Maciejka-po pierwszej wizycie mogą być efekty(ja nie zauważyłam),ale pani nam powiedziala,że po 3 to już na bank musi być coś widać.
Wpatruję się ,więc w to moje dziecko i nie wiem czego by nie robił gdyby nie terapia
Zula -nie potrzebowałam skierowania. Dzięki beticz tam chodzimy,już nie pamiętam chyba koleżanka jej powiedziała,że jest coś takiego i warto się zapisać.
Nie wiem czy dzieci z innych miast są przyjmowane,musiałabym popytać tylko teraz mamy miesiąc przerwy.
Beticz może coś więcej wiesz...napisz czy widzisz u Zuzki poprawę?
_________________ Monika mama Natana z zD ur.29.07.2008,Tymona ur.20.04.2010.
Pomogła: 1 raz Wiek: 46 Dołączyła: 30 Sie 2008 Posty: 3629 Skąd: Tychy
Wysłany: 2009-07-18, 13:56
he,he porpawę któż to wie, jako że zaczęlismy chodzić jak Zuza była całkiem malutka to nie mam zielonego pojęcia czy na coś ta terapia wpłynęła. Tak jak pisze Monia nie wiem co by było gdybyśmy nie chodzili, ja tylko zapytałam się swojego rehabilitanta co on o tym myśli i czy nie zaszkodzę dziecku, uśmiechnął się tajemniczo i powiedział, że nic złego mu sie nie stanie.
Pani Ania opowiadała natomiast przypadki u których widać było, iż ta terapia była skuteczna. CO do tego czy z innych miast przyjmują to nie wiem, zapytamy się jak będziemy, ale to w sierpniu dopiero, wiem, że ma prywatny gabinet w Kobiórze. Przy czym jest to z wykształcenia Pani pedagog i mówiła, że kursy robiła na tą terapię, ale Alicja umieszczała na zakątku listę uprawnionych osób i jej tam nie było, tak więc nie wiem.
Ja lubię chodzić do niej, bo jest fajną kobietką i dzieła na mnie lepiej niż psycholog
_________________ Beata mama Zuzi z ZD (27.08.2008), Bartusia (27.04.2004),Mateuszka (23.02.2011)
foteczki Zuzi Zakątek Zuzanki
Ja spotkałam się z tą metodą terapii w trakcie turnusów rehabilitacyjnych w Fundacji "Nadzieja" w Słupsku.
Moja Karolina przez długi czas nie akceptowała tej formy "ćwiczeń", ale po kilku latach to się zmieniło i obecnie leży grzecznie podczas , gdy rehabilitantka delikatnie uciska miejsca na jej ciele.
Po tych "ćwiczeniach " Karola jest bardziej śpiąca. Nie wiem jaki ma ta metoda na dziecko, ale ponieważ jest dostępna w trakcie turnusu chętnie z niej korzystamy. Zresztą widz pozytywne efekty po tych turnusach, bo dostępnesą: jazda konna, rehabilitacja ruchowa, masaż, dla dzieci, które mogą fizykoterapia, zajęcia pedagogiczne. Co ważne zajęcia w "Nadziei" sa darmowe i przyjmują dzieci z różnymi problemami zdrowotnymi.
Marta mama Karoliny z z.D i Julii
Dowiedziałam się,że pani Ania z terapii przyjmuje także w Mikołowie w poradni (niestety nie mogą się zapisywać na spotkana osoby z innych miast,chyba ,że prywatnie).
_________________ Monika mama Natana z zD ur.29.07.2008,Tymona ur.20.04.2010.
Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2009-09-02, 21:28
my właśnie wróciłyśmy z terapii. Baaaardzo długi wywiad pani przeprowadzała, mnie to trochę mierzi, już u dr Ganowicz mnie to denerwowało, że zaczyna prawie od poczęcia. Jakoś mi się wierzyć nie chce że to może mieć znaczenie Violka szalała w tym czasie, nie wiem skąd ona energię ma, ja się słaniam (a propos niespania...). No i jak pani zaczęła obmacywać jej głowę zaczęła akcję jak na Bobathach. I tak przez 45 minut ryczała, wyginała się, darła "nie, nie, nie!". Pani postanowiła rozłożyć nam sesje na półgodzinne. I dzisiaj spasowała z głową i zajęła się brzuszkiem i dolnym odcinkiem kręgosłupa. Violka zgodziła się tylko pod warunkiem, że obie udawałyśmy konika, "ichachałyśmy" i robiłyśmy "cmok, cmok" Violka ma jakieś napięcie po lewej stronie głowy i to będziemy rozmasowywać. Osteopatka wszystko mi tłumaczyła w trakcie zabiegu ale Viola zagłuszyła. Powinna się urodzić w czasch kiedy nadawało Radio Wolna Europa. Komuniści by ją ozłocili...
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
Nieśmiałao postanowiłam napisać, ponieważ piszecie o mnie
W wielu krajach na całym świecie osteopatia (terapia czaszkowo- krzyżowa) jest refundowana przez "służbę zdrowia" . Tak jest między innymi w Niemczech.
Uzupełnia ona doskonale wszystkie metody rehabilitacji, ponieważ likwiduje zbyt małe, zbyt duże napięcie mięśni. Pozwala to dziecku na właściwy rozwój psychoruchowy. Wyprasza również "z ciała" lęki. Dziecko lepiej śpi, jest spokojniejsze, lub odważniejsze. Włącza "głębokie odczuwanie", przez co zapobiega autoagresji. Jeżeli admin mnie nie skasuje, to odpowiem na pytania.
A certyfikaty zawieszę w swoim gabinecie- obiecuję!!!!
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
ganno,skoro nieśmiało się odezwałaś, to może śmiało się nam przedstawisz ?
Będzie nam miło...
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
ganno,skoro nieśmiało się odezwałaś, to może śmiało się nam przedstawisz ?
Będzie nam miło...
I tu będzie gafa , bo nie wiem gdzie i jak to mam zrobić.
Pracuję z dziećmi jako terapeuta między innymi tą metodą, a ponieważ nie mam zamiaru się reklamować, a jedynie chcę pomóc to może wystarczy????
Można mnie pytać o wszystko co dotyczy pracy Poradni Psychologiczno- Pedagogicznych. Postaram się pisać najbardziej dostępnie jak to możliwe.
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
Tutaj zapewne znajdziesz ciekawe wątki ----> klik
A tutaj możesz nam się ---> przedstawić
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Moj Kai strasznie charczal jak byl malutki, zabralam go do Osteopaty,potrzymal za glowe (myslalam ze to nabieracz "doktor magik" ) ,ale pomoglo,nie ma juz z oddychaniem zadnych problemow.
Mój Kuba jak śpi, to "niby" "chrapie", piszę "niby", bo nie jestem pewna czy to chrapanie czy to może niedojrzałość krtani??? Bo to w sumie nie wygląda na chrapanie, może czasem mu coś tam zalega w gardełku, ale nie zawsze tak ciężko oddycha i nie pokrywa się to z czasem kiedy jest podziębiony, ostatnio w ogóle jakby mniej. Magdalenko czy Twój Kaiko podobnie tak miał, bo nie wiem czy Wasze charczenie i nasze niby chrapanie to to samo :D
Bardzo mnie zainteresowała ta terapia :)
Czytam i szukam dalej...
_________________ Honia - mama Kuby (20.08.2008) i Leny (14.06.2013)
Droga ganno ostatnio nasza rehabilitantka powiedziała, że nie ma zastrzeżeń do naszego Kuby, ale nie podoba jej się jak na razie jego szyja, bo on tak odchyla główkę do tyłu, tak jakby zadzierał nos. Kazała nam z tym walczyć (pokazała kilka ćwiczeń), bo powiedziała, że jak on tak dalej będzie robił, to ona nie wyobraża go sobie na hipoterapii w przyszości... Ale trudno oduczyć małego, skoro on wszystko obserwuje z parteru, nawet jak stoi to przecież w przypadku dziecka to jednak jest ta różnica wzrostu i jak my coś do niego mówimy i on się na nas patrzy to wiadomo, że zadziera główkę do góry :( Chyba przez to też mu ta szczęka tak opada i buzie ma ciągle otwartą...
Czy sesje u osteopaty pomogłyby coś?
Poczytałam o tej terapii i bardzo mi się spodobała, poza tym każda terapia jest przez nas pożądana, jeśli miałaby pomóc dziecku. Ale zastanawiam się, że jeśli okaże się, że nie ma jakiś specjalnych zaleceń (żaden rehabilitant/lekarz nie wspominał nam o tej terapii), to czy i tak można się z dzieckiem przejść do osteopaty czy to już byłoby nadgorliwością???
_________________ Honia - mama Kuby (20.08.2008) i Leny (14.06.2013)
Kloocuszku! Osteopata na pewno- tak, ale taki z II stopniem wtajemniczenia: tzw "rozluźnienie powięziowo- mięśniowe",czyli pisząc slangiem osteopatów: najpierw "kranio", przy trzecim zabiegu uzupełnić o "powięziówkę" i do piątego zabiegu z "powięziówką". Piszę co masz powiedzieć jak już znajdziesz kogoś, kto to robi. Wpisz w google "terapia czaszkowo- krzyżowa ,...swoje miasto" Jest wielu terapeutów. Przyjemska (bo tylko ucznia jej szukaj- od razu o to pytaj kto szkolił) prowadzi wiele szkoleń.
Ta LISTA TERAPEUTÓW jest niepełna. Nie wiem o co chodzi.... może o pieniądze
Nic co robisz dla swojego dziecka nie jest nadgorliwością....
I dziecko nic nie robi przypadkiem! Nie wyobrażam sobie, że patrząc na rodziców- zapomina później opuścić główkę...Na pewno trzeba wzmocnić mięśnie szyi, ale być może, że z jednej strony ma za duże napięcie (tył) i "powięziówka" by to rozluźniła. a z drugiej strony za małe. Czy Twój Syn podnosił główkę jak leżał na pleckach?
Słodko piszesz o Synku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum