ale tego komentarza nie mogłam sobie darować tak mnie to ubodło
No to widzę,że mamy podobny charakter. Ja też tak walczę ze szwagierką.
A może lepiej niektóre rzeczy przemilczeć...bo jak twierdzi mój mąż, smród będzie się ciągnął długo.
A pro po szwagierek(matka chrzestna Oli). Moja to w zeszłym roku nawet z Olgunią opłatkiem się nie podzieliła bojąc się ,że jej wówczas nie narodzone dziecko zarazi się ZD . Przez to co zrobiła mój mąż nawet nie chce znać własnej siostry w dodatku bliźniaczki . Rok czasu nie mamy ze sobą ,żadnego kontaktu . Mój M z kolei powiada ,że takim ludziom słoma z butów wystaje.
Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2011-01-08, 23:35
No nie wierzę!
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
Margola moderator Członek Stowarzyszenia - rzecznik prasowy
Wiek: 50 Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 7779 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-01-08, 23:58
Cóż, na przesądy i miałkość duchową nie ma rady. Wiem aż nadto boleśnie.
_________________ Margola Mama Karola 13.03.2002, Kasi 30.06.2010 i ciocia Marcinka z zD (08.05.07)
W ludzkim sercu toczą walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój. Zwycięży ten, którego karmisz.
Nawet nie wiecie jak ja się paskudnie poczułam i nie ukrywam ,że skończyło się to wielką awanturą mój M po prostu nie wytrzymał. Ale co na takich ludzi nie ma siły oni zawsze wszystko wiedzą najlepiej . Skończyło się to tylko tak ,że mój M nie ma już siostry, a Nasza Ola chrzestnej . Ale za to są przyjaciele ,którzy zawsze nas wspierają nawet w najcięższych sytuacjach.
Ja mieszkam z matką.Jak się dowiedziałam o zespole to mówiła,że to nic takiego,że damy radę,że ona też wychowała chore dziecko itd,itp.....ale z dnia na dzień widzę,że jednak nie do końca przełknęła tę chorobę....ostatnio właśnie na wspomnienie mojego jednodniowego wyjazdu nad morze w lipcu(co roku organizuje taki dla ludzi z wioski),dosłownie przestraszyła się,że będzie musiałam posiedzieć z małym ten dzień....Reszta rodziny jeszcze nie wie,tj 2 braci i siostra....Ale wiecie co, ja sama mam momenty,iż wydaje mi się, że to nie mnie dotyczy,że stoję gdzieś z boku i patrzę na inną kobietę....
_________________ Mama Joli 23,5l,Izy 18l,Julii 14l,Martynki 8l i Bartusia 7l i Marcelka z ZD 3,5 latka
Ja też mieszkam na wsi jak urodziłam Darie to ludzie mówili,że jest chora bo chodziłam w wysokich butach w ciąży Nie wspomnę o zaglądaniu do wózka.A rodzina starała sie być tak miła i omijająca w temacie,że się wymiotować chciało!!!!A i nagle wszyscy postanowili nas odwiedzać nawet Ci z którymi 100lat kontaktu nie miałam. Justyna ja też wychowywałam sama bo tatuś po 4mc czmychnął do sąsiadki
jak urodziłam Darie to ludzie mówili,że jest chora bo chodziłam w wysokich butach w ciąży
Możnaby spis tzw. przesądów ludzi miałkich duchowo, jak to pięknie ujęła Margolcia, zrobić Fajna lektura by była
Począwszy od zarażenia się ZD przez dotyk, poprzez karę za rozwód w postaci dziecka z ZD, na butach na wysokimobcasie i piciu w ciąży (które też podobno ZD poowoduje) skończywszy Jednak ludzka wyobraźnia nie ma granic.
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Pomogła: 2 razy Wiek: 43 Dołączyła: 27 Kwi 2008 Posty: 1992 Skąd: Chester UK
Wysłany: 2011-01-10, 21:56
mi sąsiadka powiedziała, że Zuza jest taka bo stosowałam antykoncepcję w postaci tabletek (ta pani sprzątała w aptece w której realizowałam recepty) i to kara za grzech, bo antykoncepcja jest grzechem
_________________ mama Zuzi z zD 21.09.2004, Asi 10.07.2008 i Filipa 22.06.2014
Zuzanna Sukcesiki Zuzanny
"bo jesteś Ty ..."
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-01-10, 23:49
boszka59 napisał/a:
Nawet to że wiedziałam i urodziłam nikogo nie dziwiło poza jedną położną na Karowej.
A wiecie, że logopeda może być zdziwiony, że się w ciąży nie wiedziało?
- Wiedziała Pani w ciąży?
- Nie.
- Jak to możliwe?
- Badanie przezierności fałdu karkowego niczego nie wykazało. (Już się za bardzo nie wdawałam w szczegóły, że może za wcześnie lekarz robił).
- A badania USG? Przecież tam widać.
(Chyba nie tak często przeklinam, ale pomyślałam sobie: k..., a czym jest badanie przezierności? Co widać? Do znachora nie chodziłam, tylko do dobrego lekarza.)
- No tak, ale jak Pani nie wiedziała, to teraz już musi Pani sobie radzić i z dzieckiem pracować.
(A jakbym wiedziała, to bym sobie nie musiała radzić? Ty wredna, głupia babo! Jak Ty możesz z dziećmi pracować?)
Słowo daję, że przestanę odpowiadać na te durne pytania, czy wiedziałam w ciąży czy nie. Co to kogo obchodzi!!! I tak to nie jest do diagnozy czy terapii potrzebne. To tylko wchodzenie z buciorami w czyjeś życie. Już parę dni minęło, a ciągle słyszę ten komentarz w uszach. Jak ja mam dojść do ładu z tym zespołem jak się takimi pierdołami ciągle przejmuję?
Podpowiedzcie jak można odpowiedzieć, żeby w pięty poszło.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
A może trzeba było panią zapytać za jaką karę ona się męczy i pracuje z naszymi dziećmi? Ty, bo nie wiedziałaś w ciąży, a ona?
Nam też nikt złego słowa nie powiedział, ale nie wiem, co bym powiedziała. Chyba bym łagodziła i tłumaczyła - ciągle mam przed oczami misję przybliżania świata zespołowców żyjącym w Matriksie... Więc bym się pohamowała
_________________ Marta, mama Antoniego Pędziwiatra z zD (19.04.2007r.) i Kudłatego Ignacego
Porzuć złe uczynki, postępuj szlachetnie, opanuj swój umysł...
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16972 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-01-11, 10:27
Mnie kiedyś lekarka w przychodni ( zastępująca naszą pediatrę) zapytała czy robiłam badanie prenatalne?
Odpowiedziałam, że nie , bo i tak by nic nie zmieniły.
Była zdziwiona, zrobiła spore oczy, ale odpowiedziała-acha, rozumiem.
Nie mam nic do niej, ale jak nie ma naszej dr , to do niej nie idę
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Przypomniało mi się jeszcze jedno - koleżanka ma 5-letnią córeczkę z ZD (urodziła Ją w wieku 24 lat), w ciąży nie wiedziała itp itd - standard. Były na wakacjach na Mazurach, małą coś ugryzło i dostała uczulenia. Poszła więc z Nią do pediatry, a ta, po serii pytań, stwierdza, że 20 lat w zawodzie pracuje, wiele w życiu widziała, ale żeby taka młoda kobieta dziecko z ZD urodziła, to nie. Przecież te dzieci rodzą się TYLKO matkom po 35-tym roku życia... I bądź tu mądry
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum