Alicja - 2012-08-24, 11:01 Nie tylko Was Grażyna 
groszek - 2012-08-24, 11:06
to tak ja my w Czahówce z Tuśką 
emka205 - 2012-08-24, 17:21
to następnym razem tak musicie zrobić, żeby w harmonogramie zlotu jednym z punktów było "zdjęcie grupowe" i wtedy jedni się jeszcze nie położą a drudzy już wstaną i na zdjęcie wszyscy się załapią. Na szczęście, jak widać zloty są co roku, więc nieobecni na zdjęciu tegorocznym nadrobią w przyszłym. aniak - 2012-08-24, 17:57
Emka, ale w programie był taki punkt programu ! Była podana konkretna godzina i miejsce. Wszyscy o nim wiedzieli. Nawet wszystko odbyło się z opóźnieniem, bo czekaliśmy, ustawialiśmy się... My sami przerwaliśmy kolację i poszliśmy "pozować" 
Margola - 2012-08-24, 18:08 Ja zdążyłam jeszcze skoczyć po pakiet pomarańczowych koszulek dla zaprzyjaźnionej "nieubranej" rodziny 
A program wisiał w sieci (w Zakątku) sporo przed Zlotem, ponadto był rozwieszony w kilku miejscach w ośrodku Dlatego zaplanowałam wyjazd na wieczór, "po zdjęciu"
emka205 - 2012-08-24, 18:17 aa to szacun, a na dupsko tym co posnęli i zapomnieli się stawić
vagabunda8 - 2012-08-24, 18:51
Lepiej milcz i się nie odzywaj, bo się zaraz gromy na Ciebie posypią. ![:]](images/smiles/cwaniak.gif ":]")
gosiulkat - 2012-08-24, 20:18 My z Alusią jeszcze biegłyśmy prawie prosto z basen na zdjęcie , bo wiedziałam o której będzie a zależało mi na nim być
grażyna - 2012-08-24, 21:04 Wiedzieć to ja też wiedziałam . Tylko na "sekundę" przytuliłam głowę do poduszki i zrobiła się 18.05 
Nic, następnym razem nastawię budzik
Margola - 2012-08-24, 21:30 o 18:05 dobiegałam z koszulkami, przyznaj się - była 18:15
grażyna - 2012-08-24, 21:55 Zanim Aneta wyszła z łazienki(akurat wtedy musiała ) to już Was Andrzej zobaczył z okna jak wracacie znad schodów.
Margola - 2012-08-24, 21:58 Buuu... Szkoda, za rok budzik nastaw koniecznie. mamagugu - 2012-08-24, 22:13 Do czterech razy sztuka. W końcu na czwarty Zlot Pomarańczowej Zarazy udało nam się dojechać. I co ja tu mogę napisać, co już wcześniej napisane nie zostało. Było super! Ja się bawiłam wyśminicie, moje dziecię trochę mniej  bo tęskniło za tatą i siostrą, i generalnie olewało integrację wewnątrzzespołową. Nawet z byłymi kochankami nie chciała się przywitać, nawet prezentu ze świnką Peppą nie chciała przyjąć. Siedzień na stołówce chciała przy pustym stole, ewentualnie z kropeczką i Olą. No i później zakochała się w Kubie z nudną liczbą chromosomów i nie odstępowała go na krok, bracie Małgosi zespołowej, tylko posiłkowo jakoś się mijaliśmy.
Świetne było ognisko, to darcie przy gitarze, jak za starych harcerskich czasów. Rewelacyjny pomysł ze śpiewnikiem. 
Bardzo podobała mi się Pokrakumba, (kabat i magura, dzięki wielkie za pomoc!) byliście genialni, dziewczyny i chłopaki! Piotrek bajerant - twoich interpretacji układów nie zapomnę do końca życia! Nie spodziewałam się takich tłumów, trochę nam za ciasno było. Ja się ślizgałam na własnym pocie ale jak widziałam te życzliwe gęby, że nikt mnie nie oceniał itd, że po prostu ma być fajna impreza to już się totalnie wyluzowałam i jedną piosenkę zaczynałam trzy razy A na wprost mnie z palcem w nosie , zawodowo tańczyła laska Malina. Szacun! A potem te same 15 piosenek katowaliśmy na disco z lat niby 80-tych. Kasik, odkryłąm cię na nowo!  Potem odpadłam widząc taniec solo Jagody. Jaka ona była kreatywna, to było c u d o w n e! A noc wcześniej solówka Oli. Nasze dzieciaki chyba jakiś dodatkowy gen zdolności tanecznych mają.
No bardzo chciałabym się do czegoś przyczepić ale oprócz tego że ręczniki hotelowe miały wielkość husteczki do nosa to nie ma do czego. Nawet komarów i os nie było! W lesie! Tzn był jeden komareczek, nażarł się w pierwszą noc Violiny i już nie wrócił. Zwłaszcza powieki mu zasmakowały, Violińska nieprzyzwyczajona do takich żyjątek do dziś ma ślady. Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy wypruli sobie żyły żeby wszystko było na tip top! Świetne jedzenie (zasmażane buraczki i sałatka śledziowa zasługują na złoty medal). Bardzo ciekawe warsztaty. Zostałam wybrana na modelkę w trakcie zajęć z wizażu i dowiedziałam się że jestem zimą. 33 lata nosiłam kolory ziemi święcie wierząc żem Jesień. No i zobaczyć groszkową w makijażu. Bezcenne!
Złamałam bransoletkę robiąc masaż serca. Kurcze, i tak fajnie było z wami gadać, gadać, gadać. I bardzo dziękuję wszystkim ciociom, które pomagały mi ogarnąć Violińską. Ania, Beata, Margola, Magda - dla was szczególne I Margoli i Boszce za transport.
mamagugu - 2012-08-24, 23:05 To miało być w zagadce ale nie chce mi się czekać...Któż to? 
Violińska wykończona 
Grażyny dwie 
Ten który dostał kosza i królowa Pokrakumby 
No i mam 2 najfajniejsze zdjęcia Violi z Kubą na rowerze ale nie chcą już bardziej się zmniejszyć i nie wchodzą, pomoże ktoś? magura - 2012-08-24, 23:08 No to ślij do mnie magura@zakatek21.pl |
||||||||||||||||||||||
