Wysłany: 2007-01-23, 15:45 Jak często chodzicie do logopedy?
Mam pytanie, jak często chodzicie do logopedy?
Ja w zasadzie byłam raz jak filip miał 3 miesiące - dostałam dokładny instruktaż jak masować buźkę i język filipa i na tym koniec... Mamy masować buźkę trzy razy dziennie... i teraz idziemy znowu... Czy chodzicie do logopedy regularnie? Jak wyglądają zajęcia? Chodzi mi głównie o maluszki w wieku Filipa...
_________________ mama Filipa ur. 13-09-2006 i Mai ur.15-01-2012
Iza nie denerwuj się
Spójrz ile ja czekam na odpowiedź na zagadkę.Mnie to dopiero olały
Chodzą dziewczyny,ale pewnie nieczęsto bo terminy długie.
Jagoda ma zajęcia u logopedy raz w tygodniu.A w ośrodku czekam na zwolnienie miejsca.Od września nie ma miejsc.
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
My jeżdzimy do Ośrodka,do logopedy od samego początku co 2 tygodnie..Na początku były to zabawy,masaże.Oprócz tego Ewelinka ma zajęcia z logopedą i psychologiem w przedszkolu
Bianka od trzeciej doby życia miała wykonywany masaż Castillo-Moralesa z naszej inicjatywy ( instruktaż z internetu ).
Potem w OWI przyszła do nas logopedka i już sama dawała nam instrukcje.
Teraz jeździmy co 2 tygodnie do Kielc do OWI i zawsze mamy z nią kontakt.
Nie pisałam, bo nie wiem jak to wygląda teraz z dziećmi w wieku Filipa. Obecnie z Martynką mamy wizyty raz w tygodniu. Czas zależy od zainteresowania i mobilizacji Martynki
Bywa, że wizyta trwa i 2 godziny - i Mati nie che wyjść , a bywa, że po pół godzinie jesteśmy po zajęciach
A jak była malutka, to tylko ja sama masowałam jej buźkę i pierwsze ćwiczenia robiłam z nią sama w domu, bo mówili, że za wcześnie na wizyty u logopedy .
Gdybym była wtedy w Zakątku, żeby on był już wtedy.......ale nie ma co "gdybać". Cieszę się, że teraz jest i jestem o wiele bardziej "uświadomiona" w kwestii zD
To masz fajnie Asiu,że możesz tak długo siedzieć u logopedy( aż do 2 godz.!!!).My jakoś nie mamy szczęścia do tego specjalisty. Na początku kiedy chodziliśmy do Stowarzyszenia była bardzo fajna kobieta , która pokazała nam jak masować bużkę i jak karmić Jarka. Jeżdziliśmy tam co tydzień na rehabilitację ,ale coraz rzadziej do logopedy,bo jakoś coraz mniej miała dla nas czasu.W końcu w ogóle przestała nas przyjmować.W domu robiłam to czego się nauczyłam na tych kilku zajęciach.Potem zaczęliśmy chodzić do przedszkola 1 x w miesiącu i tu z kolei albo panie się zmieniały ,albo Jarek tak często chorował,że nie mogliśmy przyjechać( ale nadal chodzimy).Potem zapisałam Jarka do poradni przy przychodni, ale tam zajęcia trwają tylko 15 min. i to w takiej porze kiedy Jarek śpi więc zrezygnowałam.Teraz mamy "zaklepaną" pierwszą wizytę na 20 luty w ośrodku, do którego chodzi Jagoda .Zobaczymy jak będzie, te zajęcia też mają limit czasowy ,ale trwają już 30 min.Ćwiczę z małym w domu ,ale nic nie chce powtarzać, uparł się i koniec.
Tak, ja też się zdziwiłam z tych dwóch godzin. Nie zawsze tyle Martynka jest w stanie "wysiedzieć" i myślę, że to też nie jest tak, że przez te 2 godz. jest "natężona" terapia, ale pani bardzo fajnie "ukrywa" ćwiczenia pod formą zabawy i Martynka jest bardzo zainteresowana W gabinecie jest wiele zabawek, różnych przyborów, itp.
Cieszę się, że przynajmniej teraz jest tak jak należy z tymi wizytami.
Wiesz co Asia z tych 2 godz. niech tylko 0,5 Martynka będzie w stanie pracować, to jest super Ja teraz mam porównanie , bo w tamtym roku udało mi się chodzić do dwóch przedszkoli na WW .W jednym zajęcia trwały 1 godz. x w miesiącu , a w drugim co tydzień ale tylko 15 min.Wydawało mi się ,że będzie lepiej jak będziemy częściej na zajęciach, ale zdecydowanie polecam dłuższą lekcję.Jest wtedy czas i na zajęcia i na rozmowę i na zabawę.
Mija, napisz cos o tym masazu, Oliver ma dopiero 3 tyg, a lekrze mowia ze on jest za maly na logopede, wiec rece mi opadly. Magdalenka zyczliwie sie zobowiazala ze nam cos pokarze, ale jestem zainteresowana tym masazem, ktory ty znalazlas na internecia. Cz byl skuteczny?
kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-26, 07:43
Bea zobacz do tego wątku - tam jest ta metoda masażu opisana.
Mija - tam też odpowiedz
Iza, jeśli chodzi o logopedę - ja chodziłam z Kubą raz w miesiącu do OWI na konsultację. Oprócz tego w domu rano i wieczorem masażyki.
Kiedyś mi ktoś powiedzieł, że:
- 1. rok życia - najważniejszy rehabilitant,
- 2. rok życia - najważniejszy logopeda,
- 3. rok życia - najważniejszy psycholog.
Coś w tym jest, bo rozwój mowy najbardziej intensywny przypada na drugi rok życia. W pierwszym roku musimy się skupić na przygotowaniu wszystkiego, na masażach, na polepszeniu napięcia mieśniowego, na odwrażliwieniu itd.
My mamy zajęcia z dwiema Paniami logopedkami. Jedną mamy we wczesnym wspomaganiu a drugą znalazłam prywatnie. Teraz chodzimy do niej na kasę chorych. Do ośrodka chodzimy raz na m-c natomiast do Pani Gosi raz na dwa tygodnie. Kubuś robi duże postępy. Określają Go jako niezłą gadułę. Potrafi powtórzyc większośc z zadawanych słów. Jest jednak jeden problem, jego upór: móc to chciec. Nieraz powtórzy raz i koniec, nie powie już nic.
Natomiast mamy problem z języczkiem. Obie Panie twierdzą, że to przejdzie, że to taki etap ale ja jestem załamana. Nigdy nie miał robionych masaży i może to jednak był błąd. W zasadzie nie wystawiał go, więc nie kazano nam nic robic, żadnych masaży. Trochę wystawiał jak szły mu ząbki, potem znowu był schowany a teraz to cały czas coś chce lizac, najlepiej ręce. Może idzie reszta ząbków. Co robic?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum