Toż to wiem.
Naukowcy ostatnio zastanawiali się nad tym czy bardziej zmokniesz biegnąc czy idąc podczas deszczu (żeby nie było nieporozumień- żartuje sobie teraz)
Jasło znowu takim wielkim miastem nie jest a w pobliżu mojego bloku mieszka dwoje dzieci zd. Wiem też, że jest Stowarzyszenie założone przez matke już ponad dwudziestoletniego chłopca zd i jest tam 100 dzieci zapisanych z zd i porażeniem mózgowym i innymi wadami. Do tego jak wyjde na miasto to co jakiś czas spotykam kogoś z dzieckiem zd. Moi koledzy ze studiów też mają chore dzieci, jak nie autyzm to znowu jakiś zespół Pradera-Willego
Przerażające...dla kogoś kto chce mieć drugie dziecko w moi przypadku. Najgorsze jest to, że człowiek nie ma już zaufania do żadnego lekarza i badania, że dziecko będzie zdrowe
Tak, że na podkarpaciu przez Rafinerie w Jaśle i Jedliczu też czystego powietrza nie ma.
Sporo, ale wcale nie wydaje mi się, żeby więcej przypadków ZD teraz było, niż kiedyś. Po prostu kiedyś oczywista była terminacja, a teraz coraz więcej osób decyduje się na kontynuowanie ciąży. Ale to tylko takie moje przypuszczenia, wydaje mi się, że po prostu jest coraz większa świadomość społeczna.
_________________ Mama Olisia z ZD (03.12.2007), Jessiczki (31.01.2010), Laury (18.09.2011) i Trójki w innym wymiarze
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2013-01-14, 12:37
kacha_wawa napisał/a:
Sporo, ale wcale nie wydaje mi się, żeby więcej przypadków ZD teraz było, niż kiedyś. Po prostu kiedyś oczywista była terminacja, a teraz coraz więcej osób decyduje się na kontynuowanie ciąży. Ale to tylko takie moje przypuszczenia, wydaje mi się, że po prostu jest coraz większa świadomość społeczna.
Chyba nie do końca Kasiu. Kiedyś badania nie były tak powszechne jak dzisiaj i jednak dzieci z zD było mniej. Młode kobiety rodziły raczej zdrowe dzieci. Nawet jak dodamy te, które zostały oddawane do DD, to i tak teraz jest ich więcej. Szkoda, że >chyba< nikt nie prowadzi statystyki pod kątem zD.
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 06 Kwi 2011 Posty: 2832 Skąd: z dużego pokoju :)
Wysłany: 2013-01-14, 13:35
ale co wy chcecie kiedyś natura ,,robiła swoje,, i słabsze jednostki umierały w brzuchu lub zaraz po porodzie, teraz takie dzieci się ratuje mają one słabsze genyy i juz, teraz te uratowane dzieci rodza swoje dzieci i chyba jest łatwiej o uszkodzone geny itd... tak myślę...
jest jeszcze tyle substancji chemicznych które do końca nie znamy jak na nas wpływają, nie które pestecydy uszkadzają łańcuchy genetyczne i powodują wymieranie robactwa , a nimi są pryskane plony które bez problemu trafiają na stoł.
wszystkie te czynniki mają wpływ że jest coraz więcej chorób...
np ja nie świadomie przekazałam swoją chorobę (genetyczną)swoim synkom..... ,oni na razie nie mają mocnych obiawów ale już się boję co bedzie jak zaczną horony im buzować.... gdybym była zdrowa prawdopodobieństwo że oni bedą na to chorzy jest minimalne... a tak wynosiło 50%
wszystko się składa w jedną całość. nikt nie powie że chore dziecko est dla tego że .....
czasmi tak już po prostu jest
to jest tylko moje spostrzerzenie i odnosi się ogólnie do chorób genetycznych lub wad jak kto woli ,jeżeli kogoś uraziłam to przepraszam, to nie było moim celem
Kiedyś kiedyś kiedyś - miałam w głowie myśl, że dzieci z zespołem Downa rodzą kobiety około 40 i jest ich na świecie niewiele, może po kilkoro w każdym większym mieście...
A jak już życie mnie oświeciło i doświadczyło, a potem zobaczyłam ile osób jest zalogowanych na Zakątku, ile jest tu młodych kobiet... i że każdego dnia przybywa ktoś nowy
Moja pierwsza i spontaniczna myśl - to na pewno wina katastrofy w elektrowni jądrowej w Czarnobylu
Może coś w tym jest ...
_________________ Sylwia - mama Wiktora (ur.21.02.2006) i Igorka z zD (ur.05.08.2009)
No...Czarnobyl zrobił swoje, my na podkarpaciu najbardziej to odczuliśmy
Ja byłam wtedy w podstawówce. Moje kumpele z klasy albo nie mogą mieć dzieci albo mają chore, troche to dobijające. Sama po sobie widze, że się na każdym kroku sypie zdrowotnie, niby mam 36 lat a dotykają mnie dolegliwości 80 kobiety. Nawet ostatnio musiałam jechać do hematologa bo mi badania krwi szalały i spadały na łeb na szyje leukocyty i płytki krwi. Tak się już żle czułam że nie mogłam się Kamą zająć
A wokół wśród rodziny i znajomych rak zbiera żniwo...
straszne to co piszesz marsjanka7 naprawdę myślicie że to tylko wina Czarnobyla a nie ogólnego zanieczyszczania środowiska?
Wiadomo, że nie tylko Czrnobyl, że wszystko co nas otacza ma wpływ - zanieczyszczone powietrze, woda, gleba, wszechobecna chemia, skażona żywność, dodatki, ulepszacze, gmo. Wszystko, jakby na to nie popatrzył Ale gdyby nie Czarnobyl, to nasze pokolenie (czyli tych 30-tek ciut przed i ciut po) nie byłoby takie "chorowite" Taka prawda - nasze mamy i babcie żadziej zapadały na wszelakie odmiany nowotworów (jajnika, macicy itp), a teraz wystarczy popatrzeć na oddziały onkologiczne ile młodych ludzi.
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum