Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5794 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2012-07-26, 22:09
angelika kuspa napisał/a:
Aniu a ten drewniany wózeczek też bierzesz, czy po ostatnim turnusie już mu kółka odpadły?
No właśnie nie wiem czy go brać, bo kółka rzeczywiście ledwo zipią, a Piotrek już jednak większy , a ciągle do niego swoją dupkę pakuje Mogę wziąć, ale trza będzie pilnować, żeby dziecka w nim nie jeździły, tylko lalki, miśki i skarby różnorakie
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
Aniu a ten drewniany wózeczek też bierzesz, czy po ostatnim turnusie już mu kółka odpadły?
No właśnie nie wiem czy go brać, bo kółka rzeczywiście ledwo zipią, a Piotrek już jednak większy , a ciągle do niego swoją dupkę pakuje Mogę wziąć, ale trza będzie pilnować, żeby dziecka w nim nie jeździły, tylko lalki, miśki i skarby różnorakie
Hihi, też o nim pomyślałam
_________________ Honia - mama Kuby (20.08.2008) i Leny (14.06.2013)
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-07-27, 00:15
Dzięki za wszystkie odpowiedzi
beticz napisał/a:
Aniu tak jak pisałam, hulajnoga głęboko schowana i jakoś wiecznie o niej zapominam, ale jak jej dam to kilka razy się odepchnie, ale jest to tempo chodu a nie biegania
Mam wrażenie, że gdyby była nią zainteresowana to by spokojnie nad nią zapanowała, ale ona na razie nie wykazuje zainteresowania jazdą.
beticz, jakbym mojego M słyszała . On też się nie pali do ćwiczenia z Marcelkiem jazdy na rowerku, bo twierdzi, że jakby młody chciał jeździć, to by się nauczył. On chyba czeka aż Marceli mu powie: "tatusiu kochany, naucz mnie jeździć".
A czy jest jakaś zależność między umiejętnością jazdy na rowerze albo rowerze biegowym a hulajnogą? Kusi mnie hulajnoga, bo dwa poprzednie sprzęty wielkiego entuzjazmu Marcelka nie zyskały i mam nadzieję, że może hulajnogę by szybciej polubił. Czyli jednak trochę myślę tak jak beticz i mój M
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Pomogła: 1 raz Wiek: 46 Dołączyła: 30 Sie 2008 Posty: 3629 Skąd: Tychy
Wysłany: 2012-07-27, 08:29
Wiesz to chyba zależy od dziecka czy jest gotowe i ma chęci. Owszem za chęci pewnie my odgrywamy dużą rolę, tak mi się bynajmniej wydaje. Tak więc to raczej nasza wina, bo za mało wyciągamy i hulajnogę i rowerek biegowy, muszę się jakoś zmobilizować.
Nie umiem za bardzo porównać tych 2 pojadów, który lepszy czy korzystniejszy
_________________ Beata mama Zuzi z ZD (27.08.2008), Bartusia (27.04.2004),Mateuszka (23.02.2011)
foteczki Zuzi Zakątek Zuzanki
Witaj goha, fajnie , że nas znalazłaś. Proszę przedstaw się nam tutaj łatwiej będzie nam się pisało jak się poznamy. Zapraszamy.
dziękuję i zrobione
Cytat:
Z góry dziękuję Aniu Zastanawiam się czy on tak na serio się zainteresuje, bo na placu zabaw zawsze się przyklei do czyjejś hulajnogi lub rowerka, a czy w rzeczywistości by daleko ujechał, to kto to wie
na dłuższe dystanse to raczej hulajnogi z większymi kółeczkami.
A czy jest jakaś zależność między umiejętnością jazdy na rowerze albo rowerze biegowym a hulajnogą? Kusi mnie hulajnoga, bo dwa poprzednie sprzęty wielkiego entuzjazmu Marcelka nie zyskały i mam nadzieję, że może hulajnogę by szybciej polubił. Czyli jednak trochę myślę tak jak beticz i mój M
Jak na moje oko jest zależność między rowerkiem biegowym a rowerkiem zwykłym. Tak jak pisałam we wczesniejszym swoim wpisie.
Co do hulajnogi to nie słyszałam. Ale myślę że uczenie równowagi na pewno.
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-08-10, 15:05
Mamy od wczoraj hulajnogę. Marcelkowi nie przypadła do gustu Niby stabilna jest, ale on i tak się trochę boi na niej stanąć. Rehabilitantka dzisiaj powiedziała, że lepiej stawia lewą nogę na hulajnodze, ale to, co robi prawą jeszcze zbliżone od odpychania nie jest. Kasia chętnie próbuje, zobaczymy, może załapie. W każdym razie przede mną duuużo zapewniania, że sobie świetnie radzą i stawiania Marcelka na sprzęcie.
Jak hulajnogę odpakowywałam, to Kasia dopytywała: "A Kasia dochanie józiową?" Niestety kupiłam niebieską, ale już żałuję, że się nie szarpnęłam na trochę droższą pomarańczową
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-08-10, 23:59
Mini Micro niebieską. Troszkę tańsze byłyby te wersje neonowe, ale to wyraźnie dziewczęce kolory - niebieski wydawał mi się neutralniejszy od różowo-pomarańczowego.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
A co myślicie o takiej tańszej hulajnodze firmy mondo? Nazywa się twist & roll.
Konstukcja chyba podobna?
filmik
Jaś na takiej zwykłej hulajnodze staje dwoma nogami i ja go wożę. Ale odpychać sam się nie chce. Dużo nie próbowaliśmy ale nie wiem czy jest sens kupować.
_________________ Beata, mama Natalki oraz Jasia z ZD
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-04-02, 15:28
Półtora roku po kupieniu hulajnogi Marceli zaczął na niej chętnie jeździć . Mamy teraz dwie, bo jak tylko Marceli zbliżał się do hulajnogi, to jego szybsza i silniejsza siostra też akurat miała ochotę pojeździć .
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum