Na pewno dobrze się czyta. Choć jest taka bardzo amerykańska. I warunki amerykańskie są baaardzo różne od naszych krajowych. Począwszy od samego porodu. Ale mimo to początki z zD u własnego dziecka są niełatwe nawet tam. Autorka boryka się z takimi samymi problemami, jak każda z nas po narodzinach zespołowego dziecka. Szuka swojej drogi do pogodzenia się z tym faktem. Ma obawy, co do przyszłości swojej córeczki, relacji siostrzanych (to jej druga córcia), rodzinnych...
Myślę, że warto przeczytać mimo, że cukierkowo momentami. Choćby po to, by poznać sposoby innych mam na radzenie sobie ze swoimi "strachami", obawami, brakiem akceptacji... Choć nie wszystkie da się "wypróbować" na naszym gruncie, to myślę, że nowe mamy coś znajdą w tej książce dla siebie.
Czytając uroniłam kilka łez (przypomniałam sobie swoje początki).
A ja nie doczytałam do końca bo stwierdziłam że to takie nierealne i nijak ma się do naszej rzeczywistości i szczerze mówiąc ogarnął mnie taki ludzki żal że w Stanach takie wsparcie a u nas zawsze pod górke. Ale książka napisana rewelacyjnie super się czyta
_________________ Justyna mama Jakuba z zD (30.09.2004) i Wojtka (08.08.2010)
Pomogła: 14 razy Wiek: 61 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 17697 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-25, 00:59
justab napisał/a:
szczerze mówiąc ogarnął mnie taki ludzki żal że w Stanach takie wsparcie a u nas zawsze pod górke.
Wlaśnie też tak sobie pomyślałam np te marsze niepełnosprawnych...kto u nas , kto nie ma takiego dziecka wziąłby w nim udział... Ile osób czytuje blogi i zostawia komentarze na blogach dzieci niepełnosprawnych ( u mnie średnio jest ostatnio 90 wejść, komentarzy kilka ) No ale nie ma tyle co u tej babki
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 37
Maciek i Kasia po 35
Marcin 32
Małgosia 30
Mateusz 26
Pomogła: 14 razy Wiek: 61 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 17697 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-01, 21:50
Jestem pod dużym wrażeniem Niepowtarzalnych. Pozwoliłam sobie zacytować fragmenty z dwóch historii , które zrobiły na mnie ogromne wrażenie!
dla zainteresowanych
Dwie wypowiedzi są mi szczególnie bliskie. Pierwsze przez to samo doświadczenie , o którym pisze Grażynka ..." Spotykamy się z przyjaciółmi. Teraz mamy nawet więcej znajomych niż kiedyś, gdyż poznaliśmy ludzi, których nigdy byśmy nie spotkali na swojej drodze- gdyby nie zD u Tomka"
Także pod takim stwierdzeniem taty Żanety(ze stwardnieniem guzowatym) moge się podpisać
..." najbardziej, w gruncie rzeczy chodzi o normalność w traktowaniu osób niepełnosprawnych, by nie patrzeć na nich z daleka jak na dziwolągi, a z bliska udawać, że się ich nie widzi. Każdy ceni normalność...''
...Ludzie, którzy maja do czynienia z niepełnosprawnością, patrzą inaczej na świat, patrzą przez inny pryzmat..."
Tata Żanety z dużym poczuciem humoru powiedział jak oswoił rzeczywistość wspólnych wypadów z Żanetą na zakupy!
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 37
Maciek i Kasia po 35
Marcin 32
Małgosia 30
Mateusz 26
Pomogła: 14 razy Wiek: 61 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 17697 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-04, 08:23
Kulko Kochana tu piszemy o książce, żeby ją polecić, albo skrytykować, albo podzielić sie jakąś myślą związaną z tą lekturą.
Chyba że to co napisałaś jest tak wyjątkowe, że już formą polecenia tej książki
kulka napisał/a:
Dotarły do mnie "Pytania...". Teraz czyta małżonek.
techniczne sprawy związane z Downoteką, m.in. potwierdzenie otrzymania pozycji umieszczamyTU oczywiście nie zwalnia nas to od kliknięcia potwierdzającego otrzymanie książki na stronie bibliotecznej w Downotece
Czego nie zrobiłaś -Droga Kulko i książka nadal wisi na MagdzieO
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 37
Maciek i Kasia po 35
Marcin 32
Małgosia 30
Mateusz 26
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum