To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Wady serca - zapalenie płuc przed operacją serca

albertac - 2010-12-21, 19:59
Temat postu: zapalenie płuc przed operacją serca
Właśnie wróciliśmy ze szpitala po zapaleniu płuc i towarzyszących zmianach.To było 4 dni temu.Dziś diagnoza nowa,a raczej stara ,że zapalenie płuc prawdopodobnie wróciło.Mamy kontaktować się z lekarzem dziś i codziennie w sprawie samopoczucia dziecka bo w razie kłopotów znów na oddział.Na dodatek operacje mamy zaplanowaną na 17 styczeń i wiadomo,stan chorobowy pogarsza "sytuację serca".Boimy się ,żeby spokojnie doczekać
gosia196905 - 2010-12-21, 20:12

Wobec tego mocno ,bardzo mocno trzymamy kciuki za zdrowie syneczka aby nic nie zakłóciło planowanego terminu operacji i aby operacja i czas pooperacyjny przebiegały bez komplikacji. Maluszku zdrowiej mamusi bo Mikołaj tuż..tuż :* :spoko:
julina - 2010-12-21, 20:14

Malutki wracaj szybciutko do zdrówka :* :* :*
Alicja - 2010-12-21, 20:24

A mieliście konsultację kardiologiczną?
Mama Ewy - 2010-12-21, 20:50

Zdrówka dla Maluszka!
martas - 2010-12-21, 22:32

To niezbyt optymistyczne wiadomości. Tak jak pisze Alicja trzeba skonsultować zapalenie z kardiologiem, najlepiej chyba zrobić prześwietlenie, czy wszystko w środku jest w porządku.
Tymczasem trzymamy mocno kciuki za powrót do zdrowia :* :spoko:

albertac - 2010-12-22, 00:19

Mieliśmy ostatnio wiele konsultacji kardiologicznych,na oddział przychodził nasz kardiolog.Po wyjściu ze szpitala rozmawialiśmy przez telefon.Kardiolog zlecił udać się do pediatry i ewentualnie będzie wiadomo o dalszych decyzjach.Myślę że przed świętami będziemy się z nim widzieć .Mimo tych płuc stan kardiologiczny jest niezły,saturacja była bardzo dobra,choć wiadomo,że to się zmienia.Dziękuję wszystkim,że Was to interesuje,nigdzie takich aktywnych słuchaczy nie znajdę na pewno.A ci,którzy przeszli podobne historie,wiedzą jakie to są nerwy.
stasioleczek - 2010-12-22, 09:23

Mocno trzymamy kciuki za zdrówko Jonatanka :*
Życzymy z całego serca za pomyślność operacji :spoko:

Malina87 - 2010-12-22, 09:42

Błażej leżał na na kardiologii w Katowicach 4 tygodnie bo miał zapalenie płuc wywyołane przez pneumocystoze. Tydzień po wyjściu ze szpitala wracaliśmy spowrotem na operacje.
Jak małemu znowu wróci zapalenie czego oczywiście wam nie życze zróbcie wymaz czy czasem nie złapał tego dziadostwa.

grażyna - 2010-12-22, 10:33

Życzę dobrych wieści po spotkaniu z kardiologiem, niech ten świąteczny czas przeminie w miarę spokojnie. Wystarczy, że myślicie o zbliżającym się 17 stycznia. Przydałoby się troszkę oddechu między szpitalami i żeby maluszek nabrał sił :* .
anna30 - 2010-12-22, 22:29

Jeśli warunki serduszkowe są dobre, saturacja w normie, to nie zamartwiaj się. Wiadomo, każda infekcja szkodzi sercu, ale moja Pyzata przetrwała ze swoją wadą nieraz zapalenie płuc, przetrwała i ciężką sepsę :spoko: Chuchajcie, dmuchajcie, kontrolujcie, dbajcie o siebie. Trzymiam kciuki, żeby infekcja puściła do operacji :spoko: A macie zalecone inhalacje i oklepywanie?
albertac - 2010-12-26, 22:40

Inhalacje i oklepywanie oczywiście stosuje.Kardiolog zwiększył spironol czasowo,raz na trzy dni zwiększona dawka.Staramy się nie martwić na zapas.Jego stan poprawił się,nawet apetyt pewien jest.
anna30 - 2010-12-26, 22:44

No to teraz spokojnie i powolutku, a wszystko będzie dobrze! Trzymam kciuki :spoko:
albertac - 2010-12-30, 02:05

Dzięki za życzenia zdrowia,jak na razie jest jeszcze chory mój chłopak.Coraz bliżej ta operacja więc martwię się bo słabo Jonatan zdrowieje.Nie wiem też czy przez ten cały czas trzymać go w domu nawet jeśli jest np.tylko kaszel.Czy lepiej jednak korzystać ze spacerów,a jeśli nie to kiedy wyjśc już po powrocie do zdrowia.Mogłabym pytać lekarza ale jestem zainteresowana co wy myślicie o tym
anna30 - 2010-12-30, 15:04

Ja miałam Magdę niemal bez przerwy chorą :cry: Przy zwykłej infekcji nie wychodziłam z Nią zimą na dwór, unikałam kontaktów z innymi ludźmi, zwłaszcza przed operacją. Ale "werandowałam" Ją, jak nie było siarczystych mrozów zawsze - ubierałam jak na spacer (ciepło) i stawiałam wózek przy otwartym oknie lub drzwiach, dbąjac o to, by nie było przeciągu. Po zapaleniu płuc, po sepsie, jak wróciliśmy do domu, to ubierałam Ją cieplej i stawiałam w wózku w pokoju z dala od okna, ale okno otwierałam szeroko. Nawet podczas mrozów. Unikałam przeciągu i tyle. Pyzata zawsze jak poczuła świeże powietrze to zasypiała jak reksio. Po takim "wietrzeniu" najpierw zamykałam okno, stopniowo odkrywałam dziecko, jak sie pokój nagrzewał, żeby nie było gwałtownej zmiany temp, a jeśli była spocona, to przebierałam Ją w innym, ciepłym pomieszczeniu. To wszystko trochę zawiłe, bo trzeba pilnować zarówno, żeby dziecko się nie przegrzało jak i nie przemarzło. Ale wykonalne :spoko: Nam pediatra po każdej infekcji polecał takie zabiegi, mówił, ze zimą najwięcej patogenów jest w tłumie ludzi, a na świeżym powietrzu, w otwartej przestrzeni nie. Zalecano nam takie "wietrzenie" :tak:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group