FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Dzieci z zD w przedszkolu - jak są prowadzone?
Autor Wiadomość
Megi 
nawijacz

Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 910
Skąd: śląskie
Wysłany: 2006-11-28, 18:16   Dzieci z zD w przedszkolu - jak są prowadzone?

Kabatko rozpoczęłam ten wątek w odpow. na pyt. Marty.
Ja osobiście Marto jestem ciekawa jakie zajęcia prowadzisz z dziećmi w grupie,w przedszkolu.
Wiem, że kierujesz się programem, który musisz wprowadzić w ciągu roku, ale co wymyślasz, jakie stosujesz techniki czy "twoje dzieci" robią to samo co reszta grupy, czy macie dobrze wyposażone przedszkole?
U Jarka w grupie była b. fajna pani z wieloletnim doświadczeniem, ale niestety odeszła do gr. specjalnej. Naszą czwórką opiekuje się pani, która choć ma przygot. pedagog. to pierwszy rok pracuje jako nauczyciel wspomagający i mam wrażenie (zresztą nie tylko ja), że trochę za bardzo "matkuje" naszym dzieciom, traktuje je jak "słodkie przytulanki", a mało wymaga. Nie chciałabym, żeby Jarek był "maskotką" grupy, ale żeby nauczył się wielu rzeczy w ramach jego możliwości. Dlatego chciałabym wiedzieć, jak są prowadzone zajęcia w innych przedszkolach, w ten sposób będę mogła sama ocenić, czy moje dziecko jest dobrze prowadzone. Poza tym ta pani prowadzi z Jarkiem zajęcia wczesnego wspomagania i tylko tam mam możliwość zobaczyć, jak i czego wymaga od niego, a przy okazji dowiedzieć się, co robić w domu.
 
 
Mart i Favilla 
cichosza

Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 26
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-11-28, 19:38   

Ale ejstem zła,tyle sie napisalam o swej pracy w przedskzolu:-)
Kliknelam wyslij i znikneło:-(buuuu
_________________
Mart&Favilla
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-11-28, 19:51   

Jeśli przez 25 min tylko piszemy, nie klikamy na podgląd, nie przechodzimy w tym czasie na inne strony - narzędzie, w którym jest forum - odczytuje to jako koniec sesji, zeruje licznik i wylogowuje. Wtedy najlepiej nacisnąć cofnij i skopiować to, co zostało napisane, zalogować się, wkleić i wysłać :-)
 
 
Mart i Favilla 
cichosza

Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 26
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-11-28, 19:53   

No trudno, coś widocznie źle kliknęłam :-) Postaram się odtworzyć co napisałam.

Droga Megi!
Zaskoczona jestem tym co piszesz, że nie wiesz co robi Jarek, jak spędza swój dzień w przedszkolu. U nas na pierwszym zebraniu z rodzicami, każdy dowiedział się, jak wygląda dzień malucha. Sama mówiłam rodzicom na tem temat.

Moim zadaniem jako pedagoga specjalnego jest:
* wyrównywanie braków i deficytów rozwojowych,
* wspomaganie pracy nauczyciela w grupie,
* dobór odpowednich metod, form pracy do kazdego dziecka.

Po śniadaniu wszystkie dzieci razem uczestnicza w zajęciach tzw,fachowo programowych.Prowadzi jest nauczyciel przedszkolny,ja go wspomagam w pracy. Wiadomo, że 3-latki najdłużej są w stanie skupić uwagę max 20 min, wiec tyle trwaja te zajęcia. Są one różne: zabawy dydaktyczne, poznawanie owocow, darów jesieni, malowanie-odciskanie rąk na drzewie. Jak napisalam wszystkie dzieci w takich zajeciach uczestniczą: i te sprawne i te niepełnosprawne.
Chce Ci również zasygnalizowac, ze jako nauczyciel wspomagający pracuje od wrzesnia, wczesniej w trakcie studiów byłam wolontariuszem, stykałam się i pracowałam z dziećmi z róznymi potrzebami edukacyjnymi, i różnymi niepełnosprawnościami.

Pierwszy miesiąc wrzesień jest zawsze w naszym przedszkolu poświęcony na obserwacje dzieci, na poddanie ich diagnozie wstępnej. POtem dzieki tej diagnozie mogłam napisac plan roczny dla "moich dzieci", który został poddany wnikliwej analizie Mojej Pani Dyr.
Oprócz tego jeszcze pisze dla moich dzieci plany miesięczne, czyli na bieżąco weryfikuje czzego się nauczyły, nad czym jeszcze muszę z nimi pracować.

Zajecia te jak je nazwałam programowe, są od zabaw wspomnianych plastycznych, poprzez zabawy ruchowe, naukę wierszyków, piosenek. Syganalizuje jeszcze raz, moje dzieci też w tych zajęciach uczestniczą. Potem są uczone, jak sie bawić razem, jak współdziałac w grupie. Jak poradzic sobie z faktem, ze w tej samej chwili dwójka dzieci chce się bawić tą sama zabawką. Czytamy dzieciom, wykonujemy małe inscenizaje:-)
_________________
Mart&Favilla
 
 
Mart i Favilla 
cichosza

Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 26
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-11-28, 20:06   

Teraz ciąg dalszy. Obawiałam, że stanie się to co poprzednio, wiec zdecydowałam się podzielic moją odpowiedź na mniejsze kawałki :lol:
"Moje dzieci" z resztą grupy uczestniczą w zajęciach gimnastyki korekcyjnej, rytmiki, myzykoterapii, profilaktyki logopedycznej (pomimo że raz w tyg są poddane indywidualnej terapii logopedycznej).
Kiedy reszta grypy 3-latków leżakuje po II sniadaniu, ja mam czas dla moich dzieci, wtedy odbywa sie równiez jedna terapia w ciagu dnia (w każdy dzien jest inna terapia)al dwa razy w tyg są dwie, ponieważ ja prowadzę jeszcze zajecia kynoterapii.

W tym czasie mogę realziować ten plan miesięczny wspomniany przeze mnie wcześniej.
Wówczas dzieci np. rysują, są prowokowane, aby mówić lub wydawać odgłosy dziękonaśladowcze, np. pies, kot, straż pozarna. Pracuje z nimi na obrazkach, ja zadaje im rózne pytania, one zamiast mówić (ponieważ nie potrafią) wskazują mi na obrazkach to, o co pytam, czy o rzecz, osobę wykonywaną czynność.

Układają puzzle, kolorują, uczą się poprawnego trzymania kredki. Wykonują prace plastyczne przy wykorzystaniu różnych metod, środkow.

Megi!
Sukcesem jest, że dziecko usiądzie do stolika i będzie chciało cokolwiek wykonać! Miałam chłopca, który nie chciał i tyle! Teraz siada, czasem pokazuje, że tego danego ćwiczenia nie wykona, ale powolutku, powolutku, dojdziemy do celu.
Dzieci uczą się np. wchodzenia i schodzenia po schodach.

Początkowo każde z nich stawało na krawędzi schodów i podnosiło ręce do góry w geście prośby "węź mnie na ręce". Z racji tego że reszta dzieci leżakuje, my musiemy zmienić salę, aby pracować. Wiec dzieci teraz schodzą po schodach, teraz czeka nas nauka naprzemiennego schodzenia.


Od 2002 roku w przedszkolu co czwartek odbywają się zajęcia popłudniowe, które prowadzą pedagodzy (ja!), logopeda, logorytmik, psycholog. Jesteśmy w takich zespołach. Uczestnikami tych zajęć są dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych wraz z rodzicami. Zajęcia proponowane są dzieciom i ich rodzicom z naszego przedszkola, a także spoza placówki.

To chyba wszystko :-)
Pozdrawiam
_________________
Mart&Favilla
 
 
Mart i Favilla 
cichosza

Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 26
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-11-28, 20:13   

Megi!
Nie wiem,czy doszłam do tego!
Z dzieckime w domu,mozesz robic wszystko,czucyc je celowosci pracy,tzn, sprzątnia po zabawie,lepienie z plasteliny ,masy solnej!Uczenai kolorów....

Jezeli masz jeszcze ajkies pytania,pytaj,odwaznie!
Mam nadzieje ze to co napisalm pomoze Tobie ;-)
Nibawem powstanie strona naszego przedszkoal,i napewno ją zamieszcze tutaj jezeli tylko będę mogła???? :roll:

Jeszcze chciałam dodać....Nasze przedszkole wdraza dzieci do samodzielności!Uczymy jak zakłdać i ściagac kapcie...
Acha!Pytaj codziennie co Twoje dziecko robiło w przedszkolu.My tak rozmawiamy z rodzicami :-D
Wiadmo,ze czasem sa dni,ze nie damy rady,albo ja widze ze dziecko jest zmeczone rtymem dnia.Sa takie dni,ze jest wiele zajec dodatkowych np. rytmika, gimnastyka.Albo jest zaproszony do Przedskzoal jakis gość.Najwaznijesze aby dziecka nie przemęcząc,nalezy zdać sobie sprawe ze CON,dzieci upośledzonych,pracuje inaczje niz dziecka zdrowego!


ps.trochę wyjaśnień:
CUN cetralny układ nerowowy
"moje dzieci" moi podopieczni, tzn,wspominana przeze mnie 3 dzieci niepełnsoprawnych,z mojej grupy przedszkolakow


Pozdrawiam
_________________
Mart&Favilla
 
 
Mart i Favilla 
cichosza

Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 26
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-11-28, 20:27   

Kabatko!
Dziękuje teraz wszystko jasne!Jak słońce,którego ostatnio brakuje,przynajmniej w Bydgoszczy!!!
Mam nadzieje,że nie zarośniemy ta mgłą :roll:

Pozdrawiam
_________________
Mart&Favilla
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-11-28, 20:51   

Mart i Favilla napisał/a:
Teraz ciąg dalszy. Obawiałam, że stanie się to co poprzednio, wiec zdecydowałam się podzielic moją odpowiedź na mniejsze kawałki :lol: [...]


to też dobre wyjście :lol:

Marta, dziękuję Ci za tak obszerny opis. Na pewno wielu z użytkowników skorzysta :prosze:
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2006-11-29, 08:44   

Marta bardzo Ci dziękuję. Uspokoiłaś mnie - u nas w przedszkolu jest podobnie, żeby nie napisać - tak samo. Tzn. nie wiem czy to dobrze, czy niedobrze ale obecnie w grupie 4-latków jest tylko dwoje dzieci niepełnosprawnych: moja Martynka z zD i chłopiec z porażeniem. Na początku miałam mieszane uczucia, Martynka nie mogła się zakilmatyzować :-( , W ubiegłym roku chodziła do żłobka - i tam jak piszesz, panie jej "matkowały", z resztą miały takie prawo i obowiązek - to były maluszki 2 i 3 - letnie. Nie mogła się jednak od września odnaleźć w nowej grupie - rówieśników. Myślałam nawet, że to już czas rozejrzeć się za placówką specjalną.
Na szczęście - panie uspokoiły mnie, mówiąc, że na początku tak jest i Martynka swoim zachowaniem (popłakiwaniem, niechęcią pozostania) wcale nie odbiega od innych dzieci.
Obecnie jest ok, jestem bardzo zadowolona. Duzy nacisk kładziony jest na samodzielność - czego efekty widzę w domu (wszystko MUSI) robić sama z wspaniałym z reszta efektem :spoko: . NA początku dziwiło mnie, że na "wystawkach" nigdy nie ma prac plastycznych Martynki, spytałam pani i odpowiedziała mi, ze owszem Martynka uczestniczy we wszystkich zajęciach z innymi dziećmi, jednak za malowaniem, rysowaniem nie przepada, co zresztą zauważyłam wcześniej w domu, jednak juz zaczynaja sie pojawiać pierwsze prace. Zajęcia muzyczne natomiast są "okupowane" przez Martynkę, nie mówiąc o balach, zabawach i in. Ma również zajęcia indywidualne w przedszkolu (2 godz. dziennie), logopedyczne z grupą dzieci, na indywidualne chodzimy do poradni - raz w tygodniu.
Na razie cieszę się, że wybrałam przedszkole integracyjne - jednak jestem bardzo przewrażliwiona na punkcie "odtrącenia" Martynki przez grupę - nie będę miała żadnych oporów aby zmienić w razie czego placówki na "specjalną". A co o tym sądzisz Marto?
Integracja czy kształcenie specjalne (oczywiście przy lekkim czy umiarkowanym opóźnieniu)?
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
Mart i Favilla 
cichosza

Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 26
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-11-29, 23:06   

Droga Asiu!!!
Cieszę się,ze Twoja córeczka chodzi do przedszkola integracyjnego :-) Ze chce robić w domu jak piszesz sama.
Wielką radością dla mnie jest jak mamy "moich dzieci" opowiadają jak dzieci zapamiętują jakies rzeczy z przedszkola, a mamy nie wiedzą o co maluchom chodzi.Dopero po rozmowie ze mną są zaskoczone ze to ich pociechy poznały z przedszkolu.

Napisze smeiszną sytuację.Mama jednej dziewczynyki, pyta mnie: Proszę mi powiedzieć...Moja córeczka,jak przechodziłysmy przez śwaitła zobaczyła czerwone i tak charatkerystycznie wysunęła rękę do przodu.
A dzieic poznały pisoenke o ruchu drogowym z pokazywaniem: Czerwone swiatło stój, Zielone światło idź, Na żółtym świetle zawsze czekaj,tak juz musi być :-D

Asiu!
Chciałabym Ciebie zapytać,co u Ciebie kryje się pod pojęciem odtrącenie?Co te dzieci robią jaką przykrośc Martynce?

Pozdrawiam
_________________
Mart&Favilla
 
 
Megi 
nawijacz

Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 910
Skąd: śląskie
Wysłany: 2006-11-30, 01:21   

Ja też ci dziękuję Marto za twoją wypowiedż w tym temacie.
Cytat:
Droga Megi!
Zaskoczona jestem tym co piszesz, że nie wiesz co robi Jarek, jak spędza swój dzień w przedszkolu. U nas na pierwszym zebraniu z rodzicami, każdy dowiedział się, jak wygląda dzień malucha. Sama mówiłam rodzicom na tem temat.
Na pierwszym zebraniu nie było w ogóle mowy o naszych dzieciach, oprócz ogólnych zasad funkcjonowania grupy. Powiem szczerze ,że też byłam tym zdziwiona, ale jak to "wścibskie" mamy ja i koleżanka po skończonym zebraniu zasypałyśmy panią wych. pytaniami.Dostałyśmy tez wyczerpującą odpowiedż, która mniej więcej brzmiała tak jak twoja wypowiedż. Niestety tak jak pisałam wyżej ta pani odeszła po miesiącu pracy z maluchami a na jej miejsce
"wskoczyła" nowa, prawdop. świeżo po studiach dziewczyna, która musiała poznać dzieci.
W tej chwili, kiedy pytam o Jarka jak sobie radzi w grupie, czy aktywnie uczestniczy w zajęciach zawsze otrzymuję odpowiedż ,że tak , nie ma z nim problemu. Ale oprócz tego słyszę "on jest taki kochany, taki przytulanek".
Do tego przedszkola chodzę z Jarkiem już od 2 lat,wcześniej tylko na indywidualne zajęcia w ramach WW.Poznałam już kilku pedagogów i wiem ,którzy potrafią wyegzekwować coś od dziecka, a którzy poddają się i nie są w stanie "zmusić go" do współpracy.
W domu staramy się uczyć go wszystkiego,rozmawiamy ,bawimy się ,czytamy książeczki(rysowanie i oglądanie książek to jego najlepsze zabawy), jestem już tak "zwichrowana",że kupując zabawki kieruję się przede wszystkim przydatnością terapeutyczną i edukacyjną .
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2006-11-30, 14:06   

Marto, może źle się wyraziłam - teraz jest ok. Miałam na myśli przyszłe lata jej "edukacji". Wtedy, gdy się zorientuję, że może być jej źle wśród zdrowych dzieci to nie będę miała oporów zmienić placówki na "specjalną". Może to będzie za 2, 3 a może 10 lat, nie wiem, ale na siłę nie będę jej "integrować" - jeżeli jej będzie dobrze wśród zdrowych dzieci - oczywiście nie "zepsuję tego".
Pozdrawiam, a co do wpływu przedszkola na "samoobsługę" - to ja bym tego nie osiągnęła tak szybko. I tu wiem, że :prosze: dla wychowawczyń i dla rówieśników Martynki, właśnie tych "zdrowych".
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
Mart i Favilla 
cichosza

Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 26
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-11-30, 14:21   

Asiu!
Na samym początku chciałam napisać,a właściwie prosić,abys mi wybaczyła.Nie skad mi sie w tym moim tekscie do Ciebie pojawił Jarek:-(
Jestem teraaz trochę rozchwytywana na tym Forum,co nie ukrywam jest miłe!Zwłaszcza ze moge pomóc :-)
Prosze o wybaczenie!!!

Odnośnie Twojej córeczki... Powiem Ci, że dzieci zdrowe u nas również ciekawie reagują na "moje dzieci". Juz widać, ze to jest jakies takie, nie potrafie tego nawet nazwać. One nie robią nic złego, wręcz przeciwnie. Ale czasem mi się wydaje, ze to jest na pograniczu litosci i nie wiem czego jeszcze.
Teraz zaczynają juz sie razem bawić, ale czasem insynuują, że te "moje dzieci" im w zabawie przeszkadzają. Naprawdę trzeba byc ostrożnym :-)

Ja mam takie doświadczenie, ze najpierw poznawałam (byłam w trakcie studiów, bardzo aktywna; byłam wolontariuszm) placówki specjalnej, a potem integracyjnej.
I odważnie mówię,co myślę. Że integracja wg mnie ma sens li i jedynie na poziomie przedszkolnym. No może jeszcze w podstawówce do klasy 5 SP.
Potem widziałam, jak się te dzieci traktuje, a raczej jak one są traktowane przez rówieśników,na przerwach są gdzies z boku, same... Albo to jest jedno z lepszych rozwiązań, trzymają się razem z niepełnosprawnymi rówieśnikami :lol:

Naprawde placówki specjalne funkcjonuja juz zupełnie inaczje jak kiedyś. Myślę, że dobrze, aby dzieci spotykały sie wśrod tych, którzy ich rozumieją. Ale jako przyszła matka wiem również,ze moge robić wszystko, ale nie jestem w stanie ukryć mojego dziecka przed cierpieniem. Myślę, że dobrze jest dzieci na to przygotować!
A to kolejny temat rzeka! Ale warto sie wg mnie angażować w takie tematy. POtrzeba szaleńców i ryzykantów właśnie w takich tematach!!!!

Chciałam jeszcze napisać, jak wytłumaczył sobie zdrowy 3-latek fakt, że jeden z chłopców niepełnosprawnych z mojej grupy, zreszta z zD, nie mówi.
Michael powiedział, że Janek nie mówi, ponieważ nie myje zębów ;-)

Pozdrawiam


PS: Imiona dzieci z mojej grupy, o których mówię, zostały zmienione!!!
_________________
Mart&Favilla
 
 
Mart i Favilla 
cichosza

Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 26
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-11-30, 14:23   

Juz,wiem skad ta moja pomyłka!
Temat dotyczący pracy dzieci w przedszkolu,rozpoczęła Megi, którama syna Jarka!
Ale pomimo tego, nie powinnam popełnić takiego błędu!
Jeszcze raz prosze o wybaczenie!!!!!!! :-(

Pozdrawiam
_________________
Mart&Favilla
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2006-11-30, 14:32   

Marta, nie przepraszaj, nie masz za co, a wiesz co, ja do tej pory nie "wyłapałam" tej pomyłki, o której piszesz :lol: , z reszta nieważne, jest ok :spoko:
Pozdrawiam.
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu