kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-11-16, 08:47 O sercu w newsach
Sposób na choroby serca PAP
2006.11.16
Odkryto białko, które pobudza ukrwienie uszkodzonego mięśnia sercowego - donoszą na łamach "Nature" naukowcy z Wielkiej Brytanii.
Tymozyna beta4 (Tbeta4) jest zaangażowana w początkowe etapy rozwoju serca. Naukowcy dowiedli w badaniach udziałem myszy, że białko to zapoczątkowuje wytwarzanie nowych naczyń krwionośnych również u dorosłych zwierząt z uszkodzonym mięśniem sercowym.
Paul Riley wraz z zespołem odkrył, że u myszy, które nie miały genu Tbeta4, białko to stymuluje przemieszczanie się komórek z zewnętrznej warstwy serca do mięśnia sercowego, gdzie tworzą komórki endotelialne (nabłonka naczyń krwionośnych) i mięśni gładkich co umożliwia powstawanie nowych naczyń krwionośnych i stabilizację istniejących. Badacze dowiedli również, że inna mała cząsteczka o nazwie AcSDKP też bierze udział w procesie naprawy. Naukowcy wykazali, że przy braku obecności Tbeta4, AcSDKP nie jest w stanie naprawić uszkodzenia serca, aczkolwiek działa protekcyjnie.
Autorzy pracy uważają, że Tbeta4 będzie mogła być stosowana w terapii chorób serca u ludzi, gdzie mogłaby wspomagać przeżycie komórek mięśnia sercowego po jego uszkodzeniu np. przez zawał.
kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-12-09, 10:37
Roboty będą pomagać chirurgom przy operacjach PAP
W Zabrzu pokazano najnowszy model robota medycznego. Polskie urządzenie jest jedyną taką konstrukcją powstającą w Europie - pisze "Dziennik Zachodni".
Stalowe ramiona robota unoszą się nad stołem operacyjnym. Lekarz wydaje maszynie polecenia głosem. Może też używać dżojstika, pedałów, a nawet poruszać głową. Robot reaguje na te sygnały. Nie jest to scena z filmu science fiction, ale rzeczywistość. Na świecie w szpitalach pracują już na co dzień roboty medyczne, wspomagające pracę chirurgów.
Wczoraj w Zabrzu podczas konferencji zorganizowanej przez Fundację Rozwoju Kardiochirurgii oraz Sieć Centrów Doskonałości BioMedTech Silesia, pokazano polski wkład w tę dziedzinę nauki - rodzinę robotów Robin Heart, z najnowszym osiągnięciem tamtejszych konstruktorów robotem Robin Heart Vision. Jego ojcem jest dr Zbigniew Nawrat.
Rzeczywiście, poczuwam się do ojcostwa, ale chciałbym powiedzieć, że nie byłoby polskich robotów bez prof. Religi, który swego czasu dał nam, młodym naukowcom, zielone światło do działania - stwierdził dr Nawrat. Pierwsza prezentacja Robina odbyła się w październiku 2003 roku w Zabrzu. Badania nad nim pochłonęły niewiele ponad milion złotych. Dla porównania - Amerykanie na swoje wydali 168 milionów dolarów.
Robin Heart Vision, znacznie mniejszy i lżejszy od pierwowzoru, już niedługo stać będzie przy chirurgu operującym narzędziem endoskopowym, jako jego asystent, trzymający kamerę. Dzięki niemu lekarz będzie mógł operować w pojedynkę.
Pionierska operacja w poznańskiej klinice kardiochirurgii
Maria Bielicka, Poznań 2007-09-06
55-letniemu poznaniakowi lekarze usunęli złośliwy nowotwór serca unikalną metodą autotransplantacji. To pierwsza taka operacja w Europie i 12. na świecie.
Guz, tzw. mięsak wyrósł w lewym przedsionku, miał wielkość piłki tenisowej. - To bardzo rzadki przypadek, pierwszy w mojej medycznej karierze - przyznał dr Marek Jemielity, kierownik Kliniki Kardiochirurgii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Gdy okazało się, że nowotwór szybko rośnie, kardiochirurdzy z poznańskiej kliniki poczuli się bezradni.
Rąk nie załamały jednak córki pacjenta. Zaczęły szukać informacji o podobnych przypadkach w internecie. Przeczytały tam o autorskiej metodzie stosowanej przez prof. Michaela Reardona ze szpitala w amerykańskim Houston. Poznańscy kardiochirurdzy postanowili skontaktować się z profesorem, który natychmiast zgodził się przyjechać do Poznania wraz z kardioanestezjologiem z tego samego szpitala dr. Zbigniewem Wojciechowskim. W środę obaj stanęli przy stole operacyjnym, by wspólnie z lekarzami z kliniki kardiochirurgii zoperować 55-latka.
Zabieg trwał około siedmiu godzin i przeprowadzony był metodą, którą lekarze nazywają autotransplantacją. - Musieliśmy na dwie-trzy godziny wyjąć serce chorego na stół operacyjny, jak przy transplantacji - tłumaczy dr Jemielity - Chory utrzymywany był przy życiu dzięki krążeniu pozaustrojowemu, a my w tym czasie wycięliśmy guz wraz z fragmentem ściany lewego przedsionka. Następnie uzupełniliśmy ubytek specjalnie przygotowaną łatą przygotowaną z otaczającego serce krowy worka osierdziowego. W końcu z powrotem włożyliśmy serce do klatki piersiowej pacjenta i elektrowstrząsem pobudziliśmy je do działania - wyjaśnia kardiochirurg.
Po trzech godzinach od zabiegu pacjent odzyskał przytomność. Lekarze mają nadzieję, że za sześć-siedem dni opuści klinikę. Po miesiącu rozpocznie chemioterapię.
Za przylot i pobyt prof. Reardona i dr. Wojciechowskiego zapłaciła rodzina chorego. Lekarze zrezygnowali z honorariów. - Obaj mamy córki. Chcielibyśmy, żeby i one w razie potrzeby walczyły o nas tak, jak córki tego pacjenta - mówił wczoraj dr Wojciechowski.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum