Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16898 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-03-05, 15:32
Oczywiście pewnych rzeczy można się nauczyć pod kątem własnego dziecka.Ja myślałam o tych plastrach na biodro dla Maksa. Pewnie jak by mi terapeuta raz okleił to bym po nim to małpowała
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Zawsze możesz spróbować, z tego co wiem nie ma takiej możliwości żeby zaszkodzić a może pomóc
Karolina1 zapewne chodziło Ci o Fizjoterapię bo fizykoterapia to jeden z jej działów
Strasznie jestem wyczulona na tym punkcie z racji wyuczonego zawodu
_________________ Julia- mama Kingi z zD 07.03.2007 i Kuby 28.03.2013
Wiek: 42 Dołączyła: 25 Mar 2008 Posty: 175 Skąd: śląsk
Wysłany: 2009-06-29, 21:57
Mam pytanie jaką techniką Wasze dzieci mają zakładane plastry na brzuch : mięśniową czy wiązadłową. Oskar ma mięśniową i widać rezultaty. Ostatnio spotkałam się z mamą, której dziecko na zakładane plastry techniką wiązadłową. W sumie nie bardzo rozumiem czemu, skoro plastry mają wzmacniać mięśnie u naszych dzieci.
_________________ Monika, mama Oskarka z zD (ur.23.01.2008r.) i Kingi (ur. 29.04.2011r.)
I zdarzył się cud . Przez rok namawialiśmy Tomka na plastry i nic. Sama nosiłam kawałki plasterków poprzyklejane aby się przyzwyczaił - nie i koniec. Jak rehabilitantki zakleiły go siłą (zajęło im to pół godziny) to w sekundę wszystko pozrywał.
Dzisiaj Tomek wraca z OERW, pokazuje na nogi i mówi że nie boli. Rozbieram go, a tak stopy oklejone - musiałam zadzwonić do rehabilitanta. Okazało się, ze moje dziecię dorosło i bez problemu dało sobie założyć plasterki.
Na razie na stopach, ale będą zbliżać się do koślawych kolan.
Grażynko cieszę się ,że Tomek dojrzał do plastrów
U Kajki jest zupełnie inny problem , plastry miała zakładane w marcu najpierw na kolanka ,a później na stópki i dała je sobie założyć bez problemu Jednak po zdjęciu zaczął się horror złapała taką nadwrażliwość w tych miejscach ,że problem był dotknąć nawet przy myciu .Ponad miesiąc czasu różnego rodzaju rękawicami ,gąbkami ,wałkami.,piórkami.... i Bóg jeden wie czym ją masowałam aby zniwelować tę ogromną nadwrażliwość i do plastrów niestety nie wrócimy .
_________________ Ola mama: Kai z zd urodzonej 8kwietnia 2005
Madzi ,Maćka , Ani ,Ola, Mai i Kubusia
Fotki Kajulki Serduszko Kai
Nie wiem czy w dobry watek weszłam ale...dzis bylismy na rehabilitacji i pani nam poleciła takie plastry elastyczne,które maja utrzymywac stopke w odpowiedniej pozycji,polecała więc skorzystałam i zobaczymy jakie będą efekty..do tego swoja droga buciki...słyszałyście coś o tym?
o to niunia w plasterkach...
Przeniesione stąd
Grażyna O.
Pomogła: 10 razy Wiek: 38 Dołączyła: 21 Sty 2009 Posty: 3805 Skąd: Tarnów / Corby UK
Wysłany: 2010-02-26, 20:12
Cyprianek też w ostatni czwartek został "zaklejony" takimi plasterkami, z tym że plasterki są na kostkach...zaraz zrobię zdjęcie i dołączę a buciki mamy zalecone memo..
Dodaje fotkę (niezbyt korzystnie na niej Cypuś wyszedł )
Jeszcze mamy krzyż z takich plasterków na brzuszku...(mają się mięśnie wzmocnić ponoś)
Hmm...ciekawe,który sposób jest odpowiedni...ewelkaa a jak długo je juz ma Cyprianek?i długo jedne Ci trzymają?...co do plastrów na brzusiu to ta rehabilitantka opowiadała o swojej córce,że miała jakis problem chyba z bioderkami i sie wypinała dupcia więc jej przykleiła na brzuszku i sie poprawiła.....ogólnie ciekawe czy to faktycznie takie skuteczne
Co do ceny to takie plasterki kosztują 30zł...jedna seria a ich trzeba kilka...
A Cyprianek sliczniutki...tylko jakosc zdjęcia nie taka
Monika22 czy mogła bym Cię prosic o zdjęcie brzuszka z ta technika?poprosiła bym rehabilitantke o takie przyklejenie i nie wiem czy wystarczy jak powiem,że chcę mięśniową
Co do ceny to kurcze strasznie drogo płacę...za każdy kawałeczek 30zł...tzn na nóżki 30zł i teraz na brzuszek 30zł a tu ktoś napisał ,że za cała rolkę dał 40zł...gdzie ja to bym mogła kupic?bardzo chetnie bym sie w to zaopatrzyła
Dla wszystkich zastanawiających się - radzę przeczytać to co na wstępie wątku napisała Monika oraz przeczytać kilka komentarzy, choćby ten Magdy.
Kinesiotaping stosowało się zwykle w urazach sportowych (rehabilitantka Cysia to jednocześnie wielokrotna mistrzyni Polski w narciarstwie wodnym...przegląd tematu mamy dość dokładny).
Zasada jest taka by wymusić na mięśniach reakcję w konkretnym kierunku i odciążyć niewłaściwe napięcie mięśniowe ale problem w tym, że nasze dzieci nie mają urazów lecz hipotonię, a to zmienia postać rzeczy. W tym przypadku naciąganie mięśni może nie dać wcale pożądanych wyników, a nawet jeśli daje to istnieje problem z tym, że to tak naprawdę to my naciągamy mięsień do konkretnych reakcji mechanicznie i tak długo będzie on pracował (lub był zluzowany) jak plaster jest naklejony. Później jednak efekt zanika. W hipotonii mięśniowej bowiem nie mamy problemu reakcji mięśni wywołanego urazem lecz problem leży zazwyczaj po stronie uszkodzonego bądź nie w pełni ukształtowanego jeszcze OUN (obwodowego układu nerwowego).
Z tych powodów efekty kinezjotapingu są bądź krótkotrwałe bądź nikłe. Ponieważ jednak jakiekolwiek wyniki stosowania tej metody w przypadku naszych dzieci są nieudokumentowane dlatego każdy z nas podejmuje decyzję sam, a bezpośrednich przeciwwskazań nie ma, dlatego też część terapeutów stosuje "plastrowanie" jako uzupełnienie terapii. Należy jednak podkreślić, że powinny to koniecznie wykonywać osoby z doświadczeniem. Najbardziej sensowne wydaje się dlatego stosowanie u naszych dzieciaków kinezjotapingu w celu zniwelowania nadmiernej wiotkości układu więzadłowo-stawowego, raczej niż innych partii mięśni brzucha. Ale to tylko moje zdanie...
_________________ Liski_5 to Lusi, Michał (vel magura) i nasze Liski-urwiski: Paweł (14), Marcinek z zD (08.05.07) oraz Zosia (8).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum