Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 28 Lis 2014 Posty: 517 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-06, 13:30
Nasz jest 2009 rocznik i jest już w 3 klasie. Tylko rok go w przedszkolu przetrzymaliśmy.
Co do odraczania to trzeba to uzależniać od predyspozycji dziecka oraz tego co ma w przedszkolu i co może mieć w szkole.
Szkoła to naturalny etap i nie można tego zbyt późno też robić. Potem 10 latek jest w pierwszej klasie z 6 i 7 latkami i to tez nie jest za dobre.
_________________ Wymiana poglądów poszerza nasze horyzonty|Jeden procent ma moc
(...) Potem 10 latek jest w pierwszej klasie z 6 i 7 latkami i to tez nie jest za dobre.
Tego się najmniej boję. Bo na przykład Julek wzrostowo, wagowo i w ogóle wyglądem (o poziomie mentalno-poznawczym nie wspomnę) jakieś dwa lata do tyłu Teraz mój siedmiolatek jest w grupie z pięciolatkami i na takiego właśnie wygląda. No chyba że nagle jakiegoś przyspieszenia dostanie, ale nie sądzę. On we wszystkim ślimaczym tempem się porusza.
_________________ Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
Dziewczyny sorki pokręciłem. Rocznik 2007 i 3 klasa.
No własnie...tak patrzę, liczę...i nijak mi nie pasuje,bo mój 2009 w pierwszej klasie
Co do odraczania...to wszystko indywidualnie, nie ma złotych środków, reguł. Z przedszkolem jest wygodniej. Dziecko może dłużej tam przebywać, dostanie obiad
Ale jeśli cała grupa kończy edukację przedszkolną, to moim zdaniem nie ma sensu ponownie odraczać dziecka i ładować go w nową, już zgraną grupę.
_________________ Sylwia - mama Wiktora (ur.21.02.2006) i Igorka z zD (ur.05.08.2009)
Pomogła: 1 raz Wiek: 60 Dołączyła: 12 Mar 2008 Posty: 2623 Skąd: pow. gdański
Wysłany: 2017-11-07, 23:26
Nasza Ania (ur. 2006 r.) ma 11 lat i jest obecnie w 3 klasie. Odroczenie od rozpoczęcia nauki miała do 10 lat, lecz trochę jej przyspieszyliśmy szkołę i puściliśmy ją do 1 klasy jak miała 9 lat. Ania chodziła do przedszkola specjalnego a teraz uczęszcza do szkoły specjalnej w SOSW dla Dzieci Niepełnosprawnych Intelektualnie. Jak na razie uważam, że podjęliśmy bardzo dobrą decyzję. Ania ma znaczny stopień niepełnosprawności intelektualnej, na studia nie pójdzie. Zależy nam, by była w szkole jak najdłużej. Będziemy jej wydłużać edukację tyle ile się da myślę, że do 24 roku życia, bo potem to tylko ją czekają Warsztaty i nic więcej. W naszej szkole jest szkoła podstawowa i potem 3-letnia Szkoła Przysposabiająca do Pracy, którą także można przedłużyć o rok. Mamy tez internat.
_________________ "To, co jest przyczyną twoich najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem twoich największych radości."
suwaczekAni
Pomogła: 1 raz Wiek: 53 Dołączyła: 08 Sie 2012 Posty: 298 Skąd: zachodnipomorskie
Wysłany: 2017-11-08, 13:59
Moim zdaniem wszystko zależy od gotowości dziecka do pójścia do szkoły, a w przypadku naszych dzieciaków, to bardzo indywidualistyczna kwestia. Zależy od wielu czynników, bo nie tylko zdolności i predyspozycje, ale głównie socjalizacja dzieci zespołowych. Właśnie, te normy, zasady i kanony zachowań są dla naszych dzieci problematyczne.
My nie rozpatrywaliśmy posłania Leny w wieku siedmiu lat do szkoły, podobnie, jak większość rodziców dzieci zespołowych odroczyliśmy ten czas, bo u Leny jest problem z zachowaniem, skupieniem, uwagą, itp., no i trochę jeszcze z mową. Postanowiłam pozostawić ją jeszcze ten rok w przedszkolu i sądzę, ze to dobra decyzja. Dopiero, kiedy skończy 8 lat pójdzie do pierwszej klasy i nie będzie to szkoła powszechna, gdyż nie sądzę, by takowa szkoła była przygotowana na przyjęcie mojej Leny, a ja chcę oszczędzić jej stresu, wyzwisk, upokorzeń, a poza tym, nie zamierzam nikomu, niczego udowadniać... Naukę rozpocznie w Ośrodku w Bratku, ale to dopiero w przyszłym roku. Nie sugeruję się fizycznością dziecka, czy jego kolegów z klasy, bo to akurat mało istotne, dla mnie ważne są możliwości intelektualne mojego dziecka i fakt, że dłużej będzie wśród swoich. Mówiąc swoich, mam na myśli osoby, które ją tolerują, znają, lubią, szanują...Akurat u nas szkoła funkcjonuje od 8 do 15, tu dzieci mają czas wypełniony zajęciami, a, co ważne, maja też posiłki- śniadanie i obiad. Doradzam odraczanie, ale jak długo, to już zależy od dziecka, dobrze jest posłuchać nauczycieli i terapeutów w przedszkolu, oni często podpowiedzą, jak postąpić. Pozdrawiam-Anna
_________________ Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu człowiekowi.
Anna mama Lenki z zD ur.13.01.2010: Jakuba-mgr inżyniera mechatroniki i babcia małej Mai.
Kochani bardzo dziękuję za Wasze opinie. My jeszcze się wahamy jaka szkoła- do specjalnej mogłaby już iść, ale do integracyjnej - raczej nie jest jeszcze gotowa i nie wiem czy w ogóle kiedyś będzie :) Wychowawcy i terapeuci którzy znają Gosię też mają podzielone zdania i bądź tu mądry rodzicu...
_________________ Ewa, mama Małgosi z zd 22.11.2010
Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 28 Lis 2014 Posty: 517 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-09, 10:07
Do naszej szkoly w 2 klasie sporo z integracji idzie i ludzie mowią że zalują że od razu specjalnej nie wybrali. I ja się łamałem ale małżonka uświadomiła pewne sprawy.
_________________ Wymiana poglądów poszerza nasze horyzonty|Jeden procent ma moc
Dla nas decyzja o odroczeniu i wyborze szkoły to kwestia przyszłości ale już od dłuższego czasu z uwagą czytam wszystkie wypowiedzi rodziców, którzy tę decyzję mają już za sobą. Doświadczenia rodziców starszych dzieci są bardzo istotne, podobnie jak opinie specjalistów. Staram się uważnie słuchać specjalistów, którzy pracują z moim dzieckiem bo zdaję sobie sprawę, ze rodzicowi trudno być obiektywnym w stosunku do własnego dziecka. W naszym przypadku za namową pani logopedy z poradni psychologiczno-pedagogicznej posłaliśmy Gabriela do przedszkola przed trzecimi urodzinami (wtedy jeszcze nie chodził, jadł tylko słoikowe jedzenie dla niemowlaków) miałam wątpliwości, bałam się a rodzina pukała mnie po głowie, ale posłuchałam jej i to była jedna z najlepszych decyzji. Myślę, że w kwestii czasu i wyboru szkoły też zapytam o zdanie specjalistów.
_________________ Arleta mama Kasandry 15.05.2000, Nikoletty 16.07.2005 i Gabrysia z ZD 20.04.2013
Ja odraczałam na maksa.
Okruch zdjął pieluchy dopiero przed 8 urodzinami, więc nie było się gdzie spieszyć. Poza tym narzeczona też została na ten rok w przedszkolu (specjalnym), więc nie mogłam ich rozdzielać Odroczeń nie żałuję, syn dopiero teraz robi się dojrzalszy, ciekawy nowych umiejętności, w sam raz na porę do szkoły
Teraz szykujemy się do decyzji, gdzie dalej.
Julak odraczałam dwukrotnie, ale głównie ze względu na fantastyczne przedszkole, które jego rozwój podkręca z każdej strony. Obecnie czekam na decyzję skzoły, czy Julek zostanie przyjęty. I tak sobie ostatnio obserwuję mojego synka i jestem w pełni usatysfakcjonowana. Te dwa lata dłuższego pobytu w przedszkolu wyszły mu na dobre. Więcej gada, więcej rozumie, więcej można wynegocjować z Julkiem, jest dużo bardziej samodzielny (ubierze się od stóp do głów sam i nawet kurtkę włoży, pozostaje jeszcze tylko kwestia zapięcia - i choć zamek udaje mu się czasami samodzielnie zapiąć, to wymaga to duzego wysiłku, który woli skwitować "nie umiem"). Jednak właściwie zmotywowany działa. Do września jeszcze pół roku (niecałe), przez które na pewno wzrośnie gotowość Julka do nowej rzeczywistości.
_________________ Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
Pomogła: 1 raz Wiek: 53 Dołączyła: 08 Sie 2012 Posty: 298 Skąd: zachodnipomorskie
Wysłany: 2019-04-18, 14:26
Nasza Lena też w tym roku rozpocznie naukę w I klasie, choć z przedszkolem pożegnała się w ubiegłym roku. Niebawem skończy "zerówkę" w O R W, tu też rozpocznie naukę w kl. I.Właściwie, to nawet dobrze wyszło, bo w ub. roku miała pójść do kl.I, ale p. dyrektor otworzyła w O R W-ie oddział "zerówki", więc przedłużyliśmy jej czas nauki, bo znowu była odraczana, teraz załatwiam juz dokumenty do I kl., potrzebne jest orzeczenie z uwzględnieniem niepełnosprawności sprzężonej, więc kolejne diagnozy. I, wiecie co, muszę Wam powiedzieć, że z biegiem lat wyleczyłam się już ze swoich oczekiwań, teraz wiem, że "im gorzej, tym dla nas lepiej". Wcześniej buntowałam się przeciwko temu, że ktoś nie dostrzega w moim dziecku jej kolejnych sukcesów, dzisiaj wiem, że nie trzeba się tak napędzać. Przeszło mi i rozumiem rady mam starszych dzieciaków, że nie trzeba przywiązywać zbytnio wagi do tych diagnoz. Wiem, co moje dziecko potrafi, wiem, z czym ma problemy i jej małe sukcesy są dla nas wielkimi osiągnięciami! Dzisiaj powiem tak, nie żałuję decyzji o odroczeniu na maksa, t.j. do dziewiątego roku życia, dzięki temu wydłuży się jej czas edukacji , a co za tym idzie pobytu wśród osób, które ją akceptują, i, gdzie ona czuje się dobrze.
_________________ Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu człowiekowi.
Anna mama Lenki z zD ur.13.01.2010: Jakuba-mgr inżyniera mechatroniki i babcia małej Mai.
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16861 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-18, 21:23
Dla mnie tez najważniejszą sprawą jest , żeby Maks był w miejscu, gdzie dobrze się czuje i gdzie jest akceptowany. Dawno już odpuściłam sobie edukowanie go w wolnych chwilach...
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Pomogła: 2 razy Wiek: 48 Dołączyła: 13 Mar 2014 Posty: 817 Skąd: Bukowno k.Olkusza
Wysłany: 2020-02-15, 20:57
Jak ten czas leci Maks jest już w zerówce i miałam dylemat co dalej czy odraczać i odraczamy.Mario jak u ciebie.Maks jest wysoko funkcjonujący społecznie ale jeśli chodzi o naukę to jakoś nie widzę go w pierwszej klasie ,kiepsko z pisaniem (niskie napięcie daje znac )mowa dopiero ruszyła no i jego drobna osóbka zginie wśród jego równolatków.
_________________ Katarzyna mama: Aleksander 2004,Natasza 2008,Maksiu ZD(22.08.2013).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum