FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Wątek ekspercki: Stymulacja mowy u dzieci z zespołem Downa
Autor Wiadomość
lapin80 
mruczek


Wiek: 43
Dołączyła: 31 Sie 2010
Posty: 83
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-03-21, 14:07   

Witam,

Syn ma 2,5 roku.
Od ok pół roku w zasadzie przez większosć czasy, gdy nie śpi, nie je i nie gada (niestety po chińsku), wydaje dźwieki podobne do kumkania żaby (ma wtedy zamknietą buzię i jakby pracuje przy tym ustami i policzkami... nie wiem, czy mój opis jest wystarczający).

Czy i jak z tym walczyć? Wydaje mi się, że zafiksował się na tej czynności. Jednocześnie przynajmniej ma zamkniętą wtedy buzię.

Z góry dziekuję za pomoc.
_________________
Agnieszka- mama Filipka 20-08-2010
 
 
baronek 
złotousty
moderator


Pomogła: 16 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 04 Sty 2011
Posty: 5860
Skąd: Budziska/Warszawa
Wysłany: 2013-03-21, 14:26   

Witam,
mój Julek ma prawie 2,5 roku.
Poza wyrazami głównie dźwiękonaśladowczymi brrrym na auto, hau-hau na wszystko hałaśliwe, bam, gdy coś spadnie, ne przy zaprzeczeniu, nie mówi.
Namiętnie produkuje sylaby w różnej konstelacji: da-da, de-de, du-da, ma-ma, ba-ba, tat itp.
Ostatnio słyszę bardziej zaawansowane produkcje chińskie. To jakby próba naśladowania mowy, ale całkowicie bez zanczenia.
Jak uczyć Julka znaczenia wyrazów? Pokazuję obrazki w książeczce (jeden przedmiot na jednym tle), zrobiłam fotki przedmiotów i osób z najbliższego otoczenia i pokazuję mu je palcem swoim, a czasem jego paluszkiem mówiąc: to jest lala, to jest mama. Ale gdy działam odwrotnie i pytam, gdzie jest lala, gdzie mama, jego palce wędrują w różne miejsca. Raz właściwe, raz zupełnie nie. Raz wiem, że wie, a nie zgaduje, a następnym razem, nie mam żadnej pewności.
Czy jest jakiś sposób (poza czekaniem, czekaniem, czekaniem), żeby dowiedzieć się, że mój syn będzie mówił? Na podstawie jakich symptomów mogę się przestać martwić, że nie będzie mówił wcale? czy jest to w ogóle możliwe do zdiagnozowania dzisiaj?
_________________
Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
 
 
aga75 
nawijacz


Dołączyła: 27 Paź 2009
Posty: 585
Skąd: warszawa
Wysłany: 2013-03-21, 16:02   

Witam serdecznie,

1.
Takie przewrotne pytanie zadam:
Jak rodzice powinni sobie ułożyć współpracę z logopedą ?

Michał (lat 3,5) jest pod opieką logopedy w przedszkolu oraz w przychodni. Obie panie oceniamy naprawdę dobrze. Michał ma segregator, z którym chodzi na oba zajęcia (ćwiczy też w domu) i staramy się, by panie współpracowały ze sobą. Z różnym skutkiem.


2.
Jak cyklicznie/okresowo sprawdzać jakie postępy zrobił Michał? Choć raz na pół roku.
Myślałam o zeszytach Makatonu, które mogę sama wypełniać. Ale może Pani zaproponuje jakiś właściwszy sposób.
Przebywając z dzieckiem na co dzień czasem mamy wrażenie, że mimo ćwiczeń i starań – prawie nie posuwamy się do przodu. A taka radość nawet z drobnych postępów na pewno byłaby dużym wsparciem.
 
 
aniak 
złotousty


Pomogła: 15 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Maj 2008
Posty: 5781
Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2013-03-21, 17:56   

Witam.
Piotrek za chwilkę skończy 5 lat.

Jesteśmy pod stałą opieką logopedy, mamy zadawane ćwiczenia do domu, staramy się pracować...
Piotrek sam z siebie mówi bardzo wiele jednosylabowców, a w wielosylabowych - ostatnie sylaby. W ogóle bardzo dużo mówi. Oczywiście "po swojemu"
Kiedy jest zachęcony, a czasem nawet przymuszony (jakaś kusząca obietnica ) potrafi powtarzając sylaby po mnie powtórzyć bardzo ! wiele słów. Wręcz całe zdania (np. "mamo proszę włącz mi strażaka Sama bo chcę oglądać bajkę" - ja mówię sylabami i on powtarza te sylaby po mnie)
Niektóre słowa potrafi powiedzieć całe (Reksio, pomóż), ale ogranicza się do ostatnich sylab.

Moje pytanie - czy i jak często zmuszać go do mówienia i powtarzania całych słów, zdań ?


Dziękuję. Pozdrawiam.
_________________
Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 19:44   

anna30 napisał/a:
To ja może zacznę:
Witam serdecznie, bardzo się cieszę, że mogę zadać Pani pytanie :prosze:
Jestem mamą Paulinki - 4,5 roku, z uwagi na "problemy" w rodzinie biologiczej rehabilitacja rozpoczęta późno. Praca z logopedą rozpoczeta jak miała ok. 1,5 roczku (jeszcze w domu dziecka, ale tam często chorowała, więc więcej tej rehabilitacji nie było jak była).
Pyśka ładnie domyka buźkę, nie wystawia języka, potrafi powtórzyć niemal wszytko - nawet trudne wyrazy kilkusylabowe, sama z siebie używa kilkunastu słów. Jest pod opieką logopedy w OWI, zajęcia 2x45min., od niedawna chodzi do przedszkola do grupy integracyjnej. W domu masujemy buźkę od zewnątrz, wewnątrz tylko szczoteczką do zębów przy okazji mycia ząbków, sylabizujemy, śpiewamy (potrafi dośpiewać wszystkie końcówki tekstu), robimy takie zabawy, gdzie ćwiczy języczek (logopeda dał nam kilka takich "opowiastek" o Panu języczku i jego przygodach).
Problemy:
- zjada literki, np. ostatnie (nie powie "pić" tylko "piiii", nie powie "daj" tylko "daaa" itp.)
- nie wymawia literki "k" zamiast niej jest najczęściej "t" (tot=kot, toput= kogut itp.)
- ostatnio jąka się, tego nie było wcześniej
- od jakiegoś roku wysuwa dolną szczękę, wygląpo prostu da to jak przodozgryz. Wcześniej nie było tego problemu.

Jak mogę jej jeszcze pomóc w domu? Jakie ćwiczenia wykonywać? Szczególnie chodzi mi o to ucinanie wyrazów. Czy powinnam odwiedzić ortodontę w związku z tym przodozgryzem? Boję się, czy nie pociągnie to za sobą jakiś konsekwencji w przyszłej mowie. Czy to jąkanie to już zostanie, czy jest możliwe, że jest przejściowe?

Z góry dziękuję za odpowiedź.




Witam serdecznie.
Pozwolę sobie odnieść się kolejno do poruszanych przez Panią problemów, w kolejności uwzględniających ważność, choć każdy problem dla Rodzica ma ogromną wagę :
-brak głoski /k/ i zapewne/g/- czyli parakappacyzm i paragammacyzm. Należy je wywołać na zajęciach logopedycznych Paulinki- do „zadań” Mamy będzie należeć utrwalenie ich w domu w zabawie. Pamiętać trzeba, że po wywołaniu należy unikać na początku wyrazów zawierających głoski dotąd konkurencyjne, jak „kot”, „taki”, „ kąty”, „tukan”, „kogut” itd. Należy je solidnie utrwalić, potem wyróżnicować w zabawach, np. Mama mówi jedna sylabę: /ka/, Paulinka powtarza, Mama mówi /ta/- powtórzenie, następnie łączenie: „ka-ta, ta-ka”. Inaczej dzieci bardzo długo zamiennie używają tych głosek.
-zawsze wskazana jest konsultacja ortodontyczna. Sugerowałabym znalezienie ortodonty specjalizującego się w leczeniu wad zgryzu u dzieci z ZD, a ze strony logopedycznej wsparcie terapii zgryzu tak zwaną mioterapią: korekta sposobu połykania i pozycji spoczynkowej języka. W terapii logopedycznej istnieje cały dział zajmujący się fizjologią oralną: najczęściej wadę zgryzu prowokuje nieprawidłowa pozycja spoczynkowa języka oraz nieprawidłowy sposób połykania. Tu podejrzewam połykanie o typie infantylnym.
-„zjadanie” ostatnich głosek: sugerowałabym baczną obserwację, czy głoski niewymawiane na końcu wyrazów są wymawiane na ich początku i w środku , to pozwoli ocenić ich sposób realizacji w każdej pozycji w wyrazie. Warto by było pobawić się ćwiczeniami „zamykającymi” sylabę, z gestem artykulacyjnym, logopeda z OWI z pewnością te gesty pokaże, np.: AP, OP…AJ, OJ, AĆ, OĆ…itd. Często jest tak, że w sylabie wychodzi to bardzo ładnie, ale trudno utrwala się w wyrazach, wymaga to zautomatyzowania na co dzień.
-jąkanie to często problem przejściowy, jeśli dotyczy jedynie powtarzania pierwszych sylab czy całych wyrazów, ale nie należy w żaden sposób tego bagatelizować, trzeba uważnie obserwować dziecko, czy nie pojawia się tzw. blokowanie, czyli niemożność przebrnięcia przez pierwszy dźwięk, utrata kontaktu wzrokowego, współruchy rąk, oczu. Wielu specjalistów wiąże brak płynności mowy z brakiem dominacji stronnej( ręki, oka, nogi, ucha). Często mamy tu również do czynienia z zaburzonym gospodarowaniem powietrzem: krótka faza wdechowa i wydechowa. Dobrze działają ćwiczenia oddechowe, połączone z gestem rąk, pomagającym utrzymać płynność, śpiewanie, mówienie szeptem. Ważne, by nie kierować w momentach jąkania uwagi Paulinki na jej mowę, uruchomić zabawy paluszkowe, mieć czas na wysłuchanie , nie używać słów typu: „uspokój się, nie denerwuj, nabierz powietrza”.
-każde dziecko powinno mieć indywidualnie dobrany zestaw ćwiczeń motorycznych narządów mowy, w zależności od problemu. „Zabawy języczkowe”, które miałam przyjemność recenzować dla ZG PZL, są przygotowane jako tzw. „ogólnorozwojowe” ćwiczenia dla grup dzieci bez wad artykulacyjnych, zawierają bowiem ćwiczenia języka poza jamą ustną ( wyciąganie do przodu, oblizywanie ust ruchem okrężnym, sięganie do nosa czy brody) itd, które są absolutnie niewskazane dla naszych dzieci. Dziecko z problemem artykulacyjnym powinno ćwiczyć te ruchy, które są uwarunkowane fizjologicznie i potrzebne do funkcji artykulacyjnych i pokarmowych- a wiec bez wyłącznie w obrębie jamy ustnej!
Pozdrawiam serdecznie
Mira
_________________
Mira
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 19:47   

anuszkaa napisał/a:
Moja 14 letnia córka mówi wyjątkowo dobrze jak na dziecko z zD. Prawidłowo buduje wypowiedzi. Po wielu latach intensywnych zajęć z różnymi logopedami poprawnie artykuluje wszystkie głoski. W mowie spontanicznej oczywiście różnie bywa, ale w gabinecie logopedycznym wypada wyjątkowo dobrze. Ma tylko problem z ułożeniem języka do głoski ć. Tego jednego nie udało się wyćwiczyć. Przy wymowie ć język wędruje między zęby. Kiedy stara się unieść go do górnego wałka dziąsłowego nie jest w stanie w ogóle wypowiedzieć tej głoski. Ma oczywiście wadliwą budowę anatomiczną jamy ustnej - zbyt długi język i wysokie sklepienie.
Co robić ? Jak jej pomóc? Córka sama bardzo walczy o dobrą dykcję.


Dobry wieczór!
Gratuluję systematycznej pracy, efekt z pewnością wymagał solidnej konsekwencji :-D
Mamy więc do czynienia z seplenieniem międzyzębowym . Czy dotyczy to jedynie głoski /ć/ czy również innych głosek tzw. ciszących: /ś, ź, dź/? Często przyczyną międzyzębowej wymowy jest utrwalone nieprawidłowe połykanie z wsuwaniem języka między zęby. Proszę sprawdzić, jak wygląda połykanie- czy Ala potrafi połknąć ślinę z językiem za górnymi zębami, na wałku dziąsłowym?
Język do realizacji /ć/ ułożony jest podobnie jak do /ś/ - jeśli więc /ś/ wymawiane jest prawidłowo, warto wykorzystać ten ruch przez analogię, można wykorzystać zmiękczoną głoskę /t/, czyli /ti/. Logopeda, z którym Panie współpracujecie z pewnością znajdzie sposób.
Pozdrawiam serdecznie
Mira
_________________
Mira
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 19:48   

Iga napisał/a:
No to ja kolejna ;-)

Dobry wieczór!

Co jest ważniejsze, wywołanie mowy u dziecka czy praca od początku nad jakością?
Jeżeli wywoła się mowę (dziecko powtarza wyrazy, mówi proste słowa itp. brakuje mowy spontanicznej) kiedy trzeba zacząć pracować nad jakością mowy? Kiedy dany wyraz zostanie zapamiętany na tyle, że pojawia się w mowie w adekwatnych sytuacjach? Czy męczyć dziecko od początku, że ma mówić go w taki sposób anie inny.

Jak rozwinąć mowę spontaniczną? Jak nauczyć dziecko opowiadać co się wydarzyło? Jest jakiś schemat postępowania? Może są do tego pomoce, które stopniują trudność wypowiedzi?


Witam serdecznie.
Każde dziecko rozwija mowę (mówimy o artykulacji, czyli o sposobie poprawnego artykułowania głosek, zgodnie z normą języka ojczystego), zaczynając od słów prostych, najczęściej polegających na replikacji prostej sylaby otwartej: mama, tata, da-da, pa- pa, baba. Te głoski rzadko bywają zniekształcane. Potem będą pojawiać się następne głoski, które dziecko powinno wplatać w mowę spontaniczną:/ t, d, f, w, l/, oczywiście upraszczając wyrazy trudne. Rolą logopedy jest takie poprowadzenie dziecka, by jego narządy mowy zostały odpowiednio przygotowane do ich realizacji. Czyli najpierw przygotowanie motoryczne (mięśni języka, warg, policzków, podniebienia miękkiego). Warunkiem prawidłowego rozwoju motorycznego są dobrze rozwinięte funkcje pokarmowe: picie z kubka, odgryzanie, gryzienie, żucie. Dziecko, które ma sprawne mięsnie narządów mowy, zaczyna prawidłowo mówić. Nasz organizm nie ma osobnego układu do mówienia i jedzenia- sprawność jednego warunkuje drugie…
Osobnym tematem jest umiejętność kodowania usłyszanych , wypracowywanych nowych słów, a więc pamięć sekwencyjna. Tym zajmuje się lewa półkula mózgu, warto więc rozwijać te umiejętności, które są w niej osadzone. Polecałabym tu stymulację wg metody neurobiologicznej, która sprawdziła się w wielu krajach w pracy z dzieckiem z opóźnionym rozwojem mowy.
Jeśli chodzi o mowę spontaniczną- tu najważniejszą rolę pełni jej rozumienie. Rozwijanie rozumienia znaczenia słów, oznaczających cechy, nazwy, czynności, stosunki przestrzenne i relacje czasowe daje możliwość używania ich na co dzień. Zanim zaczniemy mówić, musimy zacząć rozumieć…
Pozdrawiam serdecznie
Mira
_________________
Mira
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 19:50   

iwi napisał/a:
Dobry wieczór! :-)

Cieszę się, że i ja mogę zadać Pani pytanie.

Mam na imię Iwona. Mój zespołowy syn Igor ma 11 lat. Obecnie ma aparat stały na ząbkach. Igor ma podniebienie gotyckie. Jego język jest większy, ale nie bardzo duży, dosyć ruchliwy, choć szybko się męczy (język). Syn mówi dużo i dosyć wyraźnie. Nie ma problemów z porozumiewaniem się. Pracujemy jeszcze nad wymową głosek: ś, ź, ć, dź. Syn jest ambitny i chętny do ćwiczeń.

Igor mówi "r" gardłowe, francuskie. Czy są szanse, by nauczył się mówić to "r" prawidłowo? Jakie ćwiczenia Pani poleca wykonywać w tym celu?



Dobry wieczór!
Jak pisałam już wcześniej, każde ćwiczenie powinno być dobrane indywidualnie do możliwości i potrzeb każdego dziecka. Nie pisze Pani, jak Igor wymawia głoski /ś,ź,ć,dź/: międzyzębowo, czy zastępuje je innymi dźwiękami? Ma to duże znaczenie, jeśli są miedzyzębowe.
Gloska /r/- to najtrudniejsza głoska , wymaga ogromnej sprawności motorycznej wszystkich mięśni języka. Czy Igor wymawia prawidłowo głoski o podobnym ruchu i ułożeniu całej korony języka /sz, ż, cz, dż, l/? Dobór ćwiczeń powinien opierać się na tzw. pionizacji języka. Pionizacja to prawidłowe ułożenie języka – przy górnym wałku dziąsłowym- w pozycji spoczynkowej, przy połykaniu i dopiero na końcu przy artykulacji. Wspomina Pani, że Igora język szybko się „męczy”…jeśli dobrze rozumiem, nie jest w stanie długo i efektywnie pracować przy uzyskiwaniu określonego ułożenia. Motoryka jest tu więc podstawą :-) . Jeśli Igor ma aparat ortodontyczny- może to oznaczać, że pozycja jezyka zaburza prawidłowy rozwój zgryzu, ale to można stwierdzić dopiero po sprawdzeniu jego działania. Warto do ćwiczenia wykorzystać głoski /t/ i /d/, ale mocno uniesione do wałka dziąsłowego, logopeda powinien pokazać, jak należy układać do nich język. Więc: najpierw fizjologia: połykanie, pozycja spoczynkowa przy prawidłowym oddychaniu , następnie (albo i równolegle)- ćwiczenia sprawności motorycznej pod kontrola wzroku- przed lustrem, potem ćwiczenia z głoskami /t, d/ udziąsłowionymi, potem specjalnie przygotowane przez logopedę wyrazy do wywołania wibracji .
Pozdrawiam serdecznie
Mira
_________________
Mira
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 19:53   

kasia551210 napisał/a:
Witam. Dziękuje za tak ważny temat.
Jestem mamą chłopca Bartosza lat 14, który największe kłopoty ma z komunikacją. Porozumiewamy się za pomocą pojedynczych słów ( zdarzają się zdania dwu wyrazowe) , gestów i mimiki. Mamy wprowadzony segregator do komunikacji alternatywnej stworzony przez panią logopedę , ale on nie zdaje egzaminu ponieważ nie jest używany w szkole na innych lekcjach. Nie ma klasy -dzieci do korzystania z niego. A ja go rozumiem, (dogadam się)
Bartosz zna wszystkie litery oprócz dwuznaków ( ale czy wypowiada je wszystkie wyraźnie i prawidłowo- nie jestem w stanie ocenić)
Pisze ze słuchu i samodzielnie- wyrazy w zeszycie. Potrafi wzrokowo (ma w miarę dobrą pamięć wzrokową) odnaleźć litery , czy sylaby, krótkie wyrazy - takie same w ,,rozsypance’’. Nie wiem co jest jeszcze ważne w rozwoju mowy.
Słyszałam że jeśli dzieci nie nauczą się mówić do 9 roku życia to już nie będą mówić. Wiem że to nie prawda, ponieważ u syna cały czas rozwój mowy następuje, zdaje sobie sprawę , ze on mówił tak jak ,,my’’ nie będzie , ale cały czas ,,małymi kroczkami’’ rozwija się .
Mam takie pytania:
1. Cz nauka czytania wspomoże mowę?
2. Czy w ogóle na takim etapie powinnam go uczyć, czy pracować nad prawidłowym wymawianiem głosek, samogłosek i spółgłosek. Nie mogę tutaj liczyć na logopedę, nie w naszej szkole!!
3. Czy uczyć , go czytania globalnego, sylab czy liter. Od czego powinno zacząć uczyć się dzieci od litery czy wyrazu i sylab a na końcu z jakich liter składa się dany wyraz?
4.Czy w przypadku naszych dzieci daktylografia, jako metoda wspomagająca naukę czytania może być przydatna?
5. Zakupiłam na allegro taki wg mnie fajną pomoc ,,zestaw książek do nauki czytania pisania i liczenia- http://allegro.pl/uczymy-...3096985052.html
bo wydaje mi się że rozwój jest całościowy i jeden wpływa na drugi, (rozwijamy wszystkie sfery poznawcze).
Mam wiele pytań, a najgorsze to jest to że nie mam takiej osoby która by mi pokazała czy przekazywała wskazówki do pracy w domu (choć podobno rodzic nie ma obowiązku uczyć dziecka w domu). Najbardziej chciałabym mu pomóc właśnie w rozwoju mowy, choć niewielkiej. Dziękuje za uwagę i przepraszam za styl , ale wszystkiego nie da się opisać .


_________________
Mama Bartosza z ZD lat 14 (01.010.




Dobry wieczór.
Rozwój mowy, jako najważniejszej społecznie i psychicznie umiejętności jest bardzo złożony i – jak Pani słusznie zauważyła-wymaga sprawności wszystkich sfer poznawczych. Zadała Pani bardzo ważne pytania. Jeśli dobrze dobierzemy program terapii, po wcześniejszej dokładnej diagnozie umiejętności dziecka, mamy szansę prawidłowo wesprzeć jego rozwój.
Nauka czytania, jeśli prowadzona jest prawidłowo (bez głoskowania!), np. metodą sylabową, ZAWSZE wspiera rozwój mowy u naszych dzieci z ZD. Jeśli dziecko nie wymawia prawidłowo np. głosek /f, w/, należy je wywołać ( metoda Gestów Artykulacyjnych, Motoryczne Torowanie Głosek i inne/ i zacząć je utrwalać w czytaniu całej sylaby. Zaczynamy zawsze od czytania i rozumienia samogłosek, ale powinno być to wsparte demonstracją logopedy czy pedagoga, zgodnie z zasadami metody. Z mojej praktyki wynika, ze dzieci prowadzone metodą czytania np. sekwencyjno-symultaniczną, zaczynają czytać w różnym wieku. Ważnym elementem jest rozwijanie rozumienia czytanego słowa, oznaczającego cechę, nazwę czy czynność , czas, przestrzeń.
Nie znam pozycji, zakupionej przez Panią, więc trudno mi się do niej odnieść. Spróbuję się w niej rozeznać, wówczas odpowiem :-)
Pozdrawiam serdecznie
Mira
_________________
Mira
 
 
mammamika 
nawijacz
mammamika


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2007
Posty: 1241
Skąd: Sopot
Wysłany: 2013-03-21, 19:53   

Dobry wieczór:)

Co zrobić, żeby Kajtek mówił wyraźnie? Czy warto próbować manualnego torowania głosek?
Jak pracować w domu nad jakością mowy?


I prośba - o polecenie specjalisty z Trójmiasta, jeśli jest ktoś, kogo Pani ceni:)

Dziękuję serdecznie!
_________________
Kajetan z zD - 8 lat, Mikołaj lat 10 i ja - Karolina
www.niezłyjazz.pl
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 19:54   

jolka1982 napisał/a:
To teraz kolej na mnie. Moja córeczka Natalka skończyła 6 miesięcy. Nie ma przerostu języka, ładnie domyka buźkę. Zajęcia z logopedą ma raz w tygodniu( 45 min) i tu już moje pierwsze pytanie, czy Pani zdaniem te jedne zajęcia logopedyczne tygodniowo wystarczą, czy może należałoby je zwiększyć? Oczywiście w domu codziennie ćwiczę z Natalką, zazwyczaj dwa razy dziennie, niekiedy udaje mi się trzy. Ćwiczenia jakie z nią wykonuje to masaż zewnętrzny, masaż wewnętrzny, punkty ucisku wg. Castillo Morallesa. Co Pani zdaniem mogę jeszcze zrobić w tym kierunku, aby w przyszłości Natalka nie miała problemów z mową? Z góry dziękuję za odpowiedź.



Witam serdecznie!
Zadaniem logopedy jest przygotowanie Rodzica do wspierania rozwoju mowy dziecka. Bardzo dobrze, że potrafi Pani wykonać masaż, zewnętrzny i wewnętrzny. Sądzę, że to wystarczająca ilość ćwiczeń: logopeda, Pani… Wiek 6 miesięcy to dobry moment na wspieranie zachowań prewerbalnych,” przedwyrazowych”, to czas, kiedy aktywnie pracują tzw. neurony zwierciadlane, które są odpowiedzialna za umiejętność naśladowania, powtarzania… Nie pisze Pani, jakie dźwięki wydaje Natalka, czy wokalizuje, głuży, czy pojawia się gaworzenie. Sugerowałabym poprowadzenie Natalki metodą neurobiologiczną, której elementem jest metoda sekwencyjno-symultaniczna, zaczynająca się od nasladowania realizacji samogłosek wspartych dużym gestem artykulacyjnym. Pomocna też będzie pozycja „Od zabawy do mówienia” dr Marzeny Machoś.
Serdecznie pozdrawiam
Mira
_________________
Mira
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 19:56   

kulka28 napisał/a:
Witam serdecznie,

jestem mama Julii, ktora wkrotce skonczy 3 miesiace. Julia od urodzenia przebywa w szpitalu, zatem nie mialysmy jeszcze bezposredniego kontaktu z logopeda. Mieszkamy za granica (Francja) i nie wiem czy rehabilitacja dzieci z zD wyglada tak jak w Polsce. Julie odwiedza raz w tygodniu kinezoterapeuta i jeden raz byla u niej pani psycholog. Na moje pytania dot. masazu buzi pani psycholog odpowiedziala, ze jest jeszcze za wczesnie, co osobiscie mnie bardzo zdziwilo, gdyz czytalam o metodzie Castillo Moralesa.
A oto moje pytania:
Czy na podstawie informacji dostepnych w internecie jestem w stanie wykonac sama prawidlowo mojej coreczce taki masaz zewnetrzny i wewnetrzny buzi? Nie wiem czy tutaj taki rodzaj masazu jest wykonywany.

Czy dzieci z zD moga byc dwujezyczne? Ja mowie do mojej starszej coreczki po polsku, natomiast maz po francusku. Z Julia tez rozmawiam i chce rozmawiac w moim ojczystym jezyku i pewnie na poczatku jezyk polski bedzie dominowac.
Czy dziecko moze w przyszlosci wybrac tylko jeden jezyk?

Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam cieplo


Dobry wieczór!
Moment rozpoczęcia pracy z noworodkiem czy niemowlakiem zależy od dojrzałości jego układu nerwowego, a przede wszystkim od dojrzałości największego organu niego ciała, jakim jest skóra. Również napięcie mięśniowe nie jest tu bez znaczenia. Badania wyraźnie dowiodły ( Tiffany Field, Pediatric, 1986), ze stymulacja dotykowa, nawet wcześniaków, przynosi znaczną poprawę funkcjonowania. Masowane dzieci lepiej przybierały na wadze o 47 % w stosunku do grupy kontrolnej, były aktywniejsze i lepiej wypadały w skali Brazeltona, były hospitalizowane o 6 dni krócej niż pozostałe :-D .
Metoda C.R. Moralesa jest jedną z najbardziej efektywnych metod. Czy można nauczyć się jej z opisu? Odradzałabym. Każde dziecko ma inna wrażliwość, a osoba masująca powinna zostać nauczona doboru nacisku na skórę, siły przyłożenia ręki, odnajdywania punktów neuromotorycznych na twarzy, stopniowania masażu, wibrowania. Wielu nauczycieli tej metody wykonuje tę stymulację samodzielnie u dzieci, Rodzic jest uważnym obserwatorem. Inni uczą Rodziców codziennego stosowania masażu. Ustno-twarzowa terapia regulacyjna napięcia mięśniowego twarzy w ZD jest niezwykle przydatna.
W wielu przypadkach zaczynamy też od innych metod, dobrym przygotowaniem do terapii taktylnej, zwłaszcza przy nadwrażliwości dotykowej jest masaż Shantali, który nie jest masażem terapeutycznym, ale mocno buduje więź Mamy z Dzieckiem, daje im obojgu poczucie bezpieczeństwa poprawia działanie układu odpornościowego- co po długiej hospitalizacji Dziecka ma ogromne znaczenie.
Co do dwujęzyczności- polecam artykuły prof. Cieszyńskiej i Jej zespołu na stronie www.konferencje-logopedyczne.pl „Dwujęzyczność- rozumienie siebie jako Innego”, „Rozwój mowy polskich dzieci na obczyźnie”, mam nadzieję, że wiele dojaśnią.
Pozdrawiam serdecznie
Mira
_________________
Mira
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 19:57   

ania29 napisał/a:
Witam Serdecznie

Nasza Królewna ma 5 miesięcy :) więc jestem na poczatku drogi.

PYTANIE:
Co Pani sądzi o masażach buzki, czy ma to wpływ na usprawnianie mowy?


PS. Jedni robią drudzy nie a ja mam w głowie KOGIEL_MOGIEL :)


Dobry wieczór!
Masaże- TAK! Ale odpowiednio dobrane do potrzeb dziecka. Wiele dzieci nie potrzebuje takiej stymulacji, ale większość z ZD ma obniżone napięcie mięśniowe okolic oralnych, wiotki język, wargi, kłopoty ze ssaniem, rozwojem umiejętności pokarmowych, domykaniem buzi, cofaniem języka w głąb buzi itd. Za pomocą masaży można podnieść napięcie, wypracować ruchy, które będą służyły poprawnej artykulacji, jedzeniu :-)
Pozdrawiam serdecznie
Mira
_________________
Mira
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 20:01   

grażyna napisał/a:
Ja zadam takie samo pytanie jak zadawałam już różnym terapeutom. Czy w wieku 24 lat robienie cokolwiek ma sens? Intuicyjnie moja własna odpowiedź na to pytanie brzmi "tak". Uważam, że rozwijać się można ciągle. Ale być może to tylko moje różowe okulary, że widzę u córki postępy na plus(już się sporo nasłuchałam, że po dwudziestce będzie się cofać w rozwoju). Czyli pojawiają się nowe wyrazy, przymuszona potrafi nawet wypowiadać słowa bardziej poprawnie, coraz płynniej czyta. Właśnie, mama starszego chłopca już się pytała: czy czytanie wpływa na mowę?
Trudno mi ocenić mowę Anety, jest zrozumiała, ale może tylko dla mnie? Problem jakości mowy, czy mam ją ciągle poprawiać(nie znosi tego), skoro wiem, że potrafi wypowiedzieć dane dźwięki, tylko po prostu skraca wyrazy(zjada początki w dłuższych). Zrobiłam kółko: czy w takim wieku ma to sens?

Nie chodzimy i nie chodziłyśmy do żadnego logopedy poza sporadycznymi zajęciami, które miała kiedyś w szkole.


Dobry wieczór!
W pełni podpisuję się pod Pani słowami. Odpowiedź, czy w tym wieku, jak Aneta, sensowne jest prowadzenie terapii, jest jedna: zawsze warto! Nie chodzi tu jedynie o zrozumiałość wypowiedzi, ale stały rozwój poznawczy, gimnastykę mózgu, usprawnianie rozumienia, dbałość o stałe usprawnianie napięcia mięśniowego okolicy oralnej, a poza tym poznawanie rzeczywistości...
Problemem, z którym często się spotykamy u młodzieży jest emocjonalność i niechęć do ciągłych ćwiczeń, do słuchania, że znów nam wyszło nie tak (czyli: jak u każdego :-) )
Warto wzmocnić ćwiczenie wyrazistości mowy ćwiczeniami słuchowymi, ułatwiającymi zapamiętywanie kolejności sylab w wyrazie, wyrazów w zdaniu itd. Nie bez znaczenia jest dobra sprawność motoryczna języka, warg, o czym pisałam Mamie Bartka. Sprawność motoryczną ćwiczymy pod kontrolą wzroku- czyli przed lustrem, bez ćwiczeń wyprowadzających język poza jamę ustną.
Następnie ćwiczenia kinestezji mięsni oralnych- czyli wykonywanie określonych ruchów na polecenie: „otwórz usta, podnieś język do wałka”- czyli jednym słowem ”praksja oralna”, ćwiczenia sekwencji ruchów po 2, 3. Jeśli te elementy są dobrze usprawnione, odtwarzanie struktur wyrazowych będzie znacznie łatwiejsze. Czytanie powinno wspierać artykulację: czytamy te wyrazy, wyrażenia, które potrafimy dobrze wymówić. Często specjalnie przygotowujemy dla naszych dzieci zestawu wyrazowe, wyrażenia, zdania, żeby dziecko czytając, mogło odnieść sukces….
Serdecznie
Mira
_________________
Mira
 
 
miraRz 
cichosza

Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 27
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-03-21, 20:03   

gocha napisał/a:
Dzień dobry.
Mój synek ma 2 lata i 3 miesiące ostatnio zaczął wydawać dźwięki na wdechu. Np. mama, tata mówi poprawnie, ale naśladując zwierzątka wciąga powietrze. Jestem trochę zaniepokojona tym faktem. Pani logopedka zaleca nam ćwiczenia oddechowe. Dmuchamy świeczkę, wiatraczek, balonik itp. Czy powinnam jeszcze coś robić? A może nie zwracać uwagi i przestanie tak robić?
Z góry dziękuję za odpowiedź.



Dobry wieczór!
Taki etap wydawania dźwięków na wdechu charakterystyczny jest dla etapu rozwoju mowy niemowlęcej, dość szybko przemija. Charakterystyczny jest nawet smiech na wdechu, i to głośny :-D .
W tym wieku warto wspomóc zabawy oddechowe wyrażeniami dźwiękonaśladowczymi, ale bez kierowania uwagi na sam problem…To powinno być zabawą.
Dmuchanie jest bezgłośne. Po ćwiczeniach wstępnych dmuchających dobrze jest to powietrze wydmuchiwane „przefonować”, czyli dodać głos, zamienić na dźwięk. Na przykład, zabawy w to, kto dłużej powie /u/, /e/, /fuuuu/, /feeee/, włączenie do zdmuchiwania np. piórek głośno wymawianych sylab /pu, bu, pa, ba, /. Do ćwiczenia fazy wydechowej powinny za trochę dojść ćwiczenia prawidłowego pobierania powietrza do mówienia (oddech mowny), czyli spokojnego, cichego wdechu, nie haustowego czy głośnego i szybkiego.
Pozdrawiam serdecznie
Mira
_________________
Mira
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu