Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2015-10-06, 17:29
Ty już jesteś wystarczająco eksploatowana, chociaż ja ci odpuszczę.
Możesz mi wymyślić najbliższy kantor, bo googluję i googluję i obok dworcowej nic, wszędzie 20 minut marszu.
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
Pomogła: 1 raz Wiek: 60 Dołączyła: 12 Mar 2008 Posty: 2623 Skąd: pow. gdański
Wysłany: 2015-10-06, 18:07
Ale tu gorąco…ja też już się rozgrzewam i nie mogę doczekać się spotkania z Wami, ciekawi mnie czy dzieci się pozmieniały, czy podrosły, jaki będzie turnusowy hicior, czy ktoś coś zmaluje…oby nie …ja na pierwszym turnusie narozrabiałam…więc mam limit wyczerpany i muszę się pilnować. Bardzo się cieszę, na te cudowne dwa tygodnie października
_________________ "To, co jest przyczyną twoich najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem twoich największych radości."
suwaczekAni
kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-10-06, 18:17
Puśćcie tam jakąś mysz wieczorem, macie na bank z mijką hit turnusu (i nagrajcie to) Ja prawie urodziłam, jak mijka zobaczyła myszkę na turnusie, kiedy byłam w odwiedzinach u dziewczyn i w ciąży z Lilą
Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2015-10-06, 20:56
kabatka napisał/a:
Puśćcie tam jakąś mysz wieczorem, macie na bank z mijką hit turnusu (i nagrajcie to) Ja prawie urodziłam, jak mijka zobaczyła myszkę na turnusie, kiedy byłam w odwiedzinach u dziewczyn i w ciąży z Lilą
Ani mi się ważcie! Ja też się panicznie boję myszy i szczurów.
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
Widzisz Agata !!!!
Ja mam fobię a te się nabijają.
Miałam kiedyś szczura w mieszkaniu ( 4 piętro ! ).
Wyprowadziłam się z małym dzieckiem do rodziców na 2 miesiące,
choć szczura już dawno złapali.
Potem przez pół roku nie mogłam zasnąć bo nasłuchiwałam w nocy chrobotania.
I przez rok wysypywałam mąką strategiczne punkty w mieszkaniu....
Nie ma nic do śmiacia.
Jak mi kto wspomni o gryzoniach na turnusie to ubiję
_________________ mija - mama Bianeczki ur. 11.04.2005 r
Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2015-10-07, 14:32
Zanim się wyprowadziłam do Anglii to w życiu szczura nie widziałam. A tu jest ich mnóstwo, na dwa dni przed porodem poszłam do biblioteki i tam były takie rozsuwane drzwi i jednocześnie ze mną do biblioteki wbiegł szczur, i miałam dylemat rodzić, czy nie rodzić (bo mi się od razu wszystko skurczyło) wchodzić czy nie wchodzić, a potem jak już weszłam to czy komuś o tym szczurze powiedzieć. Mój teść dokarmia ptaki, no i zalęgły mu się szczury, masa, i same inteligentne, na które żadne pułapki nie działają, więc Nigel chodzi tam wieczorami i na nie poluje, cały cyrk, mieliśmy też szczura w ogrodzie, podkradałam jedzenie naszym królikom, mnie się słabo robiło za każdym razem, i tez z okna do niego strzelaliśmy. I mysz mi się kiedyś w kominku zalęgła. Nigel stwierdził, że w życiu nie słyszał takiego dźwięku jaki wtedy w nocy z siebie wydałam. Yyyyyych, nie cierpię gryzoni! Brrrr.
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum