Ale właśnie teraz chyba coś takiego weszło w życie, że GOPS może opłacać nasze składki. Jeszcze w październiku ub, roku pani z naszego Gopsu dzwoniła do mnie, że jest taka możliwość, i na to jest pół roku czasu. Polegało by to na tym, że wyrejestrowuje się z ubezpieczenia w Krus, a GOPS ubezpiecza mnie w ZUSie, następnie wyrejestrowuje i ubezpiecza w KRUSie. Niestety, gdy tam byłam, to osoby która do mnie dzwoniła nie było, a kierowniczka nie umiała nic więcej powiedzieć. Stwierdziła tylko, że w KRUSIE jeszcze sami nic dokładnie nie wiedzą.
No i dałam sobie spokój. Doszłam do wniosku, że składki opłacę sobie sama, mając już doświadczenia z Gopsem i Krusem.
Ale może ktoś faktycznie z tego korzysta i się z nami podzieli wiedzą ?
_________________ mama Weroniki z Z.D.(ur.17 01 2007) i Łucji (już pełnoletniej ;) )
Wiek: 48 Dołączyła: 23 Lip 2010 Posty: 178 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-03-29, 23:57
Ta sprawa to od kilku lat wygląda tak jak ja urzędnicy namalują. Gdy pierwszym razem chciałam zrezygnować z opłacania składek w Krus, parę lat temu, przegrałam sprawę o to bo poszłam do sądu sama. Wydawało mi się że przepisy są po mojej stronie, miałam za sobą rozmowy telefoniczne z ekspertami z ministerstwa. Nie pomogło. W urzędzie moich wypowiedzi popartych wiedzą pracowników Ministerstwa nie brano pod uwagę bo, jak tłumaczyły panie" my nie możemy słuchać co Warszawa mówi, podlegamy pod Rzeszów". W sądzie z kolei nikt mnie nie słuchał bo to był sąd w Rzeszowie. Na dalsze wojny nie miałam pieniędzy.
Około dwa lata temu Krus uściślił stanowisko, informując na swojej stronie że Krus powinni ci opłacać tylko którzy realnie zajmują się ziemią. W związku z tym że ja realnie powiedziałam że zajmuje sie chorym dzieckiem przez cały czas, pani powiedziała (ja wtedy ponownie się zwróciłam do urzędów bo zwolniłam się z pracy)że nie mogę tam płacić składek , niech gmina to robi, bo tak już robią gminy w wielu miejscach. Oznacza to, że nie chciała mnie ta pani uwzględnić w ogóle(tu się rozchodzi o słynne oświadczenie, że nie może się pracować na gospodarstwie rolnym, bo zajmuje się dzieckiem wymagającym uwagi) w Krus. Nachodziłam się wtedy tam i z powrotem od gminy do Krus, w końcu poszłam do adwokata, zapłaciłam i zrobił sprawę wygraną. Mi się nie chciało już o tym myśleć.
W najbliższym czasie, około dwa tygodnie zeskanuję te kartki,by móc komuś coś więcej przekazać. Niestety tu będzie potrzebna dobra wola urzędu.
Te wyroki naczelnego sądu to też były różne, były takie które dawały rolnikom świadczenie i i gminy nawet płaciły składki, było tak że pozbawiano rolników tego wszystkiego.
Interpretacja w dowolną stronę i znajomości. Ja tak podsumowałabym to.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum