To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Turnusy rehabilitacyjne - Turnus rehabilitacyjny - jak często?

magdalenka - 2011-06-27, 22:27

Moj Kai np. po Jadownikach zaczal raczkowac , a przed nie bylo o tym mowy , czolgal sie .
Mi sie wydaje ze nawet te 2 tygodnie turnusu moga przyniesc efekty ale tylko wtedy kiedy jest to turnus dopasowany do wieku i potrzeb dziecka, bo np. moj Kai teraz w Jadownikach chyba nie bardzo by skoprzystal, ale turnus logopedyczny gdzie by mial 2 tygodnie zajec z logopeda mysle ze przynioslby rezultaty.

Ja widze ze to ze duzo z Kaikiem pracowalam od malego ma swoje efekty w tym ze Kai bardzo lubi sie uczyc, ze umie skupic uwage , sposob w jaki go uczylam widocznie zachecil go do uczenia sie , Oliver np. nie mial takiej pomocy jak Kai i teraz zainteresowac go czymkolwiek graniczy z cudem, on chce sie tylko przewalac z konta w kat i rozwalac , rozrzucac i ogladac telewizje, tego byl nauczony czyli czym skorupka za mlodu nasiaknie .....

anuszkaa - 2011-06-27, 23:47

Bardzo się cieszę, że wątek tak się rozkręcił, choć był moment, że żałowałam, że go założyłam. :okular:

Moja Ala rozwija się doskonale. Zawsze tak było. Nieznacznie odstaje umiejętnościami szkolnymi od zupełnie zdrowych rówieśników. Jeśli zaś chodzi o dzieci "integrowane", jest stanowczo w czołówce. I pewnie dlatego Alicja wyżej stwierdziła, że nie mam powodów do wyrzutów sumienia z powodu zaniedbania rehabilitacji.
Niestety jest jeszcze inna strona medalu. Rozwój intelektualny to nie wszystko.

Kiedy po raz pierwszy pojechałam z Alą na turnus (miała sześć lat) rehabilitant załamał ręce i po prostu opieprzył mnie. Dziecko nigdy wcześniej nie ćwiczyło ze specjalistą. Było fizycznie słabe. A ja nie zdawałam sobie z tego sprawy. Myślałam, ze to normalne, że nosi się na rękch sześciolatka z zD, jeśli o to prosi. Nikt wcześniej nie zwrócił mi uwagi, że coś jest nie tak. Taką wiedzę zdobyłam na turnusie. I na turnusie specjaliści zajęli się moim dzieckiem tak, że po powrocie weszło z nami czarnym szklakiem na Chojnik. (Był to turnus w Kościerzynie, gdzie są najlepsi specjaliści, jakich do tej pory spotkałam.)

Co jeszcze umknęło mojej uwadze?
Teraz wiem, że jest jeszcze kilka spraw. Teraz już je zauważam. Gdybym jeździła na turnusy, na pewno terapeuci zwróciliby mi na nie wcześniej uwagę. Ukierunkowali, być może wytyczyli ścieżkę terapeutyczną.

Trudno znaleźć dobrego specjalistę. A jeśli się go znajdzie, trudno jechać na drugi koniec Polski po to, by porozmawiać z nim pół godziny. Dlatego doszłam do wniosku, że warto jeździć na turnusy, ale mądrze wybierane. Tak, by przy okazji mieć szansę na kontakt z najlepszymi specjalistami, terapeutami i rehabilitantami w dziedzinach, na których nam zależy.
I dlatego zadałam tyle pytań na początku tego wątku. Jak wybieracie turnusy, czym się kierujecie, jak często na nie jeździcie.

No i oczywiście zgadzam się ze wszystkimi, którzy piszą, że najważniejsza jest systematyczna praca w domu. To "oczywista oczywistość", żeby zacytować "klasyka". :-)

Joanna - 2011-06-29, 21:14

izakrupska napisał/a:
Stała opieka rehabilitacyjna czy edukacyjna jest potrzebna i nawet niezbędna. Systematyczna praca w domu i poza nim, jak największa ilość bodźców pozytywnych,.. ale turnus? :-)


Dla dziecka taki turnus daje mało (moim zdaniem) ale ja ładuję akumulatorki, bo lubię spotkać się z paroma osobami, ponarzekać (a zrozumią bo maja takie same problemy) czasem op... jak trzeba i nie patrzą że mam dziecko niepełnosprawne więc nie wypada.
Rodzic jeśli chce może poznać inne metody pracy (jeśli nie chce to je oleje). Więc te turnusy nie są bez sensu (choć ichcena powolitaka zaczyna być i mocno się zastanawiam czysobie nie obpościć powoli).

grażyna - 2011-06-29, 22:20

Powinnam się nie wtrancać, bo z Anetą raczej na turnusy nie jeździmy ;-) . Nie z jakiś względów ideologicznych, tylko po prostu nigdy nie starczyło kasy. W tym roku był ten nasz pierwszy raz :okular: .
Nie zgodzę się z tym, że dla dziecka daje mało. Dla Anety jej pierwszy turnus to temat roku. Pół roku gadania przed i pół roku po :lol: . Uważam, że dla osób upośledzonych umysłowo(nie mówmy tylko o rehabilitacji ruchowej, nie najważniejszej u naszych dzieciaków) taki bodziec to jest naprawdę duża sprawa. I nie można tego zapewnić w miejscu zamieszkania.

anuszkaa - 2011-06-29, 22:24

Joanno, a wiesz, ze dla mnie masz dużo racji, jeśli idzie o ceny turnusów?
Jeśli chcę się spotkać ze znajomymi, to wolę wynająć np. nad morzem mieszkanie albo domek i cieszyć się towarzystwem przyjaciół. :-)

W tym roku wakacje mamy zaplanowane. Właśnie pakujemy walizki. Ale bardzo chciałabym wybrać się kiedyś na wakacje z rodzinką nastolatki, z którą mogłaby się zaprzyjaźnić moja Ala. Ona bardzo tego potrzebuje.

Iga - 2011-06-29, 22:28

anuszkaa napisał/a:
Joanno, a wiesz, ze dla mnie mas z dużo racji, jeśli idzie o ceny turnusów?
Jeśli chcę się spotkać ze znajomymi, to wolę wynająć np. nad morzem mieszkanie albo domek i cieszyć się towarzystwem przyjaciół. :-)


Najgorzej, że to nie jest to samo. Te wczasy z przyjaciółmi za połowę ceny turnusu.

anuszkaa - 2011-06-29, 22:32

Oczywiście Iga, to nie to samo :-)
Dlatego turnusy warto planować mądrze, tak jak pisałam wyżej. A spotkania z przyjaciłmi planować poza turnusami. :-)

Iga - 2011-06-29, 22:37

No nie, planuje się mądre turnusy z przyjaciółmi. Bez dziewczyn nie ma sensu jechać na turnus nawet najfajniejszy i najmądrzejszy.
anuszkaa - 2011-06-29, 22:37

:-)
Jeśli da się połączyć jedno i drugie, to jak najbardziej. :-)

aniak - 2011-06-29, 23:14

Iga napisał/a:
No nie, planuje się mądre turnusy z przyjaciółmi. Bez dziewczyn nie ma sensu jechać na turnus nawet najfajniejszy i najmądrzejszy.

O właśnie :spoko: Wiem coś o tym. Dlatego nigdy jeszcze nie pojechałam na taki "cywilny" turnus ;-)

Joanna - 2011-06-29, 23:17

Iga napisał/a:
No nie, planuje się mądre turnusy z przyjaciółmi. Bez dziewczyn nie ma sensu jechać na turnus nawet najfajniejszy i najmądrzejszy.


O własnie o to mi chodziło widzisz Iga i dlatego z tobą na turnusy chętnie jeżdzę i nie wydaczę tegorocznej dezercji :<

Anuszko a przyjaciół nie zespołowych mam na codzień i na turnusie ich nie potrzebuję bo z największą do nich sympatią pewnych spraw nie kumaja i wcale nie muszą :-)

vagabunda8 - 2011-06-30, 08:36

Ale podzielam zdanie Grażyny. Im starszy Downiak, tym inny wymiar korzyści z turnusu ( pomijam rodzinno-towarzyski dla rodziców), Inaczej będzie to odbierał maluch, inaczej nastolatek,a inaczej w wieku Anety.
angelika kuspa - 2011-06-30, 09:26

Joanna napisał/a:


O własnie o to mi chodziło widzisz Iga i dlatego z tobą na turnusy chętnie jeżdżę i nie wybaczę tegorocznej dezercji :<


Ja też :tak: , ale cieszę się Asiu, że wy będziecie.

Iga - 2011-06-30, 09:39

Oj tam dziewczyny, ale jaka radość będzie w styczniu jak się zobaczymy.
magdowka - 2011-06-30, 14:46

Czy to znaczy, że nie będę miała okazji poznać Igi i Majki w Mielnie?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group