Pomogła: 4 razy Dołączyła: 06 Kwi 2011 Posty: 2832 Skąd: z dużego pokoju :)
Wysłany: 2011-07-21, 08:15
może ten pszczelarz zmienił matek z tych takich co miał od dawien dawna na te matki kupne hodowlane chyba afroamerykanki?
ja pomagałam dziadkowi jak były stare pszczoły, po prostu mnie nie zadliły, jeśli tak to sporadycznie, a te nowe kupne to agresywne były i miały mocniejszy jad.
Pszczóła, mądrze się siostra uczyła i żeby potwierdzić podam to co już wcześniej linkowałem - zacytuję poniżej oryginał i krótko przetłumaczę (tłumaczenie wolne, jedynie istoty kwestii przedmiotowej, proszę więc nie czepiać się za bardzo ):
Cytat:
Some scientific results: Bee poison is chemically and toxically very well investigated, since it is easy to obtain. LD50, the poison component that leads to 50% of cases of death in lab mice, amounts to 6mg poison per kg body weight for bee poison. Reports for hornet poison range from 10mg/kg (HABERMANN 1974) to 90mg/kg (KULIKE 1986), around 1.7 – 15 weaker than honeybees! (Sources of the scientific results Kulike / Habermann)
Wybrane badania: Jad pszczeli został dobrze zbadany od strony chemicznej i toksycznej ponieważ jest łatwy do uzyskania. LD50, składnik trucizny, która odpowiedzialna jest za 50% przypadków śmierci u myszy laboratoryjnych, stanowi 6 mg trucizny na kilogram masy ciała w przypadku jadu pszczelego. Z kolei wyniki badań jadu szerszenia podają 10mg/kg (Habermann 1974) do 90mg/kg (KULIKE 1986), co daje około 1,7 - 15 słabszy wynik niż u pszczoły! (Źródła naukowe linkowane)
Cytat:
Unlike bees, the poison of wasps and hornets is not intended for use against vertebrates (like us) alone. Bees are nectar collecting animals, but wasps and hornets are hunters of insect prey. With several kilograms of honey in an average bees nest, the primary role of the bee sting is to defend the colony against sweet-toothed attackers, ranging from the mouse through badgers to brown bears and humans.
the stinger (Photo Dr. Elmar Billig) Wasps have substantially fewer such natural enemies.
W odróżnieniu od pszczół, jad osy czy szerszeni nie jest wyłącznie przeznaczony do obrony przed kręgowcami (jak my). Pszczoły to owady gromadzące nektar podczas gdy osy i szerszenie to drapieżniki w świecie owadów. Stąd podstawowym zadaniem żądła pszczoły jest obrona kolonii przed wszystkimi potencjalnymi amatorami miodu, od myszy przez borsuki do niedźwiedzi brunatnych i ludzi.
I ostatni fragment, który chyba najpełniej tłumaczy te różnice.
Cytat:
This explains the autotomous sting of the honey bee, a bee will lose its sting and its life stinging a vertebrate. What it gains is the injection of additional poison from the poison gland which continues to pump on its release. Wasps and hornets use their sting to kill troublesome insect prey. They cannot afford to be wasteful, as they need to be able to sting repeatedly, injecting just about 0.16 - 0,19 mg poison (oven-dry mass). We, hence, have more to fear in the sting of the bee than the hornet!
However, the hornet sting contains 5% acetylcholine which stimulate pain fibres more than stings of other wasps and bees. So the sting of a hornet may be a little bit more painful.
To wyjaśnia fakt odłączania się żądła pszczoły - w momencie ukąszenia pszczoła traci swoje żądło ale i życie. Dzięki temu jednak, że żądło pozostaje w ciele ofiary dłużej pszczoła ma pewność, że ofiara (czy raczej napastnik) otrzyma maksymalnie dużą dawkę jadu z gruczołu, który nadal ją wstrzykuje po odłączeniu od ciała owada. W odróżnieniu osy i szerszenie nie mogą sobie pozwolić na takie marnotrawstwo (faktycznie śmierć), ponieważ muszą być w stanie użądlić wielokrotnie, wstrzykując tylko około 0,16 - 0,19 mg jadu. Co za tym idzie, powinniśmy mieć większe obawy wobec żądła pszczoły niż szerszenia!
Jednak żądło szerszenia żądło zawiera 5% acetylocholiny, która atakuje układ nerwowy w większym stopniu niż w przypadku ukąszenia osy czy pszczoły. Dlatego ukąszenie szerszenia może być nieco bardziej bolesne.
No i powiedzmy sobie szczerze - większe są i po prostu takiego messerschmidta strach się nie bać Wiem coś na ten temat bo do nas niestety całkiem często do domu wlatują i osy i szerszenie (jedne i drugie miały okresowo opodal gniazda) i bałem się nie raz o dzieci. Przy drewnianych okiennicach i takichże ścianach nie było możliwości 100% zabezpieczenia siatkami.
_________________ Liski_5 to Lusi, Michał (vel magura) i nasze Liski-urwiski: Paweł (14), Marcinek z zD (08.05.07) oraz Zosia (8).
Pomogła: 3 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2008 Posty: 2136 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2011-07-22, 14:13
To ja 3 tygodnie temu chadzając sobie boso po ogródku wlazłam na pszczołe... Użarła mnie między palcami...klnełam na czym świat stoi. I chyba mam uczulenie na ich jad podobnie jak mój brat bo mimo okładów z cebuli...octu moja stopa nadal puchła, a w miejsu urządlenia sączyła mi się ropa. Dopiero po przeszło tygodniu wszystko zaczeło wracać do normy...
_________________ Dagmara, mama Błażejka z zD (04.11.2008 r.)
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 06 Kwi 2011 Posty: 2832 Skąd: z dużego pokoju :)
Wysłany: 2011-07-22, 14:42
normalna rzecz, ale ropa już nie. ps a wyjełaś żądło?
ja rok temu myślałam że pawełka ukąsił w głowę jakiś robal bo było napuchniętę, ale ak dziwnie nie twardo tylko miękko jak odcisk na pięcie taki z woda w środku. poszłam do lekarza, a tam się okazało że stukną gdzieś główką (prawdopodobnie w wyrk jak spał bo przy mnie nie stukną się) i powstał krwiak, potem natychmiast szpital rtg i wyszło złamanie kości ciemieniowej. . pobyt 2 tyg w szpitalu z anytbiotykiem, zero stania i chodzenie dla dziecka tylko leżeć i na rękach nosić. ale wszysto sie skończyło dobrze naszczęście
Wiek: 44 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 1729 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-08-19, 08:46
w niedziele byliśmy w Kampinosie - dokładnie w Palmirach
taką sobie wycieczkę chcieliśmy zrobić
mimo 1021784928759 plasterków na komary przyklejonych do wózka Szymka pogryzły go te #$^&%(^&)&_ komary
ale ok - pare ukąszeń z dnia na dzień bladsze (na początku wyglądały tak: czerwona plama o średnicy 2 cm a w środku biała malutka krosteczka) 4 plamy z plecków i pod paszki zeszły ale jest jedna taka plama czerowna z pod pachą prawą gdzie podeszło już ropą i ten bąbel biały jest coraz większy - Szymek drapie to i płacze przy tym - nie da się dotknąć
niczym mu tego nie smarowałam ale od dziś używamy Fenistil gel
co można jeszcze zrobić żeby to paskudztwo zeszło? na 99% to komary ale moja mama wspominała że może pająk? no ale byliśmy w tym kampinosie tylko gdzie tam pająki przecież Palmiry to otwarta przestrzeń ...
nie mam foty bo jestem w pracy ale to czerwona gładka plamka a w środku biały ropny bąbel...
_________________ Ania-mama Szymona z zD (14.04.2008)
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-08-19, 09:00
A może to ospa? Po komarach nie ma ropnego bąbelka
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-08-19, 09:02
Kurcze, ale od komara nie ma ropy.
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Wiek: 44 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 1729 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-08-19, 09:05
wiem...aż zadzwoniłam teraz do mamy i pytam się czy ma coś więcej na ciele mówi że nie i że to pod paszką schodzi bo smaruje mi fenistilem ale rano jak go oglądałam to ewidentnie taka ropna krocha obleśna była
ale przy ospie krostki sa wodniste w środku a nie ropne chyba?
_________________ Ania-mama Szymona z zD (14.04.2008)
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-08-19, 09:29
Może rzeczywiście coś go ugryzło, a może mrówki, one też są wredne, zwłaszcza te wielkie.
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Pomogła: 3 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2008 Posty: 2136 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2011-08-19, 09:46
To pewnie od komara Błażej ma teraz na buźce 5 ugryzień i jedno wielkie na rączce. Wygląda u nas to tak samo czerwona plama a w środku cypelek. Też myślałam wczoraj jak wstał że go ospa dopadła ale nie.
_________________ Dagmara, mama Błażejka z zD (04.11.2008 r.)
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-08-19, 10:19
Jak nas pogryzą komary, to nie mamy ropy, chyba że zaczniemy się czochrać. Wtedy tak
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Wiek: 44 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 1729 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-08-19, 10:35
dzięki - jestem już spokojna
bo ja oczywiście już wyobrażam sobie najgorsze (początek sepsy i inne)
on się po kąpieli wczoraj podrapał i uderzył nagle w taki płacz jakby go ze skóry obdzierali - i faktycznie zadrapał się w to mocno że dziś już miał krochę ropną
smarujemy fenistilem zatem
a na jutro mamy zaproszenie od teściowej na działkę i chyba podziękuję i nie pojadę z Szymkiem co by go nie pogryzło znowu to ścierwo
(liczę się z tym że teściowa obrazi się ale trudno - dzieciak dla mnie ważniejszy....)
czy Szymek może mieć uczulenie na ukąszenia komarów? bo ma od razu plamy takie czerwone a nie jak zazwyczaj ludzie mają bąble...
_________________ Ania-mama Szymona z zD (14.04.2008)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum