To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Wady serca - Ubytek międzykomorowy VSD

Kalinka - 2007-02-04, 11:11
Temat postu: Ubytek międzykomorowy VSD
Ubytek międzykomorowy

"Jak zapewne Państwo pamiętają, ciśnienie krwi w lewej komorze serca jest kilkakrotnie wyższe niż w prawej. Zrozumiałe zatem jest, że w czasie skurczu serca krew z lewej komory częściowo przedostawać się będzie do komory prawej poprzez nieprawidłowy otwór w dzielącej je przegrodzie, a częściowo będzie normalnie wyrzucana do aorty.
Wskutek tego w prawej komorze będzie większa ilość krwi, która następnie zostanie wyrzucona do płuc, skąd powróci do lewej komory i znów część z niej z powrotem przedostanie się do prawej komory poprzez ubytek. W ten sposób płuca przeciążone są bardzo dużą ilością przepływającej przez nie krwi, rośnie w nich ciśnienie, serce powiększa się, ulega przeciążeniu i pojawia się niewydolność krążenia.
Jeśli ubytek międzykomorowy jest duży, objawy mogą pojawić się już w pierwszym tygodniu życia, lecz pełny obraz choroby to zazwyczaj koniec pierwszego miesiąca życia. Dziecko może być bardzo ciężko chore, mieć objawy nawracającego zapalenia płuc. Zazwyczaj bardzo słabo przybywa na wadze, mało zjada, męczy się przy karmieniu. Większość wymaga leczenia w szpitalu, otrzymują leki wspomagające pracę serca oraz leki moczopędne (zwiększające wydalanie moczu).



W naczyniach płucnych pojawia się wysokie ciśnienie, które może doprowadzić do poważnych, a nawet nieodwracalnych zniszczeń w ścianach naczyń płucnych. Dzieci z taką postacią ubytku muszą być operowane bardzo wcześnie, już w pierwszym półroczu, w lżejszych przypadkach w pierwszym roku życia.
Mniejsze ubytki powodują łagodniejsze objawy, a niektóre, całkiem małe, powodują tak niewielkie zaburzenia w przepływie krwi, że wcale nie muszą być operowane. W wielu wypadkach u małych dzieci otwór może zamknąć się sam, w taki sposób jak zarastają się rany. Dzieci starsze (przedszkolne i szkolne) obarczone nawet niedużym ubytkiem przegrody międzykomorowej wymagają stałej kontroli kardiologicznej oraz z reguły szczegółowej oceny w klinice i starannego, indywidualnego rozważenia czy w ich przypadku wskazanym jest leczenie operacyjne.
Wobec tego, że jako następstwo ubytku międzykomorowego mogą wystąpić różne powikłania, np. nadciśnienie płucne (duże ciśnienie w naczyniach krwionośnych płuc), wskazane jest leczenie operacyjne w wieku niemowlęcym. Zamknięcie dużego ubytku w trakcie zabiegu na otwartym sercu wykonywane jest nawet u niemowląt z niewielkimi objawami, aby zapobiec późniejszym powikłaniom. Zabiegi te wymagają użycia krążenia pozaustrojowego (sztucznego płuco-serca), które zastępuje pracę płuc i serca w czasie operacji i pompuje do ciała utlenowaną krew. Zazwyczaj ubytek w przegrodzie jest tak duży, że celem całkowitego zamknięcia naszywa się na niego łatkę. Łatka ta staje się później stałą częścią serca, tak jak reszta tkanek organicznych. Niektóre małe ubytki mogą być po prostu zaszyte.
Jeśli niemowlę jest w bardzo ciężkim stanie lub ma inne współistniejące wady, wykonuje się czasami zabieg łagodzący, tzw. paliatywny, celem zniesienia niewydolności serca i nadciśnienia. Jest to tzw. banding (przewężenie) tętnicy płucnej i polega na zwężeniu światła tętnicy aby ograniczyć przez nią przepływ do płuc. Pozwala to dziecku na rozwój do czasu, kiedy możliwa będzie całkowita korekcja wady.
Pełna chirurgiczna korekcja ubytku międzykomorowego powoduje powrót krążenia do prawidłowego stanu i pacjent ma szanse na normalne życie, bez ograniczeń"

:arrow: Źródło: Fundusz na rzecz dzieci z wadami serca

Agnes - 2008-05-29, 09:57

Przepraszam ze bedzie nie na temat ale nie chce zakladac nowego watku...

syn kolezanki jest wlasnie operowany < vsd, ale ogromny ubytek okolo 2 cm> ..
zjechal z sali operacyjnej z niemiaroweą akcją serca. Ona strasznie przezywa a ja nie wiem co mam jej powiedziec, czy to tak zle ? Moze ktos z Was wie cos wiecej, czy to standart ze po operacjach serca akcja jest zaburzona ??

kacha_wawa - 2008-07-06, 12:28

Agnes jak tam synek koleżanki? U nas na początku też akcja serca była niemiarowa, ale z tego co nam lekarze powiedzieli jest to normalne.
Ilona Dahnke - 2009-03-08, 11:50

Mam pytanko kochane, z Adamem niestety widzimy, ze Patricia od czasu do czasu sinieje na ustach i palcach u rak i nog. Po jakims czasie to znika i jest ok. A wczoraj tak sie stalo, jak byla u nas jej niania z rodzina na obiedzie i ona mi
mowi, ze to tak czesto ma Pati, jak jest u niej. Troche sie zaniepokilam. Czy ktos z was mial podobne problemy, U Pati jest VSD i niedomykalnosc zastawki mitralnej. Na ostatniej kontroli bylo wszystko dobrze. Adam mowi, zeby ja obserwowac, moze lepiej do lekarza, ale nie chce wpadac w panike.

Alicja - 2009-03-08, 12:32

Jagoda też ma niedomykalność zastawki. W okresie dojrzewania może dojść do zwiększenia przecieków,dlatego mamy w tym okresie zwiększoną ilość wizyt u kardiologa.
Dla świętego spokoju poszłabym na wcześniejszą wizytę.W końcu sinica sugeruje,że jednak nie wszystko jest ok.

ewa12023 - 2009-03-08, 13:10

Właśnie zachodziłam w głowe w którym wątku podzielić się moimi obawami i stwierdziłam że tutaj. Jutro z MAteuszkiem jedziemy do Zabrza na operację (VSD wilekość 5 mm) i baaardzoooo się booooję, modlę się o to żeby wszystko się szcześliwie zakończyło.
Będąc w Zabrzu na diagnostyce nasłuchalam się o przeróżnych przypadkach i wiem że Mateuszka wada to pestka dla kardiochirurgów, ale przeraża mnie narkoza :cry: i wogóle...

Alicja - 2009-03-08, 13:18

Ewa Twój strach jest naturalny.Każdy się boi a matka szczególnie drży o zdrowie swojego maleństwa.Cóż mogę powiedzieć: zaufaj lekarzom,postaraj się odciąć od wszelkich opowieści szczególnie tych złych i bądź dobrej myśli...
Będzie dobrze! :-)

kacha_wawa - 2009-03-08, 13:35

Ewo będziemy za Was mocno trzymać kciuki :spoko: Nam kciuki Zakątkowiczów pomogły 8 miesięcy temu i na pewno pomogą i Wam :*
monniks - 2009-03-08, 14:28

Ewo, bede za Was szczegolnie mocno trzymac kciuki. Moja Weroniczka tez mila VSD i tez 5 mm.
Wiem, ze jest Ci teraz ciezko i to normalne ale Alicja ma racje, zapomnij o zle konczacych sie opowiesciach! My bylysmy w domu 10 dni po operacji. I wam tego z calego serca zyczymy.

ewa12023 - 2009-03-08, 14:35

Dzięki dziewczyny! Jak ja się cieszę, że ten zakatek istnieje!
mamagugu - 2009-03-08, 14:38

My też się cieszymy :-D
Ewo, myśl pozytywnie! A my kciukami i dobrymi fluidami wesprzemy! Będzie ok!
:spoko: :*

beticz - 2009-03-08, 21:08

Ewo, wszystko będzie dobrze.
Zuzia miała 9 mm VSD i 9mm ASDII, operowana była w Zabrzu. To, że operacje się uda dobrze wiedziałam (innej myśli nie dopuszczałam), oczywiście bałam się bardziej powikłań pooperacyjnych, ale tu równiez musisz wierzyć, że będzie ok.
Jak pytałam się jakie jest ryzyko niepowodzeń podczas wykonywania operacji to ponoć 1 %-tak więc dla nich jest to formalność.
My wyszlismy po 9 dniach od operacji, ale odłanczanie od respiratora, odstwianie lekarstw krążeniowych, gojenie się rany wszystko przebiegało bez zakłóceń. Mamy jeszcze nie do końca pewność co do nadciśnienia płucnego-czy ustąpi czy doszło do jakiś zmian, jedzeimy teraz w połowie marca i mam nadzieję, że to również odpędzimy od siebie.
Tak więc głowa do góry, będzie :spoko:

MaSo74 - 2009-03-10, 12:02

ewa12023 napisał/a:
Właśnie zachodziłam w głowe w którym wątku podzielić się moimi obawami i stwierdziłam że tutaj. Jutro z MAteuszkiem jedziemy do Zabrza na operację (VSD wilekość 5 mm) i baaardzoooo się booooję, modlę się o to żeby wszystko się szcześliwie zakończyło.
Będąc w Zabrzu na diagnostyce nasłuchalam się o przeróżnych przypadkach i wiem że Mateuszka wada to pestka dla kardiochirurgów, ale przeraża mnie narkoza :cry: i wogóle...


Ewka wiem, że się boisz, to naturalne. Ja też się bałam i to bardzo, ale uwierz lekarzom bo wiedzą co robią a modlić się nie zaszkodzi, wiem to najlepej.
Będzie dobrze!! Już na pewno JEST dobrze! Trzymaj się i daj znać co i jak.
aha i nie słuchaj tego co Ci inni opowiadają tylko niepotrzebnie się nakręcasz!! To że u kogoś było źle nie oznacza,że u Was też tak będzie!

ewa12023 - 2009-03-11, 15:30

Dzisiaj wróciłam z Zabrza na jeden dzień cała szcześliwa. Operacja przebiegła pomyślnie. A w pierwszej dobie po zabiegu wszystko przebiega prawidłowo :jupi: :jupi: :jupi: . Byle tak dalej, a w domku bedziemy szybciutko.
Ależ mam dzielnego synka :brawo: :brawo:
I specjalistów w polskich szpitalach tez nie brakuje :spoko:

MaSo74 - 2009-03-11, 15:35

No widzisz!! Musi być dobrze!!! Głowa do góry!! :spoko:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group