No to jest temat w takim razie do przemyślenia no i na pewno jeszcze nie teraz bo Milusia jest za mała. Rozumiem że tylko ortopeda może taką potrzebę stwierdzić ?
No i z tego co piszecie jednak fizjologia jest najlepsza. Dziękuję Wam bardzo. Już wiem że nie ma się do czego spieszyć.
Iwonka ta moja rehabilitantka właśnie o jakichś z Kanady mówiła. Ze są tańsze niż nasze i z lepszych materiałów.
Iga, mogę prosić o namiary na przedstawiciela Dafo?
Fundament jest najważniejszy. Jak on źle się sprawuje, to leci cala budowla.
U nas już rzepki nie są na swoim miejscu, biodra asymetryczne, teraz tylko czekać aż coś z kręgosłupem zacznie się dziać. Wojtek ma szczęście , że nie chodzi tak jak inne dzieci, bo już dawno by się to wszystko porujnowało.
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
Iwona i Iga a wasze dzieci czemu maja te łuski ?
Iga bardzo ciekawa ta strona co podałaś. Może jednak rehabilitantka ma rację. I znów mam zwrot myśli. Bo jednak takie wspomaganie żadnej krzywdy nie robi a wręcz przeciwnie.
No i rozumiem teraz o co jej chodziło i kurcze jestem Iga bardzo Ci wdzięczna za tą stronkę.
Pomogła: 4 razy Wiek: 46 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2012-10-09, 13:33
Ja uważam, że z takiego wspomagania bez wyraźnych wskazań lekarskich i łusek zrobionych porządnie z odlewu jest więcej szkody i dyskomfortu niż pożytku.
Czy naprawdę nie można poprostu pozwolić tym dzieciom rozwijać się zgodnie ze swoją własną fizjologią?
Akurat Wojtek czy mój Busiek to przypadki nieco odbiegające od większości dzieciaków zespołowych. Gdyby mogli mówić z pewnością nie rozpływaliby się w zachwytach nad czasem spędzonym w łuskach.
Czy ktoś robi dziecku okulary na wszelki wypadek, gdyby czasem pojawiła się wada wzroku, tak na zapas?
Tuśka podstawowy problem to jest taki, że Ty uważasz, że jeżeli jest mała wada, mała koślawość to niech się dzieje wola nieba, nawet Piedro jest niepotrzebne i niech deformacja sobie powoli postępuje, a drogie byty ortopedyczne zakłada się dopiero przy poważnej wadzie.
Ja tak nie uważam i jeżeli mnie stać to będą tą małą wadę, która w przypadku Majki nie jest wcale mała, korygować. Bo tak jak napisała Iwona, fundament jest najważniejszy, prawidłowa postawa jest najważniejsza, prawidłowe ustawienie miednicy jest najważniejsze. I koniec. Z wadą wzroku można żyć, z niedoczynnością tarczycy można żyć, a z zepsutym kręgosłupem jest dość niewygodnie. I ja zamierzam póki jest czas zatrzymać Majki posuwające się problemy w miarę wcześniej, czyli na miednicy.
Ortezy dla dzieci zespołowych, produkowane w USA mają za zadanie ustawić prawidłowo stopę i w Majki przypadku zablokować kostkę. Są lekkie, cieniutkie, wkłada się je w buta. Nie wiem jakie wy macie wyobrażenie o łuskach? I są zrobione pod dzieci z obniżonym napięciem miejscowym, z koślawością stóp. Dla dzieci o większych i bardziej skomplikowanych problemach są inne łuski, robione na miarę.
Piedro na miarę nie jest robione, wkładki pozamieniane, ciężkie, masywne a jakoś ludzie kupują bez konsultacji z ortopedą.
emilka Majka nie ma, zastanawiam się nad kupnem, bo mnie Piedro wkurza. Tam na tej stronie są filmiki z dziećmi zespołowymi, jak chodzą po założeniu łusek. Pooglądaj. Ale ja na Twoim miejscu poczekałabym, aż Twoje dziecko zacznie samo chodzić. I uważam, że Twoja rehabilitantka nie ma w niczym racji począwszy o nieuczeniu raczkowania a skończywszy na wsadzaniu dziecka w łuski do nauki chodzenia.
Tak na marginesie to przymierzyłam Majce takie ortezki, bo koleżanki z pracy syn (wrócili ze Stanów) jak był mały chodził w nich. Dziecko zdrowe. Miało problem z koślawością i założyli mu ortezki! Jak widać to nie jest nie wiadomo co w Stanach. A ja nie lubię, jak ktoś od razu mówi, ze coś jest złe bo tak i już.
Pomogła: 4 razy Wiek: 46 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2012-10-09, 14:55
Po pierwsze, nigdzie nie powiedziałam, że jak jest mała wada, to sobie może być aż się powiększy.
Po drugie pisałam o łuskach ogólnie nie mając konkretnych na myśli, po trzecie Igo z wadą wzroku jest żyć równie niewygodnie jak z wadą kręgosłupa a może nawet neszcz trudniej, musisz mi na słowo uwierzyć.
Zupełnie nie potrzebnie się tak spinasz kochana.
A, ja kupuję Piedro.
Nie spięłam się ani razu.
Ja za to piszę o konkretnych łuskach. Niby zrobionych pod dzieci zespołowe i pomagające im ustawić prawidłowo stopę.
Wada wzroku jest różna. Ja nie mogę rano wstać z łóżka, więc chyba wolałabym ubierać okulary i jeść euthyrox niż przez 15 minut się podnosić a potem przez 30 rozchadzać.
Każdy ma swoją rację, ale wracając do tematu .Koślawość stóp i kolan w wielu przypadkach nie jest widoczna od razu tzn. od małego. Pomimo iż systematycznie odwiedzamy rehabilitantów i ortopedów to i tak wada stóp i kręgosłupa pojawia się dopiero w miarę wzrastania dziecka, czyż nie tak?
Dziecko rośnie i mimo,iż mięśnie nabierają masy to w pewnym okresie pojawia się problem.
Do tej pory słyszałam od specjalistów,że najlepiej jak mięśnie pracują, czyli najlepiej na bosaka bądź w bucikach, które pracują razem ze stopą. Wielu rehabilitantów nie zaleca usztywniania kostek jeśli nie widzą takiej potrzeby. Moje pytanie kieruję do Igi ( bo rozmawiałaś z przedstawicielem) : czy w tych łuskach noga pracuje i są one wykorzystywane tylko do korekcji prawidłowego ustawienia stopy czy mają za zadanie usztywnić stopę na tyle, żeby wyrównać chód? Sorki za pytanie , ale jeszcze nie przestudiowałam podanej przez ciebie strony
_________________ Magda- mama Jarka 12lat z ZD i Oli 16 lat
Pan za bardzo nie orientuje się na moje oko. Na podstawowe pytania odpowie, oni posiłkują się ortopedą i to ortopeda dobiera dla dziecka łuskę. Chyba, że rodzic wie co chce to można u nich zamówić.
Ale ja tutaj nikogo nie nagabuje, bo nawet nie przetestowałam tego na Majce. Pytałam tu i tam i chciałabym Majkę w nie zakuć. Mogę również się mylić.
JumpStart Leap Frog - i pan to również potwierdził są dla lekkiej koślawości (jakkolwiek można to tak nazwać). Tutaj kostka jest uwolniona i moim zdaniem noga tutaj pracuje (tylko, że to moje zdanie, czyli nikt nie powinien się nim sugerować) jest zsupinowana, ustawiona w prawidłowej pozycji. Oczywiście wszystko piszę podobno.
Oglądałam JumpStart Bunny, bo tylko taką pan dysponował. Ortezki fajne, lekkie, cieniutkie, pięknie zginające się w odpowiednim miejscu- myślę, że wygodne dla dziecka. Nie przymierzyliśmy, bo Pan nie miał odpowiedniego rozmiaru.
Boję się tego co zawsze - nie dobierzemy butów. Orteza jest cieniutka, ale ma rzepy do których trzeba poszukać but o odpowiedniej wysokości w przegubie.
Przedstawiciel przyjedzie jeszcze raz do Konina z ortezą wybraną dla Wojtka- JumStartKangaroo- już w odpowiednim rozmiarze, postaram się o jakieś buty większe o rozmiar i wtedy zobaczymy. Bucik musi mieć bardzo elastyczną podeszwę, może to być zwykły adidas, trampek itp. jak najdalej rozsznurowywany.
Kolejne wątpliwości: nie wiem, czy Wojtek da radę chodzić w tym cały dzień. Musiałby mieć zatem buty do ortezy i do chodzenia bez niej, co pomnożone przez pory roku daje niezłą kwotę. A ile ten mój synek chodzi w ciągu dnia? Kilka razy przeprowadzany z jednego pomieszczenia do drugiego, trochę wyjęty z wózka na spacerze. Lubi stać przy poręczach- gapi się wtedy w telewizję, ale to też chwilkę, bo ile można. No i jego główny sposób przemieszczania to raczki,a jak to pójdzie w ortezach, przymierzymy- zobaczymy.
Jeśli dziecko chodzi samodzielnie, to kupiłabym bez wątpliwości.
Oczywiście to nie leczy wady stóp, tylko jest taką protezą utrzymującą stopy w odpowiedniej pozycji, korygującą przeprosty jeśli takie są, ustawia miednicę i cały kręgosłup, ale tylko jak dziecko ma to założone. Wiotkości nie wyleczy!
Może jak dziecko jest bardziej kumate i sprawniejsze ruchowo, to ciało zapamiętuje to prawidłowe ułożenie na dłużej, ale tego nie wiem.
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
Pomogła: 6 razy Wiek: 43 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 4143 Skąd: tychy
Wysłany: 2013-05-29, 20:09
Mi rehabilitantka powiedziała, że dobrze by było, żeby Alusia chodziła w łuskach. Pan do orewu przyjechała z różnymi rodzajami i Ala w tym prowadzona chodziła. Rehabilitantka powiedziała, że to może jej pomóc na przeprosty i na koślawość stóp. Alusia strasznie płakała, nie wiem czy jej w tym było nie wygodnie czy miała zły dzień. Za 2 tygodnie znowu pan przyjedzie i będziemy się do nich jeszcze raz przymierzać. Wiem, że one kosztują 1400 zł, chodzi o te wyższe trzymające łydkę.
_________________ mama Wojtusia (*)ur. zm. 09.12.2007, Jasia 21.11.2008, Alusi z zd 28.04.2011
Alusia-malusia Blog Alusi
Pomogła: 6 razy Wiek: 43 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 4143 Skąd: tychy
Wysłany: 2013-05-29, 21:45
1400 za komplet i jest to refundowane przez nfz 1000 zł reszte trzeba poprosić pefron. Tak pod kolano te dłuższe, bo Ala tak odgina kolano jak chodzi. Ona sama nie chodzi tylko prowadzona. Sama chodzi tylko podtrzymując się mebli.
_________________ mama Wojtusia (*)ur. zm. 09.12.2007, Jasia 21.11.2008, Alusi z zd 28.04.2011
Alusia-malusia Blog Alusi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum