FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Typ przedszkola a szczęście dzieciaków
Autor Wiadomość
okruszkowa 
gaduła


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 11 Wrz 2010
Posty: 198
Wysłany: 2015-08-01, 11:51   zbierałam się do tego posta, bo sprawa niefajna

Czy w waszych przedszkolach dzieci niepełnosprawne też traktuje się jak przeszkadzajki? Syn podczas przedstawień stoi z boku, na niektóre wycieczki nie jest zabierany, panie karmią (!!! :-x ) go przy osobnym stoliku. Zajęcia indywidualne ma fajne, ale poza tym mam wrażenie, że jest jak kula u nogi dla pań.
Chcemy go odpieluchować, bo coraz lepiej panuje nad sobą i sygnalizuje potrzeby, panie nie zgadzają się na naukę w przedszkolu, bo im zasika wykładziny - mam go w domu nauczyć popołudniami. Trochę mi ręce opadają
_________________
Mama Okruszka (lipiec 2010 r.)
 
 
Iga 
złotousty
iga


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 29 Lis 2007
Posty: 9666
Skąd: Dębica
Wysłany: 2015-08-01, 12:09   

Wiem, ze to trudne, ale ja zaluje ze nie zmienilam przedszkola. Zmarnowalam Majce 5 lat.
_________________
iga - mama Majowej z zD ur. 09.03.2007
www.gugaa.blog.onet.pl
www.najmajowniejsza.net
 
 
okruszkowa 
gaduła


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 11 Wrz 2010
Posty: 198
Wysłany: 2015-08-01, 14:05   

a do jakiego Majka chodziła?
_________________
Mama Okruszka (lipiec 2010 r.)
 
 
Iga 
złotousty
iga


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 29 Lis 2007
Posty: 9666
Skąd: Dębica
Wysłany: 2015-08-01, 14:28   

Integracyjnego, przez chwile do grupy normalnej, przez 2 lata do integracyjnej. Tragedia. Jak Panie sa do dupy, to beda i sie nie zmienia. Zawsze bedzie im cos w poprzek stalo.
_________________
iga - mama Majowej z zD ur. 09.03.2007
www.gugaa.blog.onet.pl
www.najmajowniejsza.net
 
 
albertac 
gaduła

Wiek: 48
Dołączyła: 23 Lip 2010
Posty: 178
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2015-08-01, 20:57   

Rzeczywiście wszystko zależy od pań. Niedobrze że dziecko karmią osobno. Coś mi się wydaje że nie mają za dużo wiedzy w tym kierunku. Te zachowania o których piszesz mogą człowieka ruszać. Na wycieczki można by jeździć z osoba wspomagającą lub mamą. Ja jeżdżę z Jonatanem, inni ze swoimi dziećmi czasem też. Dzieci na etapie przedszkola często potrzebują pomocy i tym bardziej takie traktowanie jest dziwne.
_________________
Jonatan 1.06.2010
 
 
Rene 
gaduła


Wiek: 51
Dołączyła: 18 Lut 2011
Posty: 223
Skąd: Marki
Wysłany: 2015-08-01, 23:53   

Nie można się z tym zgadzać. Co to za integracja?!
_________________
Renata - mama Łucji z ZD, ur.09.02.2010r
 
 
okruszkowa 
gaduła


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 11 Wrz 2010
Posty: 198
Wysłany: 2015-08-02, 18:16   

Mnie w ogóle wkurzyło to, że karmią "bo je wolno". W domu nie karmę, młody je samodzielnie.
To jak ma się nauczyć jeść szybko, jak panie wyręczają. Po co ćwiczymy rękę, jak się jej nie pozwala pracować?
Jak jest pani asystentka, to jeszcze pól biedy, fajna młoda dziewczyna, jej się chce.
Ale jak jej nie ma (a nie jest we wszystkie dni tygodnia), to paniom nie przyjdzie do głowy, żeby mnie zabrać jako opiekuna na wycieczkę, tylko zostawiają dziecko z inną grupą. Było kilka takich okazji, dowiedziałam się o nich przypadkiem. Rozmawiałam z dyrekcją, ale chyba się nie dogadamy, bo oficjalnie wszystko jest ok, ja mam rację i w ogóle, a nieoficjalnie robią, jak im pasuje.
_________________
Mama Okruszka (lipiec 2010 r.)
 
 
Ania-wiosna08 
trajkotek
SzYmoNiasty


Wiek: 44
Dołączyła: 01 Lis 2008
Posty: 1729
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-03, 14:06   

odnośnie wykładziny przypomniało mi się :lol: : jak mój syn miał etap odpieluchowania (miał skonoczone 3 lata) i zaczynał pierwszy rok p-kola panie zaparły się i kazały oduczać sikania w pieluchę ...myślę sobie: OKEJ
jak mi zasika dywam w domu spoko...ale pytam się pań z p-kola: a jak będzie sikał na wykładzinę u was bo będzie bez pieluchy? na co panie (z dyrektorką na czele) "to co-niech sika";-)

z karmieniem było tak ze na początku wychodzili do innej sali i był motywowany w nagrodę(dziecko moje z tych co nic nie chcą jesc i trzeba je do dziś dzień motywować)
po czym szybko załapał i zaczał sam jeść z innymi dziecmi w sali przy stoliku na zasadzie naśladowania - zalał się trudno nie zjadł tez trudno ale siedział z nimi...

co do wycieczec dalszych np. na wieś to prosili by był opiekun do teatru już sam mógł jecha c z grupą

Szymon chodził do społecznego przedszkola integracyjnego.
było spoko :spoko:
acz kolwiek bez fanatyzmu ;/

jednak ciesze się ze nie poszedł do specjalnego przedszkola i nie załuje decyzji z integracją ...
_________________
Ania-mama Szymona z zD (14.04.2008)
 
 
baronek 
złotousty
moderator


Pomogła: 16 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 04 Sty 2011
Posty: 5808
Skąd: Budziska/Warszawa
Wysłany: 2015-08-04, 08:31   

Julek chodzi do niepublicznego, w którym ma cienia i terapeutę w jednej osobie przez cztery godziny dziennie. Wychowawczynie z grupy Julka w godzinach bez cienia włączają Julka w zajęcia. Chłopak je razem z innymi dziećmi. Odpieluchowywanie wyszło od przedszkola (fakt, że Julek jest w grupie 2,5-3 latków, gdzie są dzieci w pampersach). Panie mają anielską cierpliwość. Szczególnie do Julka kup, których wysyp na etapie regresu nastąpił krytyczny. Jeździ na wycieczki, wtedy z p. Agatą (cieniem). Dzieci go lubią i akceptują. Znalazł nawet kumpla (lat prawie 3), z którym nieźle broi. Julek wszedł w rolę guru i jest wreszcie ktoś, kto jego naśladuje. ;-)
Jest jeden wśród pełnosprawnych maluchów. Integracyjne traktowanie to tylko kwestia nastawienia pań. Ale to wymaga trochę większego wysiłku.
_________________
Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
 
 
klaudia 
gaduła


Wiek: 31
Dołączyła: 22 Lis 2012
Posty: 416
Skąd: Skrzyszów - Śląsk
Wysłany: 2015-08-13, 08:01   

Mam taki dylemat, ,może wy coś podpowiecie .
Jest szansa że jeśli dostaniemy papierek z PP o potrzebie kształcenia specjalnego to Alan ( 2,5 roku) mógłby od września iść do przedszkola specjalnego.
Pani psycholog na rutynowej wizycie przy ośrodku rehabilitacji porobiła mu różne testy itp i zaleciła żeby wysłać go do przedszkola ( wiadomo specjalnego bo w publicznych u nas przyjmują dopiero po skończeniu 3 lat) .
Poszliśmy do poradni PP tam oczywiście kolejne badanie psychologiczne potrzebne do wydania zaświadczenia , pani psycholog znowu robiła jakieś testy itp i powiedziała mi że Alan ma bardzo duży potencjał jeśli chodzi o rozwój ( ma 2 lata i 5 miesięcy z testów wyszło że rozwój społeczny itp oceniany jest na równo 2 lata, tylko z mową wiadomo kiepsko ) i że jak dam go do przedszkola specjalnego to mogę ten potencjał " ukrócić" bo czego ma się nauczyć od innych niepełnosprawnych dzieci , zostanie w miejscu, doradzała żeby poczekać i dopiero w przyszłym roku wysłać go do publicznego przedszkola , by chodził ze zdrowymi rówieśnikami , by mimo tych różnic w rozwoju jakie są między nim a zdrowymi dziećmi miał szanse je gonić , naśladować, zdobywać nowe umiejętności.

Powiem szczerze zgupiałam , jedna pani psycholog mówi tak , druga inaczej ... :-?

co myślicie, w jakim przedszkolu wasze dzieciaki były/są szczęśliwsze ? ;-) dodam że integracyjnego w naszych okolicach niema ( najbliższe 25 km od miejsca zamieszkania więc odpada) w grę wchodzi albo specjalne albo publiczne , zwykłe przedszkole.
_________________
Klaudia : mama Julii (4.09.2011) Alanka z ZD (27.03.2013) i Aniołeczka ( 7tc)
 
 
monikagr 
trajkotek


Wiek: 45
Dołączyła: 05 Lip 2011
Posty: 1723
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-08-13, 08:35   

Postaram się krótko.
3 lata temu miałam taki sam dylemat. Poniekąd sytuacja zmusiła mnie,aby zapisać Nikosia do przedszkola specjalnego. Miałam chytry plan. Pośle go na kilka godzin,aby korzystał tylko z zajęć terapeutycznych. Około 20 godz.miesięcznie wraz z wwr które też oferują. Przedszkole okazało się strzałem w 10. Pięcioro dzieci w gr.na 3 panie. Śpiewają, malują,wystawią przedstawienia, chodzą do teatru,kina. Dzieci są wspaniałe, choć wiadomo są trudniejsze chwile. W pierwszej gr.Niki był z dziećmi silniejszym od siebie. Kiedy poszły po roku (niesamowite postępy ) do innych przedszkoli,bałam się co to będzie. Nowe dzieci okazały się słabsze. Za to nIkodem dostał mocy, chyba poczuł że on też ma coś do powiedzenia. ;-)
Po przedszkolu biega NIkodem z dzieciakami z podwórka, wszystkiego ma po równo :-)
Nie udało się krótko :oops:
_________________
Monika mama Nikodemka z zD (19.07.2010), Adasia (19.07.2010) i Emilki (14.07.1997)
 
 
Ania-wiosna08 
trajkotek
SzYmoNiasty


Wiek: 44
Dołączyła: 01 Lis 2008
Posty: 1729
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-13, 10:03   

ja bym do przedszkola specjalnego nie oddała (miałam te same dylematy)
_________________
Ania-mama Szymona z zD (14.04.2008)
 
 
monikagr 
trajkotek


Wiek: 45
Dołączyła: 05 Lip 2011
Posty: 1723
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-08-13, 10:15   

Ania-wiosna08 napisał/a:
ja bym do przedszkola specjalnego nie oddała (miałam te same dylematy)

Jeśli miałaś szczęście do integracyjnego lub masowego to pozazdrościć. U Nikodema 70% dzieci przyszło z integracji...
Za niedługo przyjdzie czas na szkołę i też będzie dylemat. Przeswietle na wskroś szkoły integracyjne, choć to też nic nie gwarantuję.
_________________
Monika mama Nikodemka z zD (19.07.2010), Adasia (19.07.2010) i Emilki (14.07.1997)
 
 
gosik2 
nawijacz

Dołączyła: 01 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: śląsk
Wysłany: 2015-08-13, 11:13   

Ja uważam, że małe dziecko, to lepiej przedszkole specjalne. Starsze może już być w masowym lub integracyjnym. Gosia poszła do integracyjnego jak miała 2,5 roku, raczej nie było żadnej "integracji", siedziała cicho w kątku i interesowała się tylko zabawą z panią i w ogóle z osobami dorosłymi. A że w grupie było 20 dzieci, w tym 5 niepełnosprawnych, panie za dużo czasu nie miały. Dopiero teraz widzę, jak Gosia ma 5 lat zaczyna otwierać się na dzieci, zaczyna mówić, co tez jest ważne w kontaktach z rówieśnikami. Dużo zależy też oczywiście od kadry w przedszkolu :-)
_________________
Ewa, mama Małgosi z zd 22.11.2010
 
 
plaza 
trajkotek

Dołączyła: 14 Lis 2007
Posty: 2074
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2015-08-13, 12:22   

Ja uważam żupełnie odwrotnie nasze dzieci gdy są małe w przedszkolu masowym bądź integracyjnym świetnie dają sobie radę, jak są starsze bardziej odstają od rówieśników i wtedy pozostaje placówka ze szkolnictwem specjalnym. Nie jest to oczywiście reguła bo są takie które dają radę w masówkach do liceum ale to wyjątek.
_________________
Mama Szymka z zD ur 30.09.2007
i Marcina który przerósł swojego tatę
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu