Iwi, a jak wyglądają relacje Igora z kolegami po lekcjach? Spędzają wspólnie czas?
Z tym jest problem natury technicznej. My mieszkamy 12 kilometrów od szkoły.
Ale zapraszają się na urodziny A z jednym (i jego młodszym rodzeństwem) spotyka się częściej, bo i my z jego rodzicami się spotykamy w weekendy. I nie jest to kolega z integracji.
Na szkolnej wycieczce jednej z nimi byłam.
Nie było problemu, kto ma koło niego usiąść w autobusie. Zresztą co jakiś czas się zamieniali, bo to w innym zestawie grali w gry (państwa, miasta, zdania na jakąś konkretną literę itp.), nie na telefonach, bo to słuchali jakiejś muzyki albo poruszali jakiś interesujący temat. Igor oczywiście grał z nimi i włączał się do rozmowy, albo sami go dopytywali. Jak to wśród młodzieży.
W pokoju też był z chłopakami, z którymi jeszcze w szkole się dobrali.
Ja tu gdzieś jeszcze opisywałam mecz, jaki rozegrali w czasie euro. W radościach:
Cytat:
Nie umiem się zdecydować, w którym wątku to napisać... Może tu będzie dobre miejsce
Mieliśmy wczoraj wieczorem klasowe ognisko. Były dzieci z klasy Igora, rodzeństwo i rodzice oraz jedna z Pań nauczycielek.
Dzieciaki od samego początku same, bez niczyjej ingerencji poszły grać w piłkę. Wszystkie. Zmieniali się na bramkach, grali, sędziowali itp. Mój Igor też gonił za piłką, nikt go nie odsuwał, ale forów mu nie dawali. Jak zdążył, to sobie kopnął. Jak nie, to nie. Kilka razy były spory, które sami rozstrzygnęli. Jeden z kilku autów wykopywał Igor. Po którejś zmianie stał na bramce. Po kolejnej był sędzią, a pozostali słuchali wyroków. Rozegrali dwie pełnoczasowe połowy sami mierząc sobie czas. Na przerwę zeszli, by upiec sobie kiełbaski i je wspólnie zjeść.
Rodzice siedzieli przy osobnych ławach, pili kawkę/herbatkę, rozmawiali i z odległości się przyglądali. Miło się rozmawiało, byli ciekawi, a nie ciekawscy.
Igor kończy trzecią klasę w oddziale integracyjnym szkoły podstawowej. Cieszę się, że go tam posłałam. W tej szkole pójdzie do czwartej klasy. Będzie trudniej, bo nowe przedmioty, nowy wychowawca, ale nie tylko nauka jest ważna... Po wczorajszym dniu wierzę, że prawdziwa integracja z dziećmi zdrowymi jest możliwa.
I jeszcze mi się przypomniało, że lipduba nagrali, gdzie brali udział wszyscy uczniowie: LIPDUB
I jeszcze notatka w gazecie (kliknijcie w fotkę, to się powiększy i będzie można przeczytać):
To cieszy, że dzieci z akcpetacją Igora wychodzą poza mury szkolne. I napawa optymizmem. Choć złudzeń nie mam, że w dużej mierze zależy to od stopnia rowoju dziecka z zespołem (Igora miałam okazję poznać dwa lata temu na Zlocie i byłam pod ogromnym wrażeniem jego osoby! ). Plus nastawienie społeczności do inności. Tu prawdopodobnie największą barierą może być brak komunikacji werbalnej. Wtedy dzieciak skazany jest na otoczenie bliskich, znajomych i ludzi z tej samej bajki. Co też jest dobrym rozwiązaniem.
_________________ Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16857 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-05-12, 17:58
Ja myślę, że wiele tez zależy od nauczycieli w szkole integracyjnej, jaki klimat wytworzą wokół kolegów o specjalnych potrzebach. w końcu do klas integracyjnych nie musi póść każdy uczeń.
chociaz tak na prawdę wszystko zaczyna się w rodzinie.
Mam taki przykład z przedszkola, gdzie chodziły moje starsze dzieci.Nauczycielki były po pedagogice specjalnej, ale przedszkole było dla dzieci z wadami wzroku. W jednej grupie miał być chłopiec z wadą w rozwoju postawy- karłoowaty. Nauczycielki dużo czasu poświęciły na przygotowanie gruntu na przyjęcie nowego kolegi. I było by idealnie, gdyby nie jeden chłopiec, 6lat, który powiedzial,
-ręki to ja ci nie podam, wolałbym pocałowac świnię- dziecko którego rodzicaami są lekarze!!!
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-05-12, 21:12
Katarzyna Wełna napisał/a:
To po co ta integracja?I dla kogo?
Parę razy słyszałam, że dla dzieci w dolnych granicach normy. A takich z zD jest raczej mało. Jak czytam o Ali i o Igorze, to wiem, że naprawdę dobrze czują się w swoich szkołach i że sobie radzą. Jak sobie wyobrażę Marcelka w takiej szkole, to raczej myślę, że byłoby kiepsko. Przy czym na razie do szkoły jeszcze nie idzie, a w przedszkolu z wzajemnością lubi się bardzo z dziećmi ze swojej grupy. Ale to jednak przedszkole. Nie ma zbyt dużo nauki, nie ma konkretnych wymagań na oceny, w grupie są inne dzieci niepełnosprawne, ale tylko Marceli jest niepełnosprawny intelektualnie, więc pani może go przypilnować podczas zajęć dydaktycznych. Myślę, że w integracji by się nudził, buntował i broił.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
-ręki to ja ci nie podam, wolałbym pocałowac świnię- dziecko którego rodzicaami są lekarze!!!
U mojej Agatki w klasie też jest chłopiec ...syn lekarzy .Jego teksty względem klasy doprowadzają mnie do szału.A wiedzę z "biologii" to posiada ogromną.Pani Fornalik przy nim wysiada
_________________ Mama Kamilka (9 lat) z ZD i Agatki (6lat)
Blog Kamilka
Pomogła: 22 razy Dołączyła: 20 Paź 2006 Posty: 2500
Wysłany: 2015-05-14, 08:39
Iwi, rzeczywiscie szkoła Igora jest wspaniała!!! A ten lipdub mnie zachwycił i ... wzruszył. Wspaniały pomysł, cudne dzieciaki. (Ta dziewczynka, która nie nadążyła za kolegą i spadła ze schodka - jakbym widziała Alę. ) Pewnie cieżko Wam rozstać się z tak wyjątkową szkołą. Jakie macie plany na przyszłość? Wybraliście już gimnazjum?
Dodam, że jak jesteśmy na zakupach, czy gdzieś na mieście, to też koledzy ze szkoły witają się z Igorem. Igor nam potem mówi, kto to i z której klasy, albo, że już z gimnazjum.
Szkoła do której chodzi Igor ma też swoje minusy, ale plusów jest duuuużo więcej.
Mają w końcu szesnaście lat doświadczenia w integracji.
Tak naprawdę dużo zależy od wszystkich po trochu, i od nauczycieli i od rodziców.
Pamiętam, że Pani wychowawczyni poprosiła nas w pierwszej klasie, nas rodziców dzieci z integracji, żebyśmy na zebraniu opowiedzieli pozostałym rodzicom o naszych dzieciach, ich problemach, o tym jakie są. I myślę, że to był bardzo dobry pomysł. Nie było domysłów, że dzieci niewychowane, dziwne czy leniwe albo "zarażające" swoją niepełnosprawnością...
Część pracowników szkoły pracuje też w Ośrodku Wczesnej Interwencji.
Ten rok jest pierwszym, w którym w przedszkolu prezydent miasta zgodził się otworzyć grupę integracyjną.
Lipdub to był pomysł pań nauczycielek, a dzieci chętnie go podchwyciły. Rok temu go kręcili. W całości. Nie było cięć i sklejania. Świetna pamiątka.
Igor jest na samym początku z gitarą. Pod koniec też go widać.
Będzie nam ciężko się rozstać, a nie mają gimnazjum. Już teraz przypominają, że zawsze możemy ich odwiedzać i wpadać na szkolne imprezy.
Gimnazjum wybraliśmy w niedalekiej od nas odległości, bo z dowozem już coraz trudniej.
W Zespole Szkół Specjalnych. Mają tam gimnazjum i szkołę zawodową.
Byliśmy tam w czasie drzwi otwartych i Igorowi bardzo się spodobało. Nam również. Też czuć rodzinną atmosferę i myślę, że w dobre ręce Igor pójdzie.
Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2015-05-14, 11:24
Jeeeeny, cudny ten film. I cytat na koncu.
My jestesmy wlasnie na rozstaju drog, przede mna mala walka o utrzymanie Violi w zwyklej szkole. Odwiedzilismy we wtorek szkole specjalna I jak na razie tylko sie upewnilam, ze nie jest to miejsce, w ktorym 8-letnia Violina bylaby szczesliwa. 12-letnia juz raczej tak. Trzymcie kciuki 12 czerwca.
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
Wszystkie wasze wypowiedzi i nasze doświadczenie z Agatką potwierdzają: najważniejszy jest nauczyciel w każdej szkole. A szkoła integracyjna po trzeciej klasie nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Dziecko słucha rzeczy, których nie rozumie i się nudzi. Wy w domu dużo ćwiczycie z dzieckiem.
A ZYCIE JEST TYLKO JEDNO! I wasze i dziecka.
Olga mama Agatki
_________________ Agatka 12 lat z zD; Janek 9 lat
olgakomorowska.pl
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-05-14, 22:39
mamagugu napisał/a:
My jestesmy wlasnie na rozstaju drog, przede mna mala walka o utrzymanie Violi w zwyklej szkole. Odwiedzilismy we wtorek szkole specjalna I jak na razie tylko sie upewnilam, ze nie jest to miejsce, w ktorym 8-letnia Violina bylaby szczesliwa. 12-letnia juz raczej tak. Trzymcie kciuki 12 czerwca.
A zdradziłabyś nam dlaczego? Tak po prostu z ciekawości pytam, jak to jest w wielkim świecie.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Pomogła: 22 razy Dołączyła: 20 Paź 2006 Posty: 2500
Wysłany: 2015-05-14, 22:40
mamagugu napisał/a:
Jeeeeny, cudny ten film. I cytat na koncu.
My jestesmy wlasnie na rozstaju drog, przede mna mala walka o utrzymanie Violi w zwyklej szkole. Odwiedzilismy we wtorek szkole specjalna I jak na razie tylko sie upewnilam, ze nie jest to miejsce, w ktorym 8-letnia Violina bylaby szczesliwa. 12-letnia juz raczej tak. Trzymcie kciuki 12 czerwca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum