Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-06-11, 23:18
Honia, nie wiem, od jakiego wieku są te układanki, ale my z Marcelkiem podobne ćwiczenia robimy na zwykłych kolorowych drewnianych klockach. Polecenie brzmi: zrób tak samo. I układam czerwony klocek na zielonym albo buduję prosty most albo garaż.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-06-12, 13:48
Jak to? Nie wierzę. Ona za bystra na to jest. Może zacznij od najprostszych. Nam pedagog kazała tak: bierzesz dwie kartki papieru A4 (żeby było ograniczenie pola i żeby dziecko wiedziało, co i gdzie ma robić), na każdej stawiasz dwa klocki, np. czerwony i żółty, w takim samym układzie, stawiasz na swojej kartece żółty na czerwonym i każesz dziecku zrobić to samo. Musisz tak ustawić kartki i klocki, żeby Viola dobrze widziała. Potem podnosisz poprzeczkę: trzy kolcki, potem most albo garaż (trzy długie klocki ułożone w literę U). Marceli oczywiście najbardziej lubi garaż, ale nie tyle budować, co potem do niego wjeżdżać Powodzenia
Edit: zbaczamy z tematu, bo to tylko ogólne ćwiczenia pedagogiczne, a nie sama metoda Cieszyńskiej, no może taki wstęp do metody.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-06-12, 14:15
Ograniczenie pola zawsze Marcelkowi bardzo przy nowych zadaniach pomaga. Wydaje mi się, że rzeczywiście nasze dzieci nie wiedzą, co mają robić, jak im się postawi dwa komplety na stole bez ograniczenia pola. Tak samo Marcelka uczyłam kategoryzowania klocków wg. kolorów. Oczywiście, jak już zadanie się trochę wyćwiczy, to należy z ograniczenia pola rezygnować, żeby się dzieciak nie przyzwyczaił za bardzo, żeby mu trochę utrudnić zadanie.
Kasi np. brak takiego ograniczenia pola nie przeszkadza.
Maciejka napisał/a:
Z tym ograniczonym polem fajny pomysł
Żeby przy okazji ćwiczyć mowę przy układaniu mówić "taki tu i taki tu", "to jest takie samo", itp.
Beata, przepraszam, że tak prosto z mostu, ale nie wiem, czy takie gadanie nie przeszkadza dziecku się skupić (to z metody Montessori) . Przy tych zadaniach chyba wystarczy, że pokażesz, co ma robić. Trudno dzieciakowi jednocześnie Cię słuchać, próbować zrozumieć, o co Ci chodzi i jeszcze kombinować, jak ma ułożyć klocki.
Gdybym chciała się upewnić, że Marceli rozumie, że żółte klocki są takie same, to bym najpierw zrobiła zadanie na kategoryzację: na jedną kartkę kładziemy żółte klocki, a na drugą czerwone, itp. Albo spośród różnych klocków: znajdź taki sam.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Mewa, wierz mi, że mnie słucha, powtarza po mnie i kombinuje jak to wszystko rozrzucić
Nie jestem tylko pewna, czy rozumie zasady układania, choć spośród różnych klocków przeważnie wybierze taki sam.
_________________ Beata, mama Natalki oraz Jasia z ZD
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-06-12, 15:02
Maciejka napisał/a:
Mewa, wierz mi, że mnie słucha, powtarza po mnie i kombinuje jak to wszystko rozrzucić
Nie jestem tylko pewna, czy rozumie zasady układania, choć spośród różnych klocków przeważnie wybierze taki sam.
Wcale nie myślę, że on Cię nie słucha albo że nie rozumie. Chodzi o to, żeby skupił się przy tym zadaniu na układaniu klocków, a dodatkowe instrukcje słowne mogą go rozpraszać. Więc jak już Cię posłucha i powtórzy, to stwierdza, że się dosyć napracował, więc sobie chociaż te klocki w nagrodę rozrzuci
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Na turnusie w Radzyniu, pani Mira wręcz polecała pierwsze układanki z konkretów typu kasztany, kamyki, owoce, szyszki itd.
A zaczynać powinno się od szeregów: szyszka-kamień, szyszka- kamień itd.
Potem: szyszka, szyszka- kamień; szyszka, szyszka-kamień itd. I dalsze wariacje można wymyślać samemu.
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5782 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2012-06-12, 22:49
Agata, nie musi być na kartce. Ty ułóż jakiś wzór z klocków i Viola niech ułoży taki sam.
Byleby miała "co" naśladować.
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2012-06-12, 23:13
Z podpowiedzią zrobi ale w tym ćwiczeniu chyba chodzi o naśladownictwo i żeby sama kombinowała. Ja jej głośno mówię co ja robię i potem czekam że ona wzór powtórzy, jeszcze się nie doczekałam. Układa wariacje na temat. Bardzo twórcze to moje dziecko, nic pod linijkę nie zrobi. Ale łamiemy, łamiemy.
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum