Niby czego się bał? Nie rozumiem, więc twierdzicie, że lekarza można pozwać, bo na usg nie wypatrzył zD? Przecież powiedział prawdę, że żadne usg nie jest na 100%.
.
Widzisz Grażynka, ale nam się przecież należy prawda o naszych dzieciach. Należy nam się wiedzieć, że nasze dzieci mają zespół. To nie średniowiecze, mamy XXI wiek, nauka i technika poszły tak do przodu, że już jest możliwość klonowania ludzi, in vitro, przeszczepy twarzy... Coś co jeszcze kilkanaście lat temu nie było do pomyślenia. I ginekologia też poszła do przodu. Lekarz powinien wiedzieć, a jeśli nie wie, to powinien się douczyć. Jeśli ja, będąc konstuktorem, stworzę bubel to za to odpowiadam. Jeśli lekarz zaopatruje się w sprzęt do usg, to powinien go umieć obsłużyć, i nie chodzi tylko o przyłożenie głowicy do brzucha. Powinien je umieć odczytać. Jeśli nie potrafi - to niech się za to nie bierze. Mój ginekolog nie robi usg, ma od tego Panią, która zajmuje się tylko tym. Z resztą, mało kto o tym wie, ale żeby móc wykonywać usg powinno się mieć specjalny certyfikat. A u nas nikt na to uwagi nie zwraca, byle konował kupi używany sprzęt w Niemczech i po przeczytaniu instrukcji i kilku godzinach ćwiczeń na AM uważa się za speca od usg. I takim sposobem widzi u dziecka z zD piękną kość nosową, nie potrafi prawidłowo zmierzyć przezierności, a serce posiekane jak ser szwajcarski uznaje jako prawidłowe. Sorki Grażynka, ale na mój gust to jest błąd w sztuce lekarskiej.
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
Z resztą, mało kto o tym wie, ale żeby móc wykonywać usg powinno się mieć specjalny certyfikat. A u nas nikt na to uwagi nie zwraca, byle konował kupi używany sprzęt w Niemczech i po przeczytaniu instrukcji i kilku godzinach ćwiczeń na AM uważa się za speca od usg. I takim sposobem widzi u dziecka z zD piękną kość nosową, nie potrafi prawidłowo zmierzyć przezierności, a serce posiekane jak ser szwajcarski uznaje jako prawidłowe.
O tym samym mówił mi kolega ginekolog.
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Ja też się zastanawiam co zrobić z moim ginekologiem, sama nie wiem czy można go tak nazywać lepsze określenie konował. Całą ciąże chodziłam prywatnie, bo myślałam że mnie potraktuje indywidualnie i ciąże mi dopilnuje, także dlatego że jedną poroniłam i on o tym wiedział, oczywiście wszystkie badania były ok, robione na starym sprzęcie, ale wcześniej tak na to nie patrzyłam cieszyłam się że są w porządku i nawet myśl mi przez głowę nie przeszła że coś może być nie tak. Fakty są takie, że kontrolne usg w 20 tyg. robił mi na sprzęcie szpitalnym bo jego był popsuty, i też wszytko ok problemu z żołądkiem nie widział, chyba wcale go nie oglądał, chodziłam co 2 tygodnie bo miałam cholestaze i prosiłam o zrobienie usg a on mi odmawiał, bo niby nie trzeba, a faktyczne usg miał popsute. Następne usg miałam w 31 tyg. też na sprzęcie szpitalnym i też nic nie widział, to jest ciekawe bo inny lekarz jak już trafiłam na szpital robił mi usg na tym samym sprzęcie i od razu zobaczył, taki to z niego specjalista, a ze 20 lat pracy w zawodzie i kierownikiem jest i co ba....n. Te raz jak do niego poszłam kupił sobie nowy sprzęt tylko co z obsługą......, tłumaczył się i bardzo miły był, żebym mu tam sceny nie zrobiła, ja bym się mu do skóry chciała dobrać, tylko sił na to nie mam. A interes mu się kręci i jeździ się najnowszym volswagenem, tłucze się kasę na naiwniakach takich jak ja, oj jest ich dużo. Tyle mam żalu w sobie, że nie ma słów żeby to opisać. Wam przynajmniej napisze bo z tym sądem to nie wiem chyba mam małe szanse, jak pójdę do prawnika to mi powie oczywiście że są duże szanse ale wiadomo, że oni tak mówią bo kasa.
_________________ Mona mama Adrianka (23.06.2006) i Krystianka 24.08.2011) ZD
To w takim wypadku po co robić badania prenantalne?Przecież po to się je robi, żeby wykrywać jeśli nie same wady to nieprawidłowości i szukać dalej.Po co w ogóle się badać?Grażynka są różne błędy w sztuce.Błąd to nie tylko złe podanie leku, to także niedopatrzenie, przeoczenie i przede wszystkim niewiedza i zbytnie zadufanie w sobie, niestety.U nas lekarze patrzą na ilość a nie na jakość.Ja też mogłam zaskarżyć i mojego gina i lekarzy z Ligoty.U nas lekarze są ignorantami.
Sylek nie jesteś sama, wierz mi.Żal żalem ale profesjonalizm, profesjonalizmem.
Aniu dokładnie.
_________________ Jesteś moim sercem, a bez serca nie da się żyć.
Magda, mama Słonecznego Aniołka Tosi z ZD(09.02.2010 - 24.12.2010), Aniołka Fasolinki-Michalinki(10.06.2011-9tc) i przesłodkiej Gosiuni(29.01.2013)
Dziewczyny zrozumiałe jest, że można mieć żal jak dziecko ma wady towarzyszące, ale często dzieci z ZD mają w normie wszystkie parametry i wtedy ZD jest nie do wykrycia w czasie badania usg.
Trzeba by się było przyczepić do całej diagnostyki prenatalnej. Testy nieinwazyjne to tylko statystyki, pewność dadzą tylko badania inwazyjne. Ale żeby dostać skierowanie na badanie inwazyjne muszą być ku temu przesłanki. A skoro usg wychodzi prawidłowe, testy nieinwazyjne też to z jakiej racji lekarz miałby kierować pacjentkę na dalsze badania? Tu się wszystko rozchodzi o pieniądze, byłaby kasa to wszystkie pacjentki by na dalszą diagnostykę kierowano. Może trzeba zaskarżyć to, że w państwie nie ma pieniędzy?
Co nie zmienia faktu, że usg powinien wykonywać tylko i wyłącznie licencjonowany specjalista od ultrasonografii płodu, a takie robienie usg przez kogoś niekompetentnego to zwykłe wyłudzanie kasy.
_________________ Mama Olisia z ZD (03.12.2007), Jessiczki (31.01.2010), Laury (18.09.2011) i Trójki w innym wymiarze
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-12-02, 16:17
Kasiu w Polsce badania prenatalne można wykonać na NFZ . Między innymi mogą to zrobić "dojrzałe" mamy. Mnie lekarz odmawiał takiego skierowania mówiąc że wszystko jest ok, mimo że miałam wskazania wiekowe. Byłam wtedy w takiej okolicy, gdzie był to jedyny słuszny lekarz Nie wiem czy jeszcze żyje, był wtedy ordynatorem jednego że szpitali we wschodniej części Polski.
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
No widzisz Basiu, ale u Ciebie było wskazanie ze względu na wiek.
Lekarz się u Ciebie nie popisał Bo chociażby ze względu na wiek powinnaś zostać skierowana dalej.
_________________ Mama Olisia z ZD (03.12.2007), Jessiczki (31.01.2010), Laury (18.09.2011) i Trójki w innym wymiarze
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-12-02, 16:31
Przeszłam już okres buntu i rozgoryczenia, nawet pewna fundacja zaoferowała mi pomoc prawną żeby dochodzić renty dla Antka od tego ciula, ale odpuściłam. Szkoda mi zdrowia, nerwów, i Antka, bo pewno ciągali by go na różne badania. Mam tylko nadzieję że tego d, Mengele kiedyś, ktoś dopadnie.
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
sabina nawijacz szczesliwa mama Sandry ,Daniela i Noela
Wiek: 44 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 996 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2011-12-02, 21:22
Nie tylko w Polsce zdarzaja sie bledy.Ja na KTG ciagle mialam za slabe tetno u Sandry(110 do 120),tlumaczono,ze spi,ze ja za malo pije.Nawet dochodzilo do tego ze wszedzie chodzilam z butelka a podczas KTG tak mi sie siku chcialo,bo pilam non stop.Wreszcie skierowali mnie na przeplywy w szpitalu i co?cudownie,wszystko ok.Pozniej jak ogladalam zdjecie USG Sandry i Daniela to widzialam roznice w profilu,Daniel mial zupelnie inna glowe.Ech,no i co ZD,wada serca.
_________________ moja Sandra (26.12.2006)z ZD ,Daniel (19.09.2009)i Noel(18.07.2013)
Ja miałam co miesiąc robione usg (we Francji). Dodatkowo po każdej wizycie wyniki pomiarów nanoszone na siatki centylowe - wszystko w okolicach 50 centyla przez cały okres ciąży. Po każdej wizycie otrzymywałam opis wszystkich "podzespołów" z adnotacją: Żadnych anomalii. Czułam się świetnie.
Po porodzie, lekarze w klinice, którzy nie od razu stwierdzili zD (dwóch chciało wykluczyć wątpliwość badaniem kariotypu , dwóch chciało potwierdzić podejrzenie), powiedzieli mi,że nawet najlepszy sprzęt usg może nie wykryć tej wady, jedynie amniopunkcja, a wskazań na takową nie było. Mój Franuś nie miał wady serca, ani żadnych innych.
Nie mam żalu do lekarki, która prowadziła moja ciążę. Tak się po prostu zdarzyło. Życie.
Kiedy byłam u niej po porodzie wyściskała Franusia ze łzami w oczach i podarowała mu piękną pluszową zabawkę.
Do tej pory jesteśmy w kontakcie, a ona w swoim gabinecie ma w ramce zdjęcie Frania.
Ja jednak cieszę się,że nie wiedziałam o zD u mojego synka.
_________________ mama Zosi (10.12.2003) i Franusia (15.10.2010 z zD) Franuś
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum