Od jakiegoś czasu Kubuś przechodzi różnego rodzaju badania psychologiczne, logopedyczne i neurologiczne. Oceniało Go 6 osób. I jestem całkowicie skołowana. Dzisiaj pani psycholog podała wynik: poziom intelektualny 36 miesięcy, rozwój mowy 24 miesiące. Podsumowując: granica normy zdrowego 3 latka, wymaga dalszego, intensywnego wspomagania ze wskazaniem na prace manualne.
Nic już nie wiem. Jest dobrze czy tak sobie? Powiedzieli mi tylko, żebym zadzwoniła za tydzień to mi wszystko wyjaśnią a teraz mam się nie martwic. Co to znaczy? Chyba zwariuję przez ten tydzień.
_________________ Magda - mama Karolinki (24lat) i Kubusia z zD (17lat)
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16946 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-03-13, 22:39 jest dobrze
Madziu! wygląda na to, że jest bardzo dobrze i trzeba trochę poćwiczyć prace ręczne, żeby było jeszcze lepiej i rozwój mowy. Jeśli stwierdzili, że mowa jest na poziomie dwulatka , to znaczy ,że wszystko rozumie ,ale jak na 3 latka za mało mówi ..przynajmniej ja tak to zrozumiałam -Gratulacje!!!
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 11 Lis 2006 Posty: 2838
Wysłany: 2007-03-14, 09:03
Magda gratuluję i cieszę się razem z tobą, to dobry wynik. Ja natomiast w czasie wizyty w Wa-wie trwającej ok 10min u pani dr od zespołD usłyszałam że Adaś jest w bardzo kiepskiej formie psychicznej i że jest dużo za gruby. Że w prównaniu z innymi dziećmi jest bardziej upośledzony. Płakać czy śmiać się bo ręce mi opadły.Łatwo się rzuca takimi wyrokami nie bez poparcia ich badaniami.
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
Boszka na pocieszenie..
Jak Jaga miała iść do szkoły to wyraziłam zgodę na badanie u pani psycholog,która zna Jagę od urodzenia i widywała ją na co dzień w przedszkolu.Czyli opinia powinna być rzetelna i zgodna ze stanem faktycznym.
Otóż rozczarowałam się bardzo...Jaga miała w nosie współpracę z ową panią,nie chciała rozwiązywać testów więc pani psycholog kliniczny(!) wpisała jej upośledzenie znaczne!!
I na mój słowotok,że to przecież absurd odpowiedziała-"Ale tak wyszło z testów"
Ręce mi opadły i zaczęła się wojna z poradnią ppp o powtórne badania...
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
...Jaga miała w nosie współpracę z ową panią,nie chciała rozwiązywać testów więc pani psycholog kliniczny(!) wpisała jej upośledzenie znaczne!!
I na mój słowotok,że to przecież absurd odpowiedziała-"Ale tak wyszło z testów"
Ręce mi opadły i zaczęła się wojna z poradnią ppp o powtórne badania...
Ala, identycznie było u nas. Tylko u nas pani psycholog stwierdziła, że mamy jeszcze czas i ostatecznej "diagnozy" nam nie wystawiła.
Za rok mamy kolejne badanie, może wtedy uda się.
Martynka nie była wcale zainteresowana "współpracą" z pania psycholog
Np. na proste polecenie: "pokaż nos" nie reagowała, bo - ba rysowała
Pani się pyta, czy ona nie wie, czy nie rozumie pytania. Ja odpowiadam, że i wie i rozumie i umie też powiedzieć, gdzie co ma . Ale nie wtedy kiedy ktoś pyta, tylko wtedy, gdy ona chce, takie jest moje dziecko
Owe badania Kuba miał robione w związku z przyjęciem go do przedszkola.
Zadzwoniłam rano do Pani Dyrektor i powiedziałam, że mam opinię i ppodałam jaką. Powiedziała, że mam ją donieść ale Kubę musi jeszcze zobaczyć psycholog przedszkolny.
Ilu specjalistów będzie go jeszcze badać? To jakaś paranoja. Przecież opinię ma wystawioną przez: 2 psychologów, 2 logopedów, pediatrę i neurologa. Chyba wystarczy.
Boję się, że Kuba zrobi dokładnie to samo co Twoja Jaga, Alu. Nic im już nie powie i nie będzie współpracował.
A co do dzisiejszego samopoczucia, to jest już ok. Już się nie martwię. Będzie co ma być a opinia po 10-cio krotnym przeczytaniu wydaje się spoko.
_________________ Magda - mama Karolinki (24lat) i Kubusia z zD (17lat)
Z Michasiem jest dokładnie tak samo. Jak pani prosi, żeby coś pokazał to on wtedy ma "ważniejsze rzeczy do oglądania". Ucieka lub po prostu ignoruje ją. Ale po paru próbach pani wpadła na pomysł, żeby taki "ala test" przeprowadziła w weekend w domu. Dostałam wypisane zadania i miałam podczas zabawy sprawdzać czy Misiu rozumie co do niego mówię.
I co się okazało? Kiedy prosiłam "Michaś idź do kuchni i przynieś łyżkę" dziecko raczkowało do kuchni, ale przynosiło np. kubek (różne rzeczy były poukładane na stole). Okazało się, że maluch nie rozpoznaje podstawowych rzeczy codziennego urzytku.
Manualnie też jest kiepsko. Potrafi wrzucić i wyjąć klocki z pudełka, ale kredek nie włoży do kubeczka pionowo. Wszystko wykonuje w poziomie. O tym akurat wiedziałam i cały czas to ćwiczymy, ale, że nie odróżnia łyżki od kubka to byłam lekko zdziwiona.
Ale dzięki temu teraz wiem na co zwrócić szczególną uwagę u Michasia.
_________________ MAMA MICHAŁKA 25.05.2005 zD, Dominika i Bartosza
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 11 Lis 2006 Posty: 2838
Wysłany: 2007-03-14, 13:06
Moją opinię usłyszałam niestety od pediatry. Beż żadnych testów a badanie tylko osłuchowe. Może to się słyszy U psychologa Adaś zawsze jest na granicy normy, oczywiście dolnej granicy Ale niech tam , upośledzony mniej lub więcej jest mój i już
Madzia jak dla mnie wyniki badan Kubusia sa swietne,Boze jak ja bym chciala zeby moj Kai sie tak dobrze rozwijal.
_________________ Just when you think you have learned what you need to know in life, someone truly special comes into it and shows just how much more there is
Kai 7 lat i Nel 9 lat
Filmik Kaia
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
Moją opinię usłyszałam niestety od pediatry. Beż żadnych testów a badanie tylko osłuchowe. Może to się słyszy
...ale pewnie pani się zna i wie lepiej...
a tak na serio-ręce opadają
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Ewelinka przed pójściem do przedszkola była badana tylko przez jedną panią psycholog z PPP. Pani ta pracuje również w przedszkolu, do którego chodzi. Bardzo chwalę sobie tę panią, ponieważ jest bardzo stanowcza i mojej Ewelince nie popuści niczego. Upór uporem, ale ma zrobić i koniec. Pani ją chwali, że zrobiła duży postęp. Natomiast prędzej, gdy jeżdziliśmy do innej pani psycholog to Ewelinka "rządziła" panią,robiła to co chciała,zabawki porozrzucała,książeczki ogladała ,ale wszystko trwało sekundy i zanim pani ją "ustawiła" to zostało już nie dużo minut do końca.
My z Nicolką jesteśmy właśnie świeżo po wizycie u pani psycholog. Jestem również lekko zdenerwowana oczywiście znam moje dziecko i wiedziałam że nie będzie łatwo Nicolka należy do dzieci które w domku dużo potrafi pokazać ale jak jest w obcym środowisku na jakie kolwiek polecenie reaguje zakryciem rąk buźki, potrzeba naprawdę czasu zanim się oswoi. Wiec powiedziałam to pani psycholog na samym początku ale ją raczej to nie przekonało po wielu zadaniach które kazała jej wykonać, nie pytając mnie jako matki czy i co potrafi wystawiła swoje opinie. Oczywiście jedne zadania wykonała lepiej inne gorzej a były takie które wcale jej się nie spodobały. Pani psycholog powiedział że ma bardzo kiepskie skupienie ,że manualnie jest opużniona i wiele pracy jeszcze wymaga. Hmm co mam ja myśleć. Czy naprawdę jest tak żle.
jak czytam wasze listy to mnie te całe testy to do szewskiej pasji doprowadzają, znam dziecko które idąc do zerówki nie potrafiło ołówka w ręku trzymać jak należy a i nadal nie bardzo mu to idzie, ale z racji że jest zdrowe to mogło baz problemu iść do zerówki a nasze dzieciaczki stresują testami żeby do przedszkola mogły pójść, nie rozumię tego
_________________ Asia mama Mai 23.09.2006 i chłopaków
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum