[MamaKuby]

Marto masz 100% racji! jestem przygnieciona do ziemi przez zarządzanie rodzinnymi finansami, a chciałoby się bez wyrzutów sumienia pójść kiedyś do kina a potem na kolacje z winem i wrócić taksówką. Przy cenach o jakich mówisz, zakiełkowała we mnie nadzieja że sobie odłożę na spełnienie marzeń na emeryturce ;)
A cena żłobka - kosmos , dlatego Kubuś będzie chodził ot tak na parę godzin w tygodniu żeby pępowinę odciąć i rówieśnicami się zacząć interesować ;) ... a mamie dać chwilkę na zebranie myśli.
Magda, jeśli taka szkoła może być dobra dla dzieci, tania dla rodziców i opłacalna dla Ciebie, to zakładaj ją czym prędzej i otwieraj szybko filię w Warszawie. Kubę proszę wpisać na listę chętnych.

[kabatka]

[Tuśka]

Jeszcze na Pstrowskiego jest szkoła specjalna prywatna, przeniesiona z jelonek z Konarskiego. Koszt ok 400 zł.No i właśnie mam koleżankę, która tam dziecko posłała i zadowolona nie jest.
Tak w sumie to najwięcej zależy jak zwykle od człowieka, a nie od statusu szkoły chyba.

[MamaKuby]

Kabatko, właśnie dzięki Tobie odkryłam że mam szkołę specjalną pod nosem. Wielkie dzięki!

[Marta Witecka]

[IMarta]

[Marta Witecka]

My dziś po rozpoczęciu roku, Szymek nawet został pochwalony, że ma muchę. Dostał taki kołnierz uczniowski, bez problemu wyszedł po niego na środek.
Klasy są małe (po 7 dzieci) i w sumie sześć klas na całą szkołę.
I Szymon jest w klasie z Mają z tej okładki

[kabatka]

Siedmioro uczniów, sześć klas - bajka
Czy to jest Maja Kowalczyk (chyba dobrze pamiętam) - byli w informatorze BK?

[Marta Witecka]

Tak, to ona. Jest urocza!

[groszek]

A mojemu gr0szkowi marzy się ucieczka z W-wy .W Marklowicach jest dom do kupienia 330m2 z dużą działką i może nadawać się na szkołę, albo inną placówkę specjalną np na hostel

[Beata Malina]

My również coraz poważniej myślimy w SZANSIE o założeniu specjalnej szkoły prywatnej... jakoś tak w pewnym momencie nie ma dobrej i rzetelnej alternatywy dla naszych dzieci aby mogły się nadal rozwijać w przyjaznych i bezpiecznych warunkach.

[Marta Witecka]

Po niecałych 2 tygodniach już mogę powiedzieć o zaletach prywatnej szkoły specjalnej.
Kiedy Szymona tam zapisywaliśmy tłumaczono nam, że przyjmują tam ograniczoną liczbę dzieci, aby nie zmieniać zasady kameralnej szkoły.
I rzeczywiście ta szkoła to ok. 40 dzieci, Szymon (8 lat) jest jednym z najmłodszych. Gdy wchodzę odebrać Szymka słyszę: "O dzień dobry pani Marto, Szymek już jest na świetlicy", albo "O dzisiaj mamusia z córeczką (mam Noemi na biodrze), oni zaraz kończą".
Na początku mi szczęka opadała, ale teraz się nie dziwię, bo po prostu kojarzy się rodziców takiej grupy dzieci.
Spotkałam tam na razie bardzo miłe osoby, zainteresowane tym co robią i oddane. Dziś np rozmawiałam z moją promotorką (ale świat jest mały! ), która cały dzień spędziła w Szymka klasie i ich obserwowała. I dostałam oczywiście szczegółowy opis zachowań, z ogromną wyrozumiałością z powodu początku roku.
Szymek nie miewa niegrzeczynych zachowań, jednak kilka dni temu zsiusiał się w majtki. Wyjaśnił mi, że się wstydził powiedzieć, że nie może rozpiąć spodni.
Asystentem w klasie jest pan Michał (mężczyzna! ), to rzadkie w tym zawodzie i trzyma całą tę grupę w garści. A poza Szymonem jest dwójka nowych dzieci i to autystycznych.
Pani Anetka (wychowawczyni - Ula ciotka Klotka, Twoja przyjaciółka ma prawdziwe powołanie! ) prowadzi ze mną korespondencję zeszytową codziennie. Zwraca uwagę na wiele szczegółów. Po prostu Szymon jest ogarnięty, a tego mu brakowało!
Dziś przyniósł mi plecak po szkole, wyjął zeszyt i mówi: "Poczta do ciebie" pokazują mi wpis pani Anety.
Będę informować na bieżąco

[basi-a]

Marta, będę śledzić co piszesz o tej szkole. Jak na razie widzę same pozytywy, choć to dopiero początek roku i wszystko się może zdarzyć ( a może i nie? )
Kamila teraz pójdzie do przedszkola, ale potem myślę o szkole specjalnej dla niej. Może się skuszę na tę właśnie, kto wie.
Ciekawa jestem jak wyglądają zajęcia Szymona w tej szkole-mogłabyś opisać jeden przykładowy dzień?
Mam jeszcze takie pytanie-pisałaś kilka postów wyżej, że znasz szkoły nieprywatne w Warszawie, które są wg ciebie ok- które szkoły masz na myśli?

[Marta Witecka]

Basiu, dzieci w szkole na Głogowej mają codziennie zajęcia od 8.30 do 13.00. I to jest niezmienne. Szymon ma większość zajęć zintegrowanych, tak jak dla dzieci w tej grupie wiekowej. Ale ma też plastykę, ceramikę, muzykę i rytmikę i do tego oddzielnie zajęcia z WF-u. Dzieci na pewno się nie nudzą. Przed ostatnią lekcją jest półgodzinna przerwa śniadaniowo - obiadowa. Szymon ma kanapki i do domu wraca na obiad, ale większość dzieci zostaje na obiedzie, a potem w świetlicy.
W zeszłym tygodniu np, dzieci miały przynieść swoje zdjęcia z wakacji (wszyscy wydrukowali czarno - białe, bo tak najtaniej). W ciągu tygodnia je kolorowali, opowiadali o wakacjach na miarę możliwości (Szymek zadał haka pani Anecie, bo wciąż mówił o Gongolu, a to przezwisko jego brata Jonatana), wklejali te zdjęcia do swoich zeszytów A4 i je podpisywali po śladzie, a w piątek zrobili ogromny plakat swojej klasy na podłodze i wyklejali go plasteliną.
Książka do pracy jest, ale na razie się poznają i rozkręcają.
Szymon wraca zadowolony, a ja czuję wreszcie, że ktoś zaopiekował się moim synem!

[basi-a]