Pomogła: 22 razy Dołączyła: 20 Paź 2006 Posty: 2500
Wysłany: 2011-06-24, 00:37 Turnus rehabilitacyjny - jak często?
Dziewczyny ( i chłopaki też), mam pytanie do Was. Ile razy w roku wyjeżdżacie na turnusy ? Czym się kierujecie przy ustalaniu częstotliwości wyjazdów? Czy zdarza się, że w ośrodkach Wasze dzieci mają kontynuację terapii? To znaczy terapeuta zna dziecko oraz jego potrzeby i konsekwentnie realizuje z góry ustalone cele. Czy za każdym razem proponuje się Wam coś innego? Czy Waszym zdaniem większa częstotliwość wyjazdów przekłada się na lepszy rozwój dziecka?
Pytam, bo sama niezbyt często wyjeżdżam z Alą. A na turnusy, za które musiałabym płacić z własnej kieszeni w ogóle. (To znaczy płacę, ale tylko za siebie.) Ciekawa więc jestem Waszych opinii.
Moim zdaniem najważniejsza jest terapia na miejscu. Turnus jest jedynie dodatkiem. Ja staram się jechać 2 razy w roku. W ziemie z aCentrum. Tam dzieci znają. I teraz jadę do "12 Dębów"- nowe miejsce.
Nie jeżdżę za często ze względu na możliwości urlopowe i finansowe. Ponad to musiałam Majkę nauczyć sygnalizować potrzeby fizjologiczne i ciągle walczymy z niechęcią do jedzenia. Na turnusie przez 2 tygodnie je parówki. Zresztą takie wyjazdy rozregulowują mi dziecko.
Ponadto Majka jest mała i wracam tak zmęczona, że przydałby się potem drugi dla mnie.
Pomogła: 22 razy Dołączyła: 20 Paź 2006 Posty: 2500
Wysłany: 2011-06-24, 10:10
Igo, a jeśli chodzi o rozwój i poprawę kondycji Majki? Jakie plusy?
Zadałam pytanie, ponieważ zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że za mało rehabilitowałam swoje dziecko.
Wiek: 44 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 1729 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-06-24, 10:18
mam podobne odczucia jak Anuszka...
ja osobiście nie byłam ani razu na turnusie z Szymonem ale mam w planach właśnie od 2012 r zacząc jeździć z nim 2x w roku - lprzed sezonem -atem i zimą (mam ogromne wyrzuty sumienia że to iż Szymek nie chodzi jeszcze samodzielnie to przez ten brak turnusów właśnie -ale nie mam takiej możliwości urlopowej niestety ani ja ani mąż ...obiecuję sobie że to się zmieni od 2012 r)
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-06-24, 10:27
Aniu, czy ktoś Ci powiedział że Twój syn nie chodzi dlatego, że nie jeździłaś z nim na turnusy?
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Ja uważam, że jedynie turnusy związane fizjoterapią mają jakieś tam przełożenie później na funkcjonowanie dziecka. Bo wzmacniają trochę. Ale to i tak zależy od predyspozycji dziecka
Co do turnusów "umysłowych" teraz takie wybieram dla Majki, Pani przez 2 tygodnie cudów nie zrobi. Tutaj trzeba pracować systematycznie w domu.
Jeżeli chodzi o wielkie po turnusowe poprawy. Wróciliśmy w styczniu z Mielna i Majka np. zaczęła powtarzać wyrazy. Tak nagle z dnia na dzień. Siedzi na dywanie i pyta: Co to? Ja mówię: Garaż. A ona: lalaż? I tak jest teraz ze wszystkim. Ale tak naprawdę nie jest to zasługa turnusu. Majka i podrosła i może przyszedł już ten czas. Jednak akurat po turnusie coś przeskoczyło o szczebel wyżej.
A na razie mam taki pogląd (mi się one zmieniają z półrocza na półrocze) w wieku 5 lat to większość naszych dzieci będzie funkcjonować na tym samym poziomie. Ten co zaczął chodzić w wieku 3 lat stanie koło tego co zaczął w wieku 2 i niczym nie będą się różnić.
Myślę, że lepsze efekty daje rehabilitacja systematyczna niż wyjazdowa, bardzo intensywna.
Osobiście wydałabym pieniądze na taką (rehabilitowałam Julę w domu prywatnie) niż na wyjazd na turnus.
A Ty Aniu (wiosno) masz tyle możliwości w Warszawie, że daj spokój swojemu sumieniu.
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-06-24, 11:29
A ja wolę wychodzić do ośrodka na rehabilitację.
-mają lepszy sprzęt
-może korzystać wielotorowo
-ma kontakt z innymi dziećmi z zespołu
-lepiej się rozwija emocjonalnie
- On w domu ze mną nie chce pracować
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Jula na początku ćwiczyła w domu ale potem Jej się odechciało.
Więc znalazłam na Tarchominie (najgorsze były dojazdy) Krasnala i tam z nią jeździlismy dwa razy w tygodniu (za darmo). Zapisywaliśmy się też na turnusy w Dziekanowie Leśnym ale to nie był turnus o jakim Wy piszecie. Wszystkie zabiegi (masaż, ćwiczenia, czasem jakieś psy) trwały 1,5 godziny. Jula po tym padała. Nie wiem jak dzieci wytrzymują całe dnie rehabilitacji na turnusach.
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-06-24, 11:53
aniamamajulci napisał/a:
Jula na początku ćwiczyła w domu ale potem Jej się odechciało.
Więc znalazłam na Tarchominie (najgorsze były dojazdy) Krasnala i tam z nią jeździlismy dwa razy w tygodniu (za darmo). Zapisywaliśmy się też na turnusy w Dziekanowie Leśnym ale to nie był turnus o jakim Wy piszecie. Wszystkie zabiegi (masaż, ćwiczenia, czasem jakieś psy) trwały 1,5 godziny. Jula po tym padała. Nie wiem jak dzieci wytrzymują całe dnie rehabilitacji na turnusach.
Otóż to! Na Pilickiej masz też za darmo, ale nie wiem jaki masz tam dojazd i czy Ci to odpowiada. Ważne jest też czy dziecko polubi terapeutę, a to połowa sukcesu. Mnie nie zawsze wszystko się tam podobało. Widziałam postępy Antka, a jak już był starszy, to zauważyłam że jest po prostu szczęśliwy i chętnie tam jeździł.
Byłam z Antkiem na jednym turnusie wyjazdowym.
Doszłam do wniosku, że chyba wystarczy Antkowi 10-miesięcy w roku OWI, ale każdy robi jak uważa.
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Wiek: 44 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 1729 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-06-24, 12:47
mam wyrzuty sumienia - cóż, może za mało w domu pracujemy i dlatego nie chodzi ...ale nie rzucę pracy niestety -pieniądze nie spadną mi z nieba
Szymek jak skończył rok miał prywatną rehabilitację w domu + 2 x na NFZ w poradni rehab. (3 x w tyg)
co do Krasnala - uciekłam stamtąd po roku z zerowymi rezultatami itp (mam zastrzeżenia co do metod i pracy z nim tam)
fizycznie jest kiszka (bo nie chce sam chodzić a skończył 3 latka) ale psychicznie jest na wielki + i to mnie bardzo cieszy
ale bardzo mnie martwi to że nie chodzi własnie i szukamy teraz sposobu na niego - dlatego zastanawiałm się nad tymi turnusami...ale jak mówi nasza rehab. przygotowany jest do chodzenia - teraz w nim nadzieja jak on do tego podejdzie...
_________________ Ania-mama Szymona z zD (14.04.2008)
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-06-24, 12:58
Aniu, jeśli porusza sie o własnych siłach przy meblach to jest bardzo dobrze. Może jeszcze nie dojrzał do samodzielnych prób? A czy stara się sam poruszać przy czymś co jeździ? Mam na myśli rodzaj wózeczka dla dziewczynek, taki dla lalek? albo rodzaj kosiarki-zabawki? Czy ma taki jeździk, na którym dziecko siada i odpycha się nóżkami?
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Aniu, moim zdaniem Szymek zacznie chodzić wtedy, kiedy ON stwierdzi, że to jego czas na to, to ON musi poczuć, że już da radę, żaden turnus tego nie przyspieszy, jak już to pomoże, wspomoże, ale samo dziecko wie najlepiej jakie są jego możliwości i predyspozycje. Nam się może wydawać, że on już jest gotowy, ale jednak to w nim musi coś zaiskrzyć. Taki moment może się zbiec z turnusem, ale to nie reguła.
Tak myślę
A co do ilości turnusów, muszą wypowiedzieć się bardziej doświadczone mamy, ja chyba póki co będę jeździć raz na rok, bo to przede wszystkim wyzwanie finansowe. Ale chyba też nie ma co przesadzać w drugą stronę
_________________ Honia - mama Kuby (20.08.2008) i Leny (14.06.2013)
Wiek: 44 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 1729 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-06-24, 13:44
Basiu - chodzi przy meblach, wspina się na kanapy, fotele, jeździ i odpycha się nóżkami w swoim aucie - nie lubi chodzić przy wózeczkach i jeździko-chodzikach tak zwanych
trzymany za rączki ładnie idzie ale za 1 rękę juz nie chce
nie chcę go przestumulowac czy zniechęcić dodatkowymi zajęciami - a ma ich sporo w ciągu roku
i chyba macie rację - przyjdzie jego pora a turnus w ruchu fizycznym raczej mi nie pomoże - co innego w relacjach między ludzkich
_________________ Ania-mama Szymona z zD (14.04.2008)
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-06-24, 14:16
Aniu, to wszystko z nim ok.Daj mu czas, to wspaniały facet, po prostu go kochaj!
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum