FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Słowa lekarzy - te straszne i te pełne otuchy
Autor Wiadomość
nefre 
złotousty


Pomogła: 6 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 19 Cze 2008
Posty: 6417
Wysłany: 2009-03-01, 20:04   

no, ja bym nie uspokajała, bo już bym byla w kudłach tej panci... :-x

ehhh... szkoda słów.

Nam też się usłyszało: "ale on wcale nie jest taki brzydki" - to były słowa pani kardiolog :-)

"ja pierwsze dziecko rodziłam po 40 i też zastanawiałam się co to takiego mi się urodzi" - słowa okulistki

"mają państwo pięknego downa" - słowa pani dotkor na komisji w/s orzekania o niepełnosprawności - to miało być pocieszenie dla nas :-) byłoby, gdyby nie hasło down, bo tego nie lubię ;-)

ale za to nasze panie rehabilitantki zawsze mówią tyle miłych słów o Natusiu, choćby nie wiem co zrobił (kupę na środku ledwie co wyczyszczonego materaca) to i tak byłoby "ślicznie, brawo Natusiu" itp :-) - lubimy chodzić na rehabilitację ;-) :lol:
_________________
mama Natiego z zD (06.06.2008) i Nikosia (29.06.2011)
sukcesy Natusiowe
 
 
sabina 
nawijacz
szczesliwa mama Sandry ,Daniela i Noela


Wiek: 44
Dołączyła: 14 Sie 2007
Posty: 996
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2009-03-01, 21:08   

Nasza lekarka jest cudowna :-D Recepty,skierowania,wsteczne wystawianie skierowan-o ktorych zapomnielismy nie stanowia problemu-wystarczy zadzwonic.Przykra sytuacje mielismy jednak w Polsce,podczas pobytu na swieta.Sandra dostala kataru i troche kaszlala,wiem,ze z takich objawow u malej szybko pojawia sie zapalenie gardla wiec szybko do lekarza bo to bylo dzien przed Wigilia.Weszlismy do gabinetu,lekarka pyta co sie dzieje no wiec opowiadam:katar,kaszel brak goraczki ale ze Sandra jest po operacji serca to uwazamy na wszystko.Zaczela ja badac,po czym stwierdzila,ze ma powiekszone migdalki,mozliwe ze ma trzeci ale downy tak maja :evil: zaczela gadac glupoty o tym co jej powinnam dawac w tabletkach na wszystkie choroby swiata,ze powinnam usunac jej te migdalki itd.Skomentowalismy to tylko tym,ze nasza lekarka ma inne zdanie i postepujemy wg jej zalecen.Myslalam ze mnie szlag trafi ;/
_________________
moja Sandra (26.12.2006)z ZD ,Daniel (19.09.2009)i Noel(18.07.2013)
 
 
Grażyna O. 
moderator
Członek Stowarzyszenia


Dołączyła: 04 Sie 2007
Posty: 6425
Skąd: tutaj
Wysłany: 2009-03-01, 21:30   

Raz trafiliśmy do lekarza laryngologii (pracował z zastępstwie za naszego lekarza) który po długim przyglądaniu się Tomkowi, pyta mnie ile miałam lat jak go urodziłam, odpowiadam, że 33, a on na to :tak to jest jak się w takim wieku bierze za rodzenie dzieci. Pielęgniarka jak to usłyszała to zbladła, szczęka jej opadła i wyszła. O mało bym się poryczała, ktoś kto nie zna mnie, ani sytuacji - nie ma prawa mnie oceniać.
Ale to teraz jestem taka mądra, a 4 lata temu każde głupie słowo doprowadzało mnie do doła.
_________________
Zakątek Tomka (30.12.2003)
 
 
aniak 
złotousty


Pomogła: 15 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Maj 2008
Posty: 5779
Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2009-03-01, 22:23   

Grażyna O. napisał/a:
Raz trafiliśmy do lekarza laryngologii (pracował z zastępstwie za naszego lekarza) który po długim przyglądaniu się Tomkowi, pyta mnie ile miałam lat jak go urodziłam, odpowiadam, że 33, a on na to :tak to jest jak się w takim wieku bierze za rodzenie dzieci. Pielęgniarka jak to usłyszała to zbladła, szczęka jej opadła i wyszła. O mało bym się poryczała, ktoś kto nie zna mnie, ani sytuacji - nie ma prawa mnie oceniać.
Ale to teraz jestem taka mądra, a 4 lata temu każde głupie słowo doprowadzało mnie do doła.


Grażynko. Niezależnie od tego, czy ktoś zna Ciebie i Twoją sytuację, nikt nie ma prawa Cię oceniać !!! NIKT !
Ja miałam 43 lata jak rodziłam Piotrka jako 5 dziecko, z doświadczeniem wcześniejszego poronienia i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał prawo do komentowania tego faktu. To jest moje i Twoje życie i nikomu nic do tego !
Nie daj się. :spoko:
_________________
Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
 
 
Grażyna O. 
moderator
Członek Stowarzyszenia


Dołączyła: 04 Sie 2007
Posty: 6425
Skąd: tutaj
Wysłany: 2009-03-01, 22:29   

Na szczęście (jego) już więcej nie spotkałam go na naszej drodze.
_________________
Zakątek Tomka (30.12.2003)
 
 
nefre 
złotousty


Pomogła: 6 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 19 Cze 2008
Posty: 6417
Wysłany: 2009-03-11, 13:57   

Graż :przytulanie:

ciekawe co by powiedział, gdyby przyszła mama 20 letnia.

Słowa tego lekarza pokazały tylko jego "klasę"

uważam, że lekrze powinni się liczyć ze słowami. Są to osoby wykształcone, które z racji wykonywanego zawodu powinny posiadać kulutrę osobistą na odpowiednim poziomie.. ale czasem to można o tym tylko pomarzyć.
_________________
mama Natiego z zD (06.06.2008) i Nikosia (29.06.2011)
sukcesy Natusiowe
 
 
Nadziejka 
złotousty

Dołączyła: 19 Sty 2007
Posty: 2590
Wysłany: 2009-03-11, 14:46   

Nie rozumiem: 33 lata to za późno na urodzenie dziecka? :wow:
Moja koleżanka ma 40 lat, jest lekarzem i za miesiąc urodzi drugiego syna. :roll: :-)
Opowiadała mi, że na wykładach z ginekologii profesor wprost grzmiał, by kobiety rodziły młodo, szczególnie pierwsze dziecko do 25 lat. Podchodził do każdej studentki i pytał jak nawiedzony "a pani już rodziła?". To było jakieś szaleństwo, obsesja.
Moja babcia urodziła swoje ostatnie dziecko w wielu 49 lat, zupełnie zdrowe.
 
 
sylpa 
trajkotek


Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 1516
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2009-03-11, 16:26   

Nadziejka napisał/a:
Moja babcia urodziła swoje ostatnie dziecko w wielu 49 lat, zupełnie zdrowe.

Czyli jakby co, mam jeszcze dużo czasu ;-)
_________________
"Nie poddaj się, bierz życie jakim jest. I pomyśl, że na drugie nie masz szans."
Myslovitz
________________________________
Sylwia - Mama 13,5-letniej Patrycji z zD
 
 
magura 
moderator
zakręcony tata Cysia


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 4076
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2009-03-11, 22:46   

nefre napisał/a:
uważam, że lekrze powinni się liczyć ze słowami. Są to osoby wykształcone, które z racji wykonywanego zawodu powinny posiadać kulutrę osobistą na odpowiednim poziomie.. ale czasem to można o tym tylko pomarzyć.

Nefre, droga, znam osobiście co najmniej kilku profesorów, którym słoma wystaje z butów tak bardzo, że jest to aż przerażające! Sposób w jaki traktują studentów jest porażający.
Wiedza to bynajmniej nie sprawa kultury bycia, a tzw. zawody publicznego zaufania zawsze skupiały również ludzi, którzy powinni co najwyżej kierować udrażnianiem ręcznym przydrożnych rowów melioracyjnych. Smutne i przykre to ale prawdziwe.
_________________
:arrow: Liski_5 to Lusi, Michał (vel magura) i nasze Liski-urwiski: Paweł (14), Marcinek z zD (08.05.07) oraz Zosia (8).
 
 
Beata G.
milczek

Dołączył: 08 Lis 2009
Posty: 9
Wysłany: 2010-03-06, 22:48   

Moje doświadczenia z lekarzami tez są bardzo rożne, ale uczę się mówić wprost, co mi się nie podoba; jest to dla mnie trudne - łatwiej jest się rozpłakać i wyjść, niż stanowczym tonem powiedzieć, co jest nie tak. Kiedyś powiedziałam pewnej pani pediatrze, żeby przy mnie nie dzieliła dzieci na normalne i nienormalne (ta pani tłumaczyła mi, mój syn trudniej radzi sobie z infekcjami niż dzieci NORMALNE). Innemu lekarzowi powiedziałam, ze nie przyszłam wysłuchiwać jego wykładów na temat ZD, ze przychodzę z konkretnym problemem i pytam, czy potrafi nam pomoc, czy nie (ten pan wychodził z założenia, ze jeśli rodzic za dużo pyta i jest za bardzo dociekliwy, to należny go nastraszyć recytując wszystkie możliwe dolegliwości jakie mogą spotkać jego dziecko i jestem pewna, ze robił to celowo). Wspomniana powyżej pani przeprosiła. Do wspomnianego endokrynologa więcej nie poszliśmy. I w jednym i w drugim przypadku poczułam się lepiej, kiedy wypowiedziałam moje oburzenie, mój zal. Trzeba im to mówić, kiedy mamy na to sile - dla siebie i dla tych, którzy wejdą do gabinetu po nas i akurat nie maja siły. Wydaje mi się, ze lekarze chyba czasem nie wiedza co mówią.
 
 
Margola 
moderator
Członek Stowarzyszenia - rzecznik prasowy


Wiek: 50
Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 7779
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-03-07, 08:10   

Grażyna O. napisał/a:
po długim przyglądaniu się Tomkowi, pyta mnie ile miałam lat jak go urodziłam, odpowiadam, że 33, a on na to :tak to jest jak się w takim wieku bierze za rodzenie dzieci.


Przyszła mi do głowy riposta, którą się podzielę, a nuż się komuś z Was przyda: "A ile lat mieli Pana/Pani rodzice, kiedy zdecydowali, że już szkoda zachodu z wychowywaniem Pana/Pani, bo nic z tego nie będzie?"
_________________
Margola Mama Karola 13.03.2002, Kasi 30.06.2010 i ciocia Marcinka z zD (08.05.07)

W ludzkim sercu toczą walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój. Zwycięży ten, którego karmisz.
 
 
Olam 
nawijacz
Olam

Wiek: 57
Dołączyła: 08 Gru 2008
Posty: 1113
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-03-07, 13:25   

Margola :* riposta cięta ,ale :spoko:
_________________
Ola mama: Kai z zd urodzonej 8kwietnia 2005
Madzi ,Maćka , Ani ,Ola, Mai i Kubusia
Fotki Kajulki
Serduszko Kai
 
 
Malaga 
trajkotek


Pomogła: 9 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 23 Sie 2009
Posty: 1551
Skąd: Okolice Siedlec
Wysłany: 2010-03-07, 13:51   

Margola, masz język jak żyleta :prosze:
Ja na szczęście nie usłyszałam nigdy od żadnego lekarza słów, które by mnie uraziły w jakimkolwiek stopniu. Jeśli już coś mówią to komplementy, że Kinga świetnie się rozwija, że jest piękna. Po iluśtam badaniach, które wychodziły prawidłowo, lekarka stwierdziła z uśmiechem, że to "nietypowy zespolik". To określenie nie sprawiło mi przykrości, a nawet zrobiło mi się miło :tak:
_________________
Mama Kasia + Wera(2001), Kinga z zD(09.03.2003) , Domcia(2008)
Kinga i jej sukcesy
 
 
Malina87 
trajkotek


Pomogła: 3 razy
Wiek: 36
Dołączyła: 10 Lis 2008
Posty: 2136
Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2010-03-10, 09:26   

Mnie to w sumie tylko raz spotkała nie przyjemność z strony Pani kardiolog....na początku naszej drogi jak Błażejek miał 2 tygodnie udało mi się w końcu złapać Dr. prowadzącą, chciałam się czegoś więcej dowiedzieć o wadzie serca..no i ona mi opowiada...opowiada..wszysko pięknie ładnie..gdyby nie ostatnie zdanie..." Z doświadczenia wiem że Downy i tak nie przeżywają tych operacji...nie będe Pani czarować..." Dlatego tak nie cierpie 8 piętra w Katowicach.... :nie: Naszczęście wiedziałam już o Zakątku..i o dzieciakach które już były po takich operacjach....więc jednym uchem weszło drugim wyszło.... :okular:
_________________
Dagmara, mama Błażejka z zD (04.11.2008 r.)
 
 
BeataS 
nawijacz
mama Kasi i Marysi


Wiek: 51
Dołączyła: 12 Maj 2008
Posty: 618
Skąd: Jastrzębie-Zdrój
Wysłany: 2010-03-11, 12:59   

Widzisz Malinko jak się mylili!!! Ja też nie cierpię 8 piętra Ligoty. Przeżyłam tam najgorsze chwile i największe w życiu załamanie i depresję.

A która to była z lekarek? Może chociaż jak wyglądała.
Ja też nie rozumiałam ich podejścia do sprawy.
_________________
mama Kasi lat 16 i Marysi z ZD (18.08.2008 r.)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu