FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Klinika AM w Warszawie na Działdowskiej
Autor Wiadomość
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-09, 18:43   

mammamika napisał/a:
ale teraz prof. Mądry nasz pan

:arrow: z tego wątku

Karolina, jakoś nie zarejestrowałam wcześniej, że Kajtek ma wadę - ma? teraz się okazało? Prowadzicie kardiologicznie malucha w Polsce, na Działdowskiej? Chodzi o dr Mądrego - kardiologa z Akademii Medycznej?
_________________
Monika, mama anielskiego Kubuli z zD (ur. 18.09.2005 - zm. 31.07.2006) , Ninki (ur. 16.02.2010 r.) i Lilki (ur. 4.02.2014 r.)
 
 
mammamika 
nawijacz
mammamika


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2007
Posty: 1241
Skąd: Sopot
Wysłany: 2008-04-10, 09:30   

Dzięki Kabatko za troskę :-)
Dziursko wyszło podczas badania kontrolnego (wcześniej wszystko było ok) w 7 m-cu. Kajtek ma ASD II i RV (ubytek międzyprzedsionkowy z przerostem prawej komory).
Żadna tragedia, ale łatać trzeba.
Na razie jesteśmy po konsultacjach tutaj, a od 26 kwietnia zamiast szykować się na turnus czekamy na znak prof. Mądrego (tak, z Działdowskiej), który spróbuje nas przyjąć (terminy ma zabójcze).
Będę uzupełniać wątek w miarę zdobywania nowej wiedzy i doświadczeń :tak:
_________________
Kajetan z zD - 8 lat, Mikołaj lat 10 i ja - Karolina
www.niezłyjazz.pl
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-10, 10:39   

Ja tak się zawsze dopytuję :oops: bo na dźwięk nazwisk Mądry i Karolczak jakoś tak jestem zelektryzowana, wszystko się robi takie wyraźne, w tym dobrym tego słowa znaczeniu również (Lekarze :serce: ). Gdzieś byśmy się spotkały może :-) na kawkę?
wiem, wiem, nie odpowiadaj tutaj, tylko :arrow: tutaj>> ;-)
_________________
Monika, mama anielskiego Kubuli z zD (ur. 18.09.2005 - zm. 31.07.2006) , Ninki (ur. 16.02.2010 r.) i Lilki (ur. 4.02.2014 r.)
 
 
ametka 
milczek

Wiek: 47
Dołączyła: 30 Sie 2009
Posty: 7
Wysłany: 2009-09-27, 08:18   

Mam pytanie do mam, których dzieci miały operację na Działdowskiej, mój sześciomiesięczny synek za miesiąc będzie tam operowany. Nie wiem zupełnie jak tam się przygotować i będę naprawdę wdzięczna za jakąkolwiek radę. Wypisałam w punktach moje pytania żeby łatwiej było:)
1. Co wziąć do szpitala dla dziecka?
2. I co wziąć dla siebie? (czy można spać przy dziecku i co sobie na tą okoliczność przygotować? - czy można mieć jakiś leżak albo karimatę)
3. Jak jest na oddziale z karmieniem dzieci? Czy pielęgniarki przynoszą mleko czy samemu się robi? Trochę sie tym stresuje bo mój mały je bardzo często i w małych ilościach a boję się czy tam nie ma jakiegoś rytmu posiłkow. No i karmię go humaną, nie wiem czy tam mają? I czy zupki i deserki mieć swoje?
4. Jak długo po operacji dziecko leży na intensywnej terapii (tak średnio, wiem że to od wady zależy) i czy można go wtedy zobaczyć i z kim się rozmawia o jego stanie zdrowia?
5. Jak długo w ogóle leżeliście w szpitalu?
6. Ponieważ jestem uzależniona od kawy czy można tam gdzieś sobie zrobić? (w przeciwnym razie jakieś tabletki z kofeiną wezmę;D
7. Gdzie tam można coś zjeść (znaczy się ja)
8. Czy pielęgniarki są fajne?
I ogólnie będę bardzo wdzięczna za wszystkie dobre rady dla mnie na czas pobytu:)
Z góry bardzo dziękuję :-)
_________________
mama Piotrusia z TOF
 
 
monniks 
gaduła


Wiek: 46
Dołączyła: 24 Paź 2007
Posty: 533
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-09-27, 08:50   

Moja Weroniczka była tam operowana w październiku 2007, już po remoncie, więc pewnie dużo się nie zmieniło. Postaram się więc odpowiedzieć na wszystkie pytania.

1. Dla dziecka trzeba wziąć pampersy, chusteczki,kosmetyki, ubranka koniecznie rozpinane z przodu (do badań i po zabiegu), skarpetki i czapeczkę na OIOP.

2.Można spać przy dziecku. Leżaki mają na oddziale, trzeba mieć swój koc. Na oddziale jest też prysznic dla rodziców, więc ręcznik i kosmetyki.

3. Przy przyjęciu pytali nas co i jak często je dziecko. Mleko przygotowują w szpitalnej kuchni i codziennie zostawiają w lodówce odpowiednią ilość buteleczek. Mamusie odgrzewają w mikrofali. trzeba mieć tylko swoje butelki i smoczki do karmienia (szpitalne są jeszcze z ubiegłego wieku). Warto mieć swoje mleko na dzień przyjęcia. Kuchnia zrealizuje zamówienie dopiero na następny dzień. Robią też zupki. Deserki oryginalnie pakowane powinni pozwolić wnieść. Jedzenia przygotowanego w domu nie pozwalają.

4. Długość pobytu ma OIOPie zależy od stanu dziecka. Codziennie można przyjść porozmawiać z lekarzem i kontaktować się telefonicznie o każdej porze dnia i nocy. Telefony podają po zabiegu. Ja dzwoniłam codziennie rano, wieczorem a w południe jechaliśmy porozmawiać osobiście. Ponieważ Weroniczka była sama na OIOPie mogliśmy nawet wejść do niej na kilka minut.

5. My po korekcie VSD, byliśmy w szpitalu 10 dni, w tym 4 dni Weronika była na intensywnej opiece.

6. Kawę zrobisz sobie zawsze w kuchni (tam gdzie podgrzewa się mleko). Można też trzymać swoje jedzenie, podpisane i z datą, w lodówce.

7. Zjeść można poza szpitalem. Po drugiej stronie ulicy są jakieś fast foody i sklepy. No i mozna mieć swoje w lodówce.

8. Wszystkie pielęgniarki,które się nami opiekowały były super, pomocne, z fantastycznym podejściem do dzieci i wyrozumiałe dla lekko spanikowanych mamuś ;-)

Nie martw się, według mnie bardzo dobrze trafiliście. Ja nie mam do opieki na Działdowskiej (jeżeli chodzi o chirurgię i kardiologię) żadnych zastrzeżeń.

Jeśli masz jeszcze pytania to chętnie odpowiem. Możesz też na priva.
_________________
Monika, mama Weroniczki z zd (21.05.2007)
 
 
ametka 
milczek

Wiek: 47
Dołączyła: 30 Sie 2009
Posty: 7
Wysłany: 2009-09-27, 09:20   

bardzo bardzo dziękuję :*
_________________
mama Piotrusia z TOF
 
 
aksiez 
mruczek


Wiek: 37
Dołączyła: 11 Lip 2014
Posty: 60
Skąd: Sokołów Podlaski
Wysłany: 2014-07-30, 15:27   

Moja Lenka będzie operowana na Działdowskiej 10 września. Mam pytania bardzo podobne jak poprzedniczka ametka, może ktoś opisze, jak to teraz jest na działdowskiej czy nic się nie zmieniło...Bardzo się denerwuje, chciałabym chociaż się dobrze spakować i wiedzieć co nieco o obyczajach panujących na oddziale.Proszę o info.
_________________
Agnieszka-mama Lenki z zD {ur.19.05.2014}
 
 
Rene 
gaduła


Wiek: 51
Dołączyła: 18 Lut 2011
Posty: 223
Skąd: Marki
Wysłany: 2014-07-30, 22:38   

Zaliczyliśmy Działdowską kilkakrotnie i wielki pozytyw
_________________
Renata - mama Łucji z ZD, ur.09.02.2010r
 
 
baronek 
złotousty
moderator


Pomogła: 16 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 04 Sty 2011
Posty: 5846
Skąd: Budziska/Warszawa
Wysłany: 2014-07-31, 11:51   

Agnieszko, sale są całkiem spore (na pewno większe od tych na kardiologii na Litewskiej). Są łazienki dla rodziców, kuchnia z lodówką. Śpisz przy dziecku. Musisz mieć albo swoje łóżko typu turystycznego albo karimatę ze śpiworem.
Najlepiej dwie torby: z rzeczami dla Lenki i rzeczami dla siebie (takimi typowymi, jak wyjeżdżasz poza dom na wycieczkę kilkudniową).
Pielęgniarki rzeczowe i miłe. Lekarze - sama wiesz. Profesor Karolczak (jeśli on będzie operował Małą) ma zwyczaj przez zabiegiem umawiać się na rozmowę z rodzicami. Masz wtedy okazję zadać mu pytania. Zawsze też po zabiegu przychodzi poinformować o przebiegu operacji.
Bardzo ludzko traktują rodziców.
W dniu zabiegu będziesz mogła odprowadzić Lenkę do przedsionka sali operacyjnej, gdzie przejmą ją anestezjolodzy. Potem ją zobaczyć na intensywnej. W czasie pobytu Lenki na intensywnej, opuszczasz szpital. Dostajesz numery telefonu, pod które dzwonisz, żeby dowiadywać się o stan dziecka. Czasem pozwalają na odwiedziny, zwykle jednak tylko przez szybę. Do szpitala wracasz, gdy Mała będzie już mogła przejść na salę ogólną. U nas ten etap trwał tydzień. Najtrudniejszy tydzień w moim życiu. Wszystko jednak zależy od przebiegu pooperacyjnego.
Dane te dotyczą stycznia 2011 r. Może ktoś je jeszcze zaktualizuje.
_________________
Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
 
 
aksiez 
mruczek


Wiek: 37
Dołączyła: 11 Lip 2014
Posty: 60
Skąd: Sokołów Podlaski
Wysłany: 2014-08-27, 22:23   

Bardzo Ci dziękuje Marto za odpowiedz.
Mam jeszcze pytanie dotyczące kąpieli kto ją wykonuje?Czy mogę mieć swoje kosmetyki?
Czy na intensywnej Lenka może być w swoich ubrankach?
I najważniejsze kiedy będę mogła ją karmić piersią?Czy będzie możliwość podawania jej ściągniętego pokarmu na intensywnej terapii?
_________________
Agnieszka-mama Lenki z zD {ur.19.05.2014}
 
 
baronek 
złotousty
moderator


Pomogła: 16 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 04 Sty 2011
Posty: 5846
Skąd: Budziska/Warszawa
Wysłany: 2014-08-28, 07:16   

Agnieszko, jesteś z córką i wszystkie pielęgnacyjne zabiegi ty wykonujesz. Bierz swoje kosmetyki, szpital ich nie ma. (poza mydłem w płynie i płynem do dezynfekcji dłoni).
I jak najbardziej - Lenka ma swoje ubranka. Tak więc - dwie torby. Jedna z rzeczami dla dziecka (to, co wykorzystujesz na co dzień przy Lence), a druga - dla ciebie. :tak:
Co do karmienia po zabiegu, to musisz to skonsultować z lekarzami. Po zabiegu Mała będzie przez pewien czas zaintubowana, więc karmić będą ją kroplówką. Co nie przeszkadza, żebyś systematycznie ściągała pokarm i do lodówki, ewentualnie zamrażalnika go wkładała. :spoko:
_________________
Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu