako 3,5 letnia panna (chodzi od pół roku) wciąż ma rehabilitację ruchową dwa razy tygodniowo i chcę jej zwiększyć do trzech. W bardzo wolnym tempie ale jakość tego chodu się poprawia a do zrobienia jest jeszcze sporo bo moim zdaniem to że chodzi brzydko to pikuś, ale to co dzieje się z jej kręgosłupem i całym układem kostnym przy tych wygibasach to już inna sprawa i jak można to skorygować to chcę to zrobić (choć młoda czasem jest innego zdania) Jednak w ośrodkach jest natłok dzieci i pewnie z tego wynika problem ja myślę, że gdyby Maja nie nie była to gabinecie prywatnym to pewnie też by nam podziękowali).
_________________ Asia mama Mai 23.09.2006 i chłopaków
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 23 Maj 2008 Posty: 3263 Skąd: Bieruń
Wysłany: 2009-12-17, 21:58
natan napisał/a:
U nas wygląda sprawa następująco-powiedziano nam,że dopóki Natan sam nie stanie będzie miał rehabilitację później już nie.
Teraz się okazało,że niestety nie będzie miał rehabilitacji bo za mało godzin za dużo dzieci,trzeba selekcję zrobić
Dowiedziałam się,że bardziej już Natinowi nie można pomóc,bo radzi sobie całkiem nieźle a wcześniej czy później i tak będzie chodził.
Zostanie nam jedna godzina w miesiącu rehabilitacji na WWR.
Monia u nas to samo rehabilitacja się skończyła,ale Hanka juz chodzi jakiś czas i sama w domku przez wchodzenie na krzesło czy raczkowanie ćwiczy ,mamy kontrolę za 3 miesiące.Zostało nam WW jedzna godzina miesięcznie,ale na basen będziemy chodzić tęz ponoć dużo daje
_________________ Manuela, mama Hanulki (ur. 29.1.2007r.z zD),13-sto letniego Maksia i żona Adama (38)
"Gdy wyliczam dary losu,ciebie zawsze liczę podwójnie."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum