[kropka79]

Witajcie

Mam pytanie do rodziców, których dzieci uczęszczają do ZET (zespół edukacyjno terapeutyczny) w szkole specjalnej. Jak wygląda u Was sprawa IPETów ? A dokładnie czy IPETy Waszych dzieci zawierają dokładną liczbę zajęć rewalidacyjnych przyznanych dziecku. Może wiecie jak to wygląda od strony formalnej, jakieś regulacje prawne? U nas niestety przy większości przyznanych terapii jest zapis "według rozkładu prowadzącego" a w praktyce wygląda to tak, że np. zajęcia logopedyczne odbywają się raz na dwa tygodnie (godzina lekcyjna). Arteterapię synek miał w marcu i był to cykl 4 zajęć po 45 minut a teraz już nie ma. Resztę zajęć ciężko się doszukać. Dodam jeszcze, że IPET do ręki dostałam dopiero w grudniu, oczywiście bez daty. Plan lekcji też pozostawia trochę do życzenia. Jednego dnia synek ma "okienko" na piątej lekcji, na szóstej ma zajęcia a następnego dnia ma tyko trzy lekcje. Bardzo proszę o odpowiedź i z góry dziękuję

[groszek]

U nas IPET dostaje się na zebraniu z rodzicami do zapoznania się i podpisania. U nas zajęcia rewalidacyjne są poprzeplatane zwykłymi lekcjami. Maks na logopedę razem z jeszcze jednym kolegą raz w tygodniu, sporo zajęć ruchowych,
Może to zabrzmi dziwnie, ale ja nie przykładam dużej wagi do IPETU. Przeglądam ale się nie wgryzam. Mam zaufanie do nauczycieli. Mam nadzieję że to się nie zmieni w przyszłym roku kiedy dostaniemy nowego wychowawcę. Poza tym u nas w szkole jest sporo nauki przez zabawę. Są organizowane zajęcia cykliczne dla wszystkich klas na sali gimnastycznej. Poznawali w ten sposób róźne kraje albo miejsca w Polsce. U nas jest dużo wyjść . Czasem na zajęcia komputerowe do Domu Kultury. Czasem na lekcje biblioteczne i nie raz bywało że przez to Maks nie miał logopedy czy nauki czytania.

[Rafał]

U nas troche lepiej to wygląda. Niestety zajęcia wypadają
Na szczęście kilkoro nauczycieli bardzo lubi z.Marcinem.pracować więc upychają go jak coś wypadnie. Realia są jednak jakie są
Czesto nauczyciele są delegowani do innych zadań zastepstw pisania dokumentacji i innej biurokracji więc.cierpią dzieci. Te ipety o których wspomniałaś trzeba przygotowac dla wszystkich dzieci bo w papierach musi się zgadzać. Do tego trzeba powolać zespoły itd. Czas nie jest z gumy więc zajęcia wypadają. Głupie przepisy a dzieci cierpią.