FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Roznice
Autor Wiadomość
Paczek21 
milczek

Wiek: 38
Dołączyła: 24 Mar 2015
Posty: 8
Skąd: Wielka Brytania
Wysłany: 2015-04-30, 17:20   Roznice

Witam
Jakie sa roznice miedzy zwyklymi niemowlakami a tymi z ZD, oprocz oczywiscie cech charakterystycznych?? Co mamy :spoko: zwyklego lub niezwyklego zauwazyly u swoich pociech? :-D
_________________
Edyta mama Paczka21:) - Aleksandra "Olka" ur 25.01.2015
 
 
Maria74
złotousty

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 27 Sie 2014
Posty: 2536
Wysłany: 2015-04-30, 17:36   

Mój Krzyś ( 17 miesięcy) był (i ciągle jeszcze jest - choć mniej bo zrobił się chudziutki) cudnie mięciutki, potrafi i potrafi wyczyniać cuda akrobatyczne kończynami ( ja też choć mam dobre napięcie mięśniowe ;-) ) - to wszystko przez obniżone napięcie i nadmierną relaksację więzadeł stawowych. Budził się w nocy i płaczem oznajmiał, że chce jeść, ale generalnie był dość spokojny i milusi - " zdrowe" dzieci koleżanek i w rodzinie dawały rodzicom bardziej "w kość" . Jak zbiera mu się na płacz to robi strasznie śmieszne podkówki ( jak z kreskówek)- nie wiem czy to cecha tylko zespołowych dzieciaczków. Więcej różnic nie pamiętam.
_________________
Maria, mama Krzysia z zD ur. 19.11.2013 r.
 
 
monikagr 
trajkotek


Wiek: 45
Dołączyła: 05 Lip 2011
Posty: 1723
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-30, 20:20   

Nikodema prze 3 pierwsze miesiące jakby nie było, o nic sie nie upominał nic nie chciał. Potem chłopczyna się trochę rozruszał, ale też szału nie było. Spokojny, cichy. tak okres niemowlęcy wspominam. I to co pisała Maria, układał ciało w takich pozycjach, ze do dzisiaj mnie boli jak o tym pomyślę. Niki ma brata bliźniaka, więc miałam i mam możliwość dokładnej obserwacji ;-)
_________________
Monika mama Nikodemka z zD (19.07.2010), Adasia (19.07.2010) i Emilki (14.07.1997)
 
 
klaudia 
gaduła


Wiek: 31
Dołączyła: 22 Lis 2012
Posty: 416
Skąd: Skrzyszów - Śląsk
Wysłany: 2015-04-30, 20:55   

O tak jeśli chodzi o akrobacje to nasze dzieci mają mistrza .. Alan potrafi wyczyniać takie rzeczy że aż mnie boli jak to widzę :wow:
W okresie niemowlęcym mój młody w sumie to niewiele różnił się od zdrowego dziecka, wszystkiego głośno się dopominał jak prawie każdy dzidziuś , zdecydowanie jeśli chodzi o nocki dał bardziej popalić niż jego zdrowa siostra , podkówki o których pisała Maria74 też robił i robi jak mu się na płacz zbiera :lol: , teraz skończył 2 lata i ewidentnie wkroczył w bunt dwu latka .. o wszystko ma jakieś " ale" które dość dobitnie manifestuje czego jeszcze parę miesięcy temu nie było :-D Oprócz cech charakterystycznych w wyglądzie i opóźnionym rozwoju ruchowym i mowy oraz uporze to nic nadzwyczajnego nie widzę , no chyba że to że jest niepoprawnym optymistom , wiecznie zadowolony i uśmiechnięty, zaczepia ludzi na ulicy czy gdziekolwiek machając im i mówiąc papa a przy tym zaraża uśmiechem ;-)
_________________
Klaudia : mama Julii (4.09.2011) Alanka z ZD (27.03.2013) i Aniołeczka ( 7tc)
 
 
iwi 
trajkotek


Pomogła: 7 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 19 Paź 2008
Posty: 2286
Skąd: Świerklany
Wysłany: 2015-04-30, 21:29   

Ja mam tylko Igora więc nie bardzo mam porównanie, ale w niemowlęctwie:
- bardzo mało ruszał nóżkami, rączkami (mocno obniżone napięcie mięsniowe-hipotonia)
- nie umiał utrzymać grzechotek dłużej w rączce, nawet butli w późniejszym czasie
- miał spory problem z przybieraniem na wadze (niedojrzałość jelit/nietolerancja laktozy)
- karmienia trwały godzinami, zasypiał zanim zdążył się najeść
- długo miał żółtaczkę noworodkową
- robił się marmurkowy
- później podnosił główkę, później się obracał na plecki, później nauczył się siadać.

A poza tym ładnie noce przesypiał od początku, był (i jest nadal) bardzo pogodnym chłopcem.
Jak tylko pojawił się uśmiech, to bardzo często gościł na jego buziaku. :-D Pamiętam, że jak się budził, to nigdy nie płakał, tylko ciut się wiercił w łóżeczku. I jak nachyliłam się wtedy nad nim, to takim pięknym uśmiechem mnie witał, że nawet teraz, jak to wspominam, to się wzruszam.
_________________
Iwona - mama Igora z zD (15.10.2001)
foteczkowy zakątek Igora
 
 
Maria74
złotousty

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 27 Sie 2014
Posty: 2536
Wysłany: 2015-04-30, 23:07   

Jak poczytałam Wasze wpisy to mi się jeszcze przypomniało, że kilka miesięcy temu Krzyś jadąc w wózku witał wszystkich jedną wyciągniętą rączką jak królowa angielska. Teraz wyciąga wysoko obie - pozdrawia wszystkich jak Papież, tylko z okrzykiem Indianina. W sklepie łapie za wózki innych ludzi, za torebki obcych pań, ale jak ktoś za bardzo się z nim spoufala to zakrywa oczy rączkami i spuszcza głowę.
Już w szpitalu w inkubatorku odrywał sobie podpięte rurki i wyciągał sobie z noska wąsy z tlenem. Pielęgniarki śmiały się, że niby taki wątły a jednak potrafi łobuzować. Obracał się szybko na plecki i na brzuszek. Myślę, że to dzięki temu, że pokazano nam, żeby zawsze zmieniać mu pieluchę odpowiednio go rotując. Szybko też załapał, że może sam sobie ściągnąć czapkę z głowy i skarpety z nóg. Teraz ruchowo już nie idzie mu tak dobrze. Ale nadal wita nas pięknym uśmiechem, jak zajrzymy do niego rano do łóżeczka. Jak do tej pory odpukać, oprócz trzydniówki nie chorował, nie miał jakiś dużych zaparć ani znaczących rozwolnień - to chyba różnica na plus od ogółu dzieci "zdrowych" i mimo, że ma bardzo delikatna skórę, to nigdy nie miał nawet mocniej zaczerwienionej pupy :-)
_________________
Maria, mama Krzysia z zD ur. 19.11.2013 r.
 
 
iwi 
trajkotek


Pomogła: 7 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 19 Paź 2008
Posty: 2286
Skąd: Świerklany
Wysłany: 2015-04-30, 23:23   

Maria74 napisał/a:
Jak poczytałam Wasze wpisy to mi się jeszcze przypomniało, że kilka miesięcy temu Krzyś jadąc w wózku witał wszystkich jedną wyciągniętą rączką jak królowa angielska. Teraz wyciąga wysoko obie - pozdrawia wszystkich jak Papież, tylko z okrzykiem Indianina.


Lubię to!!!
Igor znów bardzo lubił się witać. Po osiem razy dawał cześć. ;-)

To i ja sobie przypomniałam. Igor też miał mistrza w ściąganiu skarpetek. :-D Tu był szybki, jak błyskawica.
No i zakładał nogi za uszy. :cool2:
A chorował przez pierwsze lata dosyć często - oddechówka (katary ciągnące się tygodniami, ale dzięki nim pięknie wydmuchiwał nosek do chustki, oskrzela, krtań, płuca).

Maria - w tym uśmiechu to samo niebo i miód, prawda?
_________________
Iwona - mama Igora z zD (15.10.2001)
foteczkowy zakątek Igora
 
 
Maria74
złotousty

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 27 Sie 2014
Posty: 2536
Wysłany: 2015-04-30, 23:26   

[Maria - w tym uśmiechu to samo niebo i miód, prawda?[/quote]

Oj tak :tak: :tak:
_________________
Maria, mama Krzysia z zD ur. 19.11.2013 r.
 
 
Rene 
gaduła


Wiek: 51
Dołączyła: 18 Lut 2011
Posty: 223
Skąd: Marki
Wysłany: 2015-05-01, 09:25   

Oj to ja z Łucją przez pierwszy rok miałam luzik. Ciągle powtarzałam, że Łucja jest nagrodą za to co przeszłam z synem w jego pierwszym roku i że gdyby wszystkie dzieci były takie jak ona to każdy miałby co najmniej piątkę dzieci. Najważniejsze dla mnie było jej spanie. Przesypiała całe noce. Przez pierwsze trzy miesiące nastawiałam budzik co trzy godziny i potem ją budziłam do karmienia. Potem spałyśmy całą noc. Syn za to jako noworodek spał 5 godzin na dobę!!!!! Spał tylko przy cycu. Przez pierwsze trzy lata miał mnóstwo badań dlaczego on nie śpi. Po trzech latach lekarze oznajmili, że jest zdrowy tylko szybko się regeneruje i nie potrzebuje snu. W związku z tym przez sześć lat nie przespałam całej nocy.
W pierwszym okresie problemem był tylko strach, że wreszcie coś u niej znajdą. I mnóstwo badań! Łucja szczęśliwie urodziła się bez wad współtowarzyszących i przez pierwszy rok nie miała nawet kataru. Miała dobre napięcie więc nawet nie chcieli jej rehabilitować w pierwszych miesiącach. Zresztą została skierowana drugi raz na badania genetyczne czy ona oby na pewno ma Zespół Downa. Natomiast zdrowy syn miał wzmożone napięcie mięśniowe i od początku jeździłam z nim na rehabilitacje. W wieku ośmiu miesięcy sam chodził i pominął zupełnie etap raczkowania. Trzeba było go zwalniać z jego tempem.
Z jedzeniem nie było kłopotów. Zaparcia miała tylko przez moment jak dostawała żelazo. Przez pierwszy rok był tylko paniczny strach o nią. I depresja. Zupełnie niepotrzebna!
_________________
Renata - mama Łucji z ZD, ur.09.02.2010r
 
 
Katarzyna Wełna 
nawijacz

Pomogła: 2 razy
Wiek: 48
Dołączyła: 13 Mar 2014
Posty: 817
Skąd: Bukowno k.Olkusza
Wysłany: 2015-05-02, 09:29   

A u nas różnica jest w spojrzeniu Maksa kiedy go z mężem zobaczyliśmy po przewiezieniu do Prokoci mia po urodzeniu tak naprawdę pierwszy raz mogliśmy go obejrzeć, dotknąć i przytulić, kiedy otworzył oczy to było coś niesamowitego ,mąż spojrzał na mnie i mówi widziałaś jego oczy jakie są ciekawe świata (te oczy mówiły jestem i chcę wiedzieć co się dzieje dookoła mnie )dla nas to był znak,że wszystko będzie dobrze i z dnia na dzień było coraz lepiej,później jego oczy się zmieniły kiedy nastąpiła zmiana z malutkiego dzidziusia na niemowlę (te oczy znowu mówiły jestem już rozumnym niemowlakiem ,a nie jak się niektórym wydaje głupiutki i nie wiem o co tu chodzi),niedawno zaczął bunt dwulatka choć trochę wcześnie bo ich jeszcze niema,wczoraj mieliśmy gości kiedy pojechali mąż do mnie mówi coś się zmieniło w Maksa zachowaniu i oczy mu się zmieniły tak one (znowu nam powiedziały już nie jestem niemowlakiem tylko małym chłopcem ),aż jestem ciekawa kiedy znowu się zmienią i co nam powiedzą.
_________________
Katarzyna mama: Aleksander 2004,Natasza 2008,Maksiu ZD(22.08.2013).
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu