W prawidłowym sercu krew z prawej komory płynie tętnicą płucną do płuc, gdzie zostaje wzbogacona w tlen i dalej spływa żyłami do lewego przedsionka i komory, skąd aorta tłoczy natlenowaną krew do całego ciała. U płodu płuca nie działają, a krew jest nasycana tlenem przez łożysko. Z tego powodu gdy dziecko jest w łonie matki, jego krew omija nieczynne płuca za pomocą "skrótu". Ten "skrót" to naczynie, nazywane przewodem tętniczym (przewód Botalla), łączące tętnicę płucną z aortą.
Przewód ten powinien zamknąć się samoistnie w niedługim czasie po urodzeniu. Jeśli pozostanie on drożny mówimy o przetrwałym przewodzie tętniczym (przetrwały przewód Botalla, skrót od angielskiej nazwy - PDA). Stan taki częściej występuje u dziewczynek, zwłaszcza wcześniaków.
Czasem przetrwały przewód tętniczy jest wadą ratującą życie. Dzieje się tak, gdy współistnieje on z niektórymi ciężkimi wadami np. z niedrożnością lub znacznym zwężeniem tętnicy płucnej. W innych przypadkach jest zjawiskiem niekorzystnym, gdyż wysokie ciśnienie panujące w aorcie prowadzi do "przepychania krwi" do tętnicy płucnej. Dodatkowa objętość krwi powoduje przekrwienie płuc, co prowadzi do częstych infekcji układu oddechowego i do rozwoju nadciśnienia płucnego.
Leczenie zależy od wieku dziecka i chorób współistniejących. W przypadku współistnienia innych poważnych wad serca, uniemożliwiających przeżycie, paradoksalnie lekarze - za pomocą leków - walczą o jak najdłuższe utrzymanie drożności przewodu. W innych przypadkach korzystne jest jak najszybsze zamknięcie przewodu tętniczego.
U wcześniaków w około 75% przypadków przewód tętniczy zamyka się samoistnie w ciągu pierwszego tygodnia życia. Po trzecim miesiącu życia takie samoistne zamknięcia należą do rzadkości. U wcześniaków, u których przewód nie zamknął się samoistnie, można próbować leczenia farmakologicznego. U pozostałych dzieci zalecane jest leczenie chirurgiczne lub metodą przezskórną.
_________________ Mama Krzysia (12.06.2004), Martynki (15.09.2006), Piotrusia (17.12.2009), Irenki (24.03.2010) i Oliwii (27.12.2016). Rodzic edukacji domowej. Rodzina zastępcza od 2002 roku.
http://chomikarnia.blox.pl/html
Wiek: 50 Dołączyła: 07 Sty 2007 Posty: 1578 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-06-19, 10:48
A Martynce się nic jeszcze nie zamknęło i jeszcze nie miała żadnego zabiegu I od lutego czekamy na szpital...
_________________ Mama Krzysia (12.06.2004), Martynki (15.09.2006), Piotrusia (17.12.2009), Irenki (24.03.2010) i Oliwii (27.12.2016). Rodzic edukacji domowej. Rodzina zastępcza od 2002 roku.
http://chomikarnia.blox.pl/html
Wiek: 47 Dołączyła: 07 Gru 2008 Posty: 99 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-06-21, 23:46
W styczniu Karolinka miała operację zamknięcia przewodu tętniczego. Lekarze w Prokocimiu orzekli, że nie ma na co czekać, bo sam już się nie zamknie. Operacja była krótka i bez żadnych komplikacji. Ordynator pocieszył mnie, że jest to najprostszy zabieg kardiochirurgiczny. Trzymam więc kciuki za wszystkie dzieciaczki z PDA przed operacją
_________________ Aga-mama Karolinki z zD ur. 10.08.2008r.
A u mojej Anulki dopiero teraz na kontrolnym echu po operacji VSD i ASD II wyszło, że ma śladowy przeciek przez Botalla, który wcześniej był niewidoczny ( ubytki były takie duże, że "maskowały" ten przeciek). Mamy być pod kontrolą, ale narazie nic nie będą z tym robić.
_________________ "Miłość wam wszystko wyjaśni" JPII
Kasia, mama Ani z ZD (ur.17.04.2008), Emilki 7l, Zuzi 11l i Kuby 14l
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Sie 2009 Posty: 51 Skąd: Gdynia
Wysłany: 2009-09-26, 14:56
Mam pytanie. Jak wyglada operacja zamkniecia Botalla?
Chodzi mi o to jak inwazyjny jest to zabieg itp.
Pare dni temu mielismy echo, na ktorym okazalo sie, ze Alex ma PDA.
Wiem juz jak wyglada to tutaj, ale za 2 miesiace bedziemy juz w Polsce i tam tez bedziemy zamykac.
Lekarz twierdzi ze ciagle jest szansa na samoistne zamkniecie, Alex ma 2 miesiace.
Z tego co czytalam to nastepuje to krotko po urodzeniu. Macie jakies doswiadczenie w tej kwesti?
_________________ Mama Malviny 6l. i Alexa (22.07.2009) z zD.
Ada miała zamykany przewód w kwietniu tego roku w Łodzi.Był to zabieg w znieczuleniu ogólnym ale bez otwierania klatki piersiowej. Miała to robione przez tętnice udowe. Ale warunek był taki że miała mieć 10kg. wagi.Mieliśmy już umówioną wizytę a Ada tego nie spełniała, jednak udało się nam i sprowadzono dla niej sprzęt i tzw.parasolkę(zestaw Jackson-Coil) do tego zamknięcia ze Słowacji, gdyż sami nie dysponują sprzętem dla tak małych dzieci( przynajmniej tak mi powiedziano).
Wiek: 47 Dołączyła: 07 Gru 2008 Posty: 99 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-09-27, 01:01
Karola była operowana jak miała 5 miesięcy i ok 5-6 kg. Powiedziano nam, że jest za mała na zabieg z zastosowaniem tzw. parasolki tak jak koleżanka wyżej, bo jej tętnice są jeszcze zbyt małe (wąskie).
Była to operacja. Niunia cięcie miała robione na plecach między żebrami. Podobno wyglądało to tak, że podwiązali jej ten niedomknięty przewód tętniczy i zaraz zaszyli ją z powrotem. Na szczęście nie była to operacja bezpośrednio na sercu. Wszystko trwało wraz z wybudzeniem ok 1,5 godz, a po 2 dniach wypisano nas do domu. Teraz blizna jest mało widoczna. A Karolinka czuje się wyśmienicie.
_________________ Aga-mama Karolinki z zD ur. 10.08.2008r.
Danielkowi "wykryto" niedomknięty przewód tętniczy dwa miesiące po operacji serca. Nikt wcześniej nie wpadł na to. Kardiolog z przychodni ogromnie się zdziwił, gdy ot tak zrobił mu echo. Na szczęście dla małego to "tylko strumyczek" i może obędzie sie juz bez interw.chirurga.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum