Widząc jak wiele wątpliwości jest za stosowaniem tego leku postanowiłem go trochę przybliżyć. Przetłumaczyłem kilka istotnych informacji, które znajdziecie począwszy od tego wpisu tutaj: http://www.zespoldowna.in...czony-cz-1.html
Mam nadzieję, że to pomoże wyjasnic problemy.
Jarek
_________________ ekspert ds. suplementacji Jarosław Pieniak
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
Dlaczego Pan podaje fluoksetynę, bo u nas na Zakątku odbiór tego jest negatywny…
Fluoksetyna czyli Prozac. Dlaczego podaję ten lek?
Może zacznę od końca. Jak byłem w Poznaniu usłyszałem następującą opinię o fluoksetynie:
NAJBEZPIECZNIEJSZY LEK, NAJPEWNIEJSZY LEK, PRZEKONYWUJĄCY LEK. Nie tylko rodzice wydali taką opinię. Z czego ona wynika, dlaczego tak różne są zdania? Wynika to z faktu, że każdy patrzy na tą substancję z innego punktu widzenia. RODZICE gdy patrzą i na coś NA CZYM SIĘ NIE ZNAJĄ, analizują to PRZEZ PRYZMAT “plotek, informacji” JAKI GO OTOCZA!!!
Tak samo jest z "NASZYMI DOWNAMI" ludzie je oceniają jak oceniają je MITY POWSZECHNIE DOSTĘPNE W INTERNECIE, ŻYCIU, a osoby które nie spotkały "DOWNA" znają JEDYNIE kiepski MIT i tak patrzą na ten świat.
ZATEM PROSZĘ: PYTAJCIE SIĘ A NIE KIERUJCIE SIĘ MITAMI I PLOTKAMI!!!!
PRAWDA PIERWSZA
PROZAC powstał jako lek ANTYDEPRESYJNY…i okazało się, że tak jak setki innych leków nie został przebadany całkowicie i po 10 latach okazało się, że NIE JEST TO TYPOWY LEK ANTYDEPRESYJNY i wycofano go z tak określonej rejestracji. Dzisiaj definicja leku jest bardzo szeroka.
PRAWDA DRUGA
PROZAC działa antydepresyjnie ALE DOPIERO PO 90 DNIACH!!!!
PRAWDA TRZECIA
Kluczowy mechanizm leku, który został pominięty przez jego wynalazców to: POPRAWA FUNKCJONOWANIA NEUROPRZEKAŹNIKÓW, GDY ORGANIZM OSIĄGA STAN "NAPRAWY" ROZPOCZYNA SIĘ PROCES LECZENIA DEPRESJI!!!
PRAWDA CZWARTA
Podawanie prozacu w dużej dawce powyżej 60 mg dziennie powodowało natychmiastową poprawę funkcjonowania osoby w depresji…ale nie leczyło depresji!!! Objaw był natychmiastowy w postaci "GOTOWOŚĆI PACJENTA DO USUNIĘCIA PRZYCZYNY DEPRESJI" czyli popełniano samobójstwa, zabijano w afekcie najbliższych-przyczyny depresji.
PRAWDA PIĄTA
ELIZBETH GUILD (chyba dobrze napisałem) odkrywając i wywalczając UZNANIE FAKTU NEUROGENEZY MÓZGU, czyli odtwarzania się komórek mózgowych (rodzenie się nowych komórek) wskazała, że istnieje substancja fluoksetyna (prozac), która ten proces inicjuje. Do 2006 roku nie umiano go wykorzystać. Wtedy pojawiło się grono naukowców także Alberto Costa, prywatnie ojciec Tyche, dziewczyny z ZD. Po blisko 2 lat testów okazało się, że poziom stresu w mózgu osoby z ZD zabija blisko 50% komórek mózgowych. Mózg nie jest w stanie bronić większej liczby, stąd broni się na tej pozycji. Podawanie fluoksetyny (prozacu) spowodowało obniżenie tego stresu i pojawienie się nowych komórek mózgowych, przez co zwiększyła się sprawność mózgu. Jak to zrozumieć? Mózg nagle otrzymał dodatkowe miejsce na zapisywanie swoich doświadczeń oraz możliwość "sprawniejszej obsługi" pewnych procesów. Ta druga funkcja wynika z "porządkującej" roli fluoksetyny w ciągu pierwszego okresu podawania jej.
Historia płata figle. W 2008 roku po kolejnych 2 latach doświadczeń Alberto Costa stwierdził jednak, że fluoksetyna to nie jest to…bo u dorosłych nie widać efektów. W tym czasie dzięki Teresie Cody blisko 400 rodziców podawało już Prozac swoim dzieciom w wieku od 0 do 18 lat. W 2010 roku Włosi podsumowali te 4 lata podawania prozacu (fluoksetyny). Alberto przeczytał i stwierdził "…fluoksetyna jest kluczowym lekiem wspomagającym dzieci z ZD od urodzenia aż po dojrzałość". Na tej bazie ja postanowiłem podawać ten lek by uzyskać u Jasia:
-poprawienie motoryki (poprawienie pracy neuroprzekaźników poprawia i to w widoczny sposób motorykę dziecka)
-zwiększenie jego zasobów pamięci
Dzisiaj jestem bardzo zadowolony z tego efektu jaki uzyskałem, a to przekonało niektóre mamy, lekarzy.
Podsumowując muszę też powiedzieć, że zarówno kurkuma i ginkgo dają podobne efekty do fluoksetyny.
Ginkgo oprócz pobudzania neurogenezy "rehabilituje" synapsy udrażniając je i zwiększając efekty ich pracy, ale musielibyśmy podawać bardzo duże dawki aby uzyskać efekt neurogenezy jak u fluoksetyny.
Na koniec tylko powiem że cena to około 13-18 pln, stąd dla mnie jest to najtańszy i najbardziej efektywny "lek" na "DOWNA".
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Jak dla mnie super przekonywujące . Czekam na wizytę u maltańskiego neurologa i EEG, jeśli wszystko będzie ok to poważnie zastanowimy sie nad podaniem Bartoszkowi Fluoksetyny
_________________ Monika mama Julci ( 13.05.2003) i Bartosza z ZD ( 24.11.2009)
Pomogła: 4 razy Wiek: 46 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2011-12-01, 14:11
Julina a co konkretnie cię w tym tekscie tak przekonuje?
Anuszka, rzeczywiście artykuł ciekawy, ale kłania się stara prawda:
"wiem, że nic nie wiem" po jego przeczytaniu.
O pozytywnym działaniu Fluoksetyny przekonuje mnie sam fakt , jak rozwija się Jasiek Jarka ( ile ten chłopiec potrafi mimo swoich ograniczeń, które niesie ZD) , a powyższy tekst tym, że prawda jest taka, ze nikt nie sprawdza działania i skutków ubocznych na osobach z ZD, niestety . Jeżeli neurolog nie bedzie miał zastrzeżeń co do podawania młodemu tego leku, poważnie zastanowimy się nad podaniem go jemu. Żeby była jasność ja nie chcę " oddałnić"swojego dziecka, nie chcę by kończył liceum, zdał maturę, a potem skończył studia sw, jedyne czego chcę to aby był w miarę samodzielny jako dorosły mężczyzna. Czy tak dużo chcę???
Tak jak wspomniałam wczesniej najwazżniejsza jest dla mnie opinia neurologa
_________________ Monika mama Julci ( 13.05.2003) i Bartosza z ZD ( 24.11.2009)
Niczego tak naprawde nie przewidzisz...takie jest życie.
Albo spróbujesz, jesli bedą ku temu przesłanki, albo będziesz sobie kiedyś w brodę pluła,że można było, ale portkami trzęsłaś.
Popieram Julinę. Tym bardziej,że chce poprzedzić tak ważną decyzję konsultacjami i konkretnymi badaniami.
W Polsce nie doczekasz się badań nad lekami dla zespołowców.
Poczytaj sobie kilka ulotek z ogólnodostepnych leków, i tak uczciwie odpowiedz sobie na pytanie, czy są bezpieczne, skoro mogą wywołać tyle skótków ubocznych.....
_________________ Agnieszka-mama: Konrada (06.07.2004) oraz bliźniaków:Michałka z ZD i Milenki (17.08.2008)
A dlaczego mam sobie w brodę kiedyś pluć, przynajmniej będę mogła spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, że nie ryzykowałam zdrowiem mojego dziecka.
Co do tych ogólnodostępnych leków to czytam ulotki zawsze. Jeśli wiem czym może grozić podanie jakiegoś leku to nie ryzykuję. I nie wynika to z trzęsienia portkami jak Ty to nazywasz, tylko ze zdrowego rozsądku. Eksperymentować mogę na sobie, ale nie na dziecku.
_________________ Mama Olisia z ZD (03.12.2007), Jessiczki (31.01.2010), Laury (18.09.2011) i Trójki w innym wymiarze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum