To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Przedszkole - Jak przygotować dziecko do przedszkola?

Kalinka - 2012-06-21, 23:03

:lol:
anna30 - 2012-06-21, 23:05

mafra napisał/a:
Bidonik po dwóch tygodniach zabierzesz do domu :-D Paula w mig nauczy się tego, co robią inne dzieci.
(Też w to nie wierzyłam rok temu ;-) )

Obyś miała rację. Ona tak kocha ten bidonik, że nawet Mateusz nie jest w stanie Jej przekonać do innych sprzętów. Owszem, pociągnie z kubka jak ma humor, albo z butelki Kubusia (oczywiście Mateuszowej), ale najczęściej jest tylko bidonik. Masakra.

angelika kuspa - 2012-06-21, 23:06

mafra napisał/a:
Bidonik po dwóch tygodniach zabierzesz do domu :-D Paula w mig nauczy się tego, co robią inne dzieci.
(Też w to nie wierzyłam rok temu ;-) )

A tam guzik prawda. Moja drugi rok chodzi i co??? nadal pije swoje soki ze swojego bidonu, je tylko swoją bułkę i serek przyniesiony z domu. Żadne inne jedzenie ją nie rusza. Kiedy panie raz zaproponowały jej jedzenie przedszkolne to oburzona nie chciała usiąść do stolika ;-)
Takiego mam osiołka w domu. :tak:

Mewa - 2012-06-21, 23:33

Emka, Twoje przedszkole ma bogatą listę wyprawki - w Marcelkowym przedszkolu kaloszy i stroju do gimnastyki nie kazali przynosić.

Przemyślę sprawę bidonu do września. Niby bezpieczniej z bidonem, ale Marcelek coraz lepiej z kubka pije, więc może wykorzystać to i zrezygnować z uprzywilejowanych sprzętów.

O jedzenie się nie martwię - Marcelek raczej się nie ukrzywdzi i będzie ładnie jadł, tylko nie wiem, jak jego brzuszek zniesie te zasmażane kiełbaski i grochówki.

klooocuszek - 2012-06-21, 23:40

Mewa napisał/a:

O jedzenie się nie martwię - Marcelek raczej się nie ukrzywdzi i będzie ładnie jadł, tylko nie wiem, jak jego brzuszek zniesie te zasmażane kiełbaski i grochówki.


Otóż to! Ale czy jest sens wydziwiać? Kubie np. po kakao może się ulewać ale może będzie mu przykro jak nie dostanie a inne dzieci piją, choć w domu mu nie dajemy więc może niech tak zostanie? Ze słodkim go ograniczam i chcę doprowadzić do tego, żeby jadł tylko w weekend, chyba zacznę jak emka piec domowe, lepsze takie niż puste kalorie z pączka :roll:

aniak - 2012-06-21, 23:54

Honia, ale może w grupie będą jeszcze inne dzieci z dietami np. bezmlecznymi i Kuba nie będzie osamotniony w tej "inności". U Piotrka panie uwzględniają życzenia słodyczowe. Jak dziecko ma nie jeść, to nie je. Zwłaszcza u naszych dzieci, gdzie wiadomo, że mają większe problemy z utrzymaniem wagi, z zębami....
:spoko:

Mewa - 2012-06-22, 00:09

Oddajcie dzieci do przedszkoli waldorfskich - tam jest samo zdrowe jedzenie :tak:

Nie widziałam jakiegoś nadmiaru słodyczy w jadłospisie Marcelkowego przedszkola, i jak raz na jakiś czas dostanie coś słodkiego, to nie będę się sprzeciwiać - w domu też mu czasami daję. A po zajęciach Montessori to już obowiązkowo - tak się utarło :okular:

Marcelek szlankowny jest :spoko:

nefre - 2012-06-22, 17:46

Ja tylko ubranka na zmianę daję, dużo bluzek, bo Natiemu zdarza się polać herbatką lub zupką, czy farbkami ubrudzić. Czasem dwie nawet pobrudzi, a czasem wraca w tej samej, w której go posłałam rano. Spodnie na przebranie, mam zawsze w zanadrzu z krótkimi nogawkami i długimi, w zależności od pogody, bluzę, skarpetki, pieluchy (niestety, my nadal na etapie pieluch :-( ), szczoteczka, kubek (podpisane) i pasta do ząbków. No i fartuszek do zajęć kulinarnych.

Pościeli, ręczników i poduszki nie musiałam przynosić.

Okresu adaptacyjnego jako tako nie było. Była godzina zapoznawcza, później dzieci od razu zostawały same. Ale dla Natiego to było nic.

Nie śpi w domu, ale w przedszkolu grzecznie śpi. Oto dowód


Będzie dobrze :spoko: każdy boi się tych początków, a dzieci później nas zaskakują pozytywnie :*

gosiulkat - 2012-06-22, 20:53

Ale sobie słodko śpi mój Jasio jak to pani mówi jest pierwszym dzieckiem, które zasypia. :lol:
plaza - 2012-06-24, 13:16

Honia dieta w przedszkolach bywa różna u nas nie ma pączków ani drożdżówek, ale bywają się wafelki. Najczęściej jest to banan, jabłko. Do picia mają do wyboru kakao lub herbata i w każdej chwili woda.
Wiadomo że ciuszki muszą być na zmianę, polecam kup więcej tiszertów z długim rękawem - Szymon chodzi w nich prawie cały rok, w mrozy też mają bardzo ciepło.
W przedszkolu są ręczniki papierowe. Młodego grupa nie śpi a on jeśli ma ochotę to kima u pani n rękach, na dywanie w potem go przenoszą w ustronne miejsce ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group