Pomogła: 1 raz Wiek: 54 Dołączyła: 08 Sie 2012 Posty: 298 Skąd: zachodnipomorskie
Wysłany: 2016-02-02, 08:17
Kochani, powiedzcie mi, czy świadczenia na niepełnosprawne dziecko są wliczane do dochodu?
Tak się zastanawiam, bo w kwestii 500+: rozumiem zarobki męża, ale świadczenie opiekuńcze i pielęgnacyjne? Dzięki za odpowiedź.
_________________ Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu człowiekowi.
Anna mama Lenki z zD ur.13.01.2010: Jakuba-mgr inżyniera mechatroniki i babcia małej Mai.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 13 Sie 2008 Posty: 1416 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2016-02-02, 12:29
To nie ten wątek, ale właśnie przed chwilą słuchałam wypowiedzi odnośnie 500+, z tego co mówiono wynika że nasze świadczenie jest brane pod uwagę w obliczaniu kryterium aby uzyskać pomoc. Także alimenty z funduszu zasiłki rodzinne.
Jednak w drugą stronę to już nie działa, czyli np te 500zł nie jest wliczane do kryterium aby otrzymać np pomoc z opsu, zasiłek czy alimenty z funduszu itp. Nie wlicza się do niczego, tak przed chwilą mówili.
Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5868 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2016-02-02, 14:40
U nas też przekracza....
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (31) męża Oli, Łukasza (29) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży, Kazika i Felka :) oraz Józka i Zuzi
Pomogła: 1 raz Wiek: 54 Dołączyła: 08 Sie 2012 Posty: 298 Skąd: zachodnipomorskie
Wysłany: 2016-02-03, 11:25
Oj tam, oj tam, osobiście nie znam zwyczajnej rodziny, która dostanie te pieniądze...Mój syn studiuje, ale jest pełnoletni, więc się nie liczy, mąż ma emeryturę, doliczą moje świadczenia, podzielą na trzy i nic z tego. Tu akurat fakt, że nie pracuję nie działa dla nas pozytywnie, podobnie jest z zasiłkiem rodzinnym, też nam się nie należy, choć moje dzieci nie są z Marsa, a mieszkają w Polsce i są jej obywatelami. A pamiętam, jak krzyczeli o 500 zł, dla każdego dziecka! A właściwie, to pomyliłam się, znam rodzinę, która dostanie te pieniądze-oboje pracują i zarabiają średnio 5000 zł miesięcznie, no i mają troje dzieci, przyda im się na wakacyjny wyjazd za granicę, bo zwykle tam spędzają wakacje.
Wcześniej nie mogłam się pogodzić z faktem , że muszę odejść z pracy, ale teraz wcale nie żałuję.Pozdrawiam.
_________________ Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu człowiekowi.
Anna mama Lenki z zD ur.13.01.2010: Jakuba-mgr inżyniera mechatroniki i babcia małej Mai.
Pomogła: 14 razy Wiek: 61 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 18088 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-02-04, 00:39
Ja mam dużo dzieci i zawsze omijają mnie dodatki. Maks nie dostał becikowego bo urodził się pół roku za wcześnie. Zresztą mam w nosie takie datki. Niech dadzą ludziom dobrze zarobić, a młodym pracę . Tylko jedno moje dziecko pracuje i to za granicą. Reszta na garnuszku rodziców.
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 37
Maciek i Kasia po 35
Marcin 32
Małgosia 30
Mateusz 26
Maksymilian 19 (17.06.2005)
Margola moderator Członek Stowarzyszenia - rzecznik prasowy
Wiek: 51 Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 7779 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-02-04, 10:26
Ja znam zwyczajną rodzinę - mnie się te pieniądze należą, choć ich bardzo nie potrzebuję. Ale już wiem, do kogo I w jakiej formie je redystrybuuję. Znam taka rodzinę, bieda aż piszczy, ale jedno dziecko (drugie zginęło tragicznie) I zero perspektyw na pracę dla obojga rodziców. Dochód przekroczony o symboliczne 2 zł na osobę w rodzinie, bo matka hakuje w hospicjum.
Wkurza mnie totalnie cały ten populistyczny, nieprzemyślany, niesprawiedliwy I obciążający budżet program.
_________________ Margola Mama Karola 13.03.2002, Kasi 30.06.2010 i ciocia Marcinka z zD (08.05.07)
W ludzkim sercu toczą walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój. Zwycięży ten, którego karmisz.
Wkurza mnie totalnie cały ten populistyczny, nieprzemyślany, niesprawiedliwy I obciążający budżet program.
Co obciazajacy? Jaki budzet? Pieniadze tak czy siak by sie znalazly. Jakby nie byly wydane tu, to wydadza je gdzie indziej.
Ale fakt jest niesprawiedliwy.
Pieniadze powinny byc na kazde dziecko, bez wzgledu na dochody.
Jak na razie to rzeczywiscie bedzie z nich kozystac patologia i osoby bogate. A te po srodku jak zwykle nic.
Ale to dobrze, wiecej osob zastanowi sie czy nie lepiej bedzie siedziec w domu na zasilkach i jak mops zaplaci rachunki, niz zapierdzielac za 1800 zl po 12 h.
Źle to ujęłam. Ja nie mam nic przeciwko temu, ze bogate skorzystają. Ja tylko pisze, ze zazwyczaj w Polsce to dostaje się jakaś pomoc będąc zupełnie biednym (bo ten próg dochodowy jest śmieszny). Już się nie rozwodzę, czy ta bieda wynika z pijaństwa czy z niezaradności. Albo zaradnym bogatym :) z większą ilością dzieci. Oczywiście w przypadku 500+
Totalnie nie dba się o rodziny tzw. po środku. Matka pracuje, ojciec pracuje, starcza od pierwszego do pierwszego. Dziecko nie ma na wycieczkę, na plecak, fajne buty, bo tych pieniędzy po prostu nie ma w domu. Ale próg dochodowy przekroczony.
Moim zdaniem albo dawać każdemu i na każde dziecko, albo ustalić górną granicę dochodu skoro jest ustalona dolna.
Dla mnie robienie dolnej granicy w przypadku posiadania dziecka niepełnosprawnego czy posiadania tylko jednego dziecka w rodzinie niepełnej, czy jednego dziecka w rodzinie pracującej w "biedronce" to chu...wo przy jednoczesnym wypłacanie pieniędzy rodzinie, która ma na jednego członka dajmy na to 4 tys.
Każdemu po tyle samo na każde.
P.S.
A do tego robienia wyżu to nie przyczynia się rodziny, które nie decydują się na jedno dziecko? A nie chcą na przykład dwóch? Zostaje na tym, że nie mają żadnego. I pewnie będzie więcej tzw. "rozwodów" przy jednym dziecku w domu. Sama bym się "rozwiodła" dla 500 zł miesięcznie.
Moim zdaniem właśnie bogate rodziny skorzystają najbardziej, bo np. założą konto dziecku i przez kilka, kilkanaście lat nazbierają na ładną wyprawkę na start w dorosłość. A w biedniejszych rodzinach wszystko na bieżąco będzie wydawane, bo to nie jest astronomiczna suma. Ja się cieszę, że będzie ten program, bo znam jedna rodzinę z czwórka dzieci, której te pieniądze na pewno się przydadzą i będą dobrze wydane. Już się przyzwyczaiłam, że tym "pośrodku" to nic się nie należy i pogodziłam się bo starcza na życie. Żeby tylko nie zabierali nic i żeby praca była. Złośći mnie natomiast, że większość przedszkoli, które obeszłam, oferuje tylko 5-6 godzin mojemu dziecku o ile w ogóle, to może nie być miejsc dla 3-latków Jak się jest " słoikiem" i dziecko nie ma dziadków, to kiepsko może być z powrotem do pracy. Chyba będę siedzieć na wychowawczym do 18-tego roku życia Krzysia a potem pójdę na emeryturę i koniec końców zostaniemy z Krzysiem stałymi bywalcami MOPSU
_________________ Maria, mama Krzysia z zD ur. 19.11.2013 r.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum