To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Szkoła - Nauczanie indywidualne

Iga - 2008-09-26, 10:51

Super, że się udało :spoko:
Angela - 2009-02-01, 12:04

Mój Bartosz też ma nauczanie indywidualne ma 8lat zD ma 6 godzin tygodniowo w domu, i wiecie co nie wiem co by było lepsze czy zostac na przyszły rok z tym indywidualnym czy starac się żeby chodził do szkoły bo dowiedziałam się tak niedawno że dla takich chorych dzieci można się wystarac o stażystę z urzędu pracy żeby po prostu był jego opiekunem w czasie zajęć, wiecie Bartosz ma różne zachowanie a zwłaszcza lubi wszystkim rzucać i wchodzic na stoły teraz do szkoły go nie chcieli i dali odczuć że najlepiej wcale gdy dostał w poradni tylko rok nauczania indywidualnego to dyrektorka zła że tylko na rok. Jak myslicie czy działac i lepiej do szkoły. Jak macie wy z dziećmi na wsiach? Pozdrawiamy :papa: :papa:
affelti - 2009-02-01, 21:25

Dawid ma 7,5 roku chodzi do 1 klasy i ma nauczanie indywidualne w domu. Przychodza 2 nauczycielki na zmiane, łacznie 6 godz tygodniowo ma przyznane. W wieku 6 lat chodzil do zerowki masowej( normalnej) gdyz mieszkamy na wsi i nie ma u nas zadnych specjalnych. Dawal sobie tam rade, co prawda niekiedy pani nauczycielka skarzyla sie, ale to przeciez tylko dziecko ;-) Niestety w polroczu uczesczania do zerowki Dawid powaznie zachorowal, leczy sie do tej pory i z tego wlasnie powodu ma teraz nauczanie w domu, ze wzgledu na brak odpornosci nie moze sie kontaktowac z grupa. Ale nasz dyrektor jest bardzo wyrozumialy tak samo nauczycielki. Gdyby nie choroba Dawidka to na 100% chodzilby do normalnej szkoly w naszej wiosce.
Kazdy ma rozne zdania w tej kwestii, ale moje jest takie ze trzeba robic wszystko aby nasze dzieci mialy jak najbardziej normalne dziecinstwo a przy "zdrowych" dzieciach moga sie bardzo wiele nauczyc :tak:

Angela - 2009-02-03, 12:47

Affelti u nas było dokładnie tak samo z tą zarówka chodził tylko pół roku zaczął potem często chorować bardzo często choruje na krtań i ma katar pani oczywiście już nawet z małym katarkiem go nie chciała więc nie chodził, teraz ma te indywidualnie tak jak u ciebie i nie wiem jak bedzie za rok. Pozdrowionka :papa: :papa: Widzę że nasze dzieci są tego samego wieku mój Bartosz urodził się 25.01.2001 r. a twój chyba tego samego roku prawda :jupi: :papa:
affelti - 2009-02-03, 18:52

Tak nasi chlopcy sa w rownym wieku, Dawidek ur sie 16.08.2001r , tez lapal rozne infekcje chodzac do zerowki, ale u nas byly fatalne warunki, bylo bardzo ciasno i zerowka byla razem z przedszkolakami. Tak ze tam bylo poprostu zbiorowisko wirusow i nie tylko Dawid chorowal ale tez inne dzieci.
Obecna choroba jest jednak o wiele powazniejsza, Dawid walczy z bialaczka ;/ ale wierzymy ze bedzie dobrze. No i jak tylko wygrzebie sie z tej choroby to bez wahania posle go do "normalnej" szkoly. Co prawda napewno bedzie mial skrocony plan zajec i obnizony poziom, ale nie ma to jak w grupie. W domu jest dziecko izolowane, nie ma zbytniego kontaktu z rowiesnikami a to jest bardzo wazne dla rozwoju naszych dzieciaczkow.
Pozdrawiamy serdecznie i buziaki dla Bartusia :*

Angela - 2009-02-03, 23:30

Trzymamy kciuki żeby Dawidek był zdrowy a mama silna przy nim. Całuski dla was i pozdrawiamy. A z ta szkoła to będę walczyła żeby Bartosz od przyszłego roku chodził do szkoły okaze się w czasie. :* :papa: :papa:
grażyna - 2009-02-04, 10:13

Plus nauczania indywidualnego jest taki, że nauczyciel ma pod opieką jedno dziecko i na nim skupia całą uwagę. Jak dla mnie największy minus to zaburzenia w kontaktach społecznych. Aneta wogóle nie umie rozmawiać z rówieśnikami. Niestety w tym roku kontaktu ze swoją klasą praktycznie nie utrzymuje(dzięki kochanemu dyrektorowi, który postawił nam weto) i juz widac negatywne efekty. Kiedy spotkała ich na wyjeździe do kina, to odchodziła i kurczowo trzymała sie swojej opiekunki. Do nich się nawet nie odzywała. tylko spuszczała głowę :-( .
Angela - 2009-02-04, 18:17

Grażyna a czy Anetka ma już długo te zajęcia indywidualne czy chodziła kiedyś do szkoły? Wiesz bo ja też właśnie mam problemy z dyrekcją i nauczycielami ale zawsze można powalczyć choc się trochę boję bo mam jeszcze dwójkę małych dzieci co pójdfą już niedługo i żeby czasami się nie wyżywali na tych drugich moich dzieciach wiesz czasami na wsi tak jest oko za oko ... mam obawy, A słuchaj nie ma ma u was takicvh innych zajęć na świetlicy lub w mieście powiatowym dla takich niepełnosprawnych ja należę do 2 stowarzyszeń i mamy dużo zajęć takich rozrywek gdzie Bartosz może się bawić z różnymi dziecmi choć jak sdama wiesz z naszymi różnie bywa też często siedzi w końcie i się tylko przygląda a czasami szaleje ze nie mogę za nim. pozdrawiamy was :* :papa: :papa:
grażyna - 2009-02-05, 13:22

Aneta nauczane indywidualne ma od zawsze, czyli już jakieś 11lat( ale ten czas leci). Jakoś tak sie składa, że my wszędzie daleko mamy. Miałam zacząć jeżdzić do Olsztyna do stowarzyszenia, ale tak sie składa, że oni mają spotkania akurat w soboty jak ja mam zajęcia w szkole, i tak na razie się nie składa.
Ja właśnie przez różnicę zdań z dyrektorem mam teraz problem z zajęciami Anety w szkole. Mieliśmy wymianę zdań na temat dojeżdżania do szkoły gimbusem i pan powiedział, że jak nie to nie. Ma orzeczone nauczanie indywidualne w domu i wobec tego jest zakaz zajęć w szkole wogóle( przedtem chodziła na zajęcia praktyczne co dwa tygodnie). Niby później doszliśmy do porozumienia, nawet pisałam oficjalną prośbę, ale zajęć jak nie było, tak niema :nie: .

Angela - 2009-02-05, 22:56

Wiesz szkoda że nie macie takich zajęć to wpadajcie do nas. wiesz my słyszeliśmy o tym stowarzyszeniu w Olsztynie nawet byłam raz i zapraszali i dzwonili po nas ale my w soboty mamy w naszym powiatowym mieście 17 km a do Olsztyna 80 km to jest różnica. U nas w gminie jest stowarzyszenie dla osób niepełnosprawnych i co jakis czas tez mamy imprezy, wycieczki itp. Mamy równiez świetlicę na naszej wsi gdzie chodzą zdrowe dzieci na róne zajęcia a ja zawzięta matka jade z moimi również ale wszyscy sa już do Bartosza przyzwyczajeni a nawet go polubili. Może i wam sie uda a może w innej gminie a jak nie to mówie zapraszamy :jupi: :jupi: :tak: :tak: :* :papa:
grażyna - 2009-02-06, 09:30

Ja do Olsztyna również mam sporo, 50 km i własnie te odległośći są męczące. Mam zamiar popróbować w moim dawnym powiecie, też coś chyba mają.

Sprawdzałam na mapie, myślałam, że może mamy bliżej do siebie, :nie: , 80 km.

Angela - 2009-02-06, 22:45

Grażyna a skąd dokładnie jesteś wiesz bo jak 80 to nie 200 jak do Warszawy a i tam jeżdzimy. My tylko z małego Montowa powiat Nowe Miasto Lubawskie. A moze kiedyś sie zobaczymy nic nie wiadomo prawda? Pozdrawiam
mimi3 - 2009-02-11, 17:13
Temat postu: nauczanie indywidualne nie takie złe jeśli ...
jeśli się dobrze trafi
w Pozku znam dwie szkoły (mimo że jest ich całkiem sporo ) gdy była pora na obowiązek szkolny Rafał był w bardzo złym stanie dyrektorka z zespołu szk.nr 102 obecnie na przełajowej w Poznaniu poinformowała mnie że takie dzieci to sie w domu trzyma i odracza się od szkoły bo i tak sie nic nie nauczy ...mimo że proponowałam pomoc i opiekę własną nad dzieckiem nic nie wskórałam zostałam potraktowana okropnie i nigdy tego nie zapomne tej wrednej babie ! natomiast w szkole integracyjnej do której obecnie chodzimy jest to mała szkółka z oddziałami specjalnymi .... w tej szkole Zespół szkół integracyjnych z oddziałami specjalnymi nr I w Poznaniu , pani Dyrektor sama z siebie zaproponowała nauczanie indywidualne do wyboru w szkole lub w domu . Wybraliśmy nauczanie na terenie szkoły gdzie może wchodzić na plastykę ,muzykę ma codzienny kontakt z dzieciakami na przerwach a co też bardzo ważne ...w tej samej szkole w klasie integracyjnej ma brata ,więc jak jade na wywiadówkę to mam w jednym terminie, w jednej szkole ;)
jedynym minusem może byc to że zawsze jadę z małym do szkoły i wszystkie przerwy spędzam z nim w szkole ale to tez nie bedzie trwało wiecznie lecz czego się nie robi dla własnego dziecka i w jego interesie ...co to jest te 6 przerw w tygodniu ? ..............śmieję się że wróciłam do szkoły :lol:

sylpa - 2009-02-12, 16:04
Temat postu: Re: nauczanie indywidualne nie takie złe jeśli ...
mimi3 napisał/a:

jedynym minusem może byc to że zawsze jadę z małym do szkoły i wszystkie przerwy spędzam z nim w szkole ale to tez nie bedzie trwało wiecznie lecz czego się nie robi dla własnego dziecka i w jego interesie ...co to jest te 6 przerw w tygodniu ? ..............śmieję się że wróciłam do szkoły :lol:


Mimi3
, a dlaczego spędzasz wszystkie przerwy z synkiem ?
To wymóg szkoły?

Angela - 2009-02-12, 18:43

Mimi3 ja z Bartoszem musiałam stale siedzieć w zerówce aż po pół roku zaczął chorować wiecie sezon zima to dyrekcja od następnego roku problemy stwarzała i wygląda to właściwie tak że wygrali i mamy indywidualne w domu. opisane wyżej wszystko, a co dalej to zobaczymy. ;-) :papa:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group