To będzie coś w rodzju turnusu, będzie tam też arteterapia, terapia rodzinna. Organizatorem jest Fundacja Dobra Wioska z Warszawy.
TU jest dokładnie opisane ale jeszcze na przyszły rok nie ma dokładnych terminów. My w tym roku nie damy rady bo chcemy jechać całą rodzinką czyli Michał, ja i mąż. Mamy dopiero ok 60-65% uzbieranych pieniędzy. Także zaciskamy pasa i musi się udać w 2012. Można zapłacić z subkonta. Tymczasem Marzenia do zobaczenia w Rowach w czerwcu bo gdzieś czytałam,że się wybieracie , my też będziemy.
_________________ Mama Michałka z ZD ur 07.02.2009
Naszym marzeniem byłeś Ty. Spełniłeś wszystkie nasze sny. Stałeś się częścią naszego życia. Jesteś największym cudem odkrycia.
Ja też się cieszę, będę znała tylko Ciebie i Magdę2. Mąż z nami jedzie na całe 2 tyg. więc będę miała trochę więcej luzu niż w Jadownikach no i towarzystwo w pokoju lepsze
Buziaczki dla WAS
_________________ Mama Michałka z ZD ur 07.02.2009
Naszym marzeniem byłeś Ty. Spełniłeś wszystkie nasze sny. Stałeś się częścią naszego życia. Jesteś największym cudem odkrycia.
Mówiono mi tam, że padaczka nie jest przeciwskazaniem. Na ich stronie jest nawet info, że biofeedback jest przydatny w rehabilitacji m.in. osób z padaczką.
Zdaniem neurologa biofeedback nie odpowiada za leczenie padaczki. Nie jest to metoda leczenia padaczki.
_________________ Ania, mama Łukaszka z ZD (ur. 14. 08. 2006r.), Sylwii(22l) i Szymona (19 l)
Ok, wróciliśmy z tureckiego Kusadasi z turnusu z Fundacją "Dobra Wioska". Wrażeń tyle, że gdybym miał opowiadać, to nie wiedziałbym od czego zacząć, więc jeśli macie jakieś konkretne pytania czy wątpliwości, to chętnie odpowiem w miarę możliwości.
_________________ Just when you think you have learned what you need to know in life, someone truly special comes into it and shows just how much more there is
Kai 7 lat i Nel 9 lat
Filmik Kaia
Ok, to może skupię się na samej delfinoterapii. Wygląda to tak, że w wodzie z dzieckiem siedzi terapeuta (byliśmy z trzema paniami, Agnieszką, Iza i szefową fundacji, Oksaną) oraz treserem delfina (tu głównie Meksykanie, choć zdarzają się także Turcy, a nawet Norwegowie). Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale Meksykanie ponoć są najlepsi w tej swoistej branży i mają najlepsze podejście do delfinów.
Początkowo wyglądało to dość kiepsko, głównie dlatego że Dobrusia bala się wody (nie miała gruntu, a nie umie pływać). W dodatku dzień przed pierwszymi ćwiczeniami skąpała się w morzu, które jest bardzo słone. Woda w basenie jest zimna i ponoć jeszcze bardziej słona niż morska (tak lubią delfiny), więc mała skupiała się głównie na tym, by broń Boże woda nie naleciała jej do oczu:-) Z każdym dniem było jednak lepiej, po 5 treningach (przez pięć dni) był dzień przerwy i chyba wtedy wszystko sobie w głowie ułożyła, bo do drugiej pięciodniowej sesji podeszła brawurowo. A to nagradzała rybką delfina za dobrze wykonane ćwiczenie, a to łapała go za jęzor, jednak najbardziej lubiła jak delfin aportował piłeczki i kółka. Oprócz tego głaskanie delfina, dotykanie (ręce, ciało, nogami), wydawanie poleceń (kręcisz łapkami, a ten skubany "śpiewa") itd (przypominało to trochę dogoterapię). Ogólnie chodziło o bycie maksymalnie blisko delfina. Na koniec sesji pływanie z delfinem trzymając panią Agnieszkę kurczowo za szyję, ale frajda dla Dobrusi niesamowita wtedy.
Pod koniec turnusu mała była baaardzo zmęczona (choć wygląda to na zabawę to jednak praca w wodzie jest bardzo ciężka, swoją drogą podziwiam terapeutki, trzeba mieć zdrowie na te treningi naprawdę).
Dla uczestników terapii udało się zorganizować wejście na pokaz delfinów i dopiero wtedy można było zobaczyć, co one potrafią wyprawiać w wodzie i ponad nią. ot, taki miły akcent.
Pewnie zapytacie o rezultaty terapii. I tu zupełnie nie wiem co mam napisać. Jak jedziemy np. do Zabajki to po turnusie widzę, że prosto siada, ma lepszą motorykę itd, są wymierne rezultaty. Tu takich rzeczy stwierdzić nie można. terapeutki mówią, że rezultaty mogą się pojawić nawet po pół roku od zakończenia sesji. Pewne jest jednak to, że mala się strasznie rozgadała (choć zawsze była gaduła). Nowe sformułowania, nowe zwroty, fajnie łączy zdania, jest nakręcona jak po duracellach;-) Zobaczymy co będzie dalej. Jak macie jakieś konkretne pytanka, a ja będę umiał odpowiedzieć, to oczywiście chętnie to zrobię. Poniżej dwie fotki, mam nadzieję, że się wkleją. Na fotce 1 Hernan (szef wszyskich treserów), Agnieszka z Fundacji Dobra Wioska (pozdrawiamy:-) i Dobrusia. Na focie drugiej z Dobrusią ćwiczy z Agnieszką i Tatianą (imię mylące, dziewczyna też jest z Meksyku:-).
Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5782 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2011-07-07, 23:03
Ile czasu dziennie Dobrusia spędzała w wodzie (terapeutycznie) ?
Czy jeszcze jakieś inne zajęcia terapeutyczne też były ?
Fajnie mieliście Nasza pani terapeutka "od basenu" też właśnie wróciła z Krymu po miesiącu delfinoterapii i przypłaciła to "wysiadką " kręgosłupa
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum