[groszek]

Grażynko jak będę znała konkrety to napiszę. Sama jestem zaskoczona w ogóle tematem ... To by była trzecia zmiana jak Maks zaczął ubiegać się o rekrutacje.
Jak miał 3 lata dostał orzeczenie do 10ego roku życia. Po roku, jak dostał niepełnosprawność sprzężoną , już do 8 lat, a teraz pewnie w ogóle nie dają orzeczeń o kształceniu specjalnym... i jak wiemy zmniejszyła się ilość PPP, pewnie też dlatego...

[nefre]

a jak z przyjęciami do przedszkola integracyjnego? trzeba było mieć orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, tak? a teraz??

[groszek]

Trzeba było, a jak jest teraz może wie Asia14

[emka205]

[asia14]

Na podstawie orzeczenia organizuje się dodatkowe zajęcia specjalistyczne i związku z kształceniem specjalnym lub określonym wczesnym wspomaganiem rozwoju zatrudnia się w grupach nauczycieli wspomagających.
Ja nie dostałam narazie żadnej informacji, ze są zmiany ale czasami gminy ustalają, że takie orzeczenie już jest wymagane przy zgłoszeniu dziecka do przedszkola.
Napewno przed wypełnieniem przez dyrektora przedszkola Systemu Informacji Oświatowej jest wymagany dokument każdego dziecka bo na tej podstawie ustala się subwencje dla przedszkola i rozliczenie w stosunku do gminy.

[Megi]

Zbór informacji ważnych dla rodziców uczniów z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego

[affelti]

MEN szykuje konsultacje dot kształcenia uczniów niepełnosprawnych. Każdy bedzie mógł wyrazić swą opinię przez wniosek online: Konsultacje

[affelti]

Już można wypełnić ankietę do 23 marca: WNIOSEK

[groszek]

Oczywiście wypełnię, ale czy to coś da??????
Były konsultacje społeczne dotyczące pójścia sześciolatków do szkoły - konsultacje sobie, rządzący sobie...
Od dawna nie mam już żadnych złudzeń, że w tym kraju obywatel ma na coś wpływ. ...

[plaza]

ok ja też wypełnię, choć nastawienie mam podobne do przedmówczyni.

[Maria74]

Znalazłam taki artykuł w gazecie:

1. MEN chce, by niepełnosprawne dzieci uczyły się w oddzielnych klasach
2. Resort tłumaczy, że w integracyjnych nie mają dobrej opieki
3. To może utrudnić niepełnosprawnym start w społeczeństwie.


Zdaniem Teresy Wargockiej, wiceminister edukacji w szkołach powszechnych dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi nie otrzymują takiej opieki, jaka im się należy, a nauczyciele nie są właściwie przygotowani do zawodu - pisze "Gazeta Wyborcza".

Podczas wtorkowego spotkania z nauczycielami w Krakowie z ministerstwa edukacji popłynął jasny przekaz: rząd nie popiera tzw. włączającego systemu kształcenia i uważa, że dzieci niepełnosprawne powinny się uczyć w szkołach specjalnych, a jeśli trafią do szkoły powszechnej powinny być dla nich tworzone oddzielne klasy - pisze gazeta. Wargocka zaznaczyła, że dzieci będą się mogły kontaktować na przerwach i w świetlicy. Dodała, że nie ma gotowych rozwiązań i chce rozmawiać o pomyśle.

Decydują rodzice. Gwarantuje to konstytucja

- Postawiona przez panią wiceminister diagnoza problemu jest słuszna, ale od edukacji włączającej nie ma odwrotu, bo nic lepszego jeszcze nie wymyślono - skomentował najnowszy pomysł rządu Paweł Kubicki ze stowarzyszenia Nie-Grzeczne Dzieci, które działa na rzecz edukacji niepełnosprawnych. Zaznaczył, że taka segregacja może utrudnić dzieciom start i skończyć się np. kłopotami na rynku pracy.

[magdowka]

I tu też można o tej propozycji przeczytać Newsweek

[anuszkaa]

Cytat:

Obecnie o tym, czy dziecko będzie się uczyć w klasie specjalnej, czy ogólnej decydują jego rodzice. To prawo zapewnia im konstytucja. Integrację dzieci niepełnosprawnych z ich pełnosprawnymi rówieśnikami, tzw. włączający system kształcenia, gwarantuje też podpisana przez Polskę w 2012 roku konwencja o prawach osób niepełnosprawnych. Tyle że według wiceminister Wargockiej dzieci niepełnosprawne nie otrzymują w polskich szkołach właściwej opieki i edukacji. Powód? Nauczyciele nie mają odpowiedniego przygotowania do pracy z nimi. Z kolei samorządy, mimo że na uczniów niepełnosprawnych dostają kilka razy więcej pieniędzy niż na pozostałych, często wydają te środki w sposób niezgodny z przeznaczeniem. Według Wargockiej osobne klasy dla niepełnosprawnych dzieci „wcale nie przeczą idei edukacji włączającej bo przecież będą się kontaktować ze zdrowymi rówieśnikami podczas przerw na korytarzach czy w świetlicy”.

Pomysł ten uważam za szkodliwy dla pewnej grupy dzieci niepełnosprawnych. Są dzieciaki, które doskonale realizują się w klasach integracyjnych, z nauczycielem wspomagającym bądź z asystentem osoby niepełnosprawnej ( to te z zA). Przypomnę , że nowe przepisy wprowadziły obowiązek zatrudnienia nauczyciela wspomagającego (lub asystenta) do klasy, gdzie jest chociaż jeden uczeń z niepełnosprawnością sprzężoną. I prawdopodobnie tu jest pies pogrzebany. Rodzice (spora grupa) chcą posyłać swoje dzieci do zwykłych szkół, licząc na taką pomoc. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to drogie rozwiązanie. Ale z moich obserwacji wynika, że funkcjonuje dobrze.

Wprowadzenie klas tylko dla dzieci niepełnosprawnych stworzy odgórną selekcję. Jesli dziecko potrzebuje pomocy - jakiejkolwiek, np. jest niedowidzące, czy niedosłyszące -znajdzie się w klasie specjalnej. No chyba, ze zrezygnuje ze wsparcia i pójdzie do klasy zwykłej. Ale czy da radę?
Tak wiec w przeciętnej szkole znajdą się klasy specjalne z dziećmi niepełnosprawnymi. Wszystkim, które potrzebują wsparcia niezależnie od rodzaju niepełnosprawności. O ile w kasach integracyjnych nauczyciel wspomagający ogarniał tę piątkę, która wtapiała się w klasę (czy też w zwykłych klasach asystent wspomagał tylko jedno dziecko) o tyle trudno wyobrazić sobie naukę w klasie, gdzie nie będzie nauczyciela wspomagającego, za to będą uczniowie z różnymi dysfunkcjami. Ale i ci zdolni, żądni wiedzy, chcący osiągnąć coś w przyszłym życiu zawodowym i ci, dla których przebywanie w szkole jest po prostu formą rehabilitacji.
Mam wrażenie, że oszczędności przyniosą więcej złego niż dobrego.

[Maria74]

Ja zamierzam posłać Krzysia do szkoły specjalnej, ale ten pomysł oddzielenia wszystkich niepełnosprawnych dzieci w szkołach od zdrowych uważam za koszmarny. Może pójdźmy dalej i po skończeniu szkoły wszystkich niepełnosprawnych, w tym ruchowo, intelektualnie, niewidomych, zamknijmy w specjalnych ośrodkach. Będą przecież mogli oglądać zdrowych przez okno i w telewizji tak jak kiedyś na przerwach i w świetlicy. Przecież tam im się nic nie stanie, a tak to wszędzie czekają na ludzi niepełnosprawnych same przeszkody i bariery, schody, wysokie progi. A dla niewidomych to już w ogóle będzie dobrodziejstwo, przecież "na wolności" mogą np. wpaść pod samochód. No ręce opadają i płakać mi się chce. Czy naprawdę nikt nie widzi, że jeśli jest źle to trzeba to poprawić, a nie psuć wszystko? Moim zdaniem integracja wnosi tez bardzo dużo dobrego dla zdrowych dzieci. Przede wszystkim oswaja, a to właśnie strach pcha do strasznych rzeczy. Czy znów chcemy się cofnąć o 50 lat?
ps. Krzysia zamierzam posłać do szkoły specjalnej bo choć dla mnie jest idealny to zakładam, że on mógłby nie dać sobie rady w integracyjnej, ale izolowanie wszystkich dzieci niepełnosprawnych wydaje mi się strasznym krokiem. Szkodliwym tez dla mojego dziecka, w ogóle dla ludzi i zdrowych i niepełnosprawnych.

[Maria74]

Uff... podobno MEN się z tych pomysłów wycofuje.