[Maciejka]

[armadia]

Ostatnio dużo czytałam w necie o metodzie nauki czytania według Domana, czy któryś z rodziców spotkał się z tą metodą, jakie macie informacje, odczucia, warto spórbować, czy to za trudne dla naszych dzieci???
Czy ktoś z was zna tę publikację??
G. Doman "Jak nauczyć małe dziecko czytać" Bydgoszcz 1992.

[maj1820]

Witam,o tej metodzie dowiedziałam się od mojej rehabilitantki,a dużo czytałam w internecie na gogle.Wiem że można zakupić materiały do nauki czytania tą metodą,ale nie są tanie.Ja za sugestią pani rehabilitantki zrobiłam dla Jędrusia sama takie karty,(miał wtedy 6 miesięcy)możliwości są duże.Na kartce A4 obrazek i podpis do obrazka,początkowo były to same napisy,ale z obrazkiem dziecko sobie szybciej przyswaja.W formie zabawy pokazuję mu te karty i bardzo to lubi,ma 15 miesięcy i wiadomo że jeszcze nie potrafi powtarzać słów,ale bardzo żywo reaguje na ulubione karty(z zwierzętami)i potrafi je odszukać naśladując przy tym po swojemu odgłosy.Wiem że systematyczność tej zabawy zaowocuje w przyszłości.

[emka205]

maj1820, aleś ty zdolniacha, ja zakupiłam takie karty w necie w leaderschool, tylko z wyrazami, stosujemy tę metodę od 4 m-ca filipka, my i specjaliści bardzo sobie chwalimy to jak działa ona na rozwój fefka.

[maj1820]

To tylko wydrukowane obrazki z napisami,często je muszę "regenerować"ale warto

[Iwona K]

Ja przygotowałam te karty w ten sposób: zakupiłam malowanki dla małych dzieci z wydawnictwa Siedmioróg- schematyczne ,ładne , wiele tematów- bardzo polecam.Podpisy na komputerze, tam są już gotowe, ale dla Wojtka za mała czcionka, mężulek kupił laminator, obrazek i napis naklejam na czarny brystol, laminuję i studiujemy je od trzech lat.

Najpierw moja córka rysowała na białych kartkach przedmioty z najbliższego otoczenia, syn wydrukował mi sporo bitów z netu,ale te kolorowe nie przyciągały tak uwagi Wojtka, jak te czarno-białe. Dopiero gdzieś po dwóch latach pokazywania czarno-białych wróciliśmy do kolorowych i teraz je chętnie ogląda.

[Iga]

Aniu vel Asiu ja dostałam "Jak nauczyć małe dziecko czytać" od Maciejki w pdf-ie. Jak chcesz to daj mi maila to prześle.

[Ilona Dahnke]

U Pati w szkole ta metoda jest zabroniona, my uczylismy sie czytac literowo. Pati uczyla sie pierwsze dwa lata literek, umiala do kazdego wyrazu dodac pasujaca literke, a pozniej zaczela sie uczyc pierwsze sylaby,
M
A
MA

I
E
EI itd.

a jak juz zlapala te sylaby to juz bylo z gorki, i tak nie tylko nauczyla sie czytac ale i pisac

[Maciejka]

Jest fajna stronka z gotowymi do wydrukowania kartami do pokazywania dzieciom. Niestety napisy są w języku angielskim.
Nie wiem czy moza je edytować. Jeśli ktoś wie jak to proszę napiszcie.
Podaję link, najwyżej potraktujcie to jako fajny pomysł. Można coś na ten wzór stworzyć samemu z napisami w języku polskim.

karty;
dalszy ciąg;
instrukcja.

[Maciejka]

A tak wyglądają karty, które pokazuję Jaskowi:





Podobnie jak Iwona laminowałam.
Posłużyłam się symbolami makatonu z płyty od Pani Bogusi.
Symbole są małe, mają być podpowiedzią do wyrazu.

Jedyny problem u nas to brak systematyczności w pokazywaniu wyrazów.
Jednak, gdy na początku miałam większy zapał to Jasiek po kilku dniach nie był już taki chętny do współpracy, odwracał głowę, nie był zainteresowany.
Dziś wyciągnęłam po przerwie pięć z wyrazów i był znów bardzo zaciekawiony. Chętnie się przygladał, brał na chwile w ręce każdy z pokazywanych wyrazów i czekał już na następny.
Jak Jasiu bierze w rączki kartę to wyraźnie przygląda się własnie symbolowi.

Iga, a Wy zaczęłyście zabawę w czytanie?

[Iga]

Beata i jeszcze raz

nie wydrukowałam kartek, ja nie mam czasu, muszę się ożenić.

[Iwona K]

Iga, uwielbiam czytać twoje posty!!!

[boszka59]

Iga i myślisz że ożeniona bedziesz miała więcej czasu. NIc bardziej mylnego

[mafra]

Gdyby Iga wyszła za mąż, to żyłaby w niedoczasie, ale gdyby się ożeniła, to tyyyyle spraw by jej z barków zeszło...

[boszka59]

Mafra, racja dobrze jest mieć żonę w domu a jeszczeniepracujaca