FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Rozwój poznawczy a upośledzenie umysłowe
Autor Wiadomość
anna30 
złotousty
członek Stowarzyszenia


Pomogła: 10 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Lip 2009
Posty: 5716
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2012-11-28, 08:20   

Kulka, coś w tej Twojej "tezie" jest :spoko: Wogóle przecież organizm małego dziecka ma gigantyczne możliwości regeneracyjne. Sami lekarze się często dziwią jak mózg dziecka potrafi się bronić. Jak Madzia była na OIOMie to obok była patologia noworodka. Rózne cuda tam przez ten miesiąc widziałam. Poznałam dziewczynę, przyjechała z synkiem - poród naturalny, mały owinął się pępowiną, było silne niedotlenienie. Dostał 1 pkt. W sumie jak sie urodził to był martwy. Reanimowali Go tuż po przyjściu na świat. Z tą dziewczyną nadal utrzymuję kontakt - i wiecie co? Owszem, mały ma problemy (wada wzroku, niedosłuch, opóźnienie w rozwoju). Ale niektórzy straszyli Ją, że będzie "warzywem". A On zaczyna chodzić, mówić :tak: .
Masz rację Kulka, że "wyżej Downa nie podskoczysz", ale i co dziecko to inny rozwój. Jedno jest pewne - w zD najczęściej mamy do czynienia z upośledzeniem w stopniu umiarkowanym czy lekkim i to chyba jest dobra wiadomość. A co do rozwoju fizycznego, to oczywiście nie zawsze idzie w parze z rozwojem umysłowym. Ale pewnie jedno z drugim powiązane jest. Chociaz w Ośrodku widuje wiele dzieci głęboko upośledzonych, a fizycznie nie odbiegajacych od rówieśników (co innego np, manualnie). Jest też wiele dzieci, których mózg pracuje normalnie, za to ciało z nim współpracowac nie chce. Tak czy siak podstawa każdego rozwoju to wg. mnie szczęście dziecka (poczucie bezpieczeństwa, miłość, akceptacja). A szczęśliwe dziecko to szczęśliwy rodzic i na odwrót :tak: A na drugim miejscu rehabilitacja, predyspozycje itp. Ale to tylko moja "wizja" :roll:
_________________
Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
 
 
vagabunda8 
złotousty


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 09 Mar 2011
Posty: 8813
Wysłany: 2012-11-28, 08:34   

Kulka, masz rację, powtórzę swoja mantrę, żeby dziecko nie przestymulować, żeby nie przegiąć z rehabilitacjami, ono nigdy nie osiągnie poziomu dziecka zdrowego, no prawie nigdy, bo cudowne jednostki się zdarzają, ale to na prawdę ogromna rzadkość.
_________________
BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
 
 
kulka 
złotousty


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 11 Lut 2012
Posty: 2529
Wysłany: 2012-11-28, 08:45   

I jeszcze inna opowieść psychologa z ośrodka WWR.
Na Hawajach opieka nad dzieckiem jest jak miód ;) Każde dziecko jest tam zaopiekowane, wycałowane, cała rodzina, znajomi i przyjaciele noszą dziecko, gadają z nim, śpiewają, smyrają i całują. Okazało się, że w tamtych rejonach dzieci z poważnymi urazami okołoporodowymi, zdaniem lekarzy - świeżo urodzone warzywa, osiągały rozwój w najgorszym przypadku upośledzony lekko. TYle z badań.

A Ty, rodzicu, kiedy ostatnio pocałowałeś swoje dziecko??? :lol: A to bez zespołu Downa???

Kampania społeczna Urzędu Kulkowego w Dziurze Zabitej Dechami.
;-)
_________________
*Nie ma przyjaciół, ani wrogów. Są tylko nauczyciele*
 
 
natka27 
nawijacz
Patrick luty 12'


Wiek: 39
Dołączyła: 15 Lut 2012
Posty: 731
Skąd: FFM
Wysłany: 2012-11-28, 08:50   

Tak ale też są różne "Downy " jedne pracują , chodzą do normalnych szkół i w miarę dobrze radzą sobie w środowisku a inne chodzą do szkół specjalnych i nie radzą sobie w codziennym życiu .
Myślę również że dziecko rodzi się albo z potencjałem albo bez :tak: .
Czytałam ostatnio artykuł od jednego profesora który również ma córkę z zD . Pisał że byli z nią na całym świecie u specjalistów :wow: a ona nie chciała z nimi współpracować ,nauczyła się parę słów i wiecej z niej nie dało rady wyciągnąć.
Napisał że chciał zawsze żeby ona była "tym " downem bo rodzice wyuczeni i że przesadzili z tymi specjalistami .
Na koniec doszło do niego że ona tak najprawdę jest szczęśliwa na swoich warsztatach a przecież chyba o to chodzi :tak: żeby mimo wszystko nasze dzieci były szczęśliwe :tak:

kulka ja całuję Patrynia codzienie i przytulamy się nawet czasem za dużo :lol: ;-) .
_________________
http://www.zakatek21.pl/forum/viewtopic.php?t=6315
 
 
kulka 
złotousty


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 11 Lut 2012
Posty: 2529
Wysłany: 2012-11-28, 08:55   

Otóż to.

Chociaż przyznam, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kiedy Wikol się urodził mówiłam: "Boże, żeby tylko słyszał!". Potem mowiłam: "Żeby trochę ruchowo ruszył!". A teraz marzę, by mówił.
_________________
*Nie ma przyjaciół, ani wrogów. Są tylko nauczyciele*
 
 
natka27 
nawijacz
Patrick luty 12'


Wiek: 39
Dołączyła: 15 Lut 2012
Posty: 731
Skąd: FFM
Wysłany: 2012-11-28, 08:58   

Człowiek tak ma :tak: i to normalne każdy rodzic chciałby mieć zdrowe dziecko :tak: .
A jeśli już urodziło się z dodatkowym chromosonem to marzy żeby jakoś w miarę funkcjonowało w tym świecie :tak:

kulka widzę zmiany w Twoim pisaniu :roll: :?:
Jest już trochę lepiej ,choć troszkę :?: :roll:
_________________
http://www.zakatek21.pl/forum/viewtopic.php?t=6315
 
 
kulka 
złotousty


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 11 Lut 2012
Posty: 2529
Wysłany: 2012-11-28, 09:01   

Zależy od dnia. Generalnie - rewelacji nie ma.
_________________
*Nie ma przyjaciół, ani wrogów. Są tylko nauczyciele*
 
 
natka27 
nawijacz
Patrick luty 12'


Wiek: 39
Dołączyła: 15 Lut 2012
Posty: 731
Skąd: FFM
Wysłany: 2012-11-28, 09:50   

kulka napisał/a:
Zależy od dnia. Generalnie - rewelacji nie ma.


:* u mnie podobnie
_________________
http://www.zakatek21.pl/forum/viewtopic.php?t=6315
 
 
Marta Witecka 
złotousty
Marta Witecka


Pomogła: 12 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 12 Mar 2007
Posty: 4838
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-28, 13:12   

Ale jeśli jesteście już w stanie siebie nawzajem pocieszać, to jest jednak lepiej! :lol:

Przyznaję, że Kuba dzielnie znosił miesiące, które spędził w DD. Udawał kogoś innego. Miłego i sympatycznego chłopczyka, który do każdego się uśmiechał, bo tym zyskiwał aprobatę opiekunek. Dostaliśmy go jako dziecko uśmiechnięte i taki pozostał i jako dziecko spokojne, co jest totalną bzdurą. Kuba nadal jest dzieckiem, które świadomie dąży do celu (może cel jest trochę rozmydlony :lol: ) i w życiu nie było w nim spokoju. Chyba jedynie przy rotawirusie! :tak: U nas na rozpieszczanie nie miał szans, ale czułości otrzymuje raczej tyle ile potrzebuje. Kiedy przychodzi i się przytula czy mnie głaszcze, to biorę go na kolana i obcałowuję szyję, co wzbudza takie rechot, że chyba ja sobie zrobię badanie słuchu. ;-)

A tak w ramach Kampanii Urzędu Kulkowego ( :nrechot: ) to u mnie nie wszystkie już dzieci dają się pocałować! Ale jeszcze wygrywam z 13-sto latkiem i co jakiś czas udaje mi się go ucałować przy ogólnym zaprzeczaniu i cobym mu wiochy nie robiła. Jonatan jest jeszcze bardzo chętny, Szymon się daje, ale też ma pomruki zniechęcenia, a Noemka to się doprasza. Ale to sama przyjemność!

Dziewczyny niczego nie da się przewidzieć na początku i stwierdzić na 100%. Powiem realistycznie, że życie pokaże. Nie ma nic dziwnego, że oczekiwania się Wam podnoszą, wszystkie dzieci potrzebują wyzwań!
Podobnie jak BaHa jestem przeciwniczką przestymulowania. :tak:
_________________
Szczęśliwa mama Janka (24) Szymka z zD (22) Jonatana (19) Jakuba z zD (17) i Noemi (15) www.msr.org.pl www.szymonwitecki.pl
 
 
Alicja 
złotousty
Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21


Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 01 Paź 2006
Posty: 14111
Skąd: Skąd:
Wysłany: 2012-11-28, 18:08   

kulka napisał/a:

Chociaż przyznam, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kiedy Wikol się urodził mówiłam: "Boże, żeby tylko słyszał!". Potem mowiłam: "Żeby trochę ruchowo ruszył!". A teraz marzę, by mówił.


Racja :tak:

Ja teraz marzę, żeby Jaga nauczyła się czytać :roll: (może do 18 nastki zdąży )
_________________
Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...

Jak powstał Zakątek 21
 
 
anna30 
złotousty
członek Stowarzyszenia


Pomogła: 10 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Lip 2009
Posty: 5716
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2012-11-28, 22:21   

Marta Witecka napisał/a:
Przyznaję, że Kuba dzielnie znosił miesiące, które spędził w DD. Udawał kogoś innego. Miłego i sympatycznego chłopczyka, który do każdego się uśmiechał, bo tym zyskiwał aprobatę opiekunek.

Całkiem jak Pyśka :tak: Tyle, że my zostaliśmy straaaasznie oszukani :lol: Grzeczne, spokojne i ułożone dziecko było przez tydzień, a po tygodniu spod spodenek wylazł ogonek, a spode czpki zaczęły przedzierać się różki ;-)
A co do Kampanii Urzędu Kulkowego to mnie możecie jako przodowniczkę na tablicy powiesić :tak: Dzieciory swoje obcałowuję i obtulam co chwila. Jurko jest w wieku totalnie całuśniastym, do tego jest taki słodki, że tylko schrupać tą moją bułę bambułę kochaną :roll: A Pyśka ma dzienną normę całowania, przytulania i wiszenia na mnie :tak: Jeszcze nie wiem ile ta norma wynosi, bo gdyby mogła to by cały czas na mnie wisiała :lol: I po każdym całusku mnie po brzuchu klepie - ze taki dobry i słodki.
_________________
Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
 
 
baronek 
złotousty
moderator


Pomogła: 16 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 04 Sty 2011
Posty: 5860
Skąd: Budziska/Warszawa
Wysłany: 2012-11-29, 08:01   

A ja mam wrażenie, że Julek jest najbardziej wycałowanym dzieckiem w naszej rodzinie. To chyba przez tę jego miękkość (czyt. wiotkość) chce się go tak całować, tulić i pieścić. Strasznie to miłe. Dla niego na szczęście też. :roll:
_________________
Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
 
 
kulka 
złotousty


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 11 Lut 2012
Posty: 2529
Wysłany: 2012-11-29, 11:38   

Może trzeba wyodrębnić nowy wątek? "Dzień bez całowania to dzień stracony" albo "Cała Polska całuje dzieci".
_________________
*Nie ma przyjaciół, ani wrogów. Są tylko nauczyciele*
 
 
mon.szwe 
gaduła


Wiek: 45
Dołączyła: 30 Wrz 2012
Posty: 168
Skąd: Reda
Wysłany: 2012-11-29, 11:48   

"Jest to dla mnie także dowód na to, że dzieci mają w sobie ogromną zdolność przetrwania. Na pustyni zwijają się i zasychają, ale podlane uwagą, miłością i troską potrafią odzyskać wiele i dalej przeć do przodu.
Znajoma psycholog wspominała mi o pewnych badaniach, z których wynikało, że dzieci samotnie przeżywające chorobę (np. te z domu dziecka), często radzą sobie z nią lepiej i szybciej, niż dzieci nadopiekuńczych rodziców. Nie znam szczegółów, i zdaję sobie sprawę z tego, że na tym forum przytaczanie takich tez, jest trochę jak wsadzanie kija w mrowisko, ale... Chodzi mi o to, że nie zawsze nasza nadmierna troska jest potrzebna. W dzieciach tkwi siła, większa niż w niektórych dorosłych. "



Może też być, że nadmierna troska nie pozwala im na swoją własną samodzielność, a tym samym po swojemu poznanie świata;)))
Mój kleszcz jak jej więcej pozwalam, to tylko "siama i siama", a efekty zadziwiają nas niesamowicie:)))
_________________
Monika mama Mai (6.02.2011 r.)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu