To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Zakątek administracyjny - Posty poprawne językowo

kabatka - 2007-04-15, 12:41

Jakiś czas temu została ogłoszona akcja:




Skąd pomysł?

Wśród młodzieży panuje jakaś dziwna moda na ignorowanie ortografii, interpunkcji i różne 'uRoZMAicENIa tekstuff'. Popatrzcie tylko na większość blogów. Byk na byku, wielkie i małe literki, dziwne zapisy... Aż oczy bolą. Nikt się nie przejmuje. Ba! Spora liczba osób się wręcz obraża, gdy im się zwróci uwagę. Mają gdzieś ortografię i zasady pisowni, uważają to za zbędne wymysły nauczycieli i rodziców...

Jestem „dys”!

Ogromna liczba osób zasłania się zaświadczeniem „na dysleksję” i uważa, że to je zwalnia z obowiązku poprawnego pisania. Otrzymując stosowne zaświadczenie z poradni trafiają do raju na ziemi - nauczyciele nie sprawdzają błędów w wypracowaniach / na dyktandach, więc po co się uczyć ortografii? Po co wysilać swoje pozostałe szare komórki i zastanawiać się, jak się pisze dany wyraz? Piszę, jak popadnie, dorzucę (D) w kółeczku przy nazwisku i mam spokój.

Od razu uprzedzamy - nie jest to nagonka na osoby, które naprawdę mają poważne problemy z pisownią. Wiemy, że są tacy, znamy ich osobiście i podziwiamy ich chęć do doskonalenia swoich umiejętności i przezwyciężania dysfunkcji. Tępimy natomiast osoby, które robią masę błędów i zasłaniają się stosownym oświadczeniem... z własnego lenistwa!

[...]

„oj bo na gg fajnie siem kreca”

Ile razy widzieliście na różnych stronach wypowiedzi, gdzie po każdym zdaniu jest po kilkanaście wykrzykników czy znaków zapytania? Czemu wszędzie zamiast standardowego pojedynczego znaku zapytania widzimy po dwa? Ano dzięki naszemu kochanemu Gadu-Gadu. Bo ktoś wpadł na pomysł, aby takie podwójne „!!” i „??” zamieniać na animowane ikonki. I teraz każdy tak pisze „bo na gg fajnie siem kreca”... Taaaak... Ale tak jest tylko na GG! Nigdzie indziej nic się nie zamieni, a to tylko wkurza pozostałych.

Cel akcji

Od razu zaznaczę, że celem akcji nie jest tępienie każdej możliwej literówki. Kilka takich byków zostało znalezionych nawet na tej stronie :) „Errare humanum est” (łac. „mylić się jest rzeczą ludzką”). Celem akcji jest ograniczenie masowego zalewu postów z niezliczoną ilością błędów, które znajdziemy na każdym forum dyskusyjnym. Czym innym jest kilka literówek w dłuższym tekście, a czym innym 10 lub więcej błędów w zaledwie kilkulinijkowych postach...

Świata nie zbawimy, ale namawiając i przekonując użytkowników na naszych stronach, blogach czy forach dyskusyjnych, może uda się nawrócić chociaż kilka osób. Dla ratowania ojczystego języka, dla uświadamiania młodzieży... Jeśli nie macie takich wielkich ambicji, to pomyślcie choćby o naszych oczach, aby nie były kaleczone milionami błędów...

A zatem niech nam przyświaca cel poprawnej pisowni w necie :spoko:
Strona akcji :arrow: Bykom stop!

magura - 2007-12-11, 00:20
Temat postu: [język] "sędzia" czy "sędzina"?
Z :arrow: tego wątku.

Zwięźle (choć niewyczerpująco): obie formy są poprawne ale występują w różnych rejestrach (odmianach: oficjalnej - "sędzia" i potocznej - "sędzina")

Trochę dłużej i nieco zawile ;-) :
Staropolska forma "sędzina" odnosi się do żony sędziego (podobnie jak "starościna" - żona starosty, "podkomorzyna" - żona podkomorzego, itp.). Zamieszanie wprowadziło stosowanie go do określenia kobiety wykonującej zawód sędziego, stosowane w rejestrze potocznym (mówionym). Jest to nic innego jak częste ostatnio podążanie za modą politycznej poprawności w języku (ang. political correctness), która w j. angielskim objawia się stosowaniem wyrażeń o charakterze eufemistycznym (zjawisko ciekawe, choć nie zawsze fortunne - :arrow: czytaj).
Rzecz w tym, że forma "sędzina" w odniesieniu do kobiety na stanowisku sędziego wywodzi się z rejestru potocznego, nie przystaje więc najczęściej do kontekstu, w którym jest używana. Stąd w sądzie raczej jej nie usłyszymy.
W kontekście oficjalnym powinniśmy więc korzystać ze słowa "sędzia", a zróżnicowanie płciowe wyróżnić innym typem odmiany, tj. (Dop. i Cel.) sędzi, (B.) sędzię, a w l. mn. (M. i B.) sędzie, (Dop.) sędzi.
Trzeba jednak zachować ostrożność gdyż w kontekście oficjalnym forma "sędzina" może posiadać nacechowanie podobne do określenia poetess w j. angielskim, które miast odnosić się do żeńskiego odpowiednika poet jest dość obraźliwym określeniem bardziej bliskim polskiemu "wierszokleta".
Nie dało się krócej... ;-)

Marta Witecka - 2007-12-11, 09:15

Magura jesteś prawdziwym pasjonatem! W środku nocy pisać definicje... :lol: Ale po tych wywodach to poprosiłabym o synonim słowa sędzia w formie żeńskiej, bo się boję, że coś pomylę. :tak:
magura - 2007-12-11, 17:42

pracownik sądownictwa w pończochach :-D :?: eeee nie w czasach teletubisiów może lepiej od razu uściślić na początku - pracownica sądownictwa ;-)
Co do pory Marto - ostatnio czas miewam jedynie w "takich" godzinach :-/

kruffka - 2007-12-11, 18:33

niezawisła pracownica sądownictwa
Marta Witecka - 2007-12-11, 18:51

Rozumiem, że zgłaszając się do Wysokiego Sądu miałabym mówić: Wysoka Niezawisła Pracownico Sądownictwa!? :lol: Jakby była wysokiego wzrostu, to mogłaby się obrazić... :tak:
kruffka - 2007-12-12, 11:40

:lol: Zaplułam klawiaturę z radości!
Dla mnie to prawie każdy wysoki :okular:

magura - 2007-12-12, 22:44

Bo to jest zabawne kruffko. Na szczęście temat politycznej poprawności u części z ludzi wywołuje wesołe reakcje, a nie tylko śmiertelną powagę.
:arrow: Tutaj znajdziecie bardzo zabawny manifest PP (właściwie tłumaczenie oryginału z j. angielskiego i to dość wiekowe - 1995).
A :arrow: tutaj przykład, który nas rodziców może zwalić z nóg ;-) (a ja myślałem, że siusianie "na siedząco" to po prostu higiena i czystość ;-) hyhyhy)
No i na szczęście jest również :arrow: wpis w nonsensopedii - co budzi nadzieję, że jednak temat w naszym kraju jest postrzegany humorystycznie.
Podczas gdy :arrow: USA po latach normalnieje w Polsce niestety temat dopiero się zaczyna... Ech, kiedy my wyrośniemy z kompleksów na tle świata zachodniego ;-)
A dla szczerze zainteresowanych tematem również w szerszym sensie kulturowym i politologicznym polecam :arrow: książkę.

kruffka - 2007-12-13, 20:01

Maguro, ale przy tej książce jest zapis: nakład wyczerpany
magura - 2007-12-13, 20:11

Owszem Kruffko, bo podawałem stronę wydawcy gdzie znajduje się recenzja, na której najbardziej mi zależało (nie zwracałem uwagi na dostępność). :arrow: MPiK deklaruje, że jest dostępna. Zawsze można zadzwonić.
kabatka - 2008-02-22, 13:40



Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego

Dzień ten ustanowiony został przez UNESCO w 1999 r. na pamiątkę wydarzeń w Bangladeszu. W 1952 r. zginęło tam 5 studentów, którzy domagali się nadania językowi bengalskiemu statusu urzędowego.

Jak podaje UNESCO, ponad połowie z 6 tys. istniejących języków grozi zniknięcie w przeciągu kilku następnych pokoleń. Obchody dnia języka ojczystego są zatem, okazją, by zwrócić uwagę na konieczność ochrony dziedzictwa językowego.

[...]

:arrow: Dzień Języka Ojczystego - galeria

stokrota - 2008-02-23, 22:37

joa napisał/a:
Niech ktoś rozstrzygnie: "dzióbek" czy "dziubek", bo sama miałam wątplwiości, sprawdziłam w słowniku i było tylko "dzióbek", choć ja bym napisała "dziubek" (ale napisałam słownikowo).

:arrow: z tego wątku

:oops: nie wiem, napisałam nie sprawdzając, nawet nie spojrzałam,jak napisałaś Ty, po prostu odruchowo "dziubek" - teraz sprawdziłam w słowniku - jest tylko dzióbek (od dzioba), ale np. czajniki są z dziubkiem :wow:
potrzebny by był magura - językoznawca :-)

kabatka - 2008-02-24, 10:17

hmmm no ja bym napisała dzióbek, nie wiem czy jest czymś umotywowana pisownie przez "u"...

Faktem jest, że spotykane są dwie formy, ale chodzi o: dziobek i dzióbek.

Jedna forma jest regionalizmem, druga należy do słownika ogólnopolskiego.

A tutaj odpowiedź Poradni PWN w tej sprawie między innymi:

żłobek czy żłóbek?

Pytanie: Przyszły kolejne święta, kolejny raz śpiewam kolędy i kolejny raz mam wątpliwości: żłobek czy żłóbek? Prof. Bralczyk mówił w TV, że słowa żłóbek się już nie używa i dzisiaj mówi się żłobek, natomiast wszystkie słowniki, które mam, informują, że żłobek to miejsce dla małych dzieci, a zdrobnieniem od żłobu jest żłóbek. Jeżeli można, prosiłbym o jednoznaczne wyjaśnienie, jak to jest. Dziękuję.

Sądzę, że aby jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: żłobek czy żłóbek?, należy odwołać się do historii języka. Umotywowaną historycznie jest oboczność żłób – żłobek, por. analogiczne miód – miodek, chłód – chłodek, przód – przodek, stół – stołek, wór – worek, rów – rowek.
Ale jak poświadczają dawne słowniki języka polskiego, już od XVIII w. pojawia się oboczna forma żłóbek (por. np. „Sól srebrem roztopiona wlewa się do formy w żłóbki [...] wyrzniętej”, Józef Krumłowski, XVIII w., Linde), która znajdowała oparcie w takich parach wyrazowych, jak ogród – ogródek, chór – chórek, kościół – kościółek. Ten stan utrzymuje się przez cały wiek XIX, por. np. u J. Słowackiego: „O matko Polsko, [...] W żłobku serc naszych biednych położona” (Beniowski, pieśń V) oraz W. Pola: „żywot Chrystusa od żłóbka do męki [...]/ Odczytasz wszystek jakby z żywej karty” (Poemat. Jest tam w Krakowie). Natomiast w XX w., choć obie formy żłobek – żłóbek nadal się utrzymują, to jednak zaznacza się ich zróżnicowanie: forma żłóbek jest traktowana jako odmiana regionalna ogólnopolskiego żłobek (SW, DorSJP), podobnie jak dzióbek wobec ogólnopolskiego dziobek.
W słownikach nowszych (m.in. Szymczaka, Bańki, ortograficznym słowniku Polańskiego) widoczne jest zróżnicowanie znaczeniowe: żłóbek to ‘mały żłób, czyli koryto, w które nakłada się paszę dla koni, bydła’, a więc i żłóbek bożonarodzeniowy, natomiast żłobek występuje w pozostałych znaczeniach, w tym zwłaszcza ‘zakład opiekuńczo-wychowawczy dla małych dzieci’.
Wyraz żłóbek – jak to wynika z Korpusu Języka Polskiego PWN – jest nadal używany. Tym bardziej więc nie należy poprawiać kolęd. A zatem: żłóbek!

Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski
:arrow: źródełko

joa - 2008-02-24, 11:59

Są takie wyrazy, że wydaje mi się, iż wbrew zasadom ortograicznym, można je napisać inaczej. Chodzi mi o to, że jeśli napiszę jakiś wyraz z błędem, z rozpędu i na niego popatrzę, to jeśli jest źle, zawsze wiem i poprawiam. A np. taki dzióbek czy dziubek wydaje mi się i tak, i tak dobrze, hehe. :lol: Nie mam problemów z ortografią, błędów ort. raczej nie robię. Co do dzióbka, to - jak już napisałam-miałam jednak wątpliwości i dlatego zerknęłam do słownika. Nie miałabym ich w kontekście dzioba ptaka, ale dziobek mojego synka dał mi do myślenia... ;-)

kabatka napisał/a:
hmmm no ja bym napisała dzióbek, nie wiem czy jest czymś umotywowana pisownie przez "u"...



...no jak dla mnie-tylko moim niewyczuciem akurat w tym wyrazie. Co ja poradzę, że i tak, i tak wydaje mi się ok. :-D

stokrota - 2008-02-24, 16:48

mam tak, jak joa - w zasadzie nigdy problemów z ortografią nie miałam, a ten nieszczęsny i dziubek, i dzióbek wydają mi sie dobrze (choć podkreśla mi się pierwszy na czerwono :-D )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group