:nglupek: tak, tak wytrenujmy sobie pieski, jak zadzwonie raz - chowac jezyc, dwa razy -siad, trzy razy - lezec , cztery razy - zawyc auuuuuuuuuuu
Magda ja chyba zacznę od; dzwonek raz - zmywamy naczynka, dwa dzwonki - robimy mamusi herbatkę...a że Kajtek ma się uczyć przez naśladowanie to trening zacznę od męża
_________________ Kajetan z zD - 8 lat, Mikołaj lat 10 i ja - Karolina
www.niezłyjazz.pl
Mammamika świetny pomysł - chyba go "pożyczę". Podoba mi sie zwłaszcza ten trening na mężu. Jak mu powiem, że to dla dobra Adriana, to może się da "wytrenować"... A tak poważnie serio dostałyście takie zalecenia od logopedki?
_________________ Beata - mama Adriana z zD (30.01.2007) i Michała 2002
Pomysl dobry, ale moj M nie jest az taki glupi zeby sie na to nabrac (na to ze to dla dobra Kaika) wiec u mnie nie przejdzie, ale jak u Was jest chocby cien nadziei ( ) ze dadza sie nabrac to dziewuszki - kupujcie dzwonki
_________________ Just when you think you have learned what you need to know in life, someone truly special comes into it and shows just how much more there is
Kai 7 lat i Nel 9 lat
Filmik Kaia
Prawda miju? Proste i logiczne, dzieci w końcu wiele rozumieją to co się do nich mówi. Pan Paweł z hipoterapii tak mówił do Marcina że ma schować język, że ten się nauczył i tylko mu się powie to chowa a też miałam zalecenie latania ze szpatułką od logopedki... a to że za chwilę go znowu wywala na zewnątrz to już inna sprawa. Ale pomysł z trenowaniem męża za pomocą dzwoneczka jest godny uwagi. Jak będziecie miały koleżanki pierwsze sukcesy, to podzielcie się proszę
_________________ Liski_5 to Lusi, Lisu (vel magura) i nasze Liski-urwiski Paweł (09.07.2004), Marcinek z zD (08.05.07) oraz Zosia (22.09.2010)
A ja jak mówię do Nataszy "schowaj język", to go wywala na brodę, jakby mogła to zrobiłaby z niego śliniak, i się zaciesza
Mój Kajtek też inteligentny niebywale więc trenuję go w rozumieniu zdania "chowamy języczek", na co on wspaniale go wywala i jeszcze palcem pokazuje, że to właśnie on - wspaniały, długi, sprytny jęzorek, po czy bije sobie (nauczył się od Majki i Violi na turnusie )
lusi napisał/a:
pomysł z trenowaniem męża za pomocą dzwoneczka jest godny uwagi. Jak będziecie miały koleżanki pierwsze sukcesy, to podzielcie się proszę /
Chyba jednak zacznę od podawania drinków
bety napisał/a:
A tak poważnie serio dostałyście takie zalecenia od logopedki?
Tak, całkiem poważnie. Obgadałam temat z mamą (pedagog specjalny), ponoć to bardzo powszechna metoda w pracy z dziećmi głęboko upośledzonymi - zaczyna się mocnym bodźcem (dźwięk, światło) a potem powoli go wygłusza.
_________________ Kajetan z zD - 8 lat, Mikołaj lat 10 i ja - Karolina
www.niezłyjazz.pl
ponoć to bardzo powszechna metoda w pracy z dziećmi głęboko upośledzonymi - zaczyna się mocnym bodźcem (dźwięk, światło) a potem powoli go wygłusza.
Ja rozmawiałam z nową logopedką Majki i ona powiedziała, że Majka to nie koza no i właśnie, że dzwonek się używa np. u dzieci z niedosłuchem, które łatwiej słyszą takie dzwięki.
Reasumując i zbierając fakty (już nie idę o opinie do PPP): Majka jest dzieckiem głęboko upośledzonym z niedosłuchem (zaryzykuje stwierdzenie: głucha, bo w ogóle olała dzwonek pani L), mającym szansę zmienić się w kozę. Jest lekarstwo na zD? Jest. Dzwonek.
No i chyba Majka szybciej zmieni się w tą kozę przy tym dzyndzaniu niż mężowie, zaczną myć naczynia
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
_________________ "Nie poddaj się, bierz życie jakim jest. I pomyśl, że na drugie nie masz szans."
Myslovitz
________________________________
Sylwia - Mama 13,5-letniej Patrycji z zD
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum