To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Przedszkole - Przedszkole masowe

renia33 - 2013-09-05, 00:07

Marta, nie zazdroszczę ci tych przepychanek :nie: .
Tylko czy te dwie godzinki wystarczą Hani na złapanie kontaktu z grupą?
Widzę po Werce, że jej ten kontakt ze zdrowymi dziećmi dużo daje.
U nas na razie jest dobrze ( oby nie zapeszyć). Wychowawczyni Werki jest po oligofrenopedagogice, ma dziewczynę do pomocy, bo grupa jest duża (26 osób) Nie powiem, że się nie boję; bo się boję. Boję się przede wszystkim ucieczek Weroniki. Wczoraj już jej się zdarzyło. Panie wiedzą, jaka Werka jest, ale tutaj nie mam do nikogo pretensji, skoro ja nie potrafiłam dziecka w domu upilnować i mi zwiało. Duga rzecz, to boję się reakcji rodziców dzieci, choć większość zna nas i Weronikę. Boję się że komuś będzie przeszkadzało zachowanie Weroniki. Że tak jak Marta pisze, przeszkadza, zabiera zabawki, nie słucha się.
No i nie zazdroszcżę wychowawczyni Weroniki, nie będzie łatwo; ostatnio zrobił się z małej nerwus, w dodatku głośny. :-)
Trzymam kciuki martas, abyś miała siły do walki o swoje :*

mimi3 - 2013-09-05, 09:57

renia33 napisał/a:

Boję się że komuś będzie przeszkadzało zachowanie Weroniki. Że tak jak Marta pisze, przeszkadza, zabiera zabawki, nie słucha się.
:*


szczególnie zabiera zabawki,pokarz mi zdrowe dzieci które się tak nie zachowują :?: 98% dzieciaków jest taka i to w tych zdrowych dzieciach,a jak ktoś będzie chciał zrobić Tobie przykrość z tytułu niepełnosprawności dziecka to byle pierd będzie mu przeszkadzał.



ps. petycja o zajęcia dodatkowe

http://www.petycje.pl/index.php?newslist=0
http://mamwybor.pl/

renia33 - 2013-09-05, 22:36

Raczej chyba nie ma szans na zajęcia dodatkowe ;/ ale poczekamy, zobaczymy, niech się to wszystko rozkręci i unormuje. Wiem, że do szkoły przyjeżdża pedagog i logopeda z poradni. Dodatkowo będziemy dalej jeździć na WWR.
Ale i tak jestem zadowolona :spoko: . Może oprócz zabawek coś jeszcze z przedszkola wyniesie :lol: ( wczoraj za zgodą pani była harmonijka)

martas - 2013-10-02, 14:25

Dziewczyny :cry: Miesiąc siedziałam cicho, bo myślalam, że uda nam sie jakoś dogadać z Panią Dyrektor. W poniedziałek po kolejnej dawce opowieści, ze nie ma dla Hani logopedy a dla 18 zdrowych dzieci jest postanowiłam zawieźć ją godzinę wcześniej. Pojechała o 9.30. We wtorek zawiozłam ją, wchodzimy do przedszkola a grupy nie ma. Oczywiście przypadek, że wyszli w tym czasie na spacer. I przypadek, że pani zapomniała Radkowi dzień wcześniej powiedzieć. Wkurzyłam się. Poszłam do Dyrektorki i mówię, że mi przykro, ze przychodzę do przedszkola i dzieci nie ma, ze Hania pewnie z miłą chęcią poszłaby na ten spacer... A ona do mnie z gębą :shock: , że samowolkę sobie odstawiam, że ją wcześniej przyprowadziłam. Ja jej mówię, ze tak ustalałyśmy, że będziemy jej wydłużać i ze doszłam do wniosku, że jak one nie spełniają swoich obietnic (logopeda) to dlaczego ja mam ułatwiać. I że pani zdązyła się już chyba z Hanią po miesiącu oswoić, bo Hania cudnie czuje się w przedszkolu. Ta dalej na mnie naskakuje, czy ja wiem co Hania robi w przedszkolu. odpowiedziałam, że nie, bo pani ze mną nie rozmawia. Dyskusja była w takim tonie prowadzona, że powiedziałam, że nie odpuszczę, chociaż aż się zanosiłam od płaczu jak do domu wracałam.
Rado podzwonił po wszystkich możliwych rzecznikach, kuratoriach, zahaczył o ministerstwo. Do piątku będą mieli kontrolę w przedszkolu z kuratorium. Dziś zaczęli pisać IPN.Dziwnym trafem i logopedy szukają na gwałt a Hani papiery są noszone od Pani do Pani.
Ja jestem kłębkiem nerwów.
Zgłosiliśmy sprawę do burmistrza, jako organu nadzorującego, mamy się spotkać w piątek o 9 z dyrektorką i z nim.
W kuratorium powiedziano nam, że mamy ją prowadzać normalnie od 8. I dziś Radek ją zawiózł, Pani Dyrektor czekała na niego, żeby porozmawiać. Oczywiście wszystkie wielkie panny w przedszkolu są zgorszone moją postawą, bo jak ja mogłam krzyczeć na Panią Dyrektor (wiem, wiem, to nie jest sposób na merytoryczną dyskusję). Ale ja jestem tak zmęczona już tą sytuacją, że po prostu nerwy mi puściły. Zastanawiam się, czy jeśli chodziłoby o ich dziecko to też byłyby takie mądre i odpuściłyby dla "dobra ogółu".
Hania była dziś na te 5 godzin, dziecko zadowolone, nie zmęczone.
Biorę tabletki na uspokojenie, tak mnie nosi. Wykończą mnie psychicznie. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Prawo stoi po naszej stronie, dlaczego ja mam udowadniać, że Hania nie jest jakąś podkategoria człowieka? Nie mam sił dzisiaj. Ale na piątek sie zepne. I spiszę sobie postulaty. I nie odpuszczę tych pięciu godzin i zaleceń z PPP.
Napisałam też pismo do kuratorium na temat sposobu traktowania nas i dziecka. Teraz to będzie wojna. Trzymajcie kciuki, żebym dała radę i nie pykła na zawał po drodze.

Alicja - 2013-10-02, 14:29

Marta :npocieszenie:
cóz tu dodać...
Bądź dzielna i nie daj się :spoko:

mamagugu - 2013-10-02, 14:34

:wow: Normalnie się spociłam czytając to. :-x Jasne, że trzymamy kciuki za piątek. Może spisz sobie wszystko, przećwicz przemówienie w domu i idź na zimno. W takich przypadkach lepiej wypada ten, kogo nie ponosi. :-) Wiem, jak się czujesz, bo ja też raczej z tych co by po mordzie prali na dzień dobry ;-) , ale to na dłuższą metę nie popłaca. Bo będziesz musiała ich przez kilka następnych lat oglądać. Trzymaj się, Martuś. :*
monikagr - 2013-10-02, 14:54

nie do wiary :-x a jednak do wiary :-(
walcz kochana , ja trzymam mocno kciuki i czekam na piątek
Wiem, że dasz radę :tak: :spoko:

kabatka - 2013-10-02, 15:00

Marta jestem z Ciebie z dumna! Babo wielka siła w Tobie, choć wydaje Ci się, że malutka :*
Przeżyć nie zazdroszczę i współczuję. Jednak trudno psychicznie walczyć z placówką, pod której opieką zostawiasz swoje dziecko :-( Ale tak jak piszesz - wszystko jest po Waszej stronie, więc do jasnej anielki dlaczego macie komuś odpuszczać? Bo tak łatwiej?

I gdyby pani dyrektor (pisownia małymi literami zamierzona) kiedyś tu trafiła - to: :nnunu: nieładnie, nieładnie :nie: Zamiast wraz z rodzicami zrobić wszystko, aby wykorzystać to co daje prawo i tak ustawić zajęcia, aby dziecko w tych ramach najwięcej mogło skorzystać, państwo fundują rodzicom takie wątpliwe "atrakcje" ;/

martas - 2013-10-02, 15:17

Wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? I wczoraj też właściwie chyba tylko to jej wykrzyczałam: Traktują Hanię jak zło konieczne.
Nie chcą współpracować. Zachęcam wychowawczynię do rozmowy, za każdym razem proszę, jeśli będzie miała jakieś problemy, żeby mi powiedziała a ja podpowiem jak postępować. Nie egzekwują od niej nawet noszenia okularów w przedszkolu. Dziecko od miesiąca przyniosło 2 rysunki, w tym jeden z religii. Strój na gimnastykę leży w woreczku i czeka na lepsze czasy... Ach szkoda gadać. Przykro mi jest strasznie. Mam nadzieję, że ta walka się opłaci.
Dziewczyny zawsze jak do niej idę to jestem przygotowana do rozmowy i z reguły zawsze wychodzi na moje i to ja ją wytrącam z równowagi a nie ona mnie. Ta sytuacja chyba tak na mnie wpłynęła, że wybuchnęłam.
Jutro jadę jeszcze do naszych Pań z WWR i przegadam sprawę, żeby się dobrze przygotować. Dla nich to też jest szok i z niedowierzaniem słuchają moich opowieści.
A jak ta rozmowa nie pomoże w zmianie nastawienia do dziecka i nie uda się poukładać logicznie tego wszystkiego- znaczy po naszej myśli i naszych prawach to pewnie dla "Interwencji" albo innej "Uwagi" będzie to ciekawy temat na reportaż.
Swoją drogą wyobraźcie sobie taką sytuację- jedyne przedszkole w okolicy. Dzieci niepełnosprawnych też już trochę w przeciągu tych 7 lat odkąd tu mieszkam widziałam. Po rozmowach z rodzicami i swoich obserwacja stwierdzam, że dzieci niepełnosprawnych nie ma i nie było w tym przedszkolu! Z miejsca rodzice przekonywani są o tym, ze indywidualne to jest najlepsze rozwiązanie dla nich! Hania jest chyba pierwszą, która poszła na 5 godzin! To dobiero tolerancja, co?
Kabatko, Pani dyrektor tutaj nie zajrzy. Ja jestem bardziej niż przekonana. Do niczego jej wiedza o Dałnach nie jest potrzebna. Przecież to sam kłopot. A po co zgłębiać temat, skoro można pozbyć się problemu?
Dzięki za wsparcie :*

Iga - 2013-10-02, 15:38

Marta :spoko: trzymaj sie i nie dawaj tym suczydlom.
affelti - 2013-10-02, 21:00

Martas dokładnie wiem co przechodzisz, powiem tylko tyle, że ja mam podobnie tylko w szkole masowej. Ale ja podobnie jak ty nie odpuszczę :nie: Trzymam kciuki za pomyślny przebieg sprawy :spoko:
mamaAlexa - 2013-10-02, 21:10

I ja Was wspieram z całych sił!!!!!! 'wyważacie drzwi' nie tylko dla swoich, ale i młodszych dzieciaczków (może też dla mojego...) :spoko: :prosze:
klooocuszek - 2013-10-02, 21:32

Marta, trzymam kciuki :spoko: Oby wszystko poszło po twojej myśli :*
angelika kuspa - 2013-10-02, 22:15

Marta trzymaj się :spoko: :spoko: :spoko: :spoko:
Normalnie Cię podziwiam za siłę do walki o swoje dziecko. Ja bym się chyba poryczała już przy pani dyrektor, a Ty dałaś radę :brawo: :brawo: :brawo:

martas - 2013-10-02, 22:32

Nastrugałam pismo.
Jeśli miałybyście coś do dodania, to dajcie znać.
Albo może coś poprawić. Do jutra mam czas. W piątek po rozmowie wysyłam do kuratorium.

Od pięciu lat jesteśmy rodzicami niepełnosprawnego dziecka. Naszą córkę w roku szkolnym 2013/2014 objął obowiązek przedszkolny. Zgodnie z przepisami zgłosiliśmy dziecko do rekrutacji w Przedszkolu "Bajkolandia" w Kaliszu Pomorskim do oddziału "zerowego".
Nie mając możliwości wyboru, ponieważ w najbliższej okolicy nie ma przedszkola integracyjnego, czy specjalnego. Dziecko zostało przyjęte do przedszkola na pięć godzin (8.00-13.00 jak wynika z umowy sporządzonej i podpisanej między nami a placówką).
W rzeczywistości odbierając dziecko pierwszego dnia dowiedzieliśmy się, ze nie może uczestniczyć w zajęciach przez pięć godzin. Zaproponowano nam dwie godziny integracji z dziećmi. Pani Dyrektor dostarczyliśmy wszelkie potrzebne dokumenty, w tym orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Z wyżej wymienionego dokumentu jasno wynika, że córka powinna realizować obowiązek przedszkolny w grupie rówieśniczej. W zaleceniach ma również ujętą m.in. terapię logopedyczną, której nie możemy się doprosić do dnia dzisiejszego. Pani Dyrektor twierdzi, że Hania nie będzie mieć logopedii, ponieważ innym (zdrowym) dzieciom jest ona bardziej potrzebna. Wiedząc od kwietnia 2013 roku- czyli od momentu rekrutacji, że będzie taie zapotrzebowanie dla dziecka niepełnosprawnego nie potrafiła zorganizować choćby dwóch zajęć po 30 min w tygodniu.
Brak zaangażowania ze strony zarówno Dyrekcji, jak i kadry przyczynił się do tego, że dziecko pierwszego dnia oddaliło się z terenu przedszkola. Nie zdając sobie pewnie sprawy z konsekwencji swoich działań wychowawca wraz z Panią Dyrektor powiadomili nas niezwłocznie o zaistniałym incydencie mając zapewne w intencji argument, by dziecko jednak nie uczestniczyło w zajęciach w odpowiednim wymiarze godzin.
Proszę sobie wyobrazić jak wielki był to dla nas szok- bezpośrednie narażenie zdrowia, a możliwe, że również życia naszego dziecka przez niedopilnowanie. Nasz komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa zostały bardzo nadwyrężone.
Poza tym argumentami, które "skreśliły" (po jednym dniu!) dziecko z przebywania w pełnym wymiarze godzin w placówce ze strony wychowawcy to między innymi- tesknota za rodzicami, rozrzucenie zabawek, nie słuchanie poleceń, siadanie na parapecie. Dla nas kuriozalne zarzuty. Zdrowe dzieci również miewają podobne zachowania i nikt nie robi z tego większego problemu. Byliśmy zupełnie zaskoczeni zaistniałą sytuacją i rozgoryczeni brakiem chęci współpracy.
Mamy szczere wątpliwości, czy wychowawczyni grupy zapoznała się chociażby z opinią z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej czy psychologa i pedagoga ze szkoły specjalnej w Niemieńsku, gdzie od ponad dwóch lat realizujemy wczesne wspomaganie rozwoju.
Pod naciskiem Dyrekcji i zapewnieniach, że z dwóch godzin będziemy stopniowo wydłużać Hani pobyt w placówce oraz prób wyegzekwowania terapii logopedycznej postanowiliśmy, że rzeczywiście będzie uczęszczać do przedszkola w godzinach 10.30-12.30.
Po miesiącu aklimatyzacji dziecka zawieźliśmy ją o godzinie 9.30. Następnego dnia miała miejsce rozmowa z Panią Dyrektor, która nadal utrzymuje stanowisko, że dziecko wręcz nie powinno uczęszczać do przedszkola, jak zdrowi rówieśnicy.
Hania oprócz upośledzenia umysłowego (zespół Downa) urodziła się z wrodzoną wadą serca. Kardiochirurg, pod którego kontrolą jest od urodzenia stwierdził, że nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań, by dziecko rozwijało się społecznie między rówieśnikami. Mimo tego Pani Dyrektor wciąż naciskała, by skierować dziecko na indywidualny tok nauczania.
Pocieszająca w tym wszystkim jest jednak postawa dzieci, które mimo, że zupełnie nieprzygotowane przez wychowawcę traktują Hanię bardzo dobrze, nie izolują jej, bawią się i wspierają. Cieszą się, gdy córka przychodzi do grupy. Nasze dziecko również jest zadowolone z pobytu i integracji z dziećmi.
Dziecko niepełnosprawne jest ogromnym problemem w naszym środowisku, a rodzice traktowani jak ludzie gorszego gatunku, którzy wiecznie muszą udowadniać, że ich dzieci są wspaniałymi i wartościowymi ludźmi.
Obwinianie nas za zaistniałą sytuację i zrzucając na nas odpowiedzialność rozwiązywania problemów organizacyjnych przedszkola jest co najmniej niepoważne. Traktując dziecko jak "zło konieczne" nie angażując się i nie akceptując sytuacji, nie ma szans na powodzenie współpracy.
Nasze rozczarowanie i rozgoryczenie wynikające z zaistniałej sytuacji i stworzonej atmosfery jest nie do opisania. Chcielibyśmy, zeby nasze dziecko traktowane było jak pełnoprawny obywatel tego kraju i będziemy dążyć do egzekwowania jej praw wynikających z Konstytucji RP- w tym przypadku prawa do kształcenia:
Każdy ma prawo do nauki (…).
Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp
do wykształcenia (…).
Art. 70 ust. 1 i 4 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej
oraz Konwencja ONZ o Prawach Dziecka:
Państwa-Strony uznają, że dziecko psychicznie lub fizycznie niepełnosprawne powinno mieć zapewnioną pełnię normalnego życia w warunkach
gwarantujących mu godność, umożliwiających osiągnięcie niezależności
oraz ułatwiających aktywne uczestnictwo dziecka w życiu społeczeństwa.
Państwa-Strony uznają prawo dziecka niepełnosprawnego do szczególnej troski i będą sprzyjały oraz zapewniały, stosownie do dostępnych
środków, rozszerzanie pomocy udzielanej uprawnionym do niej dzieciom
oraz osobom odpowiedzialnym za opiekę nad nimi. Pomoc taka będzie
udzielana na wniosek tych osób i będzie stosowna do warunków dziecka
oraz sytuacji rodziców lub innych osób, które się nim opiekują.
Uznając szczególne potrzeby dziecka niepełnosprawnego, pomoc (…)
będzie udzielana bezpłatnie tam, gdzie jest to możliwe, z uwzględnieniem
zasobów finansowych rodziców bądź innych osób opiekujących się dzieckiem, i ma zapewnić, aby niepełnosprawne dziecko posiadało skuteczny dostęp do oświaty, nauki, opieki zdrowotnej, opieki rehabilitacyjnej,
przygotowania zawodowego oraz możliwości rekreacyjnych, realizowany
w sposób prowadzący do osiągnięcia przez dziecko jak najwyższego stopnia zintegrowania ze społeczeństwem oraz osobistego rozwoju, w tym jego
rozwoju kulturalnego i duchowego.
Art. 23 Konwencji ONZ o Prawach Dziecka

Postanowiliśmy zwrócić się do Państwa z powyższym pismem, dbając przede wszystkim o dobro dziecka i nie znajdując porozumienia z Dyrekcją przedszkola.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group