FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Sepsa
Autor Wiadomość
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-13, 12:26   Sepsa

Czy bać się sepsy, na którą chorują warszawscy żołnierze?
Sławomir Zagórski
źródło: Gazeta Wyborcza

Groźna bakteria, która może wywołać sepsę, znów zaczyna grasować w Polsce. Mamy na nią wyśmienitą broń - starą wypróbowaną penicylinę. Cały szkopuł w tym, żeby w razie czego zastosować ją bez zwlekania

Zarazek, o którym głośno od kilku dni, to Neisseria meningitidis - dwoinka wywołująca tzw. inwazyjną chorobę meningokokową. Jej ofiarą padli żołnierze z 1. Bazy Lotniczej w Pyrach pod Warszawą. U dwóch rozwinęła się sepsa, 41 trafiło na obserwację do stołecznych szpitali.

Neisseria meningitidis dość powszechnie występuje na świecie. - Najchętniej przesiaduje w nosogardle, by czasem się groźnie uaktywnić - mówi prof. Waleria Hryniewicz, której podlega Krajowy Ośrodek Referencyjny ds. Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego w Warszawie.

Człowiek zaraża się przez bardzo bliski kontakt z chorym lub jego wydzielinami z nosogardła. Bakteria atakuje najczęściej dzieci do lat czterech, nastolatki oraz poborowych. Dlatego też często miejscem zakażenia okazuje się dyskoteka, gdzie młodzi krzyczą, przytulają się do siebie, całują, bądź jednostka, gdzie żołnierze mieszkają w dużych grupach, stłoczeni i często nie dbają o higienę.

Jeśli zdarzy się przypadek choroby meningokokowej, trzeba działać natychmiast. - Infekcja początkowo może przypominać zwykłe przeziębienie - mówi mgr Marcin Kadłubowski z warszawskiego ośrodka. - Towarzyszy jej jednak wysoka (z reguły) gorączka, może pojawić się sztywność karku, wymioty, światłowstręt. U części chorych na skórze występuje wysypka, która może zlewać się w większe plamy - dodaje Kadłubowski.

Można samemu wykonać prosty test - przycisnąć do zaczerwienionego miejsca bok szklanki i obserwować, czy pod naciskiem szkła plama znika. Jeśli nie, to znak, że trzeba w te pędy udać się do lekarza. Ten w razie jakichkolwiek podejrzeń, że to choroba meningokokowa, powinien pobrać materiał do badań mikrobiologicznych i jak najszybciej podać penicylinę. W przeciwnym razie zakażenie może rozwinąć się w bardzo groźną dla życia posocznicę, inaczej sepsę.

W Polsce zdarza się blisko 200 przypadków choroby meningokokowej rocznie. Umiera kilka osób, głównie dzieci. Tradycyjnie najgorszy jest pierwszy kwartał roku.

:arrow: źródełko

Sepsy u żołnierzy wystraszyli sie także rodzice dzieci z pobliskiego gimnazjum - :arrow: przeczytaj>>>
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-15, 21:44   

Szczecin: 5-latek z sepsą w szpitalu
PAP
2007.01.15

Pracownicy szczecińskiego sanepidu przy pomocy policji starają się dotrzeć do rodzin dzieci, które w niedzielę brały udział w zabawie choinkowej. Jeden z jej uczestników, 5-letni chłopczyk, trafił bowiem do szpitala z podejrzeniem sepsy. Lekarze określają stan dziecka jako średnio ciężki.

Jak powiedział PAP w poniedziałek anestezjolog ze szpitala, w którym przebywa chłopiec dr Krzysztof Kowalski: "wydaje się, że postęp choroby został zatrzymany".

Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie Renata Opiela poinformowała, że w szczecińskim teatrze lalek +Pleciuga+ 5-latek bawił się z 123 innymi dziećmi.

"Docieramy teraz do nich, pomagają nam policja oraz Polski Komitet Pomocy Społecznej, który był organizatorem zabawy. Mamy nadzieję, że jeszcze w poniedziałek wszystkie rodziny dzieci bawiących się w +Pleciudze+ zostaną poinformowane, że mają obserwować stan zdrowia zarówno dorosłych jak i dzieci. W przypadku wystąpienia jakichkolwiek niepokojących objawów, np. gorączki, kataru, czy innych symptomów infekcji powinni zgłosić się natychmiast do lekarza rodzinnego" - mówiła Opiela.

Zapewniła, że pracownicy sanepidu, wykonają wówczas odpowiednie badania, czy osoby te nie są nosicielami bakterii.

Rzeczniczka podkreśliła, że według specjalistów ryzyko zakażenia jest niewielkie i występuje raz na 18 tys. przypadków. "W zabawie uczestniczyły dzieci z rodzin niezamożnych, dlatego postanowiliśmy poprowadzić tę profilaktyczną akcję" - dodała.

Powiedziała też, że dzieci bawiły się wspólnie z chorym chłopcem ok. 2,5 godzin, a jak twierdzą specjaliści - by doszło do zakażania meningokokami trzeba przebywać z osobą chorą co najmniej 6 godzin. Dodała, że Komitet Pomocy Społecznej organizował w niedzielę dwie zabawy dla dzieci. Badamy te dzieci i ich rodziny, które bawiły się przed południem - zaznaczyła.

To piąty w ostatnich trzech tygodniach przypadek sepsy u dziecka w woj. zachodniopomorskim. Jednak - jak podkreśliła Opiela - zachorowanie 5-latka nie ma żadnego związku z poprzednimi przypadkami sepsy w regionie. Zapewniła też, że nie ma ryzyka wystąpienia epidemii choroby.

Sepsa - inaczej posocznica - jest reakcją zapalną organizmu wywołaną przez bakterie, wirusa, pasożyta lub grzyba. Zakażenie może prowadzić do powstawania zakrzepów w naczyniach krwionośnych, a w ich wyniku do śmierci. Sepsa może wystąpić u osób w każdym wieku, czynnikami mogącymi mieć związek z chorobą są m.in. zabiegi operacyjne, oparzenia, urazy, leczenie sterydami, przewlekłe choroby i obniżenie odporności.

:arrow: źródełko
:arrow: Sepsa na zabawie choinkowej, 123 dzieci do przebadania
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-01-19, 10:33   

Sepsa straszy
Marcelina Szumer, PAP
2007-01-18
W Warszawie umiera żołnierz, w Poznaniu niemowlę, kilkadziesiąt osób leży w szpitalach. Ministerstwo Zdrowia zapowiada zwiększenie liczby łóżek na oddziałach pediatrycznych, pacjenci w przychodniach mówią tylko o śmiercionośnej sepsie. - Epidemia nam nie grozi - uspokajają lekarze

Tragiczna wiadomość o śmierci żołnierza przyszła wczoraj przed południem. 22-letni starszy szeregowy Łukasz T. z 1. Bazy Lotniczej w Warszawie zmarł w szpitalu. Trafił tam ponad tydzień temu wraz kolegą. Zdiagnozowano u nich zakażenie bakterią Neisseria meningitidis, czyli dwoinki zapalenia opon mózgowych. Drugi żołnierz w ciężkim stanie wciąż leży w szpitalu. Na obserwacji są jeszcze 43 osoby, a całą jednostkę wojskową objęto kwarantanną.

Nie są to pierwsze tegoroczne zakażenia w Polsce. 6 stycznia w Poznaniu z powodu sepsy zmarło niemowlę, pięć osób zachorowało na Opolszczyźnie, do szpitala w Szczecinie z objawami choroby trafił pięcioletni chłopczyk. Nic dziwnego, że zaniepokojeni rodzice i pacjenci w przychodniach o niczym innym nie mówią. Tak jak Edyta Zielonka, mama małego Szymona. - Przestraszyłam się, gdy zrobiło się tak głośno o sepsie. Syn jest wrażliwym dzieckiem, szybko łapie każdy katar czy przeziębienie i długo potem dochodzi do siebie - mówi pani Edyta, którą spotkaliśmy w przychodni przy Dąbrowszczaków w Warszawie.

Wczoraj sprawą zajęło się też Ministerstwo Zdrowia. Szef resortu Zbigniew Religa publicznie zapowiedział zwiększenie liczby łóżek w szpitalach pediatrycznych. Zaznaczył jednak, że nie ma to ścisłego związku z sepsą, lecz z sezonowym wzrostem zachorowań na grypę.

Ludzi to nie uspokaja. - Słyszałam, że objawy sepsy łatwo przegapić albo pomylić z inna chorobą. Wolę dmuchać na zimne, dowiedzieć się od lekarza, czy zaszczepić syna, czy posyłać go do przedszkola - dodaje pani Edyta. Czy jej obawy są słuszne?

- Nie przesadzałbym - mówi doktor Ahmed Alammari. - Nie można mówić o epidemii sepsy w naszym kraju. To taki rodzaj schorzenia, który był, jest i będzie. Nie pozbędziemy się przecież bakterii ze środowiska. Lekarze wyjaśniają, że w Polsce rocznie na sepsę zapada blisko 200 osób. Umiera kilka, a najgorszy jest właśnie pierwszy kwartał roku.

Czym jest groźna sepsa? To zakażenie organizmu wywołane przez bakterie, wirusy, pasożyty lub grzyby. W krótkim czasie atakuje narządy wewnętrzne, co w konsekwencji doprowadzić może do śmierci. Niestety, zarazić można się praktycznie w każdym wieku, choroba występuje zarówno u ludzi cierpiących na inne schorzenia, jak i zdrowych, choć czynniki takie jak urazy, operacje czy oparzenia zwiększają ryzyko. Łatwo też pomylić ją z inną chorobą, bo bóle głowy, gorączka, a także osłabienie i ogólne uczucie rozbicia trudno uznać za objawy charakterystyczne.

Prof. Andrzej Zieliński, krajowy konsultant ds. epidemiologii, podkreśla, że główne czynniki ryzyka zachorowania na sepsę to m.in.: przebywanie w dużych skupiskach ludzkich, wspólne jedzenie: te same sztućce, picie z jednej butelki, gryzienie tej samej bułki lub batonika. - Podstawą obrony jest higiena. Szczepionki nie zastąpią częstego mycia rąk - zwraca uwagę dr Alammari.

ŹRÓDŁO:


:arrow: gazet.pl Zdrowie
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
Ewelina 
nawijacz


Wiek: 46
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 797
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: 2007-01-22, 10:27   

Walka o życie dziecka z sepsą

20.01.2007

To kolejny przypadek sepsy. Lekarze z poznańskiego Instytutu Pediatrii walczą o życie 4-miesięcznego dziecka, które w bardzo ciężkim stanie trafiło w czwartek wieczorem do szpitala.

Dziecko ma objawy wielonarządowego zakażenia, czyli posocznicy. Jego stan jest poważny. W czwartek w szpitalu w Żorach na sepsę zmarła 16-miesięczna dziewczynka.

Pediatrzy apelują do rodziców, by minimalizowali ryzyko zachorowania dzieci, ograniczając ich wizyty w miejscach, gdzie mogą mieć kontakt z zainfekowanymi - np. centra handlowe i kina. Zaleciła właściwe żywienie - spożywanie dużej ilości warzyw i owoców oraz spacery i wietrzenie pomieszczeń.

:arrow: źródło>> Interia.pl
_________________
" Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem, możemy latać wtedy gdy obejmiemy drugiego człowieka"
___________________
mama Hani 23.03.2007 i Madzi -Aniołka z ZD ( 23.11.2004-26.02.2006)
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-25, 09:04   

Kolejne dziecko z sepsą w klinice pediatrycznej
PAP
2007.01.23

Trzynastomiesięczny chłopiec z objawami sepsy trafił we wtorek do poznańskiego szpitala. Wielkopolskie służby sanitarno-epidemiologiczne ustaliły, że dziecko w żłobku miało kontakt z 23 dziećmi. Zostaną one profilaktycznie przebadane w poznańskim szpitalu dziecięcym.

Dziecko z sepsą przebywa w Klinice Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej Akademii Medycznej im. K.Marcinkowskiego w Poznaniu. Jak poinformowała we wtorek dr hab. Iwona Mozer-Lisewska z tego szpitala, źródłem zakażenia organizmu były prawdopodobnie drobnoustroje meningokoki z podgrupy, na którą nie ma szczepionki.

Jest to trzeci przypadek sepsy wśród dzieci, odnotowany w tym roku w Poznaniu. 6 stycznia w tym samym szpitalu zmarł 3,5-letni chłopiec. Dziecko zostało przywiezione przez rodziców do szpitala, ponieważ - według wcześniejszej diagnozy lekarzy - było chore na zapalenie opon mózgowych. Kilka godzin później zmarło - według oceny lekarzy - na sepsę. W sprawie tej śmierci śledztwo prowadzi prokuratura.

20 stycznia do szpitala trafił czteromiesięczny chłopiec. Jego stan lekarze określają jako ciężki, ale stabilny.

Wstrząs septyczny (zwany też posocznicą, zespołem zakażenia ogólnego, SIRS lub sepsą) jest rodzajem patologicznej, ciężko przebiegającej reakcji organizmu na zakażenie. Sepsa nie jest chorobą, ale zespołem objawów chorobowych, które mogą być wywołane różnymi czynnikami zakaźnymi (bakterie, wirusy, pasożyty czy grzyby) w przebiegu wielu schorzeń.

Sepsa postępuje szybko i w bardzo krótkim czasie może przerodzić się w postać ciężką, prowadzącą do niewydolności wielu narządów wewnętrznych, zaburzeń krzepnięcia krwi i do śmierci.

:arrow: źródełko
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-01-25, 13:53   

:cry: Boże niech to się w końcu skończy.....
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-02-01, 11:31   

Sepsa przyszła z Afryki
Paulina Olbrysz
źródło: Dziennik
2007.01.30

Epidemiologom udało się ustalić, w jaki sposób bakteria roznosząca sepsę opanowała w błyskawicznym czasie niemal cały kraj. Przybyła z Afryki. Lekarze nie potrafią sobie z nią na razie poradzić - pisze DZIENNIK.

Niedawna epidemia sepsy w 1. Bazie Lotniczej w Warszawie zakończona śmiercią dwóch żołnierzy, zgony młodych ludzi w Cieszynie i Sandomierzu, dwa tysiące zakażonych na dyskotece w Bytomiu, w końcu zachorowania w jednostce wojskowej w Skwierzynie - to tylko niektóre z długiej listy ofiar afrykańskiego zabójcy, szczepu: ST11/ET37.

"Sytuacja jest bardzo poważna. Zlokalizowaliśmy co najmniej trzy ogniska tego niebezpiecznego klona menigokoków. Występują one w Skwierzynie, Bytomiu i Warszawie" - mówi mikrobiolog, prof. Waleria Hryniewicz z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, ekspert w dziedzinie menigokoków.

Prof. Hryniewicz przyznaje, że lista miejsc występowania groźnego zabójcy (aż dwie na dziesięć jego ofiar umiera) stale się wydłuża. Do Głównego Inspektoratu Sanitarnego w Warszawie napływają od lekarzy z całego kraju kolejne podejrzenia zakażeń ST11. Klon atakuje głównie osłabione nastolatki i młodych ludzi. Sporadycznie, ale skutecznie, dopada też dzieci.

Ta śmiertelna bakteria trafiła do Wielkiej Brytanii w 2004 roku. Przywiozła ją afrykańska studentka. Na dyskotece w Cambridge zaraziła ST11 kilkadziesiąt osób. Tak bakteria zaczęła się rozprzestrzeniać. Do Polski prawdopodobnie przywiózł ją młody chłopak z Pomorza, który jako pierwszy zachorował na sepsę właśnie od ST11. Osoby, które się z nim kontaktowały, rozniosły szczep po całym kraju. Epidemiolodzy natrafili na niego w żłobkach, przedszkolach, szkołach, dyskotekach i jednostkach wojskowych.

Jego wykrycie nie było jednak łatwe. Choroba wywoływana przez groźny szczep bakterii powoduje bowiem - w zależności od zaatakowanego organizmu - bardzo różne objawy. Może to być wysoka gorączka, wysypka, senność, biegunka albo kilka z tych objawów jednocześnie.

Lekarze mają więc często problem z właściwą diagnozą choroby. Z tego właśnie powodu zmarło niedawno dwóch młodych mężczyzn zakażonych groźnym meningokokiem. Pierwszy aż sześciokrotnie przewożony był do różnych szpitali. Drugi - po kilku godzinach nieleczenia - umarł na oddziale intensywnej opieki medycznej. Lekarze przyznają, że z ST11 mają ogromne kłopoty i na razie bezradnie rozkładają ręce.

"Niewiele o nim wiemy. Dopiero badanie serologiczne daje lekarzowi stuprocentową pewność, czy ma do czynienia z ST11" - tłumaczy prof. Jerzy Kruszewski, ordynator oddziału zakaźnego Wojskowego Instytutu Medycznego. Na jego oddziale przebywał jeden z dwóch zmarłych w tym miesiącu na sepsę żołnierzy. Profesor przyznaje, że choroba posuwała się u żołnierza w tak błyskawicznym tempie, że niewiele mógł dla niego już zrobić.

"Bakteria uwolniła do krwiobiegu bardzo zjadliwe toksyny. Cały układ krzepnięcia został natychmiast zablokowany. Wszystkie naczynia krwionośne popękały. Nastąpiło krwawienie wewnętrzne ze wszystkich narządów. Wkrótce żołnierz zmarł" - wzdycha prof. Kruszewski.

Podobną gehenną zakończyło się 6 stycznia życie 3,5 rocznego Bartka, przywiezionego do Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej Poznańskiej Akademii Medycznej. Mimo że od wystąpienia pierwszych objawów choroby do podjęcia leczenia chłopca minęło zaledwie 8 godzin, medycy nie zdołali mu pomóc.

"Przyjęliśmy go na oddział o godz. 11 rano, a o 20 już nie żył. Choroba zabiła go błyskawicznie" - rozkłada bezradnie ręce dr hab. Iwona Mozer-Lisewska, zastępca kierownika kliniki.

W tej chwili podejrzenia zakażenia sepsą napływają do Inspektora Sanitarnego od lekarzy z całego kraju: Nowego Sącza, Świnoujścia, Rzeszowa i Zakopanego.

" Nie wiemy, ile z tych przypadków to zakażenia ST 11, ale z tym klonem dzieje się coś bardzo niepokojącego" - mówi prof. Józef Knapp, epidemiolog, specjalista chorób zakaźnych i zapewnia, że specjaliści będą wyjątkowo uważnie przyglądać się wszystkim niejasnym przypadkom zachorowań.

:arrow: źródełko
 
 
Ewelina 
nawijacz


Wiek: 46
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 797
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: 2007-02-01, 19:50   

Sepsa - totalne zapalenie człowieka


01.02. 2007
Urszula G. Jakubowska

Mimo że wciąż słyszymy o sepsie, mało o niej wiemy. Kto powinien się bać, jak się chronić? Dlaczego chorują żołnierze i czy inni mogą się czuć bezpiecznie? Czy ochronią nas szczepienia, antybiotyki? Umiesz odpowiedzieć na te pytania? Jeśli nie - przeczytaj.

Czy może cię dotknąć sepsa? Tak. Podobnie jak każdą osobę. Może do tego dojść, mimo że samą sepsą nie można się zarazić. Na dodatek na sepsę nie można się zaszczepić. Z powodu sepsy (ale nie na sepsę) można umrzeć w ciągu nawet kilkunastu godzin, choć tak naprawdę... sepsa to nie choroba. Jak to możliwe?

Sepsa jak ból nogi

W ostatnich dniach często słyszymy w mediach: "kolejny żołnierz trafił do szpitala z objawami ciężkiej sepsy", "czteromiesięczne niemowlę z sepsą", "zmarł z powodu sepsy". Wielu ludziom wydaje się, że sepsa to "choroba z brudu". Część z nas słyszała, że można się zarazić w szpitalu, że zagrożone są zwłaszcza noworodki. Chociaż miliony ludzi na całym świecie giną z powodu sepsy, nadal stanowi ona jedno z najmniej rozumianych pojęć, także wśród lekarzy... - stwierdził pięć lat temu profesor Graham Ramsay, światowy autorytet w dziedzinie badań sepsy. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Trzeba przyznać, że jak na to, ile się ostatnio trąbi o sepsie, nasza wiedza na jej temat nie jest oszałamiająca.

Zacznijmy od początku: sepsa (po polsku nazywana także posocznicą), podobnie jak ból głowy czy nogi, nie jest chorobą. Noga może nas boleć z wielu przyczyn: z powodu złamania, zwichnięcia, żylaków, zwyrodnienia stawów. Ból jest objawem jakiegoś stanu chorobowego. Podobnie jest z sepsą - to po prostu reakcja naszego organizmu na zakażenie bakteryjne, grzybicze lub wirusowe. Trzeba przyznać, że reakcja niezwykle gwałtowna. Często nagła. Źle zdiagnozowana może w krótkim czasie zakończyć się śmiercią. A łatwo pomylić sepsę na przykład z przeziębieniem. Zwłaszcza na początku - gdy objawy nie są jeszcze bardzo nasilone.

Bo zwykle zaczyna się to tak: boli nas gardło, mamy trudności z oddychaniem, dostajemy gorączki. Pojawiają się dreszcze, poty. Serce zaczyna szybciej bić. Czujemy ogólne osłabienie. Gdy nie zareagujemy właściwie na te objawy, niedługo potem mogą dołączyć do nich inne, bardziej niepokojące: spadek ciśnienia krwi, gwałtowna duszność, zaburzenia krzepnięcia krwi. Na skórze można zaobserwować czerwone plamy, które przy naciśnięciu nie bledną.

Co w tym czasie dzieje się - i dlaczego - w organizmie? Całe nasze ciało ogarnia stan zapalny. Alarm czerwony. Organizm zawiadamia ośrodek pirogenny w mózgu, by podwyższył temperaturę ciała, wzywa szpik kostny do zwiększonej produkcji białych krwinek. Wydziela substancje - cytokiny - które mają pomóc zwalczyć wroga: wirusa, bakterię, grzyby. Cytokiny wydzielane w dużych ilościach do krwiobiegu przyspieszają akcję serca, powodują obniżenie (lub znaczne podwyższenie) temperatury. Przy tym uszkadzają wyściółkę naczyń krwionośnych, co sprawia, że w naczyniach, zwłaszcza tych najmniejszych, tworzą się zakrzepy. Dochodzi do niedotlenienia wielu tkanek, które zaczynają się zatruwać własnymi produktami przemiany materii.

Następuje totalny chaos - organizm traci zdolność rozpuszczania skrzepów. Uszkodzone naczynia przepuszczają osocze krwi do otaczających je tkanek, co powoduje obniżenie się ciśnienia krwi i wybroczyny na skórze. Wszystko to prowadzi do upośledzenia lub nawet zatrzymania pracy narządów wewnętrznych. I w końcu śmierci.

Ta zaś może nastąpić nawet w kilka godzin od wystąpienia pierwszych objawów. Dlatego jeśli widzisz, że z tobą lub kimś bliskim dzieje się coś niepokojącego - nie czekaj do rana czy do końca weekendu - w te pędy leć do lekarza. Wezwij pogotowie. Od tego może zależeć twoje życie.

A co powinien zrobić lekarz? Jak najszybciej skierować chorego z takimi objawami do szpitala - na oddział intensywnej terapii. Tu pacjent będzie leczony objawowo - specjaliści będą próbowali podnieść mu ciśnienie krwi, obniżyć gorączkę. Pobiorą też do badania próbki tkanek - krew, płyn mózgowo-rdzeniowy, przeprowadzą wymaz z gardła czy nosa. Od tego bowiem, co spowodowało taką reakcję organizmu, zależy metoda leczenia. Jeśli to bakterie, podadzą antybiotyk tak szybko, jak to tylko możliwe.

Każdy, kto miał kontakt z osobą chorą - nawet kilka dni przed wystąpieniem objawów - powinien poinformować o tym lekarza i jeśli to konieczne, poddać się leczeniu. Nawet gdy dobrze się czuje.

Niebezpieczne pocałunki


Za te przypadki sepsy, o których słyszeliśmy w ostatnim czasie, odpowiedzialność ponoszą bakterie zwane meningokokami. Po łacinie nazywają się Neisseria meningitidis. Inaczej - dwoinka zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. W Polsce i Europie najczęściej występują meningokoki grupy B i C. Jest ich kilka rodzajów.

Skąd się biorą? Żyją u nas w gardle i w nosie. Szacuje się, że ich nosicielami jest jedna piąta Polaków. W zamkniętych środowiskach - na przykład w wojsku - nawet 80 procent ludzi jest nimi zakażonych. Bakterie mogą żyć w nas miesiącami, nie dając żadnych objawów. Czekają na odpowiednie warunki. Lub odpowiednią osobę.

Przenoszą się drogą kropelkową, czyli podczas kichania lub kaszlu. Przy pocałunku, piciu z tego samego naczynia. Najłatwiej zarazić się nimi zimą i na wiosnę, gdy kaszlemy i kichamy znacznie częściej. Grupą o podwyższonym ryzyku są nastolatki. Bywają w dużych grupach, chodzą na dyskoteki, a te ostatnie wyjątkowo sprzyjają szerzeniu się bakterii. Kilka niedawnych przypadków sepsy na Śląsku miało swe źródło właśnie w zakażeniu meningokokami na jednej z dyskotek w Tarnowskich Górach. Czynnikiem ryzyka jest głośna muzyka - ludzie krzyczą do siebie, plują. Całują się, częstują się nawzajem.

Nie wszyscy, którzy "złapią" meningokoka, zachorują. U niektórych wywoła on zapalenie opon mózgowych, zapalenie gardła, płuc, ucha czy stawów. Ale u nielicznych w odpowiedzi na zakażenie meningokokiem rozwinie się sepsa. Z tej grupy nawet połowa może umrzeć. Najbardziej narażone na sepsę są osoby o obniżonej odporności - takie, które niedawno chorowały, leczyły się antybiotykami, przeżywają stres, są osłabione.

Wywołać mogą ją wszystkie czynniki obniżające odporność organizmu. "Zmęczony" układ odpornościowy zachowuje się czasem jak zmęczony człowiek. Wielu z nas w sytuacji wyczerpania staje się przewrażliwionymi awanturnikami. Zaczynają irytować nas rzeczy, na które w normalnym stanie w ogóle nie zwrócilibyśmy uwagi. Krzyczymy z byle powodu. Wybuchamy o byle głupstwo.

Tak samo reaguje osłabiony organizm. Staje się przewrażliwiony. Przeciw infekcji wytacza najcięższe działa. Zapamiętuje się w tym do tego stopnia, że w końcu przestaje odróżniać, kto wróg, kto przyjaciel. Ciało zaczyna walczyć, inicjując spiralę śmierci. Czasem w porę się opamięta. Czasem nie.

Żołnierze chorują jak dzieci

Oprócz nastolatków często chorują żołnierze. Trafiają do koszar z różnych stron Polski. Są nosicielami różnych szczepów bakterii, które mieszają się ze sobą, mutują, stają się coraz zjadliwsze. Szerzą się przez kichanie, kasłanie, te same ręczniki, sztućce. Do tego rekruci dostają niezły wycisk. Są zmęczeni, ich odporność spada. To świetne ofiary.

Łatwym łupem meningokoków padają też małe dzieci. W trzecim miesiącu życia tracą odporność, którą zawdzięczały matce. W miarę bezpieczne są dopiero sześciolatki - a wcześniej? Szpitale, żłobki, przedszkola - tu bakteria zbiera swoje żniwo.

Zwłaszcza w szpitalach. Tu spotyka się bowiem najgroźniejsze szczepy mikroorganizmów - oporne na leczenie antybiotykami, zahartowane w bojach, wymieniające się między sobą genami, co pozwala im lepiej się bronić przed arsenałem środków, którymi dysponują lekarze. Prawdziwi komandosi wśród bakterii.

Mogą tu też liczyć na łatwy łup - ludzi chorych, słabych, po operacjach, zabiegach. Ludzi starszych.

Ale sepsa może zaatakować każdego. Zdrowego i chorego: kobietę, która przed chwilą urodziła zdrowe dziecko, kogoś, kto wczoraj wyrwał sobie ząb, dziecko, które w czasie zabawy skaleczyło się w palec. Mówi się, że jej przyczyną jest infekcja. Jednak u co trzeciego pacjenta nie sposób zidentyfikować źródła sepsy. W grupie podwyższonego ryzyka znajdują się ludzie cierpiący na tak zwane choroby cywilizacyjne: nadciśnienie, długotrwały stres, cukrzycę, nowotwory. Tu nie można lekceważyć otarcia nogi ani wrastającego paznokcia. Nawet one mogą wywołać reakcję organizmu, której nie umiemy zaradzić.

Meningokoki to tylko jedni z tysięcy podejrzanych. Sepsa jest pierwszą przyczyną zgonu na oddziałach intensywnej terapii (gdzie z definicji trafiają ludzie w bardzo ciężkim stanie) i trzynastą w ogóle.


Ludzi umierających z powodu sepsy jest tyle samo co ofiar zawału. I co roku ta liczba zwiększa się o 1,5 procent. Zanim jednak zaczniemy bić na alarm i ogłaszać epidemię, warto sobie uświadomić, że dysponujemy coraz lepszą diagnostyką. Kiedyś mówiono po prostu: zmarł z powodu zapalenia płuc, zapalenia opon mózgowych, powikłań po operacji. Dziś wiemy, że zabija nie tylko sama choroba, ale gwałtowna reakcja organizmu na nią, której nie da się opanować. O sepsie mówi się także więcej z powodu polityki firm farmaceutycznych, które co jakiś czas stworzą szczepionkę lub lek mogący zapobiegać groźnym zakażeniom. Nie da się jednak ukryć, że przypadków posocznicy jest też nieco więcej wskutek starzenia się społeczeństw, wzrastającej liczby operacji, przeszczepów, zabiegów, większej liczby wcześniaków, częstego użycia antybiotyków, na które nabiera odporności coraz więcej bakterii, a także większej mobilności ludzi, która sprawia, że w ciągu kilku godzin groźne zarazki są w stanie pokonać tysiące kilometrów. Przyczyn szuka się też w leczeniu sterydami, lekami obniżającymi odporność, w chemioterapii.

W ciągu ostatnich 10 lat w samych tylko Stanach Zjednoczonych liczba przypadków ciężkiej sepsy podwoiła się - zabija corocznie więcej Amerykanów niż udar mózgu, rak piersi i płuc razem wzięte. Nie znaczy to jednak, że jest to jakaś nowa epidemia w rodzaju AIDS, SARS czy ptasiej grypy. Sepsa jest, była i będzie. To, że coraz więcej o niej wiemy i umiemy ją lepiej rozpoznawać, wynika z postępów nauki. W Polsce nie ma rejestru występowania posocznicy. Mówi się, że w naszym kraju jej ofiarą jest 100 tysięcy osób rocznie, z czego 40 tysięcy umiera. To jednak tylko szacunkowe dane. By zwiększyć skuteczność leczenia, trzeba je doprecyzować.

Tym między innymi zajęła się niedawno Polska Grupa Robocza do spraw Sepsy utworzona przy Polskim Towarzystwie Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Nasi specjaliści przyłączyli się do udziału w międzynarodowym programie walki z sepsą.

Chcemy stworzyć pierwszy w Polsce rejestr ciężkiej sepsy i opracować standardy radzenia sobie z nią - mówi profesor Andrzej Kübler z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Akademii Medycznej we Wrocławiu. Polska Grupa Robocza chce także doprowadzić do zmian sposobu finansowania intensywnej terapii. Te pieniądze są nieracjonalnie wydawane - uważa profesor Kübler. Nie chcemy dostać ich więcej, ale zamierzamy sprawdzić, czy tym, co mamy, nie da się efektywniej gospodarować.

A jedynym miejscem, w którym wzrasta szansa na uratowanie życia pacjenta, jest dobrze wyposażony oddział intensywnej terapii. Wiele osób nie umarłoby wskutek sepsy, gdyby wcześniej tam trafiło - twierdzą specjaliści.

Dlatego Polska Grupa Robocza do spraw Sepsy wielką wagę przykłada do usprawnienia funkcjonowania oddziałów intensywnej terapii. Gdy chory trafia na dobry oddział, podnosi to jego szanse na wyleczenie o połowę - mówi profesor Kübler.

Zachować rozsądek

Sepsa nie figuruje w międzynarodowej klasyfikacji przyczyn zgonów. Dlatego, mimo że jest często bezpośrednią przyczyną śmierci, lekarze podają inną - na przykład zapalenie płuc, AIDS, nowotwór, powikłania po zabiegu.

Ofiarami sepsy byli Franklin Delano Roosevelt, Jim Henson, Andy Warhol, Freddie Mercury. Chorował na nią czeski prezydent Vaclav Havel i prezydent Słowacji Rudolf Schuster. Obaj ledwo uszli z życiem.

Czy warto wpadać w panikę? Na pewno nie zaszkodzi uważać. Nie lekceważyć niepokojących objawów. Dbajmy o siebie - zwłaszcza zimą. Leczmy do końca nawet banalne przeziębienie - unikajmy miejsc, w których przebywa dużo ludzi, nie nadużywajmy antybiotyków, bo to sprawia, że bakterie uczą się radzić sobie z nimi (patrz ramka), nie poddawajmy się niepotrzebnym zabiegom. Myjmy ręce, używajmy jednorazowych chusteczek, nie kichajmy w cały świat i nie całujmy się z kim popadnie. Banały? Być może. Ale często wystarczy odrobina rozsądku, by się ochronić.

:arrow: źródło > Wp.pl
_________________
" Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem, możemy latać wtedy gdy obejmiemy drugiego człowieka"
___________________
mama Hani 23.03.2007 i Madzi -Aniołka z ZD ( 23.11.2004-26.02.2006)
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-02-02, 18:46   

Jejku, nie ma żartów - trzeba uważać! :-(
Fajny ten ostatni zwrot: nie kichajmy w cały świat i nie całujmy się z kim popadnie" ;-)
Nawet bez względu na sepsę ale na dobre wychowanie ;-)
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-02-21, 09:26   

Sepsa - co o niej wiemy
Jolanta Dyjecińska


Czasami przyczyna tej choroby jest banalna. Wystarczy niewielkie zakażenie, z którym nie poradził sobie organizm. A wtedy potrafi zwalić z nóg nawet młodego człowieka.


Ostatnio w Polsce o sepsie stało się głośno, tak jakby pojawiła się nagle, nie wiadomo skąd. Tymczasem znana jest od dawna. Niegdyś lekarze byli wobec niej bezradni. Dziś w wielu wypadkach potrafią sobie z nią poradzić, gdy zostanie szybko rozpoznana.


Organizm w ogniu

Sepsa to zespół objawów spowodowanych gwałtowną reakcją organizmu na zakażenie bakteriami, wirusami lub grzybami. Zazwyczaj wywołuje ono tylko miejscowy stan zapalny, który cofa się po opanowaniu infekcji przez komórki odpornościowe. W przypadku sepsy rozszerza się na cały organizm w wyniku gwałtownego uwalniania się tzw. mediatorów zapalenia. Służą one obronie przed drobnoustrojami. Wydzielane w nadmiarze, zamiast zwalczać, nasilają stan zapalny. Zwiększają też krzepliwość krwi oraz uszkadzają nabłonek naczyń krwionośnych. Krew słabiej krąży, w wyniku czego narządy zaczynają gorzej funkcjonować, a nawet mogą przestać pracować.

Duża odporność

Na sepsę może zachorować każdy. Nie ulega jednak wątpliwości, że częściej atakuje ona małe dzieci i ludzi w podeszłym wieku, bo mają mniej sprawny układ odpornościowy. Bardziej narażeni są na nią pacjenci poddawani inwazyjnym zabiegom medycznym (operacje, badania diagnostyczne), przewlekle chorzy. Zdarza się jednak także u młodych, zdrowych ludzi, ale z obniżoną odpornością, niedożywionych. Wówczas nie tylko zapalenie płuc, ale nawet zranienie może stać się przyczyną tej choroby. Jedyna pociecha w tym, że to nie sepsą się zarażamy, ale drobnoustrojami, które ją wywołują. Kto ma dużą odporność, szybko je pokona.

Jak się jej ustrzec?


Obecnie nie ma środków, które zapewniają ochronę przed sepsą. Można tylko zminimalizować jej ryzyko, podając szczepionkę przeciwko bakteriom, które ją najczęściej wywołują, np. meningokokom. Zadbać o wzmocnienie odporności, prawidłowo się odżywiać. Nie lekceważyć nawet niewielkich stanów zapalnych, np. zatok, zębów. Należy też zgłosić się do lekarza, jeśli od kilku dni, pomimo leczenia, utrzymują się następujące objawy: podwyższona (powyżej 38°C) lub obniżona (poniżej 36°C) temperatura ciała, przyspieszony oddech i bicie serca, dreszcze, wymioty, biegunka, spadek ciśnienia krwi, bo sepsa rozwija się błyskawicznie. Dochodzi do gwałtownego wzrostu liczby białych krwinek, duszności, zatrzymania wydzielania moczu, krwawych wybroczyn, a potem do niewydolności serca, płuc, wątroby, nerek.

Nadzieja w białku

Wczesne rozpoznanie i podjęcie leczenia sepsy zwiększa szansę na przeżycie. Terapia polega przede wszystkim na podawaniu silnych antybiotyków, które zwalczają zakażenie. Do tego włącza się leczenie, które podtrzymuje funkcje niewydolnych narządów (np. podłącza do respiratora), utrzymuje prawidłowe krążenie krwi. Szuka się ciągle skutecznych leków na sepsę. Duże nadzieje na jej opanowanie daje preparat zawierający tzw. aktywowane białko C. Hamuje ono proces krzepnięcia krwi, przeciwdziałając w ten sposób mikrozakrzepom, oraz proces uogólnionej reakcji zapalnej. Niestety, terapia tym lekiem jest kosztowna i prowadzona tylko w wyspecjalizowanych placówkach medycznych.

Nie lekceważmy przeziębienia

GRZEGORZ BORSTERN specjalista chorób wewnętrznych SZPZLO Warszawa Wola

Przeciwko sepsie nie ma szczepionki. Można jednak postarać się jej uniknąć. Osoby przewlekle chore, w podeszłym wieku, dzieci powinny unikać dużych skupisk ludzkich, np. hipermarketów. Warto też zadbać o wzmocnienie odporności, np. zażywając witaminy. Nie wolno lekceważyć infekcji. Przy przeziębieniu połóżmy się na 3 dni do łóżka i bierzmy leki, np. z paracetamolem, aspiryną. Nie wymuszajmy na lekarzu przepisania antybiotyku, bo przeziębienie to infekcja wirusowa. Antybiotyk więc nie zadziała, a osłabi naturalną odporność organizmu. Jeśli po 3 dniach samopoczucie zamiast poprawić - pogorszy się (gorączka, duszności, kołatanie serca), trzeba pójść do lekarza. Mogło dojść do nadkażenia bakteryjnego. Źle leczone, niekiedy kończy się sepsą. Zdarza się to rzadko, w przypadku nagromadzenia się wielu niekorzystnych okoliczości.

Źródło: Naj nr 8/2007

:arrow: źródło: Onet.pl
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-04-03, 09:37   

Ruszyły szczepienia przeciwko sepsie
INTERIA.PL/PAP


Dziś w Brzegu na Opolszczyźnie ruszyła akcja obligatoryjnych i bezpłatnych szczepień przeciwko wywołującym sepsę meningokokom typu C. Szczepieniom poddanych zostanie grupa prawie 11tysięcy młodych ludzi, mieszczących się w grupie podwyższonego ryzyka.

Młodzież w wieku 11-19 lat będzie szczepiona w istniejących, lub doraźnie utworzonych w szkołach gabinetach. "Dzisiaj w szkole mamy 300 szczepionek. Myślę, że więcej uczniów i tak nie bylibyśmy w stanie zaszczepić przez jeden dzień.

Szczepienia potrwają do godz. 15, a jeśli będzie trzeba, to zostaniemy dłużej" - powiedział Jerzy Wrębiak, dyrektor brzeskiego publicznego gimnazjum nr 3, do którego chodziła Dorota - 14 letnia ofiara sepsy. Dziewczynka zmarła 22 marca.

W celu jak najsprawniejszego przeprowadzenia szczepień, opolski NFZ oddelegował do akcji dodatkowych 5 lekarzy. Jeśli zajdzie potrzeba, ta liczba może zostać zwiększona. Zespoły lekarsko- pielęgniarskie (szczepienie będzie każdorazowo poprzedzone badaniem lekarskim) dotrą do 44 szkół w powiecie brzeskim.

:arrow: źródełko
__________________________________

I jeszcze uwaga: sepsa, o której ostatnio tyle słyszymy, nie jest wywoływana przez pneumokoki! Rodzice zwabieni reklamami szturmują apteki, a te szczepionki w ogóle nie działają na tę odmianę sepsy, ponieważ jest ona wywoływana przez menigokoki.

Przeczytajcie:
__________________________________

Nieskuteczne szczepionki na sepsę
INTERIA.PL/PAP

Reklamowane w telewizji i na plakatach szczepionki przeciwko wywołującym sepsę pneumokokom są nieskuteczne na tę odmianę choroby, której przypadki zanotowano w Polsce - ostrzega "Dziennik Łódzki".

Ostatni wzrost zachorowalności na sepsę wywołują inne bakterie zwane meningokokami. Na te bakterie szczepionek w kraju nie ma.

W przychodniach zdrowia codziennie młode matki pytają o szczepionkę dla dzieci. - Wystraszeni rodzice pod wpływem reklamy pytają o szczepienie przeciwko pneumokokom - mówi pediatra w Miejskiej Przychodni Zdrowia "Batory" w Łodzi, Gertruda Jakubowska- Kowalczyk. - Obecnie jednak lawinę zachorowań spotęgowały innego rodzaju bakterie, meningokoki. Dlatego jeśli już ktoś chce dzieci zaszczepić, to radzę szczepić przeciwko meningokokom - podkreśla.

Wystarczą dwie dawki. Koszt jednorazowej to około 120 zł. Ale szczepionek przeciwko meningokokom w aptekach nie ma. Trzeba je sprowadzać z Czech, Słowacji i Austrii. Problem z zakupem 11 tysięcy zastrzyków dla dzieci w wieku szkolnym z powiatu brzeskiego (woj. opolskie), gdzie rozprzestrzenia się choroba wywołana przez meningokoki, miał też główny inspektor sanitarny - czytamy w "Dzienniku Łódzkim".

- Zastrzyki sprowadzaliśmy z zagranicy - przyznaje rzecznik prasowy głównego inspektora sanitarnego przy Ministerstwie Zdrowia, Anna Malinowska. - Zakupów dokonywaliśmy partiami, bo takiej ilości nie miała żadna hurtownia - dodaje.

:arrow: źródełko
_________________
Monika, mama anielskiego Kubuli z zD (ur. 18.09.2005 - zm. 31.07.2006) , Ninki (ur. 16.02.2010 r.) i Lilki (ur. 4.02.2014 r.)
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-10, 10:46   

Sepsą nie można się zarazić
PIOTR KOŚCIELNIAK, pap
źródło: Rzeczpospolita nr 108

Nowe przypadki sepsy wywołanej meningokokami zanotowano na Podhalu i w Opolu. Czy powinniśmy się obawiać nowej fali zachorowań? Jak się bronić?

Meningokoki odpowiedzialne są za szczególnie szybko postępującą postać sepsy. To właśnie te bakterie zidentyfikowano u zmarłego w niedzielę 26-latka z Czarnego Dunajca. Na liście nowotarskiego sanepidu znajduje się już 156 osób, które miały z tym mężczyzną kontakt. - Są to m.in. osoby, które były w najbliższym sąsiedztwie mężczyzny, albo które przyznają się do picia z jednej szklanki, kieliszka lub pocałunków z tym człowiekiem - powiedziała PAP Rita Lech-Jóźwiak, kierownik sanepidu w Nowym Targu.
Po pierwsze higiena

Podobne przypadki zarejestrowano również w Opolu - z podejrzeniem choroby meningokokowej do szpitala trafiło pięć osób -w większości są to nastolatki.

Niepokojące jest to, że od początku roku zarejestrowano na Opolszczyźnie 19 podobnych przypadków, a trzy osoby zmarły w wyniku sepsy. - Te 19 przypadków w pierwszym kwartale to już więcej niż w całym ubiegłym roku, kiedy mieliśmy do czynienia z dziesięcioma zachorowaniami - powiedział PAP Krystian Kościów, opolski wojewódzki inspektor sanitarny. Przypomniał też, że najskuteczniejszym sposobem uniknięcia zakażenia groźnymi meningokokami jest zachowanie higieny i unikanie ryzykownych zachowań. - Mówimy tu opiciu z jednej szklanki czy butelki, a także dzieleniu się kanapką czy papierosem - tłumaczy Kościów.
Po drugie bez paniki

Czy zatem sepsą można się zakazić? Nie -ponieważ posocznica nie jest chorobą taką jak na przykład grypa. To reakcja zapalna organizmu wywołana najczęściej przez toksyny bakterii, ale jej przyczyną mogą być też wirusy i grzyby. Samą sepsą zatem zarazić się nie można, ale można złapać to, co ją powoduje. Ale u jednego człowieka ten sam czynnik może wywołać łatwą do opanowania infekcję, u innego - grożącą śmiercią posocznicę.

Najczęściej sepsę wywołują bakterie powodujące zapalenie płuc i infekcje układu moczowego. Atakujące obecnie meningokoki (Neisseria meningitidis -dwoinka zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych) odpowiedzialne są za sepsę o błyskawicznym przebiegu, atakującą dzieci i młodych ludzi.

Ze względu na objawy, które łatwo pomylić z innymi chorobami, przypadki sepsy trudno rozpoznać. Początkowe objawy przypominają grypę - pocenie się, wysoka gorączka, dreszcze. Pojawia się także ból głowy, kończyn, wymioty. Sygnałami alarmowymi jest zaś spadek ciśnienia, utrata przytomności, niewydolność narządów, a także brak reakcji na leczenie standardowymi antybiotykami.

Rozwój sepsy ułatwiają:

¦ przewlekłe choroby i zły stan układu odpornościowego
¦ uszkodzone ważne narządy (wątroba, nerki)
¦ przyjmowanie leków obniżających odporność
¦ obecność ciała obcego w organizmie (np. cewnika)
¦ najbardziej narażone są osoby w podeszłym wieku i dzieci

Jak się bronić:

¦ zaszczepić się przeciw meningokokom
¦ dbać o higienę
¦ nie korzystać z cudzych naczyń
¦ ograniczyć możliwość zakażenia (nie posyłać dziecka do przedszkola, w którym inne dzieci chorują)
¦ w przypadku podejrzanych objawów wezwać pogotowie

:arrow: źródełko
_________________
Monika, mama anielskiego Kubuli z zD (ur. 18.09.2005 - zm. 31.07.2006) , Ninki (ur. 16.02.2010 r.) i Lilki (ur. 4.02.2014 r.)
 
 
hanka 
gaduła

Dołączyła: 24 Mar 2007
Posty: 215
Skąd: małopolskie
Wysłany: 2007-05-10, 22:55   

Mnóstwo artykułów o sepsie! Ja nie tak dawno przeżyłam wielki stres ,ponieważ jedno z moich podopiecznych w przedszkolu znalazło sie w szpitalu z podejrzeniem sepsy, dostałam antybiotyk. Na szczęście sepsę wykluczono ,dziecko jest zdrowe a ja odetchnęłam z ulgą. Ale co przeżyłam to wiem tylko ja!
 
 
eelusiaa 
trajkotek
Ela - mama anielskiej Izy, Adama, Nataniela, Maksa


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 25 Sty 2007
Posty: 2352
Wysłany: 2007-05-12, 22:58   

ja nie miałam tyle szcześcia...
jestem już sama
_________________
Ela, mama Adasia z zd ur. 31.08.2008 r., Izy 05.05.2006 - 10.05.2007 r., Nataniela, Maksymiliana, Amelii i Ani
 
 
kruffka 
trajkotek
Agnieszka

Wiek: 50
Dołączyła: 07 Sty 2007
Posty: 1578
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-13, 18:46   

Eluniu, to taka tragedia, siedzimy z wołkiem i ręce załamujemy!
_________________
Mama Krzysia (12.06.2004), Martynki (15.09.2006), Piotrusia (17.12.2009), Irenki (24.03.2010) i Oliwii (27.12.2016). Rodzic edukacji domowej. Rodzina zastępcza od 2002 roku.
http://chomikarnia.blox.pl/html
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu